Pensjonaty we Wrocławiu

Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
27 maja 2013 16:41
Bombal ceny nie zgadzają się wielu pensjonatom przynajmniej z tego co wiem to durok nie 550 a 800, Groblice też 600 nie 500, warzyna poszła w góre i pasaż chyba tez.
Ale to stare podwyżki a ja sie zastanawiam co będzie jeżeli faktycznie w tym roku tak wszystko pójdzie w góre to sie okaże że te pensjonaty za 600zł będą musiały dokładać do interesu 😉
Zairka, ja ostatnio liczyłam koszty obsługi jednego konia, bez zatrudniania pracownika i utrzymania budynków, to cena 500zł to jest już po kosztach, zwłaszcza jak ktoś kupuje wszystkie pasze.
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
27 maja 2013 17:18
Zairka, ja ostatnio liczyłam koszty obsługi jednego konia, bez zatrudniania pracownika i utrzymania budynków, to cena 500zł to jest już po kosztach, zwłaszcza jak ktoś kupuje wszystkie pasze.

no właśnie o tym mówię..... a gdzie pracownicy, amortyzacja, naprawy, inwestycje... chciałam kiedyś mieć swój pensjonat ale chyba wole jednak pracować u kogoś 🙂
repka takiego "specjalnego" siana ze święcą szukać, więc lepiej z góry założyć, że takie nie jest i odczekać. Pamiętam, że nawet dziadziuś mi opowiadał, że nie wolno spać w stodole ze świeżym sianem, bo się można zatruć, także coś w tym jest, przynajmniej ja dziadzi wierzę 😉
Widzisz equi.dream, ja takie łąki mam i podaję siano bezpośrednio po zbiorach.
to tylko się cieszyć! Kupnemu bym nie zaufała 😉
Ciekawa jestem ile stajni dysponuje własnymi łąkami do zbioru siana zdolnymi pokryć zapotrzebowanie i będącymi pod tak ścisłym nadzorem botanicznym  🤣 Tylko pozazdrościć, jeśli ktoś ma takie warunki. Reszta musi pilnować "leżakowania" 😉
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
27 maja 2013 21:10
Repka  ale nie pisz na forum na którym roi się od kuniarek  że można podawać siano bezpośrednio po zbiorach bez obostrzenia o jakie super siano ci chodzi bo real inny a poetem konie operują i zwala na Ciebie 😂
Zairka, ale ja napisałam z jakiej łąki to ma być :P Zresztą sama kupiłam siano z prawdziwych łąk, bez dziwnego zielska w składzie.
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
27 maja 2013 21:43
Mówię Ci że będziesz musiała wziąć winę na klatkę 😉
Zairka, otworzę własną klinikę i będę te konie operować u siebie i jeszcze zarobię dużo kasy 😀
Łąki łąkami, "prawdziwe", czy nie, bez badania botanicznego z prawdziwego zdarzenia, (a nawet z nim) ja bym nie ryzykowała 😉 Zawsze się coś niepożądanego może zapodziać. Ja nie mam wcale na myśli jakiegoś byle-siana z nieużytków jakichś- żeby mieć tak, że jesteś pewna, co tam rośnie, to by tam zootechnik, czy inny botanik co roku musiał biegać i oznaczać i pryskać Roundapem na bieżąco to, co nie powinno się tam znaleźć. Który "producent" siana tak robi? Wielkohektarowy jeszcze? Na naszym terenie koszą jeszcze najczęściej poniemieckie łąki. I kto z nas wie, jak wygląda "dziwne zielsko", które akurat powinno poleżakować? Wolę dmuchać na zimne jednak  😎
Czy jest tutaj jakaś osoba, która trzyma konie 80 km od Wrocławia? Czy w ogóle jest taka osoba....
Ruda_H   Istanbul elinden öper
28 maja 2013 22:22
zdaje się ewamloda trzymała konie w okolicy Namysłowa, to będzie ok. 80 km
vampiria, ja trzymam 57 km 🙂
Czy jest tutaj jakaś osoba, która trzyma konie 80 km od Wrocławia? Czy w ogóle jest taka osoba....


