Końskie fryzury, przerywanie czy podcinanie ?

Przy przeplataniu grzywy (np. co tydzień) rozczesujecie dokładnie włosy? Bo zauważyłam, że bardzo dużo się wyrywa, zwłaszcza gdy warkoczyki/dobieraniec był mocno ściśnięty.. Czy obfite spryskanie jakąś odżywką pomoże? Bo jak tak co tydzień będzie szła garść kłaków, to zaraz połowy grzywy nie będzie..
gllosia rozczesywać owszem no i psikać owszem, jak będziesz miała nie psikane włoski to będą się rwały jak głupie i faktycznie grzywa się wam przerzedzi i skróci, od siebie polecam foxfire jak dla mnie bardzo dobry nie skleja włosów i ma ok zapach. Fakt jest taki że włosy są śliskie i trzeba dobrze zapleść żeby się nie rozleciały, no i dobierać nie za cienkie pasma bo wtedy włosy też na tym cierpią.

Burza ogon 😍 ja nigdy do takiego nie dojdę co już się ciesze ze jest dłuższy i mamy go więcej alb  wytrze niewiedzieć czemu albo i tak coś wymyśli żeby szlag bombki strzelił...

swoją drogą grzywę zapuszczamy i już się położyła tak oby oby jeszcze trochę i już całkiem będzie leżała wtedy lekkie podcięcie do równa🙂
gllosia, ja tak, z grzywy mi raczej nic nie wyłazi, z ogona trochę więcej. Ale coś za coś.

skraweknieba, to nie zapuszczaj na długość tylko na objętość 🙂
Burza mówisz? jak krótko ścinałaś za 1 razem zanim taki ładny ogoniasty wyszedl?
skraweknieba, hmmm to nawet nie chodzi o to jak krótko- po prostu 5cm nad potencjalne błoto 😉
Przy przeplataniu grzywy (np. co tydzień) rozczesujecie dokładnie włosy? Bo zauważyłam, że bardzo dużo się wyrywa, zwłaszcza gdy warkoczyki/dobieraniec był mocno ściśnięty.. Czy obfite spryskanie jakąś odżywką pomoże? Bo jak tak co tydzień będzie szła garść kłaków, to zaraz połowy grzywy nie będzie..


ja zawsze przejeżdżam szczotką, ale pod ochraniaczami nic się nie plącze, więc czasem nawet nie muszę pryskać - w tej chwili prawie nic nie leci. W zeszłym roku jak dostała uczulenie to też przy każdym przeplataniu wychodziły całe garście kłaków - może poobserwuj czy nie wyciera?
Katasia, generalnie nie pytam o konkretnego konia, bo zauważyłam to praktycznie przy każdym, który miał plecione warkoczyki czy dobierańca. Jeśli tyczyło się to sportowca z krótką grzywą, która i tak była przerywana, to nawet się cieszyłam, że kłaki wychodzą, zawsze potem mniej ręcznej roboty. Akurat ostatnio dostałam do przeplecenia fryza, robiłam dobierańca i jak go rozplotłam to na początku delikatnie placami przebierałam i już trochę włosów wyszło, potem psiknęłam sprayem (może za mało?) i jak przejechałam szczotką to była cala we włosach :O Więc tak z grubsza delikatnie przejechałam szczotką parę razy, a resztę w palcach przebrałam i zaplotłam na nowo. U fryza bardzo było mi szkoda wyrywać włosy.. Stąd zastanawiam się czy powinno się przy takich przeplataniu każdorazowo dokładnie czesać grzywę, czy jedynie rozpleść. Osobiście jestem za czesaniem, ale się nie znam, więc może nie powinno się tak robić. O fryzach i ich pielęgnacji to już w ogóle bladego pojęcia nie mam :P Natomiast jak wcześniej plotłam jakieś konie, to nie raz było tak, że po rozpleceniu po np. tygodniu zdarzały się nawet całe kępki kłaków wyrwane. Ale wiadomo - koń się tarza, czasem się o coś ociera, drapie, to wtedy łatwo takie kosmyki mu wyrwać..
Latem maiłam to samo, ale faktycznie trzeba częściej przeplatać grzywę, u mojej ostatnio nic nie poleciało, więc chyba te 3 dni to będzie max na przeplatanie.
gllosia - a może za mocno zaplatasz? W sensie za blisko przy nasadzie i koń przy schylaniu wyrywa sobie włosy, albo go zwyczajnie boli i wyciera?
ansc , czyli przeplatanie raz na tydzień to może być za rzadko?

