Ciężko gojąca otwarta rana na nodze pomocy!

o matko  🤔 jak to mozliwe ?! wypadek z emerytami na pastwisku? ktos widzial co sie stalo rzeczywiscie?
wspolczuje bardzo  😕 trzymaj sie dzielnie  🙁
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
05 marca 2015 11:38
Ehhh, niesprawiedliwy jest ten świat 🙁.
Współczuję...
Jaki pech 🙁 Strasznie ci współczuje 🙁
Mi również przykro - trzymaj się Iza!!
famka   hrabia Monte Kopytko
05 marca 2015 12:53
kurcze a szło wszystko w dobrą stronę :/  Iza trzymaj się !
asds   Life goes on...
05 marca 2015 13:13
O matko..... 🙁.

Wyrazy głębokiego współczucia.
Śledziłam wasz watek od początku bo sama u swojej kobyłki zaleczam miejsce po urazie na nodze.

Szok, po prostu szok. 🙁

gajara18   "Konia strzeż się z tyłu, psa z przodu, a kobiety
05 marca 2015 14:26
Od początku śledziłam wątek i trzymałam kciuki byście mogli wrócić do wspólnej zabawy ,jedna rana się wygoiła .
Bardzo mi przykro trzymaj się  ,strata przyjaciele to straszne przeżycie .
🙁 współczuje
wiem jak ciężko podjąć tą ostateczną decyzje, gdy się usłyszy - już nic nie można zrobić , szczególnie po takiej walce , gdy wszystko szło ku dobremu
O rany... z niecierpliwością otwierałam wątek, myśląc, że pochwalisz się fotkami w siodle...
bardzo mi przykro, tyle serducha w jego leczenie włożyłaś... trzymaj się
Mój znajomy powiedział strasznie dużo pecha jak na jednego konia... Było już bardzo dobrze w ogóle nie szurał pazurem, był już normalnym zdrowym koniem... Normalnie galopował pod siodłem, zdążyłam mu nawet las pokazać :'( Był taki młody..... ugodowy spokojny konik, strasznie się z nim zżyłam, od razu do mnie podchodził na padoku łaził za mną cały czas. Wszystko stało się na moich oczach, zrobił to znów ten sam koń co poprzednio, gonił go jak pies kota to nie było zwykłe normalne zachowanie konia gonił go i zapędzał w rogi trwało to może z 3 min nie dałam rady nawet nic zadziałać :'( Tamten koń był jak opętany, gonił aby zabić... pierwszy raz widzę takie zachowanie u koni... Orlean nie wyrobił na zakręcie i się przewrócił, już nie wstał... byłam z nim do końca, pożegnałam się wyryczałam w niego przytulona :'( To jest okropne, coś jak oszukać przeznaczenie raz się wywinął ale śmierć po niego wróciła, choć dała mi czas aby nacieszyć się jeszcze nim...  Mimo to bardzo boli, czuję teraz pustkę :'(
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
05 marca 2015 19:57
Nie jestem nawet w stanie wyobrazić sobie tego co czujesz, strasznie mi przykro 🙁
kto wypuscil go ZNÓW z tym koniem?! co za......  🤔 🤔 noż wscieklam sie zwyczajnie! no jak mozna w ogole takie cos zrobic?
Strasznie współczuję [*]


kto wypuscil go ZNÓW z tym koniem?! co za......  🤔 🤔 noż wscieklam sie zwyczajnie! no jak mozna w ogole takie cos zrobic?


minął rok, konie się dogadują i kłócą na zmianę, może nie szło tego przewidzieć?
u nas też na padokach konie często się kopią czy gryzą - ale staramy się nie ingerować w hierarchię stada
W tej stajni konie chodzą w sezonie 24/dobę  na łące, trzeba było go powoli dopuszczać do stada, żeby mógł tez w deszcz czy w mocne słonce wchodzić pod ujeżdżalnię a stał teraz tylko na otwartej przestrzeni z tym emerytem.. konie znają się już pół roku, miały boksy obok siebie przez ogrodzenie się wąchały i zero reakcji orlean był już zdrowy wiec nadszedł czas by powoli go dołączać, wpuściliśmy go żeby zobaczyć czy będzie dobrze, inne konie zlewka ale ten jak go zobaczył od razu w pościg ruszył i zaganiał w rogi w pełnym galopie nie dałam rady zareagować tak jak mowie trwało to max 5 min. teraz wyszło ze tamten koń jest po prostu poje... i niebezpieczny. Tylko nic mi już nie wróci orleana... nie spodziewalismy się czegoś takiego może pokopania po kwiczenia i tyle ale czegoś takiego nieeeeee :'(
Iza, bardzo mi przykro. 🙁 Trzymaj się.  :przytul:
Iza nie wiem co powiedzieć, strasznie mi przykro, że Cię to spotkało.  😕 niestety takie rzeczy się dzieją, możemy maksymalnie próbować ograniczyć zagrożenie wypadkiem ale czasem nawet to nic nie da. Nie mogłaś przewidzieć, że coś takiego się wydarzy, konie się kopią i gryzą choć rzadko kończy się to tak tragicznie. tamten przecież też funkcjonował w tym stadzie bez problemu skoro w nim chodził, prawda?