ja! Ale mieszkam też 80 kim od wrocławia  😁
Dzięki za odpowiedzi :kwiatek:
Pytam z ciekawości czy są takie osoby. Może i byłby sens...  🙄

esef: wiem 😀 wiozłam Twojego konia do Ciebie  😁 już nie pamiętasz??  😁
vampiria tak, zgadza się, ja trzymam swoje konie 80 km od Wrocławia. A teraz od maja trzyma też w tej samej stajni moja koleżanka swojego wałaszka. W pensjonacie stoją też dwie klacze - jedna już ze źrebakiem, a druga źrebna forumowej minerwy. Jest mi o tyle łatwiej, że 15 km od stajni GROM gdzie stoją moje klacze mam domek na wsi gdzie spędzam weekendy i wolne dni, więc u koni jestem praktycznie w każdy weekend od piątku do niedzieli. Czasem też zostaje na wsi w tygodniu. Teraz jeździmy razem z moją koleżanką i wspólnie spędzamy czas wolny ze swoimi kopytnymi. I po podsumowaniu mojego już półtorarocznego pobytu w GROMIE mogę śmiało powiedzieć, że w siodle spędzam więcej czasu niż jak konie miałam we Wrocławiu, bo po pierwsze stajnia ma halę, więc jeżdżę bez względu na warunki pogodowe. Byłam do tej pory jedynym pesnjonariuszem więc do niemal wyłącznej dyspozycji miałam halę, ujeżdżalnie i nigdy nie było tłoku, nie ma też rekreacji, warunki na prawdę kameralne. Do tego wokół stajni piękne tereny Stobrawskiego Parku Krajobrazowego na spacery i przejażdżki, gdzie żaden leśniczy nie goni z leśnych ścieżek. To wszystko + fachowa i troskliwa opieka nad końmi + pastwiska i atrakcyjna cena w porównaniu do pensjonatów we Wrocławiu rekompensuje sporą odległość. 
ewamloda, ale gdybyś nie miała domku to pewnie byś nie jeździła cały weekend, szczególnie w zimie...
Perlica jasne, że ten domek w niewielkiej odległości od stajni to rozwiązanie wygodne i to brałam również pod uwagę przenosząc moje konie do Gierałcic. Poza tym ten domek to zawsze była moja opcja na relaks nie tylko weekendowy i ucieczka od miejskiego klimatu i na wsi spędzam razem z moim mężem coraz więcej czasu. Ale zdarza się również, że nocuje grzecznościowo w domu właścicieli stajni, czyli nawet śpię obok moich koni🙂 Gdyby nie te możliwości nocowania, które mam byłoby mi zdecydowanie trudniej.

Jeśli ktoś jeździ sportowo, czy ma czas na codzienne treningi z koniem, to nie szuka miejsca oddalonego o 80 km, ale ja zawodnikiem już nie zostanę, moje konie nie są typami sportowymi, więc te 3 dni w tygodniu w zupełności mi wystarczą, bo na więcej, mimo szczerej chęci, pewnie i tak nie miałabym czasu ze względu na inne obowiązki. Za to mam komfortowe warunki wtedy kiedy wsiadam w siodło i nie muszę martwić się, że jest weekend i zrobi się nagle tłoczno w stajni (bo przecież większość osób pracujących przyjeżdża do kopytnych w weekend). Właśnie wczoraj przyjechałyśmy z moją znajomą na wieś i spędzamy długi weekend razem z końmi - zaproponowałam jej noclegi u mnie kiedy dowiedziałam się, że chce przenieść konia do GROMU - teraz we dwie czy czasem w trójkę z moim Krzysiem jest nam weselej🙂 😀

A przeczytałam, że też trzymasz konie prawie 60 km od Wrocławia i też sobie radzisz🙂
ewamloda, jasne że sobie radzę, bo 5 razy w tygodniu wsiadam bo mam zapędy "szportowca"  😁
Ale nie powiem że są to koszty i czas : 2h na dojazd i w zimie brak mi motywacji 🙁
Gdybym nie pracowała po drodze, to bym nie jeździła tyle...
Hej,
Po kilku miesiącach to znowu ja. Mam do was nowe pytanie :
Jaka stajnia typowo łąkowa jest godna polecenia , nie jest zbyt daleko od Wrocławia i zgodziła by się na pierwszy miesiąc wydzielić padok 10 X 10 m by koń po kontuzji mógł się powoli przystosować do powrotu "wolności"?

