Koń jaki jest każdy widzi... czyli prezentacja maturalna

[quote author=Niuniowa link=topic=94532.msg2058308#msg2058308 date=1396601237]
Miałam taki temat na maturze, jako swój własny wymyślony 🙂
ja miałam obrazy Kossaka, film czarny książe i książkę o Bekefalasie Aleksandra Macedońskiego.

O kim?
[/quote]

O Bukefalasie (czyli oryginalne imię Bucefała).
Imię Bucefała w oryginale (greka) brzmiało Bukefalos
czyli miejscownik (o kim o czym) przyjmie formę o Bukefalosie

gdyby koń nazywał się Bukefalas byłoby o Bokefalasie...
Bukefeles - Bukefelesie

"polska język - trudna język"
[quote author=Tania link=topic=94532.msg2058315#msg2058315 date=1396601404]
[quote author=Niuniowa link=topic=94532.msg2058308#msg2058308 date=1396601237]
Miałam taki temat na maturze, jako swój własny wymyślony 🙂
ja miałam obrazy Kossaka, film czarny książe i książkę o Bekefalasie Aleksandra Macedońskiego.

O kim?
[/quote]

O Bukefalasie (czyli oryginalne imię Bucefała).
[/quote]
No, sama siebie cytujesz (przed edycją) . BEkefalAsie napisałaś. Nie ściemniaj. Nic wielkiego, literówka pewnie. Bywa.
a i tak powinno być o Bukefalosie... z resztą nie ważne i tak:
Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie
[quote author=_Gaga link=topic=94532.msg2058374#msg2058374 date=1396604068]
a i tak powinno być o Bukefalosie... z resztą nie ważne i tak:
Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie
[/quote]
Powinno, ale bywa .Ty dziś ze "z goła" a ja z Evansem w malarstwie. Tylko my mamy dystans do siebie.
Młodzież niestety nie ma wielkiego wpływu na swoje chowanie. Chyba, że jest Vanilką.
haha o własnym wtrąceniu o goliźnie (pisownia) nawet nie wiedziałam
ups literówka... za to całkiem zabawna

Skąd zatem lenistwo "dzieciaków"? Bo to mnie niejednokrotnie dziwi.
Choćby forumowy wątek o promocjach. Początkowo pojawiały się tam informacja o rzeczach, które trudno było znaleźć, lub np. promocjach kilkudniowych. Dziś wchodzi tam każdy, kto chce kupić brązową szczotkę w króliczki z zapytaniem "gdzie najtaniej"... a przecież google, ceneo, taktanio, itp. wyszukają szybciej, niż ktokolwiek z forum odpowie...
madmaddie   Życie to jednak strata jest
04 kwietnia 2014 11:28
bo taka tendencja. żeby jak najmniej się napracować.
matura z polskiego do niczego potrzebna, to po co się wysilać? moja współlokatorka właśnie pisze kilka prezentacji. jak dla mnie to porażka, bo prezentacja ustna nijak nie powinna być wyuczonym na pamięć tekstem wypracowania, nie wspominając o tym, że większość osób wszystkich książek z bibliografii, ani nawet większej części, nie przeczytało.
Popatrzyłam na temat z matury próbnej.
Dwie postawy wobec polskiej przyrody. Analizując i interpretując podane fragmenty "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza, porównaj poglądy bohaterów na ten temat. Zwróć uwagę na argumenty przytoczone w rozmowie. Wykorzystaj znajomość całego utworu, by wyjaśnić źródła odmiennych poglądów i postaw.
To tak się Pan Adam męczył, żeby teraz analizować postawy na temat PRZYRODY?? Mrówki, niedźwiedź, kury i grzyby? A gdzie Jacek Soplica i jego angelizacja w Księdza Robaka?  😵
Nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś nie można było miec opracowań z neta, trzeba było iśc do biblioteki i szukać opracowań naukowych (czasopisma nie wchodziły w grę). Tak więc, mimo że wiele ciekawych pozycji dziewczynie podałyście, to myslę, że będzie jej cięzko znaleźc opracowania do tych bardziej wymyślnych lektur. Sama miałam temat powiązany z literaturą i sztuką. W sztuce było w czym przebierać, natomiast z literatury musiałam się ograniczyć do lektur głównie przerabianych w szkole. Nie można było samemu interpretować tematu bez podparcia się literaturą naukowa, inżynierkę, czy magisterkę też się piszę na podstawie czegoś  i badań cudzych lub własnych ...
Z tego co tutaj dziewczyna pisze, to będzie sama opracowywać, interpretować Zaklinacza koni ? Nie nadążam.... Poza tym, to z tego co pamietam literaturę oddawało się dosyć wcześniej do zaakceptowania??? Pole widzenia konia jako ciekawostka, ale po maturze, do kawy i ciastka, jak komisja zapyta- nie na samą prezentacje.
Z zeszłego roku poziom rozszerzony:
Porównanie biblioteki w Imię Róży Umberto Eco do biblioteki w Zielu Na Kraterze Melchiora Wańkowicza
Że co? Jedna to manuskrypty i książek nie było dużo a druga drukowana i pełne półki? Czy, że książka mogła otruć albo nie?
Co ma w ogóle piernik do wiatraka? Kto to wymyśla?  😵
whisperer13, jakie do cholery opracowania?
To nie jest tak, że trzeba PRZECZYTAĆ??

