Gra o Tron - dyskusja i spekulacje

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
13 maja 2019 20:25
Czy tylko dla mnie Danka nie jest szalona, a najnormalniej w świecie wściekła?  👀

Wizualnie odcinek nawet niezły (w końcu) - przepiękna gra światła w scenie Aryi i konia (a właściwie chwilę przed nią); Jamie i Tyrion też fajnie.

kittajka   yellow power
13 maja 2019 20:29
Bush, no mnie też zdziwiło,  że on nawet nie pisnął.
Achaja, dokładnie, tym bardziej, że ona sama stwierdziła, że nie jest nikim, tylko Arią Stark z Winterfell. No i nie raz już udowadniała, że w stresie nie radzi sobie z emocjami i potrzebuje motywacji.
busch   Mad god's blessing.
13 maja 2019 20:30
Achaja, szkoda tylko że już jednej regularnej bitwy doświadczyła i jakoś zupełnie inaczej się zachowywała  🙄

Chociaż ten sam motyw z Melisandre co teraz z Ogarem był za tamtym razem też mega słaby. Arya wojowniczka sama przekroczyła wąskie morze, stała się zabójcą bez twarzy, przebyła pół Winterfell ogarnięta żądzą zemsty... a jednak nieważne. Patrz jaki konik!!!  😁




Czy tylko mi się wydaje, że Varys próbował otruć Dankę? Całe to gadanie z Marthą i "spróbujemy wieczorem" może Varys nie skończył jeszcze swojego dzieła 🙂


Albo ten smok i skorpiony. Jak to jest że jeszcze sezon temu Euron trafił 3 razy pod rząd w smoka, a teraz cała armia mierzyła i nikt nie trafił? Jeszcze odcinek temu smok to była taka przerośnięta jaszczurka, bardziej środek lokomocji. Co się stało z tą potęgą smoka kiedy walczyli z nieumarłymi? Teraz pasowało D&D-kom, żeby smok ział już nawet nie ogniem, a bombami, bo tak.


Tu można to tłumaczyć, że za pierwszy razem był element zaskoczenia, Danka sobie szybowała ze smokami a tu nagle łup. A teraz widać również że ona nadlatuje od strony słońca, żeby był problem w ogóle z zobaczeniem jej, dużo skorpionów wykańcza zanim w ogóle zdążą wystrzelić.
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 maja 2019 20:56
Mądry władca, który podobno chciał wyzwolić ludzi z okowow nawet jakby się wkurzył to by nie spalił miasta pełnego cywilów. Jej szaleństwo powoli kielkowalo, długo się pewnie sama przed nim broniła. I tam na tym mirze przestała.
Mnie ciekawi co robił ptaszek Varysa. Bo wątpię by tylko sprawdzał czy Danka je. Może będzie jeszcze jeden, posmiertny, przekręt Varysa? Fajnie by było.

Arya mogła faktycznie łatwo zginąć, gdybby nie zaczęła uciekać. Można być wybitnym wojem ale nie przeżyć spotkania z tonami gruzu lecącymi na głowę 😉
no brakuje tu jak nic wizji Martina ale i tak się cieszę, że poznamy koniec historii. Liczę, że się leśny dziadek zbierze w sobie i dokończy swoją wersję, jestem niezmiernie ciekawa różnic fabularnych

