Co mnie wkurza w jeździectwie?

safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 kwietnia 2014 13:54
Radeczek, niestety jazda konna to taki sport, gdzie za błędy można sporo zapłacić, nawet własnym zdrowiem. Lepiej najpierw skupić się na sobie, a później brać za pracę z młodym koniem. Z opisu stajni, który nakreśliła Kajka357159 wynika, ze to stajni w stylu "uciekać jak najdalej" i dziewczyna nic się nie nauczy konkretnego. I tak jest w wielu przypadkach. Rozwiązywanie problemów z końmi jest oparte głównie na doświadczeniu, wyczuciu itp.
Orzeszkowa,  nie zawsze tak jest, rozumiem jak za pracę z koniem młodym lub trudnym zabiera się osoba niedoświadczona, wtedy rzeczywiście warto żeby posłuchała osób które jej radzą aby koniem zajął się ktoś doświadczony. Moja koleżanka, mająca już raczej sporą widzę kupiła sobie konia, koń bardzo trudny, poprzedni właściciel jeździł ma nim tylko dwoma chodami, stępem i galopem ile fabryka dała, kłus to było machanie wszystkimi 4 girami w  cztery strony świata ( dosłownie)  i  to wszystko z prędkością nad świetlną, zero równowagi ( koń 12 letni) Zrobiła kupę dobrej roboty, praca z ziemi, koń zaczął normalnie kłusować, ale był problem jakiś z lonżą, poprosiła tutaj o pomoc i usłyszała od jakiejś "mundrej" że jak się nie zna to niech się za to nie zabiera, nosz kurde! Dobrze że  odpowiedziała  dosadnie co myśli o takiej pomocy. Na szczęście trafiła  na kogoś, kto jej poradził, co ma zrobić. Tu jest tak, jak jesteś na forum rozpoznawany, to wszyscy lecą z pomocą, ale jak bardzo rzadko się udziela i mało kto kojarzy osobę, to zanim się pomyśli od razu zostaje zaliczona do  szczypiorów. 
Radeczek, Watrusia, żadna życzliwość nie zmieni tego, że jeździectwo to umiejętność i wiedza PRAKTYCZNA! Jedni są już ogarnięci praktycznie (no i stan świadomości), że wskazówki w necie mogą naprowadzić, inni - absolutnie.
Np. mnie poglądy zmieniły się z czasem. Kiedyś uważałam, że warto pomóc zawsze. Dziś, że w wyjątkowych przypadkach.
Bo patrzeć nie mogę na to co się dzieje - w REALU!
Krótko: Laik jesteś? Gucio wiesz? To PŁAĆ za wiedzę i umiejętności. Tylko to (+ własne bolesne doświadczenia) nauczy cię rozsądku, szacunku i pokory. Im więcej zapłacisz tym bardziej będziesz to cenić. Nie chcesz płacić - ucz się na własnej skórze (kościach).
Na taką postawę pracowały i pracują setki oszołomów/pasożytów.
Temat siodeł mnie wkurza.. w sumie już na samo hasło "siodło" dostaję gęsiej skórki i telepie mnie z nerwów w środku. Dlaczego siodła nie mają gdzieś ukrytego przycisku "pasuj"? Raz, dwa trzy i byłoby po kłopocie..
Ale co to ma wspólnego z ty co ja napisałam? W pierwszym zdaniu zgodziłam się całkowicie że jak ktoś jest laik, to za pracę z młodymi końmi nie powinien się brać i tyle. Ale nawet znającym się na rzeczy, zdarzy się że mają jakiś problem. W wątkach tematycznych dużo osób dostaje pomoc od forumowiczów i jest ok. Ale jak już napisałam, jak się siedzi tutaj na forum, to ta pomoc  jest bardzo szybka i konkretna, a jak nie, to szczypior lub olewanie. Tyle ode mnie.   
Watrusia, chodziło o to, że na "nieżyczliwość", nawet gdy sytuacja umożliwia łatwą pomoc, pracują setki... głupców. Całkiem ogarnięta osoba może oberwać rykoszetem.

