praca

faith wiem czego szukam i wiem czego rynek oczekuje 🙂 na razie robię rekonesans, nie mam mega ciśnienia, bo stabilne zatrudnienie mam.
Mam kilka opcji, szukam na różnych polach, coś sie znajdzie.
Póki co wrzuciłam takie kwiatki, z którymi już zdążyłam się spotkać 😀  a języki to zawsze bardzo cenna pozycja 🙂
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
18 marca 2015 21:35
tak btw - może ktoś jest zainteresowany?
http://kariera.lotos.pl/1682/dla_uczniow_i_studentow/konkurs_stazowy_msp

edit: Szczyga???
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
18 marca 2015 23:07
Ktoś, ja tam biorę udział we wszystkim w czym się da 😀
Jutro dla odmiany idę na dni kariery 😀
To ja się pochwalę iż sciga mnie fejm 😀
faith, ale fajnie!  💃 😅
faith, gratulacje!!  :kwiatek:

Jest 00.45. Siedzę wypompowana po ostatnim dniu targów. Mega cenne doświadczenie, CeBIT to niesamowite miejsce, czułam się jak prawdziwa businesswoman z firmowym tabletem pod pachą i moimi fancy wizytówkami. Chyba jestem stworzona do takich miejsc  😉
Jutro lot powrotny z Berlina do Krk, wcześniej podróż ICE z Hannoveru do Berła.
Targi branżowe zaliczone - pozycja ląduje w cv!
Aż się boję, co się wydarzyło pod moją nieobecność i komu biznes upadł, haha  😁  😉

faith gratulacje!

Mnie już ręce opadają.  👿
Właśnie rzuciłam kolejną robotę. Nic szczególnego, wzięłam ją tylko dlatego że nie było nic innego, a czynsz sam się nie zapłaci. Bez kontraktu i w niezbyt legalnym biznesie podnajmowania mieszkań.
Na początku wszystko pięknie, ładnie. Robiłam co do mnie należało, przejmowałam się. Ale - w ogłoszeniu o pracę było napisane jak wół 2h dziennie od poniedziałku do piątku. Po czym ,,właściciel" ,,biznesu" zaczął się do mnie buldożyć, że nie chcę iść spróbować NAPRAWIĆ boilera w jednym z mieszkań w sobotę wieczorem, później, że nie odpisuję ludziom na wiadomości wieczorem(potrafili wypisywać nawet i o 2-3 w nocy) oraz rano (kiedy jestem w szkole, a postawiłam na początku sprawę jasno że pracuję od 15).
Kiedy powiedziałam, że na takich warunkach nie mam zamiaru z nim współpracować zagroził mi, że nic nie zapłaci za te 3 tygodnie kiedy sama zajmowałam się jego ,,biznesem". Musiałam go przyprzeć do muru za pomocą bardzo brzydkiego szantażu(nie będę lepiej pisać, bo wyjdzie że ja taka niebezpieczna  :hihi🙂 żeby mi dał to co sobie wypracowałam uczciwie. Tak czy siak nie było w jego interesie irytowanie pracownika który jest zatrudniony bez kontraktu, ma klucze do wszystkich jego mieszkań, jego dane personalne, kont bankowych, fałszywe kontrakty które ,,podpisywał" z lokatorami oraz hasła do skrzynek pocztowych(oczywiście pozmieniałam wszystkie, ciekawe jak sobie teraz dupek poradzi).

Chciałabym wreszcie jakąś normalną robotę, ale myślę że jak sama nie zacznę ruszać jakiegoś biznesu, to nic z tego nie będzie. Wymyśliłam, że będę robiła obróżki dla psów, szelki, smycze. Znalazłam pracownię w której za 10e na godzinę możesz wykupić indywidualne lekcje szycia. Można też wynająć ,,miejscówkę" do pracy wyposażoną w maszynę do szycia, własną szafkę na materiały i takie tam. Kwestia materiałów, które muszą być wytrzymałe i kreatywności.
Czy takie coś, nawet jeśli jest na początek, na próbę, między znajomymi znajomych należy gdzieś rejestrować?
Dzieki dziewczyny 🙂  :kwiatek:
Tak to jest jak sie nie umie ugryzc w jezyk, konczy sie w gazecie:P
Feńo nie wiem czy na zwykłej maszynie iszyjesz obrożę.
Obroża to raczej rymarska robota - skórzana, szyje sie ręcznie specjalnymi narzędziami bądź są maszyny do skór.
Obroży materiałowej tez chyba sie nie zrobi zwykłą maszyną.
Właśnie bardziej chodziło mi o materiałowe z wzorkami, muszkami, krawacikami i innymi duperelkami głównie dla małych psów kanapowych. W PL moje koleżanki kupują tego na morgi, tutaj jeszcze nie jest aż tak rozpowszechnione. A ludzie mają hopla na punkcie zwierzaków i na punkcie hendmejdów.
W poniedziałek pójdę się podopytywać w tej pracowni.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 marca 2015 18:58
Proszę o kciuki! We wtorek pierwszy etap - rozmowa telefoniczna. Rekrutacyjne korpo.
Strzyga kciuki są!

