trzeszczki

Mam pytanie do użytkowników butów, czy stosujecie te specjalne dla koni z problemami trzeszczkowymi czy zwykłe. Czy przy stosowaniu wyłącznie na jazde jest sens kupowania butów boa?
Karmelku, jesli koń potrzebuje, to oczywiście jest potrzeba. Tylko nie chcę wprowadzić cię w błąd: buty nie wyleczą trzeszczek, mogą poprawić komfort w poruszaniu się konia.
Mam trzeszczkowca, ale nie używamy Boa, mamy Easyboots Epic na 4 nogi, zakładam tylko na jazdę w teren. Na łące np. nie wymaga  😉
ja mam konia podkutego na podkładki i nie widzę sensu użwyania butów, zawłaszcza że nakładanie ich tylko na jazde pomaga konikowi chwilowo a ja wolę żeby miał komfort przez cały dzień i noc dlatego wybrałam kucie.
Devila, teraz musiałaby się rozpetać burzliwa dyskusja na temat wyższości czy niższości podkuwania , a bosych kopyt u trzeszczkowców. Ale to już było ...  w innym temacie chyba.
w naszym przypadku chodzi o konia, który miał robione zdjęcia i wzasadzie na nich nic nie wyszlo ale wetowi nie podobało sie jak stawia przody podczas oglądania (chodziło tutaj o cos zupełnie innego w tylnych nogach) konia na twardym podłożu. Mimo to zalecił kucie na okrągłe podkowy z wkładkami, żeby zapare lat nie zaczeła faktycznie kuleć. Zanim cos postanowie chce się jeszcze skonsultować z innym wetem, a ponieważ na chwile obecą nie jestem w stanie konia w zimie zostawić w podkowach pomyślałam o butach chociaż narazie na samą jazde. Jakoś bardziej mi sie to wydaje sensowne niż podkuwanie i rozkuwania konia co pół roku.
Karmelku, bardzo dobrze. Zajrzyj sobie jeszcze do wątku o butach dla koni, Kuć czy nie kuć i Werkowanie naturalne. Tam też jest trochę o trzeszczkach, butach i efektach długoletniego i jak się okazuje bezsensownego podkuwania. Powodzenia!!
kormelek - masz zupelną rację. Podkowy nic tu nie załatwią, a mogą nawet pogorszyć. Ja to już przerabiałam i teraz leczę konia z ochwatu machanicznego.
Podpisuję się obiema rękoma pod postem Azbuki.
Dzieki dziewczyny za odpowiedzi. Wspomniane wątki juz czytałam. Co do werkowania naturalnego może i bym się skusiła ale w moim rejonie nie znam nikogo kto się tym zajmuje (Szczecin). Mam jeszcze tylko pytanie co do tych butów: EasyCare buty Boa byłyby są dla koni z syndromem trzeszczowym ale strasznie mi sie to zapięnie nie podoba (mam wrażenie, że długo niewytrzyma) czy Old Mac's G2 zdałyby egzamin w przypadku mojego konia, który może mieć coś z trzeszczami? Po ujeżdzalni nie ma problemu chodzi raczej o jazdy w teren?
Wszyskie wymienione przez ciebie buty mają do wykonania jedno zadanie: chronić kopyto i poprawić komfort poruszania się konia. Najważniejsze, od czego powinno się zacząć, to pomiary kopyta - może sie okazać że akurat Boa nie będą pasować kształtem do kopyt  😉
Proponuję przenieść się do wątku o butkach, wklejałam tam linki do stron z wymiarami i kształtami podeszwy różnych butków.
Azbuka, czyli nie kujesz konia?? Werkujesz go naturalnym metodami??
Pytam, bo nie wiem, jak ugryzc temat po ewentualnej operacji... Lekarze mowia o okraglych podkowach, a ja juz zglupialam, co robic... 🤔
caroline   siwek złotogrzywek :)
24 lipca 2009 11:59
zaznaczam, ze nie mam nic przeciwko natualnemu werkowaniu koni i wierze w to ze przynosi ono dobre rezultaty, ale...

Lekarze mowia o okraglych podkowach, a ja juz zglupialam, co robic... 🤔

mam konia w okrągłych podkowach - czuje się doskonale.
bez nich... szkoda gadac 😉
Ja bym napisala, ze sluchac lekarzy. W koncu po to sa, i jakby nie bylo sa doswiadczonymi specjalistami.
Tylko wiem, ze takie stwierdzenie we wszelkich watkach kopytowych wywola awanture o wyzszosci werkowania chocby po weekendowych kursach.
Tak, wiec milkne.
Pytam dlatego, poniewaz moj walek prawdopodobnie zostanie poddany neurektomii i zarowno dr Przewozny, jak i dr Golachowski mowili, ze po zabiegu kuc na okraglo... I obaj nie sa zwolennikami werkowania naturalnego...
Niedawno byl kuty, troche rzeczywiscie pomoglo, ale szalu nie bylo...
Ni pytam o przewage kucia nad werkowaniem, bo wiem, ze to temat kontrowersyjny 😉 Tylko wlasnie zastanawiam sie jak ugryzc temat po operacji...
caroline   siwek złotogrzywek :)
24 lipca 2009 12:08
ja mysle, ze skoro sie decydujesz na A, to musisz i powiedziec B
(A - operacja, B - kucie na okrągło)
wtedy jest skutecznosc terapii...

