naturalna pielęgnacja kopyt

"Kopyta doskonałe" na sam początek to dobra lektura.
Oczywiście informacje zawarte w tym wątku również.
maluda, dziękuję!
A czy tam są również praktyczne wskazówki dotyczące werkowania, instruktaż? (jasne, że z książki się praktyki nie nauczy, ale zawsze to wsparcie).
maluda, dziękuję!
A czy tam są również praktyczne wskazówki dotyczące werkowania, instruktaż? (jasne, że z książki się praktyki nie nauczy, ale zawsze to wsparcie).


Książka jest fajna, ale żadnych porad praktycznych w niej nie znajdziesz, w sumie to jeszcze nie spotkałam żadnej książki w której byłoby krok po kroku napisane od czego trzeba zacząć, ale nie ma się czemu dziwić, każde kopyto to inna historia.
Kurcze, to szkoda, bo mi nie bardzo zależy na wykładzie o koniach w naturze i o tym, że konieczny ruch i pasza objętościowa. 🙁 Chciałabym konkrety o werkowaniu.. Może ktoś coś?
Chodzi Ci o instrukcję werkowania naturalnego kopyt? 😉
rzepka, tak, o coś, co mogłabym poczytać wieczorem po praktycznej nauce z moją znajomą "kowalką" 😉
dea   primum non nocere
07 czerwca 2015 19:44
Po angielsku - książka Rameya. Chciałam ją przetłumaczyć, ale nikt się nie pali wydać :/ nie wierzą, że jest na to nisza najwyraźniej.
Polecam też bardzo jego serie dvd.
Dziękuję dea. A może ma ktoś pod ręką "Kopyta doskonałe" i mógłby napisać mi co jest w spisie treści?
poszukaj na allegro sprzedawcy agroświat z reguły mają kilkustronicowe skany podane w opisach książek
Nie znalazłam 🙁
To trzeba lepiej szukać -> http://www.agroswiat.pl/spisy/kopyta_doskonale.pdf  😉
😡 o jaa, szukałam w sprzedawcach na allegro zamiast w google wpisać. Dzięki wielkie!!
maluda, dziękuję!
A czy tam są również praktyczne wskazówki dotyczące werkowania, instruktaż? (jasne, że z książki się praktyki nie nauczy, ale zawsze to wsparcie).

Czytałam parę książek i żadna nie skupiała się na samej technice robienia kopyt. Zazwyczaj są to drobne uwagi, a reszta dotyczy żywienia i utrzymywania konia.

Najlepiej wybrać się na kurs, teraz jest bardzo dużo kursów, wybór jest.
Dzięki za odpowiedzi. Na szczęście mam możliwość "pobrania nauk" 😉 od znajomej, ale szkoda, że nie ma konkretów dot. samego werkowania po polsku..
Kursy fajne, muszę poszukać jakiegoś bliżej kuj-pom niż rancho Stokrotka.
Wróciłam wczoraj z 4dniowego rajdu po Sudetach (ok. 120km), buty cały czas jechały w sakwach lecz ani na moment ich nie założyliśmy. Było mocno ekstremalnie: kamienie, skały, schodki, kładki, asfalt, śliska kostka granitowa i to wszystko nie po płaskim. Miałam możliwość obserwowania koni bosych i okutych na 4nogi z hacelami. Zupełnie inna praca stawów, mięśni....Powiem Wam, że dla takiej chwili warto było grzebać w podwoziu przez 6lat 😉
lenalena kurs był, w Bydgoszczy 😉 będzie w Poznaniu i pod Łodzią
Kiedy w Poznaniu i gdzie?
mitbah   arabskie szczęście
08 czerwca 2015 19:15
A pod Łodzią kiedy ? Jeśli można wiedzieć  😉
dea   primum non nocere
08 czerwca 2015 19:39
W Sopocie na jesień też będzie, jeśli będą zainteresowani.
Moja ostatnia ochwatowa pacjentka. Się działo 😉
Mój młody po 4 miesiącach od ochwatu kłusuje po twardym, ale kulawy w pień na prawą nogę i nie od kopyta. Masażystę ściągam, bo to pewnie sprawa od odciazania LP. Młody rosnący organizm się przebudował i potrzebuję go "poprzestawiać", odblokować. O ile mi go wcześniej TOZ nie odbierze, bo chudy jak diabli 😉
Aktualne informacje znajdziecie na stronie facebookowej 😉 Raczej nie powinnam się w tym miejscu reklamować :kwiatek: Na marginesie tylko dodam, że na koniec czerwca będę w Kudowie Zdroju 😉
dea   primum non nocere
08 czerwca 2015 20:04
tajnaa - piękny zrost! 🙂
Mój też ma ładny 😉
dea   primum non nocere
08 czerwca 2015 20:12
A jednak widać po czymś, że coś się działo 😉 a podeszwa nic dziwnego nie robiła? podpórek sobie nie zrobił?
Ściana z dnia na dzień zrobiła uskok, podpórek nie było, ale 2x waliła ropa z tych kopyt - obu jednocześnie /można sobie wyobrazić jak koń łaził.../. Podeszwa zrobiła się płaska. Teraz jest też płaska, ale wokół grota strzałki jest rowek. Widać, że podeszwa jest gruba.
dea   primum non nocere
08 czerwca 2015 21:37
Pamiętam ten etap u naszego hc. Później z dnia na dzień puściło to wszystko. Z takim klockiem (dr Hiltruda zeszłaby na zawał) latał po wszystkim.
Czyli jednak nie masz pierwszego ochwatowca bez zmian na podeszwie 😉
tajna, czym była suplementowana Twoja pacjentka? W 3 tygodnie żeby uzyskać taaaaki zrost to cud.
niczym
Szacun  🙇
Masz zdjęcia od podeszwy?
Ja też mam pod opieką ochwata, ale już rok wyprowadzam i przednia ściana nie ma tak ładnego zrostu....
Nie mam, bo taka durna, że już mi się nie chciało już szarpać. Aparat mógłby ucierpieć.
E:
Mój był suplementowany, a tak na prawdę kopyta "ruszyły" jak koń poszedł na trawę.
Nasz 4 miesięczny zrost.

Może pazur za mało skracasz? mnie przypadek mojego konia więcej nauczył, niż wszystkie ochwatowce razem wzięte - mapowanie, czytanie z kopyt i inne pierdoły można sobie o kant d* rozbić w przypadku ochwatu. Jak ze zdjęcia rtg nie zliczysz, tak pazura dobrze nie skrócisz.
Były chwile zwątpienia, szczególnie po pierwszych ropniach. Podniosłam nogę, a tam półksiężyc, z którego wali ropa z krwią.
8 kwietnia w opatrunkach z podkładkami łaził tak:


a to z wczoraj:

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się