Ile kosztuje Was utrzymanie własnego konia?

Ja trzymam konia w pensjonacie za 450 zł miesięcznie + JA opłacam dodatkowe pasze, witaminy, kowala i weta (odrobaczania też).
Koń ma siano, owies, słomę, automatyczne poidłow i codziennie wychodzi na padok od 7 rano do zmierzchu. Wydaję mi się, że cena jest całkiem ok, biorąc pod uwagę, że mówimy tu o rocznym ogierku (który alleluja nie rozwala płotów i pod względem niszczenia to jest mega grzeczny).
Koń wygląda bardzo dobrze 😉
Także co stajnia to inna cena i inne zwyczaje, to że gdzieś jest tanio nie oznacza, że są tam fatalne warunki 😉
Jaką masz infrastrukturę do tego? Jest ujeżdzalnie, hala, ile hektaròw na jednego konia?
czekam na wiosnę , wtedy zawsze radykalnie spadają koszty. Mniej słomy bo konie stoja w boksach dosłownie pare godzin, kiedy jest trawa to siano prawie w ogóle nie schodzi (nawet w nocy mało jedzą), woda tylko ze stawu itp. Cena utrzymania konia w okresie pastwiskowych to grosze w porównaniu do zimy i przednówka.
Jaką masz infrastrukturę do tego? Jest ujeżdzalnie, hala, ile hektaròw na jednego konia?


Jak napisałam mam ROCZNEGO konia, więc hala itp nie są mi potrzebne póki co, a pastwiska są naprawdę duże. Stajnia jak dla mnie w sam raz, bo ja niczego więcej dla młodego nie potrzebuję. W czerwcu 2 stajnie jednego właściciela się łączą i powstanie jedna duża (ok. 330 ha terenu) i tam planowana jest podwyżka do 500 zł, ale będzie hala, ujeżdżalnia, socjal itp 😉
Cariotka   płomienna pasja
31 marca 2013 14:48
hala i ujeżdżalnia i 330 ha za 500 zł? fajnie, też tak chcę! Kinia poszła na południe ja pójdę na północ 💘
cień wiatru   Coś się kończy, coś się zaczyna…
31 marca 2013 15:00
hala i ujeżdżalnia i 330 ha za 500 zł? fajnie, też tak chcę! Kinia poszła na południe ja pójdę na północ 💘

biorę w ciemno  😀
Fokusowa, może od razu napisz gdzie to, to się wszyscy posprowadzamy 😉
Cariotka   płomienna pasja
31 marca 2013 15:16
Ale najpierw napisz mi! Żeby miejsca dla mnie starczyło🙂
Oj tam, najwyżej wciśniemy trójkę do jednego boksu, siwy tak mało miejsca zajmuje... 😁
Cariotka   płomienna pasja
31 marca 2013 15:18
moje Siwe jeszcze mniej🙂
to co bierzemy boks na siwą trójeczkę? 😁
A pewnie, że tak  😁
Cariotka   płomienna pasja
31 marca 2013 15:23
http://www.stajnia-boroszewo.pl/ nie wiem czy nie to to. Ale to podobnież jakieś dwie stajnie się łączą.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
31 marca 2013 15:30
Z w/w linka "Lonżownica- średnica20m" Fajne określenie;d
Hahaha, nic pewnego na 100%, ale stajnia byłaby w Goszynie, obok Tczewa  🤣
Cariotka   płomienna pasja
31 marca 2013 16:14
nic mi to nie mówi, ale dla lonżownicy zrobię wszystko.

edit błąd
Lonżownik jest dla ogierów, a dla klaczy lonżownica :-) Pytanie co jest dla wałachów.
Może "lonżownicownik" ? haha  🤣
No to aż się spytam z ciekawości. U was w stajniach młode konie mają te same stawki??? Bo u mnie jest przyjęte że się do 2 roku płaci połowę stawki (pełna to 650 zł)  i na kuce jest zniżka (około 400 zł ale nie wiem dokładnie  ile). Młode stoją na tzw biegalnikach z innymi z tego samego rocznika, lub w stajni 'dla hodowli' i wtedy normalnie w boksach, standard mocno średni wtedy.
Hahaha, nic pewnego na 100%, ale stajnia byłaby w Goszynie, obok Tczewa  🤣


Gdzie jest ten Goszyn? Znam dwa w pomorskim ale nie wiem gdzie koło Tczewa jest jakiś.

