Praca przy koniach za granicą załatwiana przez pośrednika

a ktoś coś może wie o tym miejscu w Danii? http://www.klimstrand.dk/
Dostalam od nich oferte pracy i sie zastanawiam 🙂
Plus, jakbyście mogli mi mniej-wiecej powiedziec, 600E/miesiac z zakwaterowaniem i wyzywieniem za bycie przewodnikiem wycieczek dla turystow na kucykach islandzkich to jest akceptowalna płaca? Bo zupełnie się nie orientuję 🙂
Eszagw Dani 600 E to niestety płaca iście głodowa 😵 . Wkurzają mnie duńskie cwaniaczki, co myślą, że za pół darmo polaczki będą robić... 👿

Jakby ktoś się pytał... w Danii minimalna praca za godzine (przed podatkiem) to ponad 100 koron!
vissenna   Turecki niewolnik
24 marca 2014 10:19
600 E  🤔 Jak na Dunskie pensje, to jest zart i to w zlym tonie...  😵
600? :O Może 6000? 🤣 Ja bym się na taką stawkę w życiu nie zgodziła 😉
Te lepsze ogloszenia chociazby na Y&G znikaja szybko, choc moze tez nie te lepsze, a te za standardowa stawke. Te do 800€ sa i sa i sa... non stop odnawiane, bo nie ma chetnych, lub znajduja sie na 2-3 misiace i odchodza...  Stawka za prace 400-800€ za pelnoetatowke gdziekolwiek jest do D. Jednak pracodawca daje Ci mieszkanie i  wyzywienie (czesto czesciowe) i juz wg. praca moze placic Ci caly Ch., bo daje Ci mieszkanie i wyzywienie. Wiele osob jezdzi i dobrabia te 2-3 miesiace, wiec rozruch jest, pracodawca ma  zrobione konie, duzo nie zaplacil, pracownik sobie dorobil i zmiana, nastepni chetni. Stawki pelnej mozna wymagac od pracy typowo bez wyzywienia oraz mieszkania, czyli przychodze do pracy, odbebniam swoje, wracam do domu i mam reszte gleboko. Jednak takich ofert nie ma duzo, glownie ze wzgledu na to, ze pracodawca woli dac jeden pokoj i liczyc go sobie jak czynsz za cale mieszkanie i dac obiad dla jednej osoby wiecej, zyskuje bardzo duzo i ma pracownika 24/7. Bo ilu z nas zdarzylo sie mieszkajac u pracowcy, ze cos wypadlo i dzien wolny dniem wolnym ale ze jestes na miejscu to masz cos zrobic, wiele osob tak mialo, dobrze jak dostaniemy za to jakas kase, gorzej jak nie, a i tak czesto bywa. Kolejna rzecza jest to, ze dajac mieszkanie i nieduza kase masz zagwarantowanych pracownikow z zagranicy, ktorzy chetnie skorzystaja z opcji mieszkania i pracy i jednym miejscu.
Bo ilu z nas zdarzylo sie mieszkajac u pracowcy, ze cos wypadlo i dzien wolny dniem wolnym ale ze jestes na miejscu to masz cos zrobic