Zauważam jeszcze takie zjawisko. Rzecz znana, że do koni garną się ludzie, którym ogólnie bardziej po drodze ze zwierzakami niż... z innymi ludźmi. Sporo koniarzy zwyczajnie ma kłopoty z socjalizacją w realu. Sporo wśród nas np. przewrażliwionych albo "totalnie odpornych", nieśmiałych albo buców, mających kłopoty z granicami, z proporcjami bliskości a dystansu... Byle konflikt wystarcza, żeby zmieniać stajnie (z powodów personalnych), żeby "wypadać" z lokalnych mini-społeczności. Bywa, że kończy się to osamotnieniem. Zostaje się samemu ze swoim koniem. Choć niby ludzie dookoła są. Wtedy - zostaje net. A to nie tak powinno być. Ciekawa jestem, ile z osób zadających tu pytania (a i udzielających rad od czapy) tak naprawdę MA możliwość współpracy na żywo. I nie chodzi o finanse. Ma możliwość sensownych kontaktów, wymiany doświadczeń, uzyskania rady i pomocy. Ale - NIE CHCE. Bo łatwiej  (bez kosztów emocjonalnych) zapytać/popisać się w necie. Tymczasem kontakty na żywo są nieporównanie bardziej cenne.
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 kwietnia 2014 15:39
Wkurzają mnie osoby typu Radeczek i ta od karego konia (nie pamiętam nicku, jakiś z cyferkami chyba) - co to mają pretensje, że im nikt instrukcji obsługi konia via www nie podał. Nosz psiamać! I nie przetłumaczysz takiemu, że lepiej będzie i dla niego, i dla konia, jak się zwierzem i jeźdźcem zajmie ktoś z wiedzą i doświadczeniem. Bo to taka ujma wielka, bo on musi sam, bo on chce być profi, bo on wszystkie rozumy zeżarł i na pewno da radę. I jeszcze Cię z błotem zmiesza. Niech ich wszyscy diabli!  👿

Alladynka, widziałam to  😕 Szkoda mi konika, ale ja już w ogóle nie chcę mieć do czynienia z tą kobietą, uwagi jej nie zwrócę, bo mnie wykończy...
halo, zrozumiałam  🙂
Muszę sobie ponarzekać. ;__;
Od jakiegoś czasu strasznie irytują mnie ludzie, ze środowiska jeździeckiego oczywiście, którzy co im nie powiesz, będą robić to samo. No na przykład: "Jeździłam dzisiaj na koniu, na którym mało kto jeździ, bo jest taki i taki ble ble ble". Na drugi dzień ta sama osoba:"Też sobie na nim jeździłam, bo wyżydziłam". No ok, jazda, jazdą. No, ale te same osoby kupią ten sam produkt, czaprak, ochraniacze, etc. kilka dni po tobie, bo są fajne i też chciałam mieć takie jak Ty.
Najbardziej mnie jednak denerwują tacy, co są zazdrośni dosłownie o wszystko. Pochwalisz się, jak to każdy ma w zwyczaju, że jedziesz na zawody. "SPADNIJ I NARÓB SOBIE SIARY, BO NIE UMIESZ JEŹDZIĆ" i wielki foch z przytupem. No i jak za którymś razem nerwy siadają i takiej osobie się to wypowie, to jeszcze zaprzecza, że tak nie jest, bo coś tam. OK.
Może napisałam to od czepy, ale strasznie mnie takie osoby irytują i musiałam się gdzieś porządnie wygadać i ponarzekać. No rozumiem być o coś zazdrosnym, lub inne tego typu sprawy, ale wszystko ma swoje granice, prawda? :/
Facella czytaj ze zrozumieniem nie chciała bym żeby dawać instrukcje obsługi na forum bo to o dupę potłuc chodzi o to że odsyłacie wszystkich do tych co już potrafią najłatwiej ale zastanawia mnie za przykładowe 20 lat kto będzie jeździł te narwane młode konie bo nowi nijak nie zdobędą doświadczenia  a starym w końcu emerytura zawita . W którymś momencie trzeba wg mnie w tym sporcie pójść dalej i spróbować / nie mówię o tej z cyferkami w niku / ale tutaj ktoś nieznany jest równany ze szczypiorkiem ze szkoły podstawowej i koniec rozmowy. I nie nie uważam że wiedzą dzielić się tylko za kasę może jestem głupia i naiwna
Wkurza mnie,  że gdy skupie się na jednej rzeczy to druga się sypie. Brak podzielnej uwagi 😵
Radeczek, spokojnie, nauczą się. Dobrze(!) nauczą się ci pod dobrą opieką. Tylko... oni pytają na forum wyłącznie o drobiazgi 🙂
A za 20 lat może już nie być narwanych młodych koni 🙂
Czemu nie wpadniesz na pomysł, żeby za free zdobyć wiedzę teoretyczną wystarczającą do pilotowania helikoptera? Może spróbuj?
anita333, przypomniał mi się wierszyk z dzieciństwa:
Wezmę siekiereczkę - i ja też
Pójdę do lasu - i ja też
Zetnę choineczkę - i ja też
Przyniosę do domu - i ja też
Wyciosam korytko - i ja też
Będą z niego świnki jadły - ...
🤣
safie, ja bym powiedziała, że każda aktywność fizyczna wykonywana nieumiejętnie może kosztować nas zdrowie - nawet pozornie banalne brzuszki czy przysiady. Problem z jazdą konną polega na tym, że kuku możemy zrobić nie tylko sobie, ale i koniowi. Nie tylko na ciele, ale też na psychice 😉

