Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

[quote author=Ktoś link=topic=11961.msg1398718#msg1398718 date=1336737729]
Wpierd***,regularny wpierd*** to tajemnica sukcesu.i u konia i u faceta :-)

Wracając jednak do tematu -ciekawe,czy któryś Naturals podniesie rękawice...
[/quote]

czy Ty nie oczekujesz zbyt dużo ?  😁 😁

Toż ta konina biedna jest tak skatowana i stłamszona i  tak się boi, że zrobi co Wrotki zechce.
Z przymusu oczywiście a nie ze szczerej chęci zrobienia Wrotkowi dobrze.
a ja mam takie 2 spostrzeżenia:

koleżanka nr 1

(dobrze jeżdżąca - jak na standardy np. ktośki czy wrotka; a bardzo dobrze na standardy rekreacyjne) ruszyła swojego konia zeszłego lata (czas wykonania tego ćwiczenia bardzo istotny) na tzw cordeo.
Koń robiony klasycznie - i klasycznie wykonał wszystkie elementy o które został poproszony: ciągi, zmiana lotna co 2 takty, piruet.
Komentarz innej koleżanki, fanki kl ujezdżenia: 'to my teraz wszyscy możemy po prostu zsiąść i iść do dom', bo wstyd rekreacyjne 'deptać kapustę', gdy po ujeżdżalni śmiga taka laska na coredo 😲, jak inni w pocie czoła ćwiczą ustępowanie..

po tym jak poszła plota o tym, co to można wyrabiać na sznurku wokół szyki owiniętym, dziewczynki ze stajni ruszyły do akcji - obecnie jazda na kantarku (np różowym) oraz uczepionych do niego (również różowych) uwiazach jest jak najbardziej IN .. natomiast ogłowia są bardzo AUS (jak to mawiał Bruno 😀)

a jazda na kantarze praktykowana przez osoby mało świadome, to proszenie konia o sztywną postawę, bardzo często też sztywny i w efekcie wklęsły grzbiet..

ale nic to, bo przecież kochany koń jest grzeczny, więc musi mu się to podobać.. ciekawa jestem czemu jest równie grzeczny na zwykłym ogłowiu lub nawet na ostrzejszym wędzidle.. nie cierpi katuszy?

koleżanka nr 2

jeździ na pierwszy rzut oka bardzo ładnie, na prawdę. fajnie ich z koniem pooglądać
ALE
wsiadając na mojego konia i siodło terlicowe (wiele osób mówi, że bardzo wygodne uj), nie mogła go ruszyć - cielok wlókł się niemiłosiernie.. powodem była bardzo sztywna miednica.

Sytuacja dała mi do myślenia

Sądzę, że bezterlicówki mają prawo rozleniwiać jeźdźca, bo będąc blisko grzbietu konia, czując każdy jego mięsień, dosiad się rozleniwia, ciało otrzymuje taki masaż jak na hipoterapii  😉  (ja też czuję pracę grzbietu, ponieważ też siedzę blisko konia, bez podkładek - ale nie siedzę tylko i wyłącznie na poduszce, jakim jest siodło BT)