Dlatego jak tylko można, to mieszkaniu w miejscu pracy trzeba mówić stanowcze: "Nie". Oczywiście jeśli chce się miec w miarę normalne życie.
Jak miałam pracę z zakwaterowaniem, to w dni wolne z samego rana wsiadałam w autobus do najbliższego miasta, wyłączałam telefon i Sayonara 😉 Jak się mieszka w tym samym miejscu, co się pracuje, to chocby się waliło i paliło, trzeba sobie zrobic jakąś "wycieczkę", aby się oderwac choc na trochę od miejsca i ludzi - bo inaczej człowiek po prostu psychicznie wysiądzie. Oczywiście, są szefowie, którzy straszą i grożą, jeżdżą po ambicji - ale wtedy takie coś jest nie fair.
Pamiętam, jak w ramach desperackich oszczędności nie pojechałam nigdzie przez 2 tygodnie, siedziałam cały czas w pracy i z nudów przychodziłam w dni wolne i jeździłam parę koni - jeny, nigdy więcej, czułam się okropnie chora 🙁
To znaczy mogę wziąć opcję bez mieszkania i jedzenia, wtedy jest 1050 i moge mieszkac, gdzie chce - ale przyznajmy sobie szczerze, nie wiem jak mialabym dojechac do mojego niedoszlego miejsca pracy, +to i tak niemal polowe wiecej, niz zaoferowali mi do tej pory w Polsce..
Ale teraz mnie zmartwiliscie, kurcze nie wiem co robic, bo moge sie nie zgodzic, ale wtedy nie mam już żadnej pracy w ogole :P
Eszag, nie masz czasu, aby poszukac innej pracy? W internecie widac dośc sporo ogłoszeń...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
24 marca 2014 18:55
Wynajęcie czegokolwiek do mieszkania jest dość trudne w Danii i kosztowne, koszt pokoju to pewnie min. 300 euro, plus do tego jedzenie min. 150 euro, plus dojazdy pewnie z min 100 euro

jedzenie 150e? za tyle to nawet w Belgii kiepsko, a z tego co wiem to Dania jest droższa.
No i wlasnie to jest to. Ludzie jezdza za granice i szukaja z zamieszkaniem, bo kto najpierw szuka mieszkania, pozniej pracy np na 3 miesiace. Dlatego pracodawcy daja mieszkanie i obiad, maja pracownika na miejscu, a pracownik z zagranicy cieszy sie jak moze eurosy zarobic, bo to i tak wiecej niz u siebie. To jest normalne jest i bedzie. Kazdy kto po szkole sredniej przed studiami szuka pracy na najdluzsze wakacje, nie pojedzie najpierw szukac mieszkania, tylko bierze to gdzie wolne miejsce i nie mowie tu konkretnie o jakims kraju a ogolnie.
ikarina, szukam i szukam, ale wszędzie albo wymagają ode mnie umiejętności których nie mam, albo chcą kogoś od teraz i to na stale, a ja wlasnie po maturze planuje cos na studia zarobic, wiec wolna jestem dopiero od czerwca.
ale bede dzielna, nie poddam sie i moze znajde jakims trafem cos lepszego, do maja jeszcze sporo czasu 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
24 marca 2014 19:31
jedzenie 150e? za tyle to nawet w Belgii kiepsko, a z tego co wiem to Dania jest droższa.



zależy czym i jak się człowiek chce żywić, jak pizzą na zamówienie to na pewno nie wystarczy, jeśli produktami podstawowymi kupowanymi w Netto, bez słodzonych, gazowanych napojów czy innych niepotrzebnych rzeczy to jest to możliwe, aczkolwiek nie będą to koktajle z krewetek czy ostrygi.

Eszag, spokojnie, dopiero mamy marzec, największy "boom" na prace wakacyjne będzie już niedługo.
vissenna   Turecki niewolnik
25 marca 2014 18:10
Eszag jeli szukasz czegos na wakacje w Danii, pisz na PW do mnie, jest opcja, ze bedzie ktos wlasnie potrzebny kolo Hjorring 🙂
Nojec   dom na skraju niczego
26 marca 2014 15:24
Miałam proponowaną pracę w Szwajcarii za CHFr 200 początkowa do 600 za miesiąc, grzecznie podziękowałam bo sam przelot by mnie kosztował więcej niż ta płaca.