dobby, chyba o tym samym myslimy :P

ah, no i ta muzyka <3
kittajka   yellow power
13 maja 2019 21:06
bush, ale ona zachowała się dokładnie tak samo na poprzedniej bitwie. Gdyby nie Melissandre, która dodała jej otuchy, to albo by zginęła, albo zwiała za Wąskie Morze. Zauważ, że ona szuka ludzi nie tylko po to żeby im pomóc, ale aby dodać otuchy sobie. Samotny wilk zginie, ale wataha przetrwa. Takie stadne zachowanie człowieka. Poza tym nie tak łatwo zabić człowieka. Poczytaj statystki ile kul potrzebuje np żołnierz marines, aby zabić jednego człowieka. Można się zdziwić. Nawet zawodowi killerzy nie zawsze są skuteczni, a im często też po prostu siada psycha. Ba, np w wykopaliskach po XVII/XVIII wiecznych bitwach znajdowano muszkiety pełne kul. Żołnierze ładowali, przykładali muszkiet i nie strzelali, bo nie potrafili zabić anonimowego człowieka. Rekordziści mieli po 12 kul. Na szczęście do zabicia człowieka potrzebna jest bardzo mocna psycha.
dobby, tak to wyglądało 😉
Mi się bardzo podobał ten odcinek.
Zresztą ogólnie mi się podoba ten sezon. Może nie jestem wymagająca 😉
Ale z drugiej strony wokół tego serialu narósł już taki hype, że mam wrażenie, że każdy się spodziewa jakichś akcji z kosmosu, fajerwerków, cudów na kiju i armii smoków z dupska  😀
Rzeź i pożoga, tak to się musiało skończyć. Najpierw pierdololo, a potem beng.
Czasu jest mało, więc muszą to jakoś zgrabnie upchnąć. Wiadomo, że wolałabym, żeby tych odcinków było 15 i wszystko pomału wyjaśnili.
No ale jest 6 i elo. Dla mnie okejka. Nawet duża!

Scena z koniem, światło, muzyka - miodzio.
Co do Aryi  - jeszcze zostały jej "zielone oczy" i na jej liście do zabicia jest Sansa 😉


Dla mnie to odcinek o niebo lepszy od poprzednich. Oglądało się go po prostu dobrze. Nie poczułam znudzenia tak jak podczas bitwy pod Winterfell. A jak wspominałam, nie jestem fanką rozbudowanych bitew. Ta rzeź wypada dobrze (jak to brzmi... )
To tak na zasadzie wrażenia ogólnego.
Ale po chwili chce się powiedzieć coś więcej i... i tu już, moim zdaniem, trzeba oddzielić różne kwestie od siebie.

Realizacyjnie zdecydowany plus. Ujęcia, montaż, muzyka, tempo akcji, efekty - autentycznie podobało mi się to.
Świetnie zmontowana sekwencja walka Clegane'ów a walka Aryi z tłumem. Albo głowa Drogona pojawiająca się z ciemności.

Z minusów z tej płaszczyzny to przede wszystkim wielkość smoków. Cały czas (nie tylko w tym sezonie) mam wrażenie, że twórcy tego nie pilnują. Raz Deanerys na Drogonie wygląda jak pchła, za chwilę jednak proporcje się zmieniają. To samo w stosunku do budynków, koni, itd. Np. Drogon leżący pod murami pod koniec poprzedniego odcinka był zdecydowanie mniejszy. Drażni mnie to, bo chciałabym mieć cały czas to wrażenie, że to niesamowicie wielkie zwierzę.



Fabuła i logika - no na pewno dużo lepiej niż było. Ale...
No trudno udawać, że tych "ale" nie ma. Są. Chociaż jak czytam komentarze w internecie (Waszych jeszcze nie czytałam z premedytacją) to moje osądy są poza mainstreamem 😉

- największy minus ode mnie za... Górę - jego atak na Qyburna bez sensu, skoro stał się zombie, bez uczuć, powolnym swojemu stwórcy. Chwilę wcześniej własnym grzbietem chronił Cersei i jej namiestnika. Po chwili ciska nim o schody, bo zobaczył brata. A przypomnę, że w Smoczej Jamie był na Ogara obojętny.
- samo ClaganeBowl już na plus/minus - Dziwi mnie, że Ogra, który miał już spore doświadczenie w walce z umrzykami nie pomyślał, że przede wszystkim należy ściąć głowę. Dziwne, że scenariusz i reżyseria odmówiła tego temu wojownikowi. Ale reszta walki jest dobra, szczególnie śmiech Ogara.