to by było na tyle z moich przemyśleń dot naturalsiowania i siodeł BT

oczekuję na konstruktywną krytykę?
Troszkę zaśmieciłam sznurkowy, zatem tutaj się przeniosę:
http://www.valleyvet.com/ct_detail.html?pgguid=2e87bf48-7b6a-11d5-a192-00b0d0204ae5
"Be nice halter" - narzędzie tortur.
  The halter for complete control every time you handle a horse. When the animal resists, the halter tightens and pressure is applied to nerve areas on the head. As the animal relaxes, pressure is instantly relieved, rewarding good behavior. Solid bronze hardware.
eeee... no to ja juz "widze" jednego z naszych koni jezdzonego na takim kantarku 🙁 Przeciez to moze bardziej zaszkodzic, niz pomagac. Potylica jest bardzo wrazliwym miejscem u konia, niektore z nich sa tak w tym miejscu wrazliwe, ze ucisk spowodowany przez miekkie oglowie z wkladka uniemozliwia prawidlowa jazde w harmonii, a co dopiero taki sznurek, ktory w niewlasciwych rekach wrecz sie wzyna i musi powodowac okropny bol. Nawet nasza chiroterapeutka nam mowila, ze bardzo malo ludzi zdaje sobie sprawe, jak owa czesc ciala jest wazna i niedoceniona w jezdzie konnej i jak wiele koni jest po prostu uznawanych za "gupie", bo sa przewrazliwione na punkcie samego dotyku potylicy, a jezdzcy zamiast sie chwile zastanowic, uznaja to za niesubordynacje, jakies dziwne machania glowia i wymyslaja jakies dziwne patenty, ktore w ich mniemaniu maja to glowe zatrzymac, a w rzeczywistosci jeszcze bardziej ta potylice uciskaja 🙁
Okropne, prawda? Może to jednak nie jest do naturalu? Aż mi się wierzyć nie chce. Jednak to w sznurkowym wątku spytano.
Może jakaś pomyłka? Jakoś rażąco inne od tej całej gadki o porozumieniu i od rysunku z jajkiem sadzonym.
Tak sobie najprościej myślę: u nas na wsi jest chyba już ponad 150 koni. Przeróżnych. Młodych, starych, kryjących ogierów, źrebaków etc. I NIKT nie używa czegoś takiego. Takie nam się trafiły miłe konie?  😉
Tania, a czytalas "testimonials"? Wyglada na to, ze ludzie nie uzywaja tego do jazdy, tylko do koni odsadzajacych sie.

"I am so happy I bought this halter. My 4 year old mare learned to pull back and she broke 4 halters already. Once I put this on, she pulled back once and from now on she has learned to not pull. She will dance around the trailer, but not pull back. Great investment!!"

Jednak jezeli ktos chce tego uzyc do jazdy, to po prostu nazwalabym go "pseudo", bo ani naturalne, ani fair wobec konia to na pewno nie jest.

edit - wstawilam cytat

Tania, a czytalas "testimonials"? Wyglada na to, ze ludzie nie uzywaja tego do jazdy, tylko do koni odsadzajacych sie.

"I am so happy I bought this halter. My 4 year old mare learned to pull back and she broke 4 halters already. Once I put this on, she pulled back once and from now on she has learned to not pull. She will dance around the trailer, but not pull back. Great investment!!"

Jednak jezeli ktos chce tego uzyc do jazdy, to po prostu nazwalabym go "pseudo", bo ani naturalne, ani fair wobec konia to na pewno nie jest.

edit - wstawilam cytat


Doczytałam i ja.
No. Czyli ja dobrze pomyślałam,że to do naturalu nie jest. Na pewno w sznurkowym, specjaliści się wypowiedzą i skrytykują.

No tak, jest halter, jest nice napisane, jest ze sznurka, to musi być, że "naturalsów"  🤔wirek:
Halter byl wspomniany w watku naturalsowym, dlatego tutaj sie pojawil
Halter byl wspomniany w watku naturalsowym, dlatego tutaj sie pojawil

Właśnie. Nie chciałam tam śmiecić. Zresztą chyba Cejloniara wie, bo sama tam odpowiadała.
No właśnie, ktoś czegoś takiego szuka i ponieważ to halter i ze sznurka to od razu bach, pewnie to od naturalsów. I tam szuka.
Zaraz - bo się pogubiłam - ten halter wymyślili "klasycy"?
Cejloniara, mimo wszystko wydaje mi sie, ze dobrze, ze napisalysmy swoje 😉 Juz nie chodzi o szufladkowanie, tylko jakas qniarka bawiaca sie w pseudonaturals zobaczy takiego linka w watku i wymysli sobie ze to jest super-ekstra pomysl i zrobi koniowi kuku. Osoba pytajaca o halter nie napisala, po co chce go nabyc, jak go zamierza uzywac, wiec ktos latwo moze dojsc do zlych wnioskow.
Zaraz - bo się pogubiłam - ten halter wymyślili "klasycy"?

Pewnie wymyślili ci od TWH ?
😉
A kto tam wie... sklep jest "ogolno - jezdziecki", nie typowo - naturalsowy
halo, a cholera wie, kto to wymyślił 🙂 A świat koński to tylko klasycy i naturalsi? Kantar sznurkowy przecież to stara kowbojska rzecz, nic nowego raczej.