trzymaj się, to głupie ale czas jednak leczy rany.
iza1710 , strasznie mi przykro 🙁( trzymaj się !!
zielonaraza kopiące czy gryzace sie konie to nie to samo co koń POLUJĄCY na jakiegos..... moj tez jest taki skurwysyn, pol roku probowalam go do stada dolączyc. i do dzisiaj jest jeden wałach z ktorym absolutnie nie mogę wypuścic mojego konia, bo go zabije. przez ogrodzenie zazwyczaj jest dobrze, ale jak ktorys broni swojego stada to bedzie probowal zagonic na smierc intruza. no i tak sie wlasnie stalo ;(. co za masakra ;(
wiadomo, że jeśli widać ze dwa konie nie dogadają się to ich się nie łączy, ale tu był wcześniej jeden incydent (ze skonczył się wielką raną to inna sprawa) - potem prowodyr dalej był w stadzie przecież i jakoś nie mordował koni.  nie można było przewidzieć ze jak raz go pogonil to po pół roku będzie na niego polował.
Nic na to nie wskazywało 1 wypadek był jak orlean był w tej stajni kilka dni... i tylko kawałek go pogonił nic nadzwyczajnego a orlean zamiast skręcić próbował skoczyć ogrodzenie. No i stało się. Ale to co było teraz to szok......... Jakbym wiedziała ze tak się na niego rzuci nigdy bym go nie próbowała wpuścić a szukałabym innej stajni, bo niestety tam jest taka ideologia ze ja jestem nowa i muszę się dostosować....... 🙁 Tamto to był przykry wypadek ale teraz perfidne gonienie aby zabić..
iza1710, Takie rzeczy się zdarzają i nie ma sensu się zadręczać. U mojej teściowej klacz zabiła kucyka, kopnięciem w szczękę, od dołu. Nastąpił obrzęk mózgu i powolna śmierć. Na początku w ogóle nie wiedzieliśmy co i jak się stało, nawet osobny wątek założyłam ( klik ).
Dołączę się.Mój koń stoi naprzeciw boksu Orleana.Jak wchodzę do stajni i nie widzę wystającej mordy, to zaglądam do boksu, bo wydaje mi się,że on tam jest, tylko sobie leży.Strasznie go brakuje. Wszystko miało być przecież  powoli.Konie wypuszczane były ogrodzenie w ogrodzenie, żeby się oswajały.Zaczęły się zupełnie ignorować,wpuścić też chciałyśmy na trochę pierwszy raz.Dziewczyny, to było jak wyrok,Orlean próbował się bronić, ale tamten nawet się nie cofał,jak bullterier.Mój też nie miał łatwo na początku, ale to... On po prostu do niego wystartował w takim tempie i pchał go na ogrodzenia.Najgorsze jest jeszcze to, że teraz krążą różne wersje tego wypadku 😤 No szlak mnie trafia!!
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
06 marca 2015 12:23
Co się stało, to się nie odstanie 🙁. Można jedynie wyciągnąć wnioski na przyszłość.

My mieliśmy taką sytuację (w sensie agresywny atak na drugiego konia) i bez
naszej interwencji nie wiem jak by się to skończyło.
Konie chodziły od źrebaka razem i właściwie wszystko stało się w ułamku sekundy.
Agresora odłączyliśmy i chodził sam. Na takie konie trzeba bardzo uważać,
dołączając do "ich" stada nowego członka.
a widzicie, czyli ten kon dreczyl tez inne nowe konie.
czyli w sumie wlasciciel pensjonatu, wiedząc ze ma takiego gnoja, jednak / czy nie zareagowal jak dziewczyny chcialy wpuscic/ wypuscil rekonwalescenta do niego.
ponosi odpowiedzialnosc? nieeeee, jestesmy w polsce  🙄
Akurat mojego goniły najbardziej dwa inne wałachy , w tym ostatni w stadzie 😲, ale ponoć ten koń został sprzedany, bo właśnie był agresywny na padoku, o czym właściciel konia nie informował nas, jako nowych pensjonariuszy..
Dziewczyny, przepraszam, że o to zapytam... ale nie udało się wejść w ciągu tych 3-5 minut rozgonić konie? Batami, miotłami, czymkolwiek? Pewnie jeśli dałoby się, to byście weszły.. Jeśli ten drugi koń gonił na tle zapalczywie, że nie dało się wejść i je rozgonić, to rzeczywiście ciężka sprawa.  🙁
Iza, bardzo współczuję.
Byłyśmy  za daleko i przez chwilę wyglądało na to ,że młody sobie poradzi, bo się bronił...
zresztą to się tak szybko stało. ech...
Ciach
Za taki spam w takim momencie wątku, powinien być ban i wpi....
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się