a nie troche tak jak radza specjalisci a troche po swojemu...

nie chcesz kuc - nie kuj, ale doczytaj temat, bo samo "niekucie" to nie wszystko, IMHO.
Jak dla mnie sluchac lekarzy. Szczegolnie, ze nie jest to zalecenie od tak, a zalecenie w ramach pooperacjnych. A jesli cos sie operuje to trzeba prowadzic to dalej wedle schematu leczenia wykonywanego przez specjalistow. A nie ryzykowac, ze caly efekt operacji pojdzie sie.....
Jak operacja to cale zaplanowane przez wetow leczenie a nie fragment. Niewykluczone, ze zabieg bez dalszego odpowiedniego prowadzenia (tu kucia na okraglo) bedzie strata kasy.


edit.... o, napisalysmy z caro wlasciwie to samo.
Warto wysłuchać argumentów z różnych stron i  dopiero podjąc decyzję.

Książka "Kucie ,zło konieczne" dr Strasser  podaje bardzo logiczne argumenty przeciw podkuwaniu koni.

Moim zdaniem to pozycja, która bardzo dobrze wyjasnia prace kopyt bosych i w podkowach .

Warto tez pamiętac, ze jest napisana przez specjalistę lekarza i naukowca, zajmującą się od dwudziestu lat końskimi kulawiznami.


Ja przed podjęciem decyzji o kuciu kuca przeczytałam te ksiazkę , rozwazyłam argumenty i zrezygnowałam z podków.
Co nie oznacza, że ktos postąpi tak samo. 🙂

guli, tylko zwaz tutaj na jeden fakt.
Tutaj zalecenie nie jest od tak, bo lepiej okuc. Tylko kon ma byc poddany operacji a podkucie jest dalszym pooperacyjnym ciagiem leczenia.
no właśnie o tym czy kuć czy nie dyskusja już była. Napisałam tylko że nie widze sensu nakładania butów dla trzeszczkowca tylko na jazdę, gdyż powinno mu sie poprawić komfort przez cały czas.
caroline   siwek złotogrzywek :)
24 lipca 2009 12:20
gdyż powinno mu sie poprawić komfort przez cały czas.

i masz w tym duzo racji, m.zd.

a okragłych podków nie ma co sie bać. nie rozmiem skąd te obawy i takie demonizowanie...
guli, tylko zwaz tutaj na jeden fakt.
Tutaj zalecenie nie jest od tak, bo lepiej okuc. Tylko kon ma byc poddany operacji a podkucie jest dalszym pooperacyjnym ciagiem leczenia.


Ja rozumiem 🙂

W książce jest spory rozdział o trzeszkowcach  , dlatego  polecam te pozycję.

Kuc mój nie ma tego problemu, więc niezbyt dokładnie przeczytałam ten rozdział.
Ale uważam, że warto zapoznac się.

Chodzenie w butach wcale nie jest takie uciążliwe dla konia.

Mój chodził zimą , bo gruda  ,przez cały dzień na wybiegu.
Zdejmowałam mu  dopiero w stajni.
Więc komfort miał w sumie cały czas.
A podków nie da się zdjąć.

Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
24 lipca 2009 12:27
zima, masz bardzo poważny problem to podejdz do niego poważnie.
IHMO nie wystarczy zapytać kuć czy nie kuć na forum 😉

Jesli już forum to zadaj sobie choc trochę trudu i przeczytaj wskazanę przez Azbukę wątki kopytowe i zrozum o czym mowa.
Samo rozkucie to za mało, jeśli koń i tak będzie źle rozczyszczany.
A przy prawidłowej robocie- trzeba czasu - więc warto zrozumieć całą logikę metody, by wytrwać zaczekać na rezultaty.

No i książki, książki, książki. Jedną przykładowo Pani Strasser (Kucie, zło..) a drugą konwencjonalną jakąś.

I jeszcze wypytałabym na ile "twarto" owi kowale zalecają okrągłe podkowy. Zadałabym kilka pytań poszukała argumentów w ich wypowiedziach itp.
Np. Niedawno rozmawiałam z mega uznanym i szanowanym wetem któremu metody naturalne się nie podobają, bo nie , nie przeczytał nawet tej cienkiej książeczki pani Strasser i nie zamierza, "bo nie". - zaskakujące podejście u tak światłego człowieka. (rzeby ne było sprawdziłam go jeszcze w temacie siodeł i usłyszałam stek bzdur - typu, że do konia "W OGÓLE NIE DOPASOWUJE SIĘ SIODŁA TYLKO DO JEŻDŹCA". Więc wiecie... 😉 kopytek leczyć to nam nie będzie, ranki jak najbardziej )

No wlasnie. Dawanie koniwoi komfortu / ulgi tylko podczas pracy jakos tak srednio przemawia.

