"Nie ogarniam jak..."

smarcik ja nie ogarniam jak można założyć blokadę na źle zaparkowany samochód, przecież to go stamtąd "nie zniknie" a jeszcze uziemi  😂
Sankaritarina, nikt nie pisze o patologii, gdzie ktoś na osiedlu ma 'swoje' miejsce i rysuje innym samochody jak na nim zaparkują. Nikt nie pisze o stawianiu na milimetry. Po prostu ludzie notorycznie utrudniają mi życie i sorry, ale czemu ja mam cierpieć przez to, że.ktos idzie do sklepu czy (o zgrozo bo tak też było) na paznokcie? Nie będę nikomu rysować auta i takie pomysły potępiam, ale kilka naklejek może go nauczy jak będzie musiał je zdzierać zimą.
Ja tak długo szukam, aż znajdę dobre miejsce. Albo parkuje na dziedzińcu i razem z lokatorami się zastawiamy, ale to nasze podwórko i sobie możemy robić takie rzeczy.
Chcą podwyższyć ceny parkowania a jak pieniądze z mandatów leżą na ulicy to nie ma się komu schylić 😉 ja codziennie widzę 3-4 samochody na mandat. A jak idą kontrolerzy parkometrow to nawet takich nie zgłaszają, co to stoją źle. Więc wychodzi na to, że ani mandatu za brak parkometru ani za złe parkowanie nie ma...
W Buenos Aires sie schytrzyli i kwestie zlego parkowania oddali w rece prywaciarzy, ktorzy dostaja jakis % od samochodu. Wyglada to tak, ze po mieście bezustannie jezdza laweto-holowniki, ktore sa w stanie w minute odjechac ze zle zaparkowanym samochodem.
Jak ktos ogladal "Dzikie historie" to czesc o parkowaniu wlasnie duzo sie z rzeczywistoscia nie rozminala  😂

Wiekszosc sie zatem pilnuje przy okazji parkowania.
Mój Chłop bez skrupułów dzwoni na straż miejską albo policję (jeśli pierwsi nie odbierają) jak widzimy bardzo źle (jesteśmy naprawdę wyrozumiali...) zaparkowane auto. Niektórzy kierowcy to mają fantazję. Mieszkamy na osiedlu gdzie z miejscami nie jest kolorowo ale naprawdę prawie zawsze da się zaparkować normalnie. Ostatni mistrz parkowania stanął na przejściu dla pieszych wystając tyłem samochodu na pół skrzyżowania. Totalnie zasłaniał widoczność a w okolicy kręci się masa dzieci bo kawałek dalej jest szkoła podstawowa i przedszkole. Postał tak z 15-20 minut i pojechał, wezwany patrol albo nie zdążył przyjechać albo to olał. Co lepsze - naokoło były normalne miejsca :/
Inny przypadek to koleś pod supermarketem blokujący 2 miejsca dla niepełnosprawnych <3
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
23 stycznia 2018 18:49
smarcik ja nie ogarniam jak można założyć blokadę na źle zaparkowany samochód, przecież to go stamtąd "nie zniknie" a jeszcze uziemi  😂


Art 130a ust. 8 ustawy prawo o ruchu drogowym
Pojazd może być unieruchomiony przez zastosowanie urządzenia do blokowania kół w przypadku pozostawienia go w miejscu, gdzie jest to zabronione, lecz nieutrudniającego ruchu lub niezagrażającego bezpieczeństwu.
Czyli tylko miejsca gdzie w sumie nikomu nie powinien zawadzać
Kastorkowa   Szałas na hałas
23 stycznia 2018 18:54
Chess jak widzę takich Panów albo Panie którzy jeszcze wysiadają z jakichś wypasionych samochodów na miejscach dla inwalidów bo są najbliżej wejść np do sklepów to nigdy nie potrafię ugryźć się w język i pada na tyle głośno coś pod gust, że Pan/Pani to jest niepełnosprawna, ale umysłowo...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 stycznia 2018 20:44
Kastorkowa, problem polega na tym, że tereny parkingów pod sklepami są prywatne i takie miejsce parkingowe dla niepełnosprawnych jest według prawa miejscem postojowym jak każde inne. I nikt Ci nic nie może zrobić. Ale ostatnimi czasy na wjazdach pod markety pojawia się znak "droga wewnętrzna" i już obowiązuje tam normalny kodeks drogowy 😉
safie no np to - jak byk stwarza zagrożenie (zasłania pieszych na przejściu):
[img]https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSvv1SXvLX3h8O3lFGpxiqXPtAUUX95kyrSMpzV_QJCzHHGq22G[/img]