Watrusia, ale o co Tobie właściwie chodzi, że koleżanka, która najwyraźniej laikiem nie była, została przez pojedyncza osobę za takiego uznana? No i? 🤔

Radeczek pomoc bez problemu dostają starzy forumowicze bo oni wiedzą, jak napisać posta żeby zostać zrozumiany i nie zostać zjedzonym, i oni już dostali - pośrednio lub bezpośrednio - swoją lekcję pokory.
Gdy pojawia się ktoś nowy, ale piszący grzecznie i z sensem - najczęściej tę pomoc również otrzymuje.
Ale jak pojawia się ktoś ewidentnie bez pojęcia o pojęciu i jeszcze tupie nóżką, że ktoś w JEJ WŁASNYM wątku śmie zwrócić uwagę no to sorry Winetou.

Podobnie jak Halo nie mam ani czasu ani ochoty na dzielenie się (za darmo) wiedzą (za którą ja musiałam sporo zapłacić czasem, kasą, zdrowiem...) jeżeli ktoś na to ewidentnie nie zasługuje. Moja wiedza, moje prawo. Zwłaszcza że większość tych 'pożeranych żywcem szczypiorków' to leniwe bachory, które muszą mieć wszystko podane na talerzu, w krótkich prostych zdaniach, żeby przypadkiem zrozumienie i wykonanie nie wymagało wysiłku (zwłaszcza intelektualnego) ani czasu. Bo po co przeczytać podręcznik, artykuł czy nawet wątek na forum, może znajdzie się jeleń który streści wszystko w dwóch linijkach i jeszcze najlepiej nakręci filmik instruktażowy na vloga, żeby już kompletnie nie trzeba było myśleć 👿