Katasia
, hmm no jest taka opcja.. Prawdę mówiąc zawsze jak plotę to ściskam jak najmocniej jestem w stanie, czy robię warkoczyki, czy dobierańca. Dobierańca też w miarę możliwości staram się pleść jak najbliżej grzebienia szyi, żeby się trzymał. Ale może faktycznie, skoro koń ma w tym stać parę dni i nie jest to plecenie pod koreczki i na wystawy, to powinnam trochę luźniej to robić.. Lepiej chyba, żeby parę kosmyków wyszło i fryzura się rozwaliła niż żeby koń całkiem włosy tracił 😉
gllosia, dokładnie, do 'chodzenia' nie ma co ciasno pleść.
Na grzywie kłosy, a na grzywce zwykły warkoczyk. 😉
ło matko ile czasu Ci to zajęło? gllosia Z tego co już zdążyłam zaobserwować i co dziewczyny podpowiadały, najlepiej sprawdza się zaplatanie luźne przy nasadzie i częste przeplatanie. U mnie tydzień to było za długo, zwłaszcza, ze moja młoda jest cały czas na dworze, a na wybiegach mam dużo drzew, zwłaszcza sosen pod które lubią włazić 😉 Popsikałam ostatnio grzywę equistarem i zastanawiam się czy nie uczula bo młoda zaczęła się trzeć  🤬
ansc jeśli pytanie do mnie to tak ok. 2 godzinek, licząc z jedną przerwą, bo już ręce nie dawały rady. 😀
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
28 stycznia 2015 09:14
Dziewczyny, ma któraś link gdzie można kupić ten grzebyk z nożykami do robienia loczka? Nie mogę znaleźć w szukajce 🙁

Edit: udało się znaleźć  🙂 http://br-konie.pl/grzebien-solo-manecomb-do-przerywania-grzywy/produkt/982/
xequus cena raczej średnio przystępna 🙁 Ja zawsze przerywałam zwykłym grzebykiem aluminiowym, albo takim metalowym do psiej sierści 🤣, a jak nie chciałam stracić na objętości używałam takiego scyzoryka"do obsługi konia", gdzie był grzebyk na końcu z ostrzem koszt około 30 zł. O tutaj coś podobnego w linku: http://allegro.pl/scyzoryk-jezdziecki-5-funkcji-kopystka-grzebien-i5016951608.html

Najgorsze ale najtańsze rozwiązanie jakiego używałam to plastikowy grzebyk z wkręcaną żyletką, koszt 5-10 zł. Coś takiego, tylko cena tutaj troszkę wyższa: http://www.amigo-konie.pl/221-tattini-grzebien-do-trymowania.html
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
29 stycznia 2015 03:01
Wątek spadł i dziękuję Somebody za przypomnienie :kwiatek:.
Na co dzień siwki są u mnie nie są białe, właściwie bardziej izabelowate. Latem wiadomo 1500 razy dziennie myjka.
Przed zawodami golę (co bardzo ułatwia czyszczenie i wysychanie), potem odmaczam ogonki (wiadro z ciepłą wodą i dowolnym szamponem-wybielaczem).
Na końce ogona szampon wybielający nakładam bezpośrednio i na kilka minut zostawiam. Myję żółte plamy i tyle.
Zimą na zawody zaplatam ogon i czasami zabezpieczam podwiązując (tak jak na błoto).
Na stawy, które u siwków są kolejną zmora nakładam szarą glinkę i rano ją szczotką wyczesuje.
W boksie biorę wiaderko z wodą + szamponem myję ogon (jeśli jest potrzeba) i gąbką usuwam wszystkie żółte plamy. Po wyschnięciu sprawdzam czy nie ma zacieków.
Wszystkie rany, otarcia i blizny można lekko zamaskować sudocremem, no chyba, że jest taki siwy jak Karaluch to Aluspray.