Jak czytam ile obecnie kosztuje słoma i siano to się mega cieszę że mam własne, tym bardziej że ostatnio balot siana schodzi mi w 2-2,5 dnia
Jak jest Tczew, po lewej od Tczewa jest autostrada i po lewej od autostrady jest "ten" Goszyn.
U nas młodziak do momentu kiedy stoi z matką nie jest liczony w ogóle, jak przenosi się do osobnego boksu, to płaci się pełną stawkę 😉
Wkurza mnie liczenie, że słoma i owies to 600 zł, bo tak nie jest. Nawet pod Pałacem Kultury.
Bo jak się ma własne konie/pensjonat, to nie czeka się z kupowaniem do ostatniego snopka, tylko szuka okazji - itp, itd.


Przerabiałam budynki na stajnię i stodołę (szafę na słomę) ładne kilkanaście lat temu... Wówczas siano w moim regionie (okolice Szczecina) było TYLKO w kostkach - nie było mowy o balach. Siana wchodziło max 4 000 kg (4t), przy rocznych potrzebach rzędu - wówczas max 6 000 kg... Płaciłam za 6 t, odbierałam 2 razy po 3 t (najwygodniej) Aktualnie siano w kostkach jest raczej rzadko spotykane - a jeśli już się znajdzie, to cena w przeliczeniu na tonę wychodzi kosmiczna... muszę kupować siano w balach 250 kg... Ponieważ stajnia przydomowa - nie mam sprzętu do bali, a wszystkie przejścia - poza jednym - są za wąskie. Bale mieszczą się tylko w jednym miejscu. Za jednym razem jestem w stanie przyjąć max 3 bale, przy czym dostawcy na przyczepę wchodzą 2 (lub 24 - tyle nie mam gdzie zmieścić)... Czyli z jednorazowych 3 t robi mi się 750 kg... a i koni przybyło, więc szybciej schodzi
Do każdego transportu siana dopłacam za sam transport, czyli nawet przy porównywalnych 6 t - wcześniej płaciłam za 2 transporty, aktualnie muszę za 8 (8 x 100 km).... różnica jest bardzo odczuwalna... i chociaż siano na konia miesięcznie nie wychodzi mi 600 zł, to wychodzi nie tak znów dużo taniej....

Proponuję pokemon otworzyć stajnię przy niemieckiej granicy, blisko dużego miasta... ciekawa jestem, czy znajdziesz super okazyjne dobre jakościowo siano za jakieś małe pieniądze - z transportem licząc oczywiście...  🤔
_Gaga, wiesz, ja mam co jakiś czas info o sianie za darmo  ale.... albo trzeba je sobie skosić i przywieźć albo tylko przywieźć (najczęściej rolki)- np 100, 200 km.... w jedną stronę, np takie sian-sitowie jest w mega ilości do wzięcia. ale z wolina - najpierw trzeba traktorem, przeładować za mostkiem na tira /auto np. i dopiero wiezc...te.. 200km? ...
i ...i sobie siano (z tych kilku miejsc) gnije, bo nie opłacalnym jest jechać po 2-3 kulki, a więcej nei ma gdzie trzymac no i - koszt taki, że zeby właśnie się opłaciło trzeba tira wziąć (wynająć-zapłacić)... a co zrobić z tirem siana? i zaplacić za impreze gdy nie ma się hotelu na kilkadziesiąt sztuk i takie wysokie wydatki nie są "zwykłe"
albo i trzeba je skosić... koszt dla "obcego" większy nić kupić kostki.... szczególnie z transportem to już kosmos.

ale i tak słysze "u to sie powodzi jak za darmo nie chcecie" ....
cień wiatru   Coś się kończy, coś się zaczyna…
31 marca 2013 19:11
ja ostatnio miałam propozycje wzięcia siana za darmo. na szczęście zanim zaczęłam organizować transport wsiadłam w samochód i pojechałam zobaczyć jak to wyglada. jak tylko weszlam do stodoły to juz nawet nie podchodzilam do tego "czegoś" bo z daleko śmierdziało grzybem i zgnilizna, a jak pytalam co to za siano to w odpowiedzi uslyszalam ze dobrej jakości  😲 tak wiec trzeba podchodzić ostrożnie do takich informacji
hala i ujeżdżalnia i 330 ha za 500 zł? fajnie, też tak chcę! Kinia poszła na południe ja pójdę na północ 💘