- Złota Kompania - super! podoba mi się! I like it! Tyle gadania, łohoho, wspaniali, niezwyciężeni... sekunda i po temacie. Bardzo martinowskie rozwiązanie. Jedynie zostawiłabym w spokoju dowódcę, jego ucieczka była głupio-żenująca. Lepszy efekt, wydaje mi się, byłby gdyby zastygł, nie ogarnął, nie zrozumiał co się dzieje i takie ogłupiałego rozjechały go konie

- Cofam, co pisałam o wątku Jaime'a. O dziwo to się obroniło w moich oczach. Miłość jest ślepa, a miłość podwójna czyli ta braterska i ta partnerska jednocześnie jest ślepa do kwadratu.
Zginęli jak zginęli. W necie sporo głosów, że ich śmierć jest za mało spektakularna. Mnie to nie przeszkadza.

- Nie ogarniam co zrobiono z Tyrionem. Do 6 sezonu mega inteligentnym, umiejącym w intrygi i podchody facetem. Jego postać jest chyba najbardziej zniszczoną w serialu.

- Arya... nie rozumiem. To nie tak miało być. Ok, pokazane zostało tak, że jej decyzja o odwrocie jest do przyjęcia. Ale szkoda, wielka szkoda, że "przestraszyła się" (?) Bo po bitwie o Winterfell to naprawdę się nie klei. Rzeczywiście wychodzi na to, że ma zabić Dankę.

- No i przy okazji Aryi znowu jest motyw "zwierzątka" 😉 oczywiście tradycyjnie koń nie zachowuje się jak koń, ale... to jest pokazane tak nierealistycznie, że kupiłam to... Stał czekał, z nieposzarpanymi wodzami 😉 by mogli pogalopować ku zachodzącemu słońcu. 😉

- Jon... tym razem jego sierotkowatość (w bitwie) jest jak najbardziej na miejscu. Rozumiem go. Ten szok, to niedowierzanie, to niezrozumienie co się dzieje. I tę bezsilność. To było dobrze pokazane. Nie rozumiem wcześniejszego zachowania - to kocha-nie kocha, brakuje mi w tym czegoś. Może jakiejś rozmowy z Tyrionem na ten temat (?) Żeby to zostało lepiej pokazane. Ale nawet znajdując uzasadnienie w tym, że trzepnęło nim to, że Deanerys jest jego ciotką i opcja romansowa się dla niego skończyła, to nie rozumiem, nie kupuję tego wielkiego dystansu. Już we wcześniejszym odcinku również. Jak było pokazywane wcześniej to dobry chłopak, ciepły, pomocny. I dalej taki jest dla ludzi... z wyłączeniem Dany. Nawet kiedy zaczyna dostrzegać o co idzie stawka. Tutaj niestety DDki skopali sprawę.

- Deanerys. Mam niesamowicie mieszane uczucia i przyznaję, że sama nie jestem konsekwentna w ocenie.
Czy dziwi jej "szaleństwo" - no nie bardzo. Po pierwsze miała to w genach. Po drugie swoje przeżyła od najmłodszych lat. Po trzecie traci "dzieci", najbliższą przyjaciółkę i mężczyznę dla którego ich poświęciła. Po czwarte ona co jakiś czas pokazywała nieco okrucieństwa (?), obojętności wobec śmierci.
Jeszcze właśnie cały szkopuł w tym czy to "szaleństwo" czy tylko porządny wkurw na świat i puszczenie wodzy emocji. To wyjaśni kolejny odcinek.
Jednak bardzo zgrzyta mi kwestia cywilów, dzieci, kobiet, starców, itd.
Wyzwolicielka z okowów. Która słyszy "uderzcie w dzwony" z wielu gardeł. Słyszy i... olewa to. To nie pasuje do niczego, nawet do szaleństwa. Bo nawet szaleńcy trzymają się jakiegoś jednego motywu. Dla mnie od wielu sezonów jej fiksacją było właśnie to wyzwalanie bezbronnych. Więc to jak pali Królewską Przystań naprawdę tu nie pasuje.
"Jak pali", a nie "że pali". Istotna różnica w słowach. Bo to, że ma kaprys zrównać z ziemią Czerwoną Twierdzę to jest w pełni zrozumiałe. Przybyła zabić Cersei i po zabiciu dzwonów powinna tam poszybować jak po sznurku. To, że pali żołnierzy - ok, to też da się obronić fabularnie, psychologicznie i logicznie. Ale to, że po poddaniu się miasta zaczyna eksterminację od cywilów? Tych żebrzących o litość. To naprawdę do Deanerys nie pasuje, nawet w trybie Szalona Królowa. 
DDki chyba mają zamysł by jej szaleństwo polegało na "zacznijmy od nowa" "tabula rasa", ale to jakoś tak... no krzywo wychodzi. Czyli północ też zaraz spali o zostanie tylko z Nieskalanymi i Dothrakami.
Na obronę tego stanowiska dźwięczy mi tylko jedna myśl - że w sumie z historycznego punktu widzenia to ma sens. Zabijasz wszystkim, by nie było pretekstów do zemsty za kilka / kilkanaście lat (to ta co zabiła moją matkę, siostrę, etc). Ale wtedy oczekiwałabym od postaci Deanerys więcej dystansu, takiego kalkulowania na chłodno. Może tak to pokażą w kolejnym odcinku?

