Takie oto cudeńko. Wszystko przebiegło bezproblemowo i właściwie bez mojej pomocy. Wieczorem pokazały się świeczki. Byłam 22 spokojnie jadła siano,później o 24 to samo stała i jadła. No nic sobie myślę, że do rana jeszcze wytrzyma. Poszłam do domu córka mi się obudziła wypiła mleko i poszła spać. A mnie coś tknęło i poszłam o 12:35 sprawdzić jeszcze raz i tak w zasadzie nie spałam, już źrebak był na świecie. Kobyła jakby czuła, że zaraz wyjdę i szybko urodziła. Poczekałam na łożysko, dość szybko odeszło. Omyłka bardzo ładnie zajęła się malutką. Szybko kazała jej wstawać, rżała do niej co chwila, lizała i szturała pyskiem, siarę spiła bezproblemowo 🙂 Mała jest po tym ogierze:
https://www.bazakoni.pl/opaek-o-waniak-omega-o Tajfunowa Śliczny jest. Jakiej rasy ?
Monia Jak to nie dała identycznego źrebaka? Nie bardzo rozumiem.