Ikarina, jak dobrze, że zareagowałyście, bo pewnie nikt inny by tego w tamtym wątku nie zrobił. Czuwaj wielki bracie, czuwaj.
Cejloniara
W ten sposób rozumując, to kolec służy do odcinania jęzora, a wędziło rozwalania kącików  😉

Tania
No niestety, tak wyszło, że dzikiego hanowera   I uprzedzając wszystkie rady typu "wychowaj", informuję, że zostało to przerobione. Była nawet u nas Lee i stwierdziła, że to "clown type" i nie wyrośnie z tego 
Pożyczył nam to na spacer kowal. Spokojnie, nie urwałam mu głowy - wystarczyło lekkie przytrzymanie i intensywnie myślał o co chodzi i raczej był zdziwiony, że tu "cuś" innego ma na głowie.

Na co dzień to jego małe pajacowanie nie przeszkadza i jest nieszkodliwe, natomiast są sytuacje, że musi być po prostu grzeczny. Choćby wizyta weta, czy wyjazd na zawody. Dudka też leży u niektórych w stajni, ale to nie znaczy, że konie mają ją codziennie na nosie (choć widziałam i taki przypadek  :ke🙂

A co do tego, że napisałam to tu. Tak zostałam poinformowana 😉


Przekopiowałam swoją wiadomość, bo dopiero zauważyłam, że jest przeniesione.
Jak już pisałam, zostałam poinformowana, że to wymysł "naturalsów" - nie biegałam po całym internecie, żeby sprawdzać.

I znowu, tak jak pisałam nie po to mi żeby "bawić się w natural", tylko mam taki a nie inny przypadek. Dudki w stajni nie mamy, kolec wisi zakurzony już ojjjjjj od bardzo dawna, ale ostatnia kontrola wet skończyła się tym, że niewiele co było widać. Na zawodach też czasem, by się przydał  🤔 Plus jest taki, że nawet nie specjalnie był użyty, tylko inaczej leży niż inne kantary i to już wystarczyło, żeby pomyśleć.

Dzięki ikarina za nie szufladkowanie mnie do quniar  :kwiatek:
Ok. Nieporozumienie. Przestraszyłam się, że taki patent trafi laikowi w rączki.
No, to fakt. Czasem na niektóre "patenty" przydałoby się posiadanie pozwolenia jak na broń  🙄
-Agi-, zycze powodzenia z koniem w takim razie. Fajnie, ze sie wszystko wyjasnilo i nie przepraszaj, bo przynajmniej sklonilas kilku forumowiczow do podzielenia sie swoja wiedza. Ja akurat mialam potrzebe opowiedzenia o tej potylicy, gdyz widzialam, jaki moze to miec wplyw na konie, zachowanie dwoch naszych walachow zmienilo sie diametralnie, odkad obchodzimy sie z ich glowa, jak z jajkiem 😉 Ja na przyklad nie zalozylabym koniowi kantara sznurkowego na glowe - no, chyba, ze bylby taki jak twoj zartownis, ktoremu czasami trzeba powiedziec "cicho, spokoj", ale jest to moj prywatny wybor. 😉


No, to fakt. Czasem na niektóre "patenty" przydałoby się posiadanie pozwolenia jak na broń 
Zwyklym wedzidlem oliwkowym mozna konia skrzywdzic, wiec to nie tylko patenty 😉

A ja tak wrócę do początku:
- Tak mi ostatnio przyszło do głowy: jaki ma sens odczulanie od bata jak się potem tego bata i tak używa zgodnie z zastosowaniem?

A! Już wiem!


Tym razem ja napiszę:
-Bez komentarza.  😉
taki aby koń się nie bał, akceptował w pełni sprzęt. Bat powinien być tak neutralny jak nasza ręka- można nią konia pogłaskać, ale jak trzeba to i trzepnąć- kon nie powinien się bać, ale działanie respektować.
taki aby koń się nie bał, akceptował w pełni sprzęt. Bat powinien być tak neutralny jak nasza ręka- można nią konia pogłaskać, ale jak trzeba to i trzepnąć- kon nie powinien się bać, ale działanie respektować.