- oczywiście fabularnie i logicznie znowu leży kwestia "skorpionów" - dziwna broń, raz szyją z niej raz za razem, później przeładowanie zajmuje im bardzo dużo czasu. Raz celują płynnie, raz ustawienie znowu zżera cenne sekundy. Raz celują perfekcyjnie, później nie mogą trafić. Ile w sumie strzał poleciało w dzisiejszym odcinku w stronę Drogona? 5? Z tylu machin? Serio? 😉

- a za tydzień będziemy znowu mieć lekcję matematyki a'la DDki 😉 to tak już po zwiastunie ostatniego odcinka sądząc. Dothraków "zjedli" umarli... no nie jednak tylko połowę (narada w Winterfell). Nieskalani zostali zalani falą umarlaków, do tego bronili do ostatniej sekundy zasieków... a nie jednak połowa żyje. Ale! Ta połowa Nieskalanych popłynęła na okrętach w kierunku Smoczej Skały. Okręty zostały zatopione, pod murami Królewskiej Przystani stoi garstka. Ok, może część maszerowała z Jonem (chociaż jest taka scena w 3 odcinku gdy Szary Robak ostentacyjnie przekłada na mapie Nieskalanych do orszaku wodnego Danki). Tak czy siak powinno być ich... jak widać na zwiastunie "po horyzont" 😉 Dothraków również całkiem spore stado się tam wydziera w tyle. 😉 

Ciekawa jestem kolejnego odcinka. Bardzo. Bez względu na to jakie będzie rozwiązanie, jaka będzie jego jakość. Chciałabym już wiedzieć.
Czy Varys coś zdążył zadziałać? (a'porpos Varysa to strasznie żałuję, że nie dowiedzieliśmy się co usłyszał w ogniu spalającym jego genitalia)
Czy Deanerys będzie szalona czy tylko okrutna?
Co z Aryą, Jonem? Tyrion ma raczej pewną śmierć. 😉 Co z Sansą?



   
kittajka   yellow power
13 maja 2019 21:33
Meise, piąteczka, ja  🏇am mogę być bezguściem  w oczach innych, ale grunt, że mi się serial podoba 🏇
tajnaa, nie no Sansa to już chyba zniknęła z listy. W końcu wataha musi trzymać się razem. Berrick, Ogar, Jamie Lannister też zniknęli z listy.

A tak odnośnie listy Aarii, co się stało z Illynem Paynem? Bo jakoś mi to umknęło. W książce go wysłali do Dorzecza i wątek ucichł. A w filmie?
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 maja 2019 21:59
No jakby zabiła Sansę to byłaby to nielogicznosc wykraczajaca nawet poza DD.