+ najlepiej by w danym momencie w tej stajni było miejsce wolne, a za stajnię łąkową uważam taką do której konie wracają z łąki gdy jest tragiczna pogoda, noc i karmienie.

Liczę na wasze odpowiedzi 🙂
moze konary? to jedyne co mi przychodzi do glowy na podstawie podanej definicji 😉
Mhork, a ile dla Ciebie jest zbyt daleko?  😉 Mogłabyś się dowiedzieć o możliwość wydzielenia padoku w Zbytowej. To jest 35km od centrum Wrocławia. Od czerwca jest jedno wolne miejsce. Konie chodzą na caluteńki dzień na padoki z sianem lub łąkę.
Czy jest tutaj jakaś osoba, która trzyma konie 80 km od Wrocławia? Czy w ogóle jest taka osoba....


Ja tez trzymam konia 84 km od Wroclawia (ogromne pastwisko, male stado, cisza i spokoj, zastanawam sie czy jej nie sciagnac do Wro na zime ze wzgledu na dojazdy.
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
31 maja 2013 09:45

Na maslicach obok pana K. jest jeszcze jedna stajnia zwana "Rancho nad Odra". To ta co w wakacje splonela, ale zostala juz odbudowana. Konie maja swietne moim zdaniem warunki, calymi dniami i nocami na dworze (w okresie pastwiskowym). Sympatyczni ludzie. Jakbym szukala miejsca, a nie mialabym ogiera to na pewno zawitalabym do tej stajni.
Szkolke tez prowadza.

Vampiria ja Cie proszę odwołaj to co powiedziałaś bo mi się normalnie scyzoryk w kieszeni otwiera, jeszcze ktoś na podstawie Twojej opini nie daj Boże postawi tam konia i będziesz miała go na sumieniu.....
Nie zbyt daleko dla mnie to do ok 50 km od centrum, wiec 35 jak najbardziej moze byc 🙂
[quote author=vampiria link=topic=170.msg1383083#msg1383083 date=1335333565]

Na maslicach obok pana K. jest jeszcze jedna stajnia zwana "Rancho nad Odra". To ta co w wakacje splonela, ale zostala juz odbudowana. Konie maja swietne moim zdaniem warunki, calymi dniami i nocami na dworze (w okresie pastwiskowym). Sympatyczni ludzie. Jakbym szukala miejsca, a nie mialabym ogiera to na pewno zawitalabym do tej stajni.
Szkolke tez prowadza.

Vampiria ja Cie proszę odwołaj to co powiedziałaś bo mi się normalnie scyzoryk w kieszeni otwiera, jeszcze ktoś na podstawie Twojej opini nie daj Boże postawi tam konia i będziesz miała go na sumieniu.....
[/quote]

a ja słyszałem iż tam są  pastwiska jak pola golfowe z wygoloną trawą i ponoc ludzie uciekają z tej stajni słyszałem o 5 konikach iż zostały zabrane do innych stajni .
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
31 maja 2013 12:18
no ja mam nadzieje ze jedna z forumowiczek sama przedstawi sytuacje i pokaze fotki bo w ciagu 2 msc do lizawic przyszly 3 bidy z tej stajni w stanie jak z jakiejs interwencji!  wychudzone, odwodnione 😵 i zarobaczone do granic.. skandal nazywac to pensjonatem i zeby nie bylo pisze to w imieniu wlasnym a nie jako pracownik innej stajni 🤬
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się