Nie mam pojęcia gdzie zapytać, więc strzelam tutaj: czy mamy na sali zoofjizoterapeutę?

Przez parę ostatnich dni dzwonił do mnie numer, za każdym razem nie mogłam odebrać, a potem wylatywało mi z głowy. Dzisiaj odebrałam, pani z ogłoszenia o pracę (oczywiście zapomniałam gdzie), powiedziałam, że teraz mnie nie będzie przez dwa tygodnie w Lublinie, a ona na to, żebym w takim razie się odezwała, jak wrócę. Kurczę, może w końcu ktoś normalny. 👀
flygirl, ja się w to troszkę amatorsko bawię. Mam sukcesy na własnych koniach a teraz zamierzam się mocniej dokształcić i zakupić trochę sprzętu.

Generalnie w PL ten zawód dopiero raczkuje, osób z wiedzą akademicką niewiele. Raczej osoby, które na własną rękę się szkolą na kursach i mają już doświadczenie.
bera leci PW  :kwiatek:
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
29 marca 2015 20:03
Poproszę jutro o kciuki- startuje do UM w Katowicach i kciuki baaardzo potrzebne 🙂
kujka   new better life mode: on
08 kwietnia 2015 23:06
Z nadmiaru wrazen zapomnialam sie pochwalic ze dostalam chyba awans przed swietami 😉

A dzis zdycham, mialam jedno ciagnace sie 6 h non stop spotkanie... po kotrym mialam od razu kolejne, juz tylko 3 h... obecnie zdycham, mam martwice mozgu i uzupelniam plyny. Podobnie do dnia dzisiejszego zapowiada sie kolejne... 3 mies -.-
Kujka, gratki!! ale dlaczego chyba? 😉

U mnie zaczyna się własnie 3. miesiąc w nowej pracy i ... zaczyna się armagedon 😵 Ilość tematów i rzeczy do zrobienia na raz- przestaję ogarniać. Znowu jestem w delegacji, która akurat zbiegła sie w czasie z początkiem miesiąca kiedy zawsze generuje raporty dla wszystkich zakładów w EU, masa spraw do pozalatwiania "na wczoraj" w związku z projektami jest cały czas, ilośc otworzonych projektów, każdy czegoś potrzebuje, otwieram rano skrzynkę mailowa i mam ból brzucha :/ codzennie conf calle, project managerowie chcą wszystko asap, 4 kwotacje czekają w kolejce z deadlinem na dziś... Ale w sumie lubię jak dużo się dzieję 😉
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
09 kwietnia 2015 09:18
codzennie conf calle, project managerowie chcą wszystko asap, 4 kwotacje czekają w kolejce z deadlinem na dziś... Ale w sumie lubię jak dużo się dzieję 😉


Ja wiem, że taka specyfika języka korpo, ale szczerze mnie to ubawiło od rana  😁  :kwiatek:

Pozdrawiam z mojego ukochanego biura prasowego 🙂

Czytałam ostatnio ciekawy artykuł w Rzeczypospolitej:

http://www.wykop.pl/ramka/2434101/makaronizmy-junior-accountow/
Mam takie zapytanie - powiedzmy że zmieniam pracę, szybko znajduję (... 😉) i od 1.05 zaczynam pracować w nowym miejscu. We wrześniu mam zaplanowany wyjazd za granicę na 10 dni roboczych. Ofc jeszcze w trakcie rekrutacji muszę o tym powiedzieć przyszłemu pracodawcy, ale zastanawiam się czy jest jakiś przepis prawny, że muszę przepracować w nowym miejscu np. minimum pól roku czy rok żeby w ogóle przysługiwał mi urlop ?

Dodam, że staż pracy mam mniejszy niż 10 lat.
Tylko w przypadku pierwszej pracy urlop oblicza się jakby z dołu, czyli przysługuje dopiero po przepracowaniu kolejnych miesięcy. Jeśli pracowałaś wcześniej, a wnioskuję, że tak, to z poprzedniego miejsca dostaniesz na świadectwie pracy info ile urlopu z br. Ci zostało i możesz to wykorzystać nawet od drugiego dnia pracy, pytanie tylko czy dostaniesz ten urlop. Przychodząc do nowego miejsca pewnie napotkasz sytuację, że jakiś plan urlopów juz będzie i niekoniecznie może być w nim wolny termin w pasującej Tobie dacie. Może, o ile na pierwszym etapie rozmowy nie mówiłabym już o tym, to potem przy kolejnych rozmowach wspomniałabym. Wtedy z pewnością, o ile będzie technicznie to możliwe nie powinno być problemu. Bo co zrobisz jak nie dostaniesz zgody na urlop w tym terminie, na zwolnienie pójdziesz ? Ryzykowne, raczej nie będzie powrotu. Wyczuj temet i zapytaj wprost.
jagoda1966 ok właśnie o to mi chodziło  :kwiatek:  dzięki!