Często próbuję różnych preparatów i środków, czasami wpadają mi do głowy zupełnie abstrakcyjne i absurdalne pomysły, ale jak to mówią potrzeba matką wynalazku.
A moje chłopaki to łobuzy straszne, więc często zmuszają mnie do kombinowania i nie do końca normalnych rozwiązań, ale więcej Wam nie zdradzę bo mnie do "animalsów" podacie  😡 😁
Zawsze najlepiej podpatrzyć na zawodach co robią inni z siwkami.
Jak np. Cavaliada konkurs Speed&music idę po konia, który był osiodłany i przywiązany a on ma łeb od smaru 😵,
albo idę siodłać konia a tam po nodze cieknie krew, bo skacząc z sąsiadem gdzieś o przegrodę przyhaczył.

Burza i zciachane nasz ogon niestety był już nad to przysłowiowe błoto więc teraz mamy go do kolan ale za to gęstszy teraz będę go pilnować jak oka w głowie chociaż jeszcze trochę będzie taki dość krótki bo mam jakieś 10 cm do wytartego miejsca które odrasta
lusia722, jak podwiązujesz ogon? Myślałam o tym ale nie wiem jak się zabrać, żeby się nie zniszczył od ciasnych splotów..

skraweknieba, lepiej krótko ale bardzo szeroki wachlarz niż długi dzyndzel 🙂
kujka   new better life mode: on
29 stycznia 2015 11:54
Burza, chodzi Ci o podwiazywanie na taka dlugosc?


probowalas (bez tego wynalazku ze zdjecia)? jak to zrobic?
Burza dokładnie tak, mimo że miała dłuższy to tej końcówki nie widać i i tak wydaje się krótszy ale brzydki i zaniedbany bo cienki i wypłowiały a teraz jest krótki szerszy no i czekam aż dorośnie do tych 10 cm co sobie wytarła i już w ogóle będzie bomba🙂
kujka, no właśnie nie, a chciałabym bo wtedy na pewno będę miała czysty ogon...ale myslę, że możemy mieć za ciężki i gruby, żeby to dało radę na padoku.
Taśma izolacyjna działa cuda a włosów nie niszczy ;P
Burza, kujka ale jak taki ogon się zawinie na trochę czasu, to potem jest zgięty. W sensie tak jak grzywa po warkoczykach jest falowana, tak ogon będzie się odginał w stronę, w którą był zawinięty. Miałam na czas kastracji konia tak zawiniętego i ze dwa dni chodził z kosmicznie powyginanym ogonem  🤣
Cobrinha, no co ty!!! Serio?

Fokusowa, to mi nie przeszkadza 🙂
Burza, serio. W polo tylko taką się używa do wiązania ogonów na mecze hehe lub się supła ogonek na "ćwiczenia".
O a jak chciałam wygooglować te ogony koni do polo, to znalazłam takie coś: klik. Myślałam, że takie ochraniacze to tylko na fryzie grzywy produkują, a tu proszę. 😉
sumire, takie  coś  bym  kupiła,  może  udałoby  mi się wygrać nierówny  bój  o biały  ogon  😉
Ja wiem jak skończyłby taki ochraniacz u mojego konia- rozczłonkowany za to, że próbował wisieć jej za dupskiem 😀iabeł:, ale sam pomysł jest bardzo fajny 😉
W którymś wątku na re-volcie ostatnio znalazłam takie zdj. Tylko, że zupełnie zapomniałam kto wrzucił :< 🤬
Z góry przepraszam właściciela zdj. Ale do rzeczy. Jestem zainspirowana i szalenie zaciekawiona, jak wykonuje się takie arcydzieło na grzywie. Ktoś, coś ma jakieś pojęcie?  👀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się