Właśnie straciłam wiarę kompletnie - w ludzi modych
madmaddie   Życie to jednak strata jest
04 kwietnia 2014 11:49
Tania, ja to pisałam. porównujesz fragmenty i tyle, obu książek nie czytałam, więc się nie odnosiłam do całości. jakoś przeszło.

to nie jest tak, że do każdej książki trzeba mieć opracowanie. nie trzeba, trzeba mieć opracowanie do tematu.
madmaddie, a to nie jest tak że samemu się temat opracowuje?
Nie specjalnie rozumiem po co mi opracowanie tematu który opracowuję... serio
pisałam starą maturę jeszcze...
Co ma w ogóle piernik do wiatraka? Kto to wymyśla?  😵
Wychodzi na to, że to profesory są głupie a nie młodzież - albo że ryba zepsuła się od głowy.

Tu:
http://coryllus.salon24.pl/576764,psy-i-meskosc-w-polskiej-kulturze-popularnej-lat-70-tych
mój znajomy wynalazł, czym zajmuje się awangarda literacka, np.:

"Zwierzęta, gender i kultura. Perspektywa ekologiczna, etyczna i krytyczna”
madmaddie   Życie to jednak strata jest
04 kwietnia 2014 11:56
[quote author=_Gaga link=topic=94532.msg2058444#msg2058444 date=1396608677]
madmaddie, a to nie jest tak że samemu się temat opracowuje?
Nie specjalnie rozumiem po co mi opracowanie tematu który opracowuję... serio
pisałam starą maturę jeszcze...
[/quote]
też nie czaję. może pomaga, ja wpisałam książkę o ewolucji danego gatunku literackiego i chyba tyle.

dla mnie matura z polskiego to nie jest coś do czego się trzeba ustosunkować, mam polecenie to je wypełniam.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
04 kwietnia 2014 11:57
Gaga teraz trzeba mieć literaturę przedmiotu i podmiotu. Literatura podmiotu to wszystkie omawiane książki np Nicholas Evans - Zaklinacz koni. Literatura przedmiotu to wszystko to, co pomaga nam opracować temat np hasło "koń" w słowniku języka polskiego. Co nie zmienia faktu, że są to pierdoły, które można znaleźć w każdej bibliotece.
smarcik, aa rozumie, dziękuję za wyjaśnienie  :kwiatek:
Dokładnie! Literatura przedmiotu czasem jest kłopotliwa do zdobycia. Ja, mając wybrane wiersze z wielu musiałam zrezygnować ze względu na brak tejże literatury. Były opracowania, ale nienaukowe, które polonistka mi po prostu odrzuciła i musiałam ograniczyć się do utworów bardziej znanych. Tym bardziej że te parę ładnych lat temu trzeba było się nachodzić po bibliotekach, a  nie szukać najpierw w internecie.
Motyw konia w literaturze powinien być dobrze dostępny, bo dość popularny i pewnie można go łątwiej znaleźć, niż intrpretacje konkretnego wiersza.
Pozwolę sobie w temacie opracowań... Nie ma tu w wątku polonistów?  👀
Na studiach polonistycznych do każdej książki była podana lista pozycji dodatkowych - właśnie opracowań. Podręcznik do epoki w standardzie i wiele dodatkowych książek na temat danej książki. I trzeba było wiedzieć - że autor X o książce napisał, że..., a autor Y polemizował z nim, pisząc, że..., a do tego autor Z uważał, że...
Nie ma nic złego w czytaniu opracowania do tematu. Czasem jest wręcz niezbędne, żeby ukierunkować sposób podejścia do tematu, potwierdzić poprawność własnej interpretacji albo po prostu wyjaśnić, co autor miał na myśli - bo na studiach czytało się i takie teksty, że bez "ściągawki, o co chodzi" to ani rusz.
Dlatego moim zdaniem - niech sobie maturzysta czyta opracowania. Jeśli obok nich przeczyta tekst właściwy.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
04 kwietnia 2014 12:10
ja jestem na polonie. 😉 jeden wierszyk i góry opracowań (Bogurodzica nadal nam się po nocach śni), z tym, że w kontekście prezentacji maturalnej, to chore, żeby skreślać pozycje z lit. podmiotu, bo opracowania nie było.
Tania, ja to pisałam. porównujesz fragmenty i tyle, obu książek nie czytałam, więc się nie odnosiłam do całości. jakoś przeszło.