Straż miejska to w większości idioci z przerośniętym ego, ja za każdą próbę założenia mi blokady/odholowania pojazdu ciągałabym po sądach za uszkodzenie go, bo uszkodzić takimi rzeczami bardzo łatwo.
busch   Mad god's blessing.
24 stycznia 2018 07:09
Chess jak widzę takich Panów albo Panie którzy jeszcze wysiadają z jakichś wypasionych samochodów na miejscach dla inwalidów bo są najbliżej wejść np do sklepów to nigdy nie potrafię ugryźć się w język i pada na tyle głośno coś pod gust, że Pan/Pani to jest niepełnosprawna, ale umysłowo...


Z tym też trzeba być ostrożnym bo uprawnienia do takich miejsc mają nie tylko ci na wózkach, lecz także tacy z tzw. niewidzialnymi niepełnosprawnościami, chociażby chorzy na nowotwór. Więc to, że ktoś wychodzi normalnie z auta nie oznacza, że nie ma prawa do takiego miejsca.

I tak samo ludzie chorzy niekoniecznie mają stare auta 😉
Becia obu instytucji, tylko policja ma większe uprawnienia jeśli chodzi np o odholowanie auta. Straż Miejska w zasadzie może tylko wstawić mandat /założyć blokadę na koło.

W Szczecinie to SM odcholowuje auta i wręcza rachunki, oraz mandaty.

Fokusowa, z jednej strony Cię rozumiem, z drugiej , jak mi zastawi ktoś wjazd do garaży to też nie mam skrupułów i dzwonię po SM z prośbą o odcholowanie delikwenta... póki co moje auto nie lata 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 stycznia 2018 08:16
busch dostaje się karteczkę z informacją do włożenia za szybę  🙂 Więc widać.


Fokusowa strasznie mocne słowa! Ale generalnie rozumiem, jestem zwolenniczką koncepcji zlikwidowania Straży Miejskiej a w większego finansowania Policji, tak żeby było więcej funkcjonariuszy i mogli na luzie zastąpić SM.


Generalnie ja często łapię się na tym, że jak widzę z daleka jakieś auto z kogutami to się stresuję, i dopiero jak podjedzie to jest "ufff to Policja". Mam wrażenie, że SM tylko czeka, żeby wlepić mandat za nic.
smarcik, bo oni chcą się poczuć ważni i wlepiają za wszystko co mogą  😁

_Gaga ja ogólnie zastawiania komuś garażu, bramy itp nie rozumiem (no wyłączając te nagłe przypadki), sama tak nie robię (no dobra, robię moim sąsiadom jak na sekundę do domu wpadam, ale się znamy i nie mają z tym problemu). Ogólnie sporo osób prawko wylosowało w chipsach moim zdaniem  😁
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
25 stycznia 2018 10:02
bush- a nie jest teraz przypadkiem tak, że karty parkingowe są tylko dla osób z dużą niepełnosprawnością ruchu?