A po co Dance tabun cywili, którzy jej nie kochają? Nie wołają 'matko', nie wychwalaja pod niebiosa, nie podbijaja sami miasta w jej imieniu. To nie chmara niewolnikow, ktorzy nie mają nic so stracenia. To jednak normalni ludzie, którym może nie jest wspaniale w życiu ale jak w powiedzonku 'ujowo ale stabilnie'. To ludzie wyznający wartosci jak honor i rodzina, którzy już wybrali 'stronę'. Północ jej nie pokocha. Poludnie nie podbilo dla niej KP. Stracila dwoje dzieci by wyzwolic kraj, ktory jej nie chce. Ktory ja uwaza za tyranke. Sama powiedziala, ze skoro jej nie kochaja to beda sie jej bać. I zrobila co trzeba bylo, zeby sie bali. I obcy cywile i jej najblizsi wspolpracownicy jak Tyrion czy Jon. U Danki od dawna nie ma ani konsekwencji w dzialaniu ani honoru ani milosci so blizniego. Przeciez swoje ukochane wojsko pognala na poludnie be, chwili odpoczynku 'bo ona kce tron!'. No i ma, pośród zgliszczy i trupow.
A jeszcze co do przyszłego odcinka.

Nie zdziwiłabym się, chociaż nie oczekuję tego, gdyby pojawiła się kwestia ciążowa. 😉


smartini to też jakaś racja, co piszesz. Chociaż pamiętajmy, że KP to były w dużej mierze też slamsowe zabudowy (było to pokazane przy wątku Wiary i Margaery.
Ale na początku odcinka miałam taką chwilową myśl - a co by było jakby Danka stwierdziła... nikt mnie tutaj nie kocha, nie chcą mnie tu... wracam do Essos, Westeros nie spełniło moich nadziei i oczekiwań. 
kittajka   yellow power
13 maja 2019 22:08
Ascaia, no ja też mam takie nieodparte wrażenie i to wcale nie u Danki 😁 ale ja nikomu głośno ciąży wmawiać nie będę, bo już raz jednej wykrakałam 😁
smartini, oni się nie boją – oni nie żyją.

Tak czy inaczej, jej zachowanie było równie logiczne jak Cersei w scenie na murze. Cersei mogła się ich wszystkich pozbyć. Teraz za to Daennerys mogła zamiast zaczynać od palenia miasta, polecieć zrobić porządek z jego królową. Ale nie. Najpierw było trzeba spalić cywilów.
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 maja 2019 22:17
No i jest tez wersja taka, że spalenie miasta było zaplanowane od samego początku, Szary Robak wiedział. A Danke wkurzyły dzwony bo gdyby miasta nie poddano to bylby pretekst do destrukcji i dyskusji na poziomie 'to nie moja wina, to Cersei nie chciała poddac miasta by obronic mieszkancow'. Ale ze poddali to trudno, plan trzeba było doprowadzić do końca.
Slumsy slumsami ale niewolnictwa nie bylo, nikt nke byl hodowany i odbierany matkom czy brutalnie mordowany dla uciechy. Mimo wszystko w Westeros jest zupelnie inna mentalnosc ewentualnych poddanych. Do tego Daenerys nie zna pojecia rodu, rodziny, wiekowych paktow. Myslala ze przyleci i wszyscy rzuca dotychczasowe przekonania a tak się nie stało. A pamietajcie ze byla wychowana w duchu wybawicielki i tego, ze tron jej sie nalezy a lud bedzie ją kochał. Psikus.

Ale zabicia takiej przemiany postaci jak Jamie to nie przeboleje. Cała robota do piachu :/

Mieszkancy Przystani nke żyją. Ale reszta Westeros będzie się bała. Jej juz nie zalezy o opinii, celem nie bylo pozbycie sie Cersei. Celem bylo zastraszenie calego kraju zeby jej nikt nie podskoczyl. Jak zamienila w popiol miasto, ktore nigdy nie upadlo to może to zrobić z kazdym innym
Masz rację, że "bieda" Essos a "bieda" Westeros to różne historie. Mimo wszystko to nadal "dzieci, kobiety i starcy".
Odcinek potoczył się jak widzieliśmy. Kolejny (mam nadzieję) wyjaśni czy spalenie cywilów ma być dowodem "szaleństwem" na zasadzie "niech wszystko płonie... aaa... ogień.... burn them all..." czy przelaniem się czary goryczy, rozczarowaniem, żalem "nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi" czy wyrachowanym bilansem zysków i strat "zniszczę co stare, zbuduję nowe, resztę przestraszyłam, teraz będę władać"