No właśnie tego nie rozumiem.  🙄
Z rozmyślań wychodzi mi sado-maso jakieś.
Nie tylko z tego bata. Takie : "poznam twoje słabe strony i wykorzystam je przeciw tobie"
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 maja 2012 14:15
A ja tak wrócę do początku:
- Tak mi ostatnio przyszło do głowy: jaki ma sens odczulanie od bata jak się potem tego bata i tak używa zgodnie z zastosowaniem?

A! Już wiem!


Tym razem ja napiszę:
-Bez komentarza.  😉


no bo to jest z cyklu: co z tego że  mój zapasiony zresztą koń się wlecze i mało nie zabije o własne nogi ale przecież jest  bez ogłowia.
Averis   Czarny charakter
28 maja 2012 14:56
Tania, akurat to jest logiczne i przydatne. Nawet w sytuacji, gdy będziesz przejeżdżać koło ujeżdżalni i ktoś machnie batem do lonżowania. Koń się nie spłoszy i tyle. Mój kon bata się nie boi z ziemi, ale na lonży i podczas jazdy go respektuje.
No właśnie tego nie rozumiem.  🙄
Z rozmyślań wychodzi mi sado-maso jakieś.
Nie tylko z tego bata. Takie : "poznam twoje słabe strony i wykorzystam je przeciw tobie"

Ale to nie jest zasadzka na konia w rodzaju: sprawię, że nie będziesz się bał bata, a potem go użyję znienacka. Są fazy (jawność kolejnych etapów). Jest ta mowa ciała. Czyli odczulenie na bat to raczej oddzielenie, kiedy jest to coś neutralnego, a kiedy coś komunikuje.

Pomyśl o końskich zębiskach.
Czasem dla drugiego konia nic nie znaczą.
Czasem są czymś miłym (jak drapią karczek).
Czasem czymś niemiłym (jak odpędzają od siana).

O coś takiego chodzi. Zwykle powinno się to robić "samo". Ale jak się nie zrobiło, albo zrobiło nie tak, trzeba odkręcić.
Czyli tak:
- Koniu, mój Bracie. Nie dominuję. Ty, jajka sadzone i ja jesteśmy równi wobec Matki Natury.
Nie bój się pomarańczowej lagi. Miziam Cię nią po całym ciele i miło przemawiam. Nie bój, się, odczul się, zaufaj.
Bo wiesz, ty, jajka sadzone i ja.... No, wiesz, rozumiesz....
Nie bój się. I nie odchylaj głowy jak cię łupnę w miejsce gdzie nerw opuszcza czaszkę. Nie odchylaj, bo nie trafię. I mniej zaboli.
W moich oczach nic nie wyczytasz, bo schowam je pod daszek czapki. Koniu, mój Bracie....
I będę się cały czas myląco uśmiechać. I pilnie patrzeć czy zdradzisz swoje uczucia uchem czy mlaskaniem.
Ale, wiesz...rozumiesz... ta laga jest równie naturalna jak Twoje zęby. Tylko jej długość gwarantuje , że jesteś bezbronny, a  ja bezpieczna. I bezkarna. Jajka sadzone zjem . Bez obrazy. Nie jestem przeciez drapieżnikiem. Ot, słabość.
Koniu, mój Bracie.
😉
p.s Oj,Teo. Wyrosłam już chyba z Twoich tłumaczeń.  :kwiatek:
Wazelina_mode on:
Tania na prezydenta!
Nie dość, że podsumowanie imho trafne, to jeszcze jak pięknie ujęte w słowa. Z taką finezją, bym powiedziała, przy okazji pozostając w temacie 😉
/Wazelina_mode off
Po tylu stronach lektury powoli powstał i ugruntowal się mój pogląd.
Już ani jedno zdanie wyjaśnień nie jest mi potrzebne.
To prawdziwym jeźdzcom konie oddają serce i duszę. Skaczą wysoko, pędzą szybko, wynoszą ich z bitewnych pól.
I wielkie szczęście ma ten, co takie końskie współdziałanie poczuje. I współczuję tym, co wierzą, że koń działa tylko pod przymusem.
Nie podoba mi się rozbieranie końskiego umysłu na drobne trybiki . Poznawanie jego tajemnic. I udawnie