Teraz w Niemczech mam wstępnie dogadaną pracę za 1300euro brutto na początek, koło Hamburga. Praca od 7 do 17 z godzinną przerwą, sobota do 12, niedziela wolne. Co myślicie? Jak wszystko wyjdzie to jak na pierwszą pracę zagramanicą chyba nie tak źle.
Eszag a u kogo jeżeli moge spytać 👀
Nojec gdzie? To nasze- już prawie- byłe- okolice.
Losia, ale zgubiłam się - u kogo co?
Nie no, u nas jakby ciąg dalszy, choć już nie pracujemy 😵. Upomniałam się o zaległą kasę i się zaczęłoooo... Cała litania mailem- jakieś spiskowe teorie, dziwne oskarżenia... A części kasy i tak nie odda, powołując się na tajemnicze swoje koszty 😤. Co za szczęście, że jutro zaczynamy przeprowadzkę!
vissenna   Turecki niewolnik
27 marca 2014 10:50
paa jesli bylas legalnie zatrudniona zawsze mozesz pogrozic wystapieniem na droge sadowa...
paa  w niemczech jest takie prawo, ze jesli pracodawca bedzie ciagle zalegal z placeniem, przesowal terminy wyplat itp zglaszasz takowe cos do odpowiedniego urzedu i zamykaja cala firme/zaklad.  Poczytaj o tym troche i napisz to pracodawcy.
Nojec oferta na prawdę brzmi obiecująco, wręcz idealnie, ale daj znać jak już będziesz na miejscu i się rozeznasz czy dalej jest tak pięknie  😉
A kiedy wyjeżdżasz?

paa współczuję  🤔 mam nadzieję że u mnie obejdzie się bez takich scen, bo zaległości z wypłatą mam spore  😤
Nojec   dom na skraju niczego
27 marca 2014 13:40
@paa koło Hamburga, ta - http://www.gestuet-lewitz.de

Wyjeżdżam dokładnie za 2 miesiące. Po 2-3 dniach próby mają mi powiedzieć czy zostaję na stałe. I wtedy chcę siedzieć całe wakacje tzn do momentu kiedy będę musiała jechać do uni. Generalnie praca z młodymi końmi, mają tam koło 200 młodziaków, więc stajnia musi być ogromna. Podobno spora ekipa z całej Europy, więc przynajmniej język nie będzie problemem (bo ja mimo że po 3 latach niemieckiego to tak nie bardzo się dogadać)
Jeździłam prawie rok u kobiety, która pracowała w stajniach niemieckich więc mniej więcej znam realia. Ale jeśli mogłybyście poradzić jak pracować, żeby wszystko było w porządku, jak jeżdżą konie, ile czasu optymalnie etc. Ach no i wyzwaniem będzie spakowanie się na te parenaście tygodni  👀

@supra no właśnie zdaję sobie sprawę, że często wszystko fajnie fajnie, a potem przyjeżdżasz i jest masakra. Ale cóż, spróbować trzeba, wierzę, że będzie dobrze i bez kompikacji  🙂
Stajnia na 200 młodych koni=zapieprz nieziemski (prawie na pewno).
i od groma Polaków i duże rotacje z tego co mi tam kiedyś mówiono🙂
Nojec   dom na skraju niczego
27 marca 2014 15:05
Zdaję sobie sprawę jaki to zapierdol, zwłaszcza że to Niemcy, że stajnia wysokiej rangi, ale wiem też że potrafię ciężko pracować. Skoro sami napisali do mnie, a oferta wydaję się mega ciekawa to czemu nie. Zobaczymy co  tego wyjdzie.
Dziewczyny, nie będę o nic występować z kilku powodów: byłam legalnie, ale na własnej działalności, a pani jest z wykształcenia prawnikiem i non stop się z kimś procesuje, także mimo, iż w Polsce przez ponad 10 lat zajmowałam się (skutecznie)... windykacją, odpuszczam. I mam nadzieję nie mieć więcej z nią do czynienia, ot, co.

Nojec, rady radami, a Ty po prostu na miejscu się zorientujesz, co i jak. Tak na szybko to sądzę, że... no właśnie, że na szybko tam z tymi końmi będziesz pracować 😉
Nojec to nie stajnia tylko "fabryka koni". Próbowałam tam pracować - porażka. A zakwaterowanie jak we więzieniu. Jedna prycza, stara szafa i wspólna toaleta z bardzo dużą ilością współpracowników. To było dobrych parę lat temu, ale nie poleciłabym najgorszemu wrogowi
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się