A co do ewentualnej śmierci Deanerys. Jest "drobny" problem. Królowa ginie, ale zostaje wściekły smok 😉 i równie wściekli Dothrakowie z Nieskalanymi. I Daario z Drugimi Synami w Essos, też wkurzony.
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 maja 2019 22:49
Ja nie mówię, że to nie dzieci, kobiety i starcy. Chodzi mi o to, że łatwo było zdobyć miłość i wierność niewolników z Essos. Nikt nie znał jej historii i przodków, nikt nie miał uprzedzeń a do tego się nimi zainteresowała. To więcej niż mogli sobie życzyć. W Westeros zderzyła się z zeczywistoscia ludu a nie niewolników. I nie tylko z ludzmi ze slumsow ale i z woelkimi rodami które jej noe ufaly i miały do tego pełne podstawy.
No i wróg jakoś tak mimo wszystko lepiej uzbrojony i wyszkolony, o pojęciu taktycznym. Przerosło dziewczę to wszystko.

dla mnie ro było wszystkiwgo po trochu. szaleństwo, przelana czara goryczy i wyrachowanie (płynące niejako z szalenstwa rodzacego sie  od dluzszego czasu). Jak napisalam, dopuszczam wersje ze to było zaplanowane od samego początku. Co nie wyklucza wcale faktu, ze to szalenstwo 😀 Danka wbrew splycaniu jej ppstaci przez serial jest dość zlozonym charakterem. Bardzo chciałabym sie dowiedziex jak sie potocza jej ksiazkowe losy
Coś mi uprzytomniłyście. Że Aryia jest... martwa. Że była kilka razy wskrzeszana. Zatem - ma Misję.
A koń? Dal mnie miał znaczenie takie... ideowe.
Że dla ludzi nie są smoki. Na ludzką miarę są konie.
Ze wystarczy tej całej "magii".
Odcinek jednak mi się podobał (logiki to już się wcale nie spodziewałam) - ponieważ, mimo scen efektownego zniszczenia,
był taki filozoficzny, w stylu "jak żyć/umierać"?
Natomiast akcję Danki tłumaczę zupełnie inaczej, pozafabularnie.
Fabuła została skażona odniesieniami do naszej rzeczywistości, wtrętami "naszych" ideologii. Naszą historią.
Czyli: Ameryka wygrała II wojnę - a i tak zrzucili bomby atomowe.
No ja rozumiem, że kończąc GoT wszystko ma zmierzać ku współczesności - ze zniknięciem smoków i bogów 🙂,
ale to chyba wyszło zbyt nachalnie.
kittajka   yellow power
14 maja 2019 05:34
Halo, ona nie jest martwa. Jest w trailerze do następnego odcinka. Wskrzeszana typowo jak Berrick też nie była, ale zgodze się co do misji. Bez powodu nikt za nią karku nie nadstawia, a wielu jej pomagało i ją ratowało. Dlatego od dawna już wiadome było, że ona ma misje. Na początku myślałam, że tylko zabicie NK, ale wygląda, że to jeszcze nie koniec. Bo bez przyczyny nic się nie dzieje.
galopada_   małoPolskie ;)
14 maja 2019 05:44
Ja mam wrażenie (nadzieję? 😉) , że ten odcinek był wizją Brana, którą przedstawił siostrom i Jonowi. Teraz Jon zabije Dankę bo nie akceptuje takiej krwawej rzezi niewinnych ludzi, a Arya będzie miała szansę spektakularne zabić Cersei, bo śmierć pod gruzami mnie spełnienie nie satysfakcjonuje 😉
Z medycznego punktu widzenia najbardziej ubawił mnie Jaime, który dostał dwa ciosy mieczem. Po pierwszym na oko i ucho w płuco, po którym ledwo zipał, po drugim to już całkiem powinien paść,  a on przemierza miasto i ściska Cersei 😂
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
14 maja 2019 07:26
Daennerys miała PMS. Baba, PMS i smok to nie jest bezpiecznie połączenie.