Mnie szlag trafia, bo ostatnio pod akademikiem ktoś zajmuje miejsce mojemu narzeczonemu. Sama łaziłam załatwić miejsce dla osób niepełnosprawnych.
Rok temu jednej osobie zostawiłam kartkę, jak załatwić miejsce dla ,,niepełnosprytnych". W tym roku parkują tam już (na zasadzie ,,kto pierwszy ten lepszy"😉 dwa samochody (oprócz mojego). Zmuszono mnie do parkowania przy drodze przeciwpożarowej i ryzykuję mandatem, ale jak mam z osobą mającą problemy z równowagą łazić kilkaset metrów na inny parking?  Nawet z wózkiem dojście zajmuje (na ten inny parking) z 10-15 minut+ zapakowanie wózka do bagażnika.
Chyba znów będę ,,bawić się" w zostawienie karteczki z informacją, jak zorganizować miejsce parkingowe...
zgodnie z obowiązującymi przepisami uprawnienia do uzyskania karty parkingowej może otrzymać tylko osoba ze znacznym stopniem niepełnosprawności i znacznie ograniczonymi możliwościami samodzielnego poruszania się lub osoba z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności i znacznie ograniczonymi możliwościami samodzielnego poruszania się oraz kodami w orzeczeniu 04-O (choroby narządu wzroku), 05-R (upośledzenie narządu ruchu), 10-N (choroba neurologiczna)/
to trzeba by jeszcze zweryfikować, bo to zapisy z 2016r., ale nie kojarzę, by coś się zmieniło.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 stycznia 2018 11:45
Co ciekawe znam sporo osób z dużymi niepełnosprawnościami (z racji uczestnictwa w projekcie dla takich osób) i wiecie co? Żadna z nich nie parkuje na miejscu dla niepełnosprawnych. Bo uważają, że komuś innemu może być potrzebne bardziej.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
25 stycznia 2018 21:47
Co ciekawe znam sporo osób z dużymi niepełnosprawnościami (z racji uczestnictwa w projekcie dla takich osób) i wiecie co? Żadna z nich nie parkuje na miejscu dla niepełnosprawnych. Bo uważają, że komuś innemu może być potrzebne bardziej.


W miasteczku studenckim, blisko akademika, znalezienie wolnego miejsca jest praktycznie niemożliwe. A jak jeszcze poukładali kamienie, żeby nie parkować na trawniku, to w ogóle tragedia. Ale nie będę łaziła z papierami do zarządu terenem, żeby każdemu miejsce wyznaczyli- sami niech się ruszą. Za ,,swoje" miejsce jestem skłonna płacić co miesiąc, ale na razie nie ma zgody na taką opcję.
Pod sklepami problemu z parkowaniem nie ma, na wydziale narzeczonego też.  Ale jak poszłam z narzeczonym na swój wydział, to poszłam do portiera, bo ktoś tak zaparkował (częściowo na miejscu dla niepełnosprawnych, częściowo na namalowanej dla wózków ścieżce do rampy), że nie mogłam do rampy dojechać. Jakaś pani profesor tak sobie stanęła. Zdrowa.
Gorzej, jak ktoś pakuje się tak, że sie nie mieści. Raz, stałam sobie wieczorem na balkonie, lato, ciepło, patrzę jakaś laska kręci i kręci. Zastanawiam się, co ona tak się przymierza, przecież ze spokojem jest miejsca na jedno auto. Dwa po bokach stały dobrze, na wyznaczonych miejscach. Kobitka, wjeżdża, zachcacza... słyszę jak chrzęści auto. Kit, wjeżdża dalej. Stanęła, wysiadła, obeszła auto, no widzi że cały bok zmasakrowała, wsiada, cofa, znowu to samo.  😁 Wyjechała i odjechała gdzieś dalej.  😵
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 stycznia 2018 22:08
MalinaZGryzina,
😂 padłam
Ale ta chyba w nic nie uderzyla, tylko robi to baardzo powooli (nie mam 14 zbednych minut zycia zeby obejrzec calosc 😉 ). Za to niepotrzebnie schodzilam do komentarzy, nie ma to jak dobre wsiowe smichy hihy o babach co nie umieja parkowac 🙄
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 stycznia 2018 07:00
kokosnuss, z dobrych 5 razy uderzyła w auto przed nią, w auto za nia tez.
Strzyga, chyba kiepsko przewijalam filmik 😉 Co nie zmienia faktu, ze po tytule spodziewalabym sie bardziej dynamicznej rozpierduchy 😁
Ja nie byłam w stanie znieść komentarzy i rechotu nagrywającego to bydła... No i inaczej tego określić nie potrafię  😵
Najłatwiej się nabijać. Tam w końcu ktoś pomógł, jak kojarzę. Pamiętam jakie miewałam problemy z zaparkowaniem świeżo po zrobieniu prawka. Nigdy nikogo nie przytarłam, ale zdarzyło się, że taka "akcja" zajmowała mi kilkanaście minut. Teraz wciskam się tak, że bywa problem z otworzeniem drzwi. Ale staram się unikać jak mogę. No i za nic bym nie zaparkowała jakby ktoś patrzył i komentował. Potrafiłam się tak zaciąć, że z garażu u "mechanika" kazałam wyjechać mężowi "bo ja nie umiem do tyłu jak się tak gapicie".
Oł, ja oglądałam bez głosu, więc nie słyszałam jak się nabijają. Pamiętam jak koleżanka świeżo po prawku, próbowała się wcisnąć w takie samo miejsce, ale zrezygnowała bo bała się kogoś zachaczyć. To co opisywałam wam wyżej, to kobitka to przetrąciła cały bok i to dość ostro bo zeszłam na dół zobaczyć, nie zostawiła żadnego namiaru do siebie, nic. Udawała, że jej tam nie było.
SzalonaBibi, dla mnie to jest bardziej nieogarnialne niz samo parkowanie. Same madre macho w komentarzach, bo baby gupie som (wszystkie!) i nijak parkowac nie umiejom! A ja takiego mam duzego i taki zajebisty jestem! 🙄 