anita333 takie to strasznie... dziecinne 😉 Serio, jak w podstawówce, wszyscy muszą mieć ten sam telefon, buty tej samej firmy... Ja bym takich ludzi olała, szkoda życia na zajmowanie się takimi pierdołami 😉
Orzeszkowa, No i nic. Chodzi tylko o to że prawie każda osoba, która nie jest rozpoznawalna na forum bo mało się udziela, gdy prosi o coś i to grzecznie,  jest zaraz jest zaliczana do szczypiorów, i wylatują takie durnowate teksty, obojętnie czy to od jednej osoby czy kilku. Fajne to nie jest, bo niby z jakiej racji, na dzień dobry ktoś z tym wylatuje, nie zapoznawszy się nawet z sytuacją i tyle. Fakt że dużo szczypiorów zabiera się za to za co nie powinna i Halo dobrze to wytłumaczyła, co nie zmienia faktu że zanim ktoś z takim tekstem wyleci, to powinien mieć do tego jakieś podstawy.   
Watrusia, no nie wiem, ja tej dziewczynie napisalam dokladnie to samo, co bym powiedziala komukolwiek, kto jest na takim samym poziomie, co ona. No, serio, kazdego innego, nawet gdyby byl 100 lat na forum bym potraktowala tak samo. Mowila, ze kon ja poniosl I o malo sie nie wygrzmocila na betonie, to krzyknelam, zeby stamtad uciekala (nie bylo to zlosliwe, po prostu sytuacja byla tak tragiczna I niebezpieczna, ze uzylam takich slow, jakich uzylam - I nie uwazam ich za obrazliwe) Dopiero akcja sie zaczela, jak ja SMIALAM powiedziec cos na jej temat innemu uzytkownikowi I ja SMIALAM powiedziec cos w trzeciej osobie. Sory, ale dla mnie to istna komedia, dobrze, ze dziecko zostalo zjechane, jednak lekcja kultury I pokory bylaby przydatna 🤔
Watrusia, ok, następnym razem czytając temat w stylu: "jak pracować z 3 letnim koniem" napiszę, że standardowo - trzeba pracować nad impulsem, rytmem, taktem i równowagą... istotna jest reakcja na pomoce i uzyskanie z czasem wyprostowania i samoniesienia z którego można już wyprowadzać trudniejsze elementy...
Czy taka odpowiedź udzielona osobie, której "nogi latają w galopie" - będzie wg Ciebie pomocna? Sądzisz, że rozróżni takt od rytu a impuls od "bezładnego biegania". Osiagnie samoniesienie u młodego konia? Uda się jej konia wyprostować?
Ja osobiscie jakoś w to nie wierzę , dlatego zawsze będę powtarzać, ze dobry trener jest podstawą pracy z koniem.... zawsze
Dziewczyny, ja to rozumiem i zgadzam się w pełni z tym co piszecie. Chodzi mi tylko o fakt, że zanim napisze się komuś że jak się nie zna to niech się za to nie zabiera, to powinny być do tego jakieś podstawy i nic więcej. Nie każdy jest szczypior, a może mieć jakiś mały problem, a ktoś może pomóc. Po to są wątki tematyczne.   
Dlatego zanim się odpisze klika się w profil nowego i czyta posty w innych wątkach... w ten sposób szybko można prześledzić "kto zacz"... 😉
_Gaga,  oczywiście, ale jeżeli ta osoba nie udziela się, albo mało udziela. To nie jest wyznacznik 🙂
Ja  tez się nie udzielam tematycznie, co nie oznacza że nie mam wiedzy, po prosu tak mam. Kiedyś w szkole porównano mnie do przekupki na targu, która ma dobry towar a nie umie go sprzedać. Coś w tym jest. W końcu we wrześniu minie mi 30 lat "zabawy" z końmi a od 14 mam swoją babę. Siłą rzeczy, chyba coś tam umiem 😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
10 kwietnia 2014 09:21
Orzeszkowa, wykonując brzuszki czy przysiady trudno się połamać, czy sparaliżować itp. Chociaż w sumie nawet grając w szachy można sobie gońca w oko wsadzić, jak ktoś się bardzo postara. Prowadzić samochodu przez czytanie forum się nie da, ale auto samo z siebie nie wykorzysta siły przeciwko człowiekowi- koń może, zwłaszcza młodzik.
A gdyby pisac takim osobom post w stylu takim jak Gaga podala, to moze te szczypiory uswiadomilyby sobie, ze dla nich to czarna magia?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
10 kwietnia 2014 10:03
Milla, mam wrażenie, że wtedy by taka osóbka napisała, że (przykładowo) Gaga nie wie co pisze, bo to wcale nie takie trudne i złośliwie tak skomplikowanie napisała.
W dodatku użyłam słów na "es" (np. samoniesienie) powszechnie uważanych za obraźliwe 😉
i już foch jak stąd do Nowej Zelandii 😉
Chyba muszę zajrzeć do tamtego wątku i poczytać, bo widzę że ciekawe rzeczy tam się dzieją 😀
Watrusia, jak dziewczyna pyta o naukę sztuczek na marchewki w boksie to ja już nawet żadnych innych jej postów czytać nie muszę, żeby wiedzieć jaki poziom reprezentuje. Zrozum, osoby posiadające wiedzę i umiejętności pewnych pytań nie zadają, a sam sposób sformułowania pytania mówi o człowieku bardzo dużo.
safie, połamać może i nie, ale poważnie uszkodzić kręgosłup czy więzadła w kolanie owszem 😉 Poza tym ja się z Toba jak najbardziej zgadzam, uczenie się czegokolwiek od zera czy niemal od zera przez internet zawsze będzie ryzykowne. No chyba że ktoś się uczy robić biżuterię, w tym bezpośredniego zagrożenia dla życia nie widzę 😉
Orzeszkowa,  to co piszesz jest logiczne, ale obojętnie jak ktoś sformuje pytanie, zawsze znajdzie się taka mondra, która nie ma nic mądrego do powiedzenia a odpala takim tekstem. My się chyba nie rozumiemy, nie chodzi mi pytania na forum z cyklu " jak się zakłada kantar, czy jeżdżę rok i mam problem z narowistym koniem" Przecież każdy obojętnie na jakim jest etapie wiedzy, może mieć drobny problem i się spytać na forum, a nie szukać kontaktu z trenerem, z którym notabene ten kontakt się dawno urwał.   
No chyba że ktoś się uczy robić biżuterię, w tym bezpośredniego zagrożenia dla życia nie widzę 😉