-Daenny, czemu spaliłaś tych wszystkich niewinnych ludzi?
-Bo k#rwaaaaaaaaaaaaaaa taaaaaaaaaaaaaaaaaak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wszystko jeszcze ok, przełknęłam, jakieś wytłumaczenia też do mnie powiedzmy przemawiają. Ale kurrrde, Cersei x Jaime to mnie tak od jakiegoś czasu wpienia nieziemsko. Ten leci do niej wiecznie i żongluje charakterem, a Grażyna robi co chce i nie przejmuje się nim w ogóle, ja tam nie widzę żadnej chemii, nie wierzę, że to jakaś epicka historia miłosna "alabama stajl", tylko wykorzystywanie łatwowiernego chłopa przez durną babę. Nawet na końcu nie widziałam "ojej brat ranny, biedak", tylko "kurde, Jaime mnie nie uratuje, przesrane mam" (ona ma, nie oni, on się nie liczy wszak).
busch   Mad god's blessing.
14 maja 2019 08:02
Daennerys miała PMS. Baba, PMS i smok to nie jest bezpiecznie połączenie.

-Daenny, czemu spaliłaś tych wszystkich niewinnych ludzi?
-Bo k#rwaaaaaaaaaaaaaaa taaaaaaaaaaaaaaaaaak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


I do tego była głodna. Jeden Snickers mógł uratować milion mieszkańców Królewskiej Przystani 😁
kittajka   yellow power
14 maja 2019 08:03
galopada_, pamiętaj jeszcze o adrenalinie. Póki działa, to człowiek może jeszcze funkcjonować chwilę. Fakt, u Jamie'go działała nieco za długo 😉 Uwaga będzie drastycznie:[sub] w mojej poprzedniej pracy był wypadek, gdzie kilkutonowy wózek do podwozi pociągu uciął i zmiażdżył facetowi nogę. Zaczął krwawić dopiero po dłuższej chwili, jak naprawdę doszło do niego co się stało.Wyglądało to, jak w zwolnionym tempie, żyły i tętnice zaczęły się "otwierać" i dopiero wtedy trysnęła krew. Konie w czasie wojen, np ze szwedami potrafiły przebiec kilkaset metrów z kulą w sercu ( badania archeologów).[/sub] Także on mógł spokojnie dobiec do Cersei, ale no na tym by się pewnie realnie skończyło 😉

To i ja się podzielę odczuciami:

Jon okazał się być najlepszym meblem w historii GOT. W pierwszej połowie odcinka był już nie do zniesienia - zaślepiony Danką, bierny i pozbawiony reszty inicjatywy. Dopiero kiedy zaczęła mordować cywili dotarło do niego, że nie jest i nie będzie dobrą królową. Myślę, że faktycznie może teraz jednak zmienić zdanie i chcieć zostać królem - po to, by "naprawić" i "wynagrodzić" jakoś światu to, że nie powstrzymał Daenerys przed rzezią tysięcy niewinnych ludzi.

Zachowanie Danki było przewidywalne, wszak już od dawna widać było, że wizja Żelaznego Tronu i "wyzwolenia z okowów" uderzyła jej do głowy i najzwyczajniej w świecie wywróciła priorytety do góry nogami. Mimo wszystko boli jednak fakt, że spaliła całe miasto i wymordowała ludność cywilną, mogąc spalić jedynie Czerwoną Twierdzę z Cersei w środku.

Podobało mi się, jak w ostatnich scenach życia Cersei pokazują, że mimo zimnych kalkulacji, przebiegłosci i bezwzględności jest... przerażona, roztrzęsiona, delikatna kiedy już uświadamia sobie, że to koniec. Ludzka.
Soją drogą, trochę żąłuję, że Ogar nie chlasnął jej nieoczekiwanie sztyletem po gardle, kiedy go mijała - to było by tak szybkie, proste i skuteczne, jednocześnie symboliczne: niespodziewane, szybkie zakończenie życia jednej z najgroźniejszych i najbardziej wpływowych osób. Puff, i nie ma.

Scena pożegnania Tyriona i JJa faktycznie piękna, choć do ostatniego momentu czekałam na jakiegoś Dothraka albo samą Dankę, która stanęłaby w wejściu namiotu i powiedziała: "Zawiodłeś mnie po raz ostatni." - jakoś nie chce mi się wierzyć, że NIKT nie wpadł na to, by dwóch Lannisterów jednak mieć na oku, namiotów wkoło masa, a głosów nie raczyli nawet ściszyć. Wzruszający moment, aleeee... no właśnie, odrobinę za łatwy, za piękny.