a w przypadku przechodzenia z pracy do pracy i urlopu, mam pytanie. Jagoda, piszesz, że na świadectwie pracy poprzedni pracodawca pisze ile zostało dni niewykorzystanych... Do tej pory prace zmieniałam dwa razy i obaj pracodawcy po prostu wypłacali mi ekwiwalent za niewybrane dni urlopu, nic nie przechodziło. Nie sądzę, żeby pracodawcy byli tacy szczodrzy bez wyraźnego przepisu i raczej woleli by żeby urlop 'poszedł za mną' do nowej pracy... Tym bardziej, że w obu przypadkach zapłacili sporo, bo za ok 20 dni. Jak wygląda regulacja w tym temacie? Chyba, ze ja coś źle zrozumiałam...

Martva, Udorka,  😉 😉
wendetta informacja o wykorzystanym urlopie wypoczynkowym jest min. z tego powodu, że bywa tak, że zostało mniej urlopu niż to wynika z zasady proporcjonalności, można przecież w styczniu wziąć cały. Pracodawca musi zapłacić za to, co proporcjonalnie powinno być wykorzystame u niego i bardziej jest to informacja dla przyszłego pracodawcy. Dodatkowo wymiar urlopu zawsze zaokrągla się w takim przypadku w górę, na korzyśc pracownika, wiec kolejny pracodawca musi o tym wiedzieć. Ekwiwalet przysługuje zawsze jeśli pozostał niewykorzystany urlop lub jest jeszcze np zaległy za poprzedni rok.
a w przypadku przechodzenia z pracy do pracy i urlopu, mam pytanie. Jagoda, piszesz, że na świadectwie pracy poprzedni pracodawca pisze ile zostało dni niewykorzystanych... Do tej pory prace zmieniałam dwa razy i obaj pracodawcy po prostu wypłacali mi ekwiwalent za niewybrane dni urlopu, nic nie przechodziło. Nie sądzę, żeby pracodawcy byli tacy szczodrzy bez wyraźnego przepisu i raczej woleli by żeby urlop 'poszedł za mną' do nowej pracy... Tym bardziej, że w obu przypadkach zapłacili sporo, bo za ok 20 dni. Jak wygląda regulacja w tym temacie? Chyba, ze ja coś źle zrozumiałam...

Martva, Udorka,  😉 😉


bo urlop "Zaległy" nie przechodzi - trzeba go wykorzystać, albo pracodawca musi dać ekwiwalent

Przechodzi urlop "na zaś"

czyli idziesz do nowej pracy 1 stycznia, od poprzedniego pracodawcy jesteś na O z urlopem, przysługuje Ci od 1 stycznia np. 26 dni urlopu.

Do maja pracujesz, ale się zwalniasz i idziesz od 1 maja do innej pracy. Urlopu nie brałaś od tego 1 stycznia.
I pracodawca Ci musi wypłacić proporcjonalnie z tych 26 dni - za te miesiące kiedy u niego pracowałaś.
Coś za 4 miesiące - wychodzi coś 2 dni na miesiąc. Czyli wypłąca Ci za styczeń, luty, marzec, kwiecień = 8 dni. A resztę na ten rok z tych 26 masz u kolejnego pracodawcy.
To jest na świadectwie pracy.

Jeśli jednak w lutym wzięłaś 20 dni urlopu… to pracodawca jest w plecy. I wpisuje Ci w świadectwie pracy, że wzięłaś te 20 dni urlopu i zostało Ci do końca roku 6 dni.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
09 kwietnia 2015 14:26
Mam zagwozdkę z kwestią wypowiedzenia:
W umowie (na czas nieokreślony) widnieje okres wypowiedzenia 2 tygodnie, ale zgodnie z kp pracownika obowiązuje 3-miesięczny okres wypowiedzenia ze względu na długość zatrudnienia. Pracownikowi zależy na jak najszybszym zakończeniu współpracy - pracodawcy wręcz przeciwnie.
Jest szansa, że zapis o dwóch tygodniach może być uznany za ważny i wiążący przy braku woli porozumienia po stronie pracodawcy?
kujka   new better life mode: on
09 kwietnia 2015 18:22
wendetta, bo u nas za bycie w zarzadzie nie dostaje sie kasy 😉 tylko ekstra obowiazki i odpowiedzialnosc :P no i moge sie przedstawiac jako Czlonek. 😂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 kwietnia 2015 20:33
Praca jest... ale cholera w Warszawie. I to najlepiej od zaraz =/
Strzyga, no to goł! Warszawa da sie lubic 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
09 kwietnia 2015 20:46
Strzyga, pakuj Pinkę i przyjeżdżaj! 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się