Zawsze mozna sobie wsadzic drut w oko 😁
Watrusia, to nie jest takie proste. Całym rzeszom ludzi "przy koniach", mimo doświadczenia, tak się zdążyło wszystko poplątać, albo od razu mieli pecha trafić (w realu) fatalnie - że witki opadają. Nie szczegół trzeba by rozjaśnić, ale wyprostować to i owo w zwojach mózgowych 🙁 I bardzo często - nie samemu zadającemu pytanie/poruszającemu problem, ale jego aktualnemu "guru" 🙁. Kilka fajnych inaczej "guru" w historii jeździeckiej - i masz takie luki, że żadna odpowiedź nie poradzi 🙁
Taki przykład: znajdziemy tu opis "instruktorki", która każe podopiecznemu to rzucać wodze, to nawiązywać mocny kontakt, albo zabrania używania jakichkolwiek(!) pomocy itd.
A podopieczny traci orientację: jak ma koniem kierować, skoro NIC mu/jej nie wolno???
W rezultacie wychodzi, że powinien się cieszyć każdy, kto zostanie zjechany - bo to znaczy, że ktokolwiek widzi dla niego jakąś nadzieję 🙂 (skoro apeluje i protestuje).

Zmienię temat (o ile to zmiana tematu).
Wkurza mnie nowe zjawisko pewnych "trenerów". Dobra, nie takie nowe, ale szerzące się ostatnio jak zaraza. To trener-obserwator. W żadnym razie nie powie nigdy co podopieczny robi źle, ani - co zrobić ma, żeby było lepiej. Nie umie nic poprawnie ustawić, zadać żadnego ćwiczenia oprócz kompletnej podstawy: trzech chodów, przejść pomiędzy, drążków, małej przeszkódki (bez związku, bez celu). Mówi tylko: zagalopowałaś, galopujesz, jedziesz przez drążki, skok itd. W czasie rzeczywistym - tzn. mówi (opisuje) GDY podopieczny coś robi, albo tuż po. O! Skoczyłaś. Jedziesz jeszcze raz. Teraz zakręt. Najeżdżasz. Skok. Skoczyłaś. 🤣
halo, namąciłaś mi w głowie 😉, co nie zmienia faktu że takie teksty bezpodstawne, działają na mnie jak płachta na byka. A tak serio, przykład tej "instruktorki" to prawdziwy? 😲
Sama bym tego nie wymyśliła 🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się