Zawsze mam szczera ochote takich wsiowych mistrzow zaprosic na parkowanie u nas pod domem, umiesz parkowac na centymetry albo plywasz w kanale 😎

KLIK

[img]https://images3.persgroep.net/rcs/F8CtWwxPq8ZpEigpPI65BnEX6dY/diocontent/105498918/_fitwidth/694/?appId=21791a8992982cd8da851550a453bd7f&quality=0.9[/img]

Btw. w Polsce parkowanie rownolegle jest w ogole na kursie i egzaminie?

Pierwsza fotka za duża.
kokosnuss, jest
Potwierdzam. Zdawałam na prawko dwa razy i za każdym razem miałam równoległe parkowanie, na kursie też to ćwiczyłam. Moja córka jest na kursie teraz i właściwie na każdej jeździe ma kilka parkowań w mieście.
olencja, a, bo mi chlop mowil ze nie ma (ale on prawko zdawal ladnych pare lat temu, pewnie mu sie pomerdalo 😉 ).
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 stycznia 2018 10:36
Co z tego, że jest, jeśli cały kurs ma 30 h? Nie da się nauczyć jeździć w 30 h  😉 To nie ma znaczenia, że na kursie idzie nawet ok, jeśli później takie osoby mają przerwę w jeździe, albo nawet jak jeżdżą to nie mają okazji parkować równolegle, bo albo się boją, albo po prostu nie mają takiej potrzeby itp.


Inna sprawa, że duża część ludzi to w ogóle parkować nie umie. W żaden sposób. Albo "nie chce im się umieć".\


edit: za moich czasów (+/- 10 lat?) egzaminator miał prawo wybrać sposób parkowania na egzaminie. Równoległe było, ale nie było obowiązkowe, mógł wybrać prostopadłe.
smarcik, dalej tak jest. Ja na egzaminie parkowałam prostopadle. Swoją drogą zrobiłam to krzywo jak cholera. Chciałam poprawić, ale gościu mówi "dobra, dobra, zaliczone" 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się