Zakończenie wątku Varysa całkiem dobre - tak jak ktoś wyżej napisał, widział wielu królów, swoje przeżył, a w obliczu Daenerys stwierdził, że i tak nie ma nic do stracenia. Kto wie, może zaskoczy nas mimo wszystko swoimi przekrętami w następnym odcinku.

Scena Aryi z koniem piękna pod względem technicznym - wspaniałe światło, kadry, kolory i ta mistyka cichego, spalonego, surrealistycznego wręcz miasta, które jeszcze kilka godzin wcześniej stało w płomieniach.

Podoba mi się teoria halo o nawiązaniu do naszej (realnego świata) historii. Mocna i trafiająca analogia.

  Co do kolejnych odcinków, logicznym byłoby ukatrupić teraz Dankę i obwołać Jona królem (i tak miał pierwszeństwo w kolejce do tronu), ale to by mogło być zbyt oczywiste. Czuję, że GOT jeszcze nas może zaskoczyć jakąś bardzo nieoczekiwaną zmianą wydarzeń.
Może Arya ukatrupi Dankę w następnym odcinku, ale Tyrion okaże się być bękartem Targaryenem o pokolenie starszym od Jona, zatem z pierwszeństwem do tronu? Tyrion zasiadłby więc na tronie z Sansą u boku, Jon władać będzie północą do momentu śmierci Tyriona, a może Arya przewrotnie skieruje się do Essos, by tam zająć miejsce Daenerys.
Nie powiem, będzie mi brakowało analizowania teorii wszelakich kiedy już będzie po wszystkim 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
14 maja 2019 09:56
vespuria, co do kolejnego odcinka... 😉

I też żałowałam, że Ogar nie chlasnął Cersei mieczem 'po drodze'. To by było dużo lepsze niż rzewna śmierć w obięciach Jamiego.
Jeśli ubiją Dankę to ciekawa jestem jak sobie poradzą z hordą Nieskalanych, Dorhraków i Daario w Essos. Bo raczej nie będą zachwyceni takim obrotem sprawy :P
Ja sobie już zafundowałam spoilery co do finału. Stwierdziłam, że wszystko mi jedno, a i tak mam swoje teorie na ten temat (niestety pokrywają się z tymi "leakami"😉. Niech się już to skończy, chcę książki 😁
smartini, tych nieskalanych to się robi więcej z odcinka na odcinek, więc faktycznie mogą stanowić problem 🤣
Łudzę się, że jeszcze coś zaskoczy mnie w serialu. Że to nie Jon zostanie królem. Jakaś intryga, nieoczekiwany zwrot akcji, cokolwiek...
Danka zachowała się zgodnie z oczekiwaniami, zaczęła fiksować i od początku było jej wszystko jedno czy zginą niewinni mieszkańcy czy nie.
Jaimie według mnie trochę skrzywdzony, bo taki brak logiki w jego zachowaniu wobec Cersei mnie rozczarował (Już miałam przez chwile nadzieje, że jedzie ostatecznie dobić siostrę). Natomiast scena ich śmierci zaskoczyła mnie na plus, wszyscy się licytowali kto zada Cersei ostateczny cios  😁
Cholernie mi smutno w tym sezonie, bo... straciłam kompletnie zainteresowanie GOT. Kiedyś naprawdę każdy odcinek to były emocje, przeżywałam to wszystko, oglądałam w pełnym skupieniu i tak dalej.  A teraz jest mi totalnie obojętne, skończy się jak się skończy, nic mnie nie porusza i nie zaskakuje. Ot, taki odcinek do obiadu. W poniedziałek wychodzi przecież OSTATNI ODCINEK GRY O TRON - powinno mnie roznosić z ekscytacji, ze smutku, bo to koniec, powinnam nie móc się doczekać, zaplanować seans jakoś wyjątkowo. A ja tylko wzruszam ramionami.  Odcinek wyjdzie, ja go obejrzę, tyle. Smutno!  🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się