Tania, mi też się wlewa do rękawów, nawet krótkich 😀
Jakiś pomysł na to, jak samemu nie wychodzić z myjki mokrym? 😉
1. Nie odkręcać wody 😂
2. Zlecić kąpiel luzakowi 😉
Mnie irytuje woda w rękawach. Tania wysoka i zawsze mi się wlewa mankietami. No a nogi mam do kolan zawsze mokre.
Za to Treserowa kobyłka ma zwyczaj otrzepać głowę po umyciu, zatem na koniec mam komplecik.
Komplecik będzie, jak klapniesz tyłkiem na myjkę po myciu 😉
A tak całkiem serio - mi się udaje z myjki wyjść w miarę suchą. Rękawy mokre do pach (oczywiście woda się wlewa mankietami) i tyle - o ile na nogach kalosze 😉 ale konie grzecznie stoją , co pewnie też ma wpływ na rozsiewanie mokrości 😉
My mamy te różne opcje na końcówce i mnie się one wciąż mylą. Dobrze, że konie lubią mycie.
A wracając do tematu: kończy mi się Cowboy Magic. Może pojawiły się jakieś nowości (za rozsądną cenę) zmiękczające grzywę i ogon? Takie porównywalne w jakości do CM?
Cowboy Magic nie znam, za to jestem szczerze zakochana w Absorbine "ShowSheen 2 in 1". To szampon z odżywką 🙂
aa to polecam Rapide Magic Gel
Dla mnie rewelacja 🙂
[quote author=_Gaga link=topic=8631.msg2049908#msg2049908 date=1395753542]
aa to polecam Rapide Magic Gel
Dla mnie rewelacja 🙂
[/quote]
150 ml za 56 zł? 😵
Zbankrutuję.
ee Taniu jakupowałam za 30-coś...
czekaj poszukam 🙂
Edit: w Amigo za 39 zł (kupowałam za jakieś 32 chyba...)
Dobry jest też Veredus Show Sheen - w psikaczu. Wiele lat stosowałam z powodzeniem i byłam bardzo zadowolona z długotrwałego efektu. Dopiero próbka Rapide przekonała mnie do zmiany kosmetyku
Znalazłam właśnie w pasi-koniku szampony koloryzujące: dla koni gniadych, kasztanowatych i karych 🙂
http://pasi-konik.pl/pl/c/Szampony-koloryzujace/406/1Pierwszy raz o takich słyszę. Używałyście? Bo w sumie ciekawi mnie jak działają. W opisie "Specjalny szampon przeznaczony do mycia gniadych koni, który myje u (tu jest błąd, powinno być
i) wydobywa naturalny kolor i połysk końskiego włosia" No i w składzie wzmacniacz koloru i wybielacz optyczny.
Mi się bardzo działanie tych szamponów podoba-testowane na różnych maściach. Oprócz efektu wzmocnienia koloru sierści ( wydobycia głębi bym powiedziała) sierść i włos w super stanie.
super, dzięki za odpowiedź :kwiatek:
Chyba wypróbuję 🙂
Gallop stosowałam na gniadych (i jasnych i ciemnych), kasztanach i ten do siwych koni na skarpetki kasztankom i powiem tak, że się w nim zakochałam 💘
Do stosowania na co dzień używam innego tańszego, ale przed i w czasie zawodów niezastąpiony 🙂
Wydobywa kolor i sierść się pięknie świeci, a skarpetki aż "dawały po oczach" 🤣
a ile czasu utrzymuje się efekt wydobycia koloru? 😉 (kurczę, prawie jak z reklamy farby do włosów :cool🙂
To zależy od stanu sierści. Ja stosowałam na koniach sportowych i już po pierwszym użyciu widać było efekt 😉
A to ja się podłaćzę do tematu.
Czy jesli będę mieć szampon do gniadej sierści a umyję nim tez białe skarpetki to czy będzie coś widać? 👀
Tzn. czy wgl umyje je dobrze? Czy moze jakoś zmienią kolor, zszarzeją- sama nie wiem, ale warto spytać mimo iż pytanie trochę głupie 😎
Nuna, z mojego doświadczenia wynika, że nic się nie stanie, chyba że to kwestia szamponu.
Dziewczyny a których konkretnie używałyscie ? bo ja zakupiłam nie dawno dokładnie ten
http://pasi-konik.pl/pl/p/LEOVET-Power-Shampoo-Color-Care-orzech-wloski-500-ml/1690 i jestem ciekawa opini 😉
Zdarzało mi się myć gniadego konia ze skarpetkami na tyłach tylko szamponem do gniadych i skarpetki po prostu były umyte. Były czyste, nie pociemniały, ale nie było tego efektu wow jak przy tym dla siwych 😉
A stosował ktoś ten szampon
Officinalis szampon malinowy dla koni gniadych i kasztanówI czy Manusan jest w stanie zastąpić Imaverol?
W arpav szampony na promocji 😉
I czy Manusan jest w stanie zastąpić Imaverol?
Nie jest w stanie, to powiedzmy tak jakbys chciała mydłem antybakteryjnym zastąpić antybiotyk mniej więcej 😉
Strawhorses a ten gallopu rzeczywiście starcza na tylko 5 min? Mało wydajny?
Co do szamponów do konkretnej maści - używałam LaQuiby do gniadych. I efekt - super! Jednak maść wygląda po tym lepiej niż po "zwykłym" szamponie (najlepiej było widać efekt na ogonie, czarny robił się naprawdę czarny i lśniący). Jak zamawiałam ten szampon, to była jakaś promocja i dostałam próbkę (chyba 100 ml) takiego do siwych, w sam raz do umycia odmiany na nodze - i biały wygląda jak wyprany w Vizirze. 😀 Jest aż świecący. I jakoś wolniej się potem syfi (no chyba, że koń wdepnie w kupę, wtedy już nic nie ratuje koloru :lol🙂.
[quote author=JARA link=topic=8631.msg2058102#msg2058102 date=1396591117]
I czy Manusan jest w stanie zastąpić Imaverol?
Nie jest w stanie, to powiedzmy tak jakbys chciała mydłem antybakteryjnym zastąpić antybiotyk mniej więcej 😉
[/quote]
A Imaverol nie jest antygrzybiczy? Jest. Czyli w ogóle nie ten kierunek.
Manusan również wykazuje takie działanie.
DziałanieProdukt wykazuje wysoką aktywność przeciwdrobnoustrojową. Działa na bakterie Gram + i Gram - oraz grzyby.
Diglukonian chlorheksydyny posiada zdolność kumulowania się w naskórku, dzięki czemu preparat wykazuje przedłużone działanie (do około 3 godzin), niszcząc drobnoustroje bytujące w głębszych warstwach skóry.
Tylko zastanawiam się czy w razie braku Imaverolu może działać podobnie, ale skoro nie to muszę gdzieś skołować. 😉
Strawhorses a ten gallopu rzeczywiście starcza na tylko 5 min? Mało wydajny?
ladydill wg. mnie szampon jest tak samo wydajny jak każdy inny. Jest gęstszy niż inne szampony. To pewnie zależy od tego ile się go używa. W sezonie na pewno użyłam go do 8 myć i zużyłam go połowę 😉
To super, bo gdzieś wyczytałam ( i to na stronie sklepu), że wystarcza na 5-10myć, ale skoro na więcej to super.
Mam takie pytanie: jak konia smarujecie jakąś maścią/kremem czymkolwiek, to zmywacie po jakimś czasie tą maść czy tylko wyczesujecie?
Frosska zależy do czego ta maść jest i co pisze na opakowaniu produktu.
Zwykle się wchłania, zanim zdążę z tym cokolwiek zrobić. 😉 Wyjątkiem są maści/kremy w typie Sudocremu/Pudrodermu, które się nie wchłaniają, ale tego używam raczej po to, żeby zostało na skórze jak najdłużej (np. na okolice puzdra, żeby konia meszki tak nie żarły - dodatkowo do psikacza - i żeby lepiej się wcześniejsze ugryzienia goiły), więc raczej nie zmywam. Ewentualnie jak przyschnie i samo się nie wykruszy, zanim ponownie będę u konia.