to nie jest tak, że do każdej książki trzeba mieć opracowanie. nie trzeba, trzeba mieć opracowanie do tematu.

Jak to nie czytałaś? Eco nie czytałaś i Wańkowicza a pisałaś na ten temat? To do głównego tematu są jeszcze podane fragmenty?
Na poziomie rozszerzonym? O matko... to za 10 lat na maturze będzie:
uzupełnij brakujące litery
M..M...
T...T....
K...r....w....

😵
Tania, nie, za 10 lat będziemy kolorowac drwala
Tania, nie, za 10 lat będziemy kolorowac drwala

Dlaczego drwala? Tęczę raczej.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
04 kwietnia 2014 12:24
Eco się nie trafił w LO, może rozszerzony profil robił, my, dziobaki z biol-chemu na pewno nie.
na tym polega ten egzamin, że ma się fragment i się opisuje. ja go nie wymyślałam.
Eco się nie trafił w LO, może rozszerzony profil robił, my, dziobaki z biol-chemu na pewno nie.
na tym polega ten egzamin, że ma się fragment i się opisuje. ja go nie wymyślałam.

Wiem, ze nie wymyślałaś. Ja tak ogólnie się dziwię. :kwiatek:
To mam inne pytanie (też ogólne) - to co się w LO robi, jeśli się nie uczy?
Pamiętam jak na  studiach w pierwszej sesji położyłam sobie opasłe tomy np. fizjologii czy anatomii i pomyślałam:
-Kurczę, te tomy są 10x grubsze niż wszystkie książki z LO położone na kupę. I mam na nauczenie się tydzień. Wcześniej semestr.
To teraz wszystkie książki z LO są pewnie cieńsze o połowę?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
04 kwietnia 2014 12:32
do matury pisemnej w ogóle nie trzeba czytać. serio. ja nie przeczytałam nic z lektur, przez całą szkołę czytałam książki, które mi się podobały, resztę olewałam, nie warto sobie niszczyć radości czytania.
do matury pisemnej w ogóle nie trzeba czytać. serio. ja nie przeczytałam nic z lektur, przez całą szkołę czytałam książki, które mi się podobały, resztę olewałam, nie warto sobie niszczyć radości czytania.


A jest taka możliwość, że ktoś oczytany tak "prywatnie", a nie znający klucza, kiepsko zda?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
04 kwietnia 2014 12:34
Tania, 6 lat temu w LO nauczyłam się trafiania w klucz maturalny (na polskim) ...  🙄
Matma i język w rozszerzeniu już szły lepiej
Tania-to zależy, jest część czytania ze zrozumieniem i część pisania wypracowania na podst krótkiego tekstu lektury. W tej drugiej części można łatwo walnąć byka jeśli się np. nie zna imion bohaterów, przekręci się fakty. Dlatego jednak lektury polecam czytać (no, może poza nad niemnem)
Dziwne. Takie systemowe uczenie myślenia pod dyktando. I nikt nie protestuje. Współczuję.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się