U mnie w stajni za 510zl mamy dwie ujezdzalnie, hale (mała bo mała ale liczy sie, ze jest), konie stoją w stajni murowanej, poidla automaty boksu 3mx4m. Żaden kon nie jest chudy, karmienie tyle ile żąda wlasciciel 3 razy dziennie. Padoki sa 4, konie chodza po max4 na jeden, sa tez takie co nie tolerują innych i chodzą same, to nie jest problem (wyprowadzanie konia płatne dodatkowo 50zl na miesiąc).
Cariotka   płomienna pasja
01 kwietnia 2013 12:18
a ile hektarów łąk i gdzie?
Nie mam pojecia ile hektarów, ale dużo. W skład terenów stajni wchodzą pola, park i kawałek lasu.
Woj śląskie wodzisław sl.
[quote author=cień wiatru link=topic=1957.msg1733987#msg1733987 date=1364753487]
ja ostatnio miałam propozycje wzięcia siana za darmo. na szczęście zanim zaczęłam organizować transport wsiadłam w samochód i pojechałam zobaczyć jak to wyglada. jak tylko weszlam do stodoły to juz nawet nie podchodzilam do tego "czegoś" bo z daleko śmierdziało grzybem i zgnilizna, a jak pytalam co to za siano to w odpowiedzi uslyszalam ze dobrej jakości  😲 tak wiec trzeba podchodzić ostrożnie do takich informacji
[/quote]

kiedyś wzieliśmy takie "a weźcie bo mi zalega w stodole, dobre, piękne". kryzys sianowy był...
niby wyglądało dobrze. stare bo stare,ale bez przesady, ale nie bylo widać czy czuć plesni, suche,  zostało na przyczepie na - moze coś sobie poskubią?  zobaczymy czy będą jeść ... no i skubały - zostawiły trawe i wciągały...
na drugi dzień zaczeły się kolki... duzy obolały, polegiwal, ale przeszeszło, kobyłki takie dziwne też, ale z jednym było coraz gorzej, prowadzenie, wet leki wszelakie, lewatywy... od rana do nocy... dalej nie przeszło, środki "wiejskie", ludzkie przeczyszczające (napraede super dziłają przy takich ciężkich, długich kolkach funkcyjnych, jak już vetowe sposoby nie pomagają), rano lepiej ,a potem znów gorzej, siemie i odpiaszczacze, przeczyszczacze przez tydzień .... (dla wszystkich koni)
kupaaa kasy, jeszcze więcej nerwów. to "sąsiad' zrobił przyjemność podarunkiem...
siano zostało spalone tego samego dnia. nie ma pewności, że to przez nie, ale ...
Cariotka   płomienna pasja
01 kwietnia 2013 13:59
widzisz olga a dla mnie to podstawa- łąki i padoki dla koni. A u mnie w okolicy jest stajnia z halą i uj za 600 zł. Ale konia za darmo bym tam nie dała.
Dlatego czyham na tą stajnie z 330 ha 😁
Dla mnie również jest ważne, aby koń chodził po łąkach i miał tą trawę. Kiedyś mogłam konia za 500 zł wstawić, ale wychodziłby z boksu na góra 2 godziny. Później pojawiła się możliwość za 400 zł, ale również z czasem na dworze różnie, bo nie jak pada/wieje/jest zimno. I nie było pastwiska. Konia na piasek bez siana i jedyne, co by robił to pewnie by stał i czekał, aż ktoś go wpuści do stajni, co by się najeść.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
17 kwietnia 2013 12:43
Ja tak czytam i czytam, licze i licze i miło się dzisiaj zaskoczyłam.
Mnie utrzymanie dwóch koni  u siebie kosztuje rocznie mniej, jak  trzymanie jednego w pensjonacie bez dodatków  ( odrobaczanie, szczepienie, witaminy, probiotyk)  😲
I to o ładnych srogich stówek mniej.

A w cenie :
-słome mam za gnój,
-sama werkuję ( czasami korzystam z pomocy przy obróbce kopyt większego konia, kiedy sama nie daję rady),
-sianokosy  - to najdroższe ale mieścimy sie cenowo całkiem fajnie. 
-wysłodki ( zakup raz do roku)
-owies dla większego konia ( traktowany jako dodatek do paszy)
-woda
-prąd ( żeby nie było ze wieczorem daję żryć przy świeczkach, albo kopyta robię przy latarce)
-probiotyk+ witaminy 
-odrobaczanie + szczepienie  na dwa konie.

Licze i bez kitu wychodza mi grosze w porównaniu z tym co kiedyś płaciłam( względnie tanio) za jednego konia trzymanego u innych.

Fakt dodatkowo w tym roku musze doliczyc kilka ładnych groszy za tarnikowanie i leczenie większego konia.
Jednak biorąc pod uwagę wcześniejsze opłaty wychodzi mi taniej trzymać u siebie dwójkę... jak wstawić gdzieś jednego.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się