A podków nie da się zdjąć.
Wlasnie dlatego dzialaja / pomagaja koniowi caly czas. Buty tylko wtedy kiedy za zalozone.
A czemu nikt nie mysli o leczeniu trzeszczek farmakologicznie?
To jak dla mnie przynosi najlepsze rezultaty. Kucie, lub nie to tylko dodatek... .
Przynajmniej tak było w moim przypadku.

A podków nie da się zdjąć.
Wlasnie dlatego dzialaja / pomagaja koniowi caly czas. Buty tylko wtedy kiedy za zalozone.


Niestety działają też negatywnie na mechanikę kopyta- cały czas 🙁

Bo, że podkowy są złem   koniecznym- chyba nikt w to nie wątpi?
Przeciez to  są  w pewnym sensie protezy.
Kiedys nie zdawałam sobie sprawy  co dzieje się w kopytach  , jak one pracują.
Zdawałam się na kowali.
A teraz wiem, że właściciel konia powienien miec całkiem sporą wiedzę na ten temat, poniewaz dobrych kowali z przyzwoitą wiedzą  - jak na lekarstwo 🙁
caroline   siwek złotogrzywek :)
24 lipca 2009 12:35
zgadzam się z Doro, wg. mnie nie-kucie to cały inny styl zycia a nie tylko nie zakladanie podków.
dlatego ja, nie mając do tego warunków, nie decyduję się na rozkucie. mimo ze nie mam watpliwości, że przy dobrym werkowaniu i własciwym "stylu życia" mój kon czułby się po rozkuciu nie gorzej niż teraz.
ale to nie jest decyzja prosta w wykonaniu.

Alice, bo chyba skupilismy sie teraz na dwóch konkretnych przypadkach 😉
ale faktycznie - tildren robi swoje 🙂
Ojojoj, no to sie narobiło  🙄
Zima, mój koń jest po operacji, był kuty na okrągło + wkładki Luvex, ale potykał się niemiłosiernie, kopyta zacieśniły się , a piętki wyrosły na obcasy. Po rozkuciu,nie ten koń. Nigdy więcej już go nie podkuję, chociaż Dr Golonka zalecił kucie. Zamaist podków używamy buty, ale tylko na wyjazdy w teren, żeby się nie podbił na kamykach.
Klami, co mają podkowy do zniweczenia odnerwienia?? Przecież nie przedłużą procesu regeneracji nerwów.
Weci po odnerwianiu zalecają kucie na okrągło z wkładkami, aby zminimalizować możliwość podbicia czy innych urazów, których kon nie poczuje w kopycie - nie ma innego powodu! Podkowy nie leczą trzeszczek! Wręcz po czasie pogarszają ich stan  🙄
Często po odnerwieniu kopyta często same lekko sie zwężają i podkowy spotęgują ten efekt.
Podczas jazdy na koniu po neurektomii tak czy inaczej trzeba bardzo uważać, dlatego buty są dobrym rozwiązaniem, one doskonale chronią i amortyzują. Bose kopyta pracują i być może przez czas dwóch lat ( czas, kiedy neurektomia działa ) chrzątki się zregenerują  🙂 Po cichu liczę na to  😉 Dlatego mój koń jest bosy.

Acha, muszę to napisać: ja piszę o koniu , któremu już nic nie pomagało ( odnośnie neurektomii )
I do Klami: neurektomia to niestety juz nie leczenie, to ostateczność, więc podkucie nie jest dalszym pooperacyjnym ciągiem leczenia  🤔wirek:.

Zima jeśli nurtują cię jescze jakieś pytanie, to zapraszam cię na PW  🙂
Dołączam do klubu zwolenników Tildrenu. Po jego podaniu u mojego konia nie trzeba było stosować "specjalnego" kucia. Niewielkie zmiany w przygotowaniu kopyta, a podkowy mamy zwykłe. A już wcześniej parokrotnie pisałam, że uznany w woj. mazowieckim wet skazał Bandosa na łąki - "bo nic nie da się zrobić".
A tak w ogóle to jeżeli ktoś już decyduje sie na neurektomię to nie lepiej zawieźc do Niemiec żeby wstawić tytanowe końcówki?
Bo tak to po ok. 2 latach nerw odrośnie i nie zawsze można powtórzyć zabieg. Chyba, że ktoś liczy jak Azbuka, że sie kopyto unormuje i problem trzeszczek zniknie.
Weci po odnerwianiu zalecają kucie na okrągło z wkładkami, aby zminimalizować możliwość podbicia czy innych urazów, których kon nie poczuje w kopycie
No wlasnie. Jest to poniekad dalszy ciag prowadzenia konia po zabiegu, czyz nie?
Wiwiana   szaman fanatyk
24 lipca 2009 13:22
Abstrahując od słuszności bądź nie takiego "leczenia" - za nic nie wsiadłabym na konia odnerwionego. Koń, który nie czuje fragmentu nogi ani tego, po czym i jak chodzi, to koń upośledzony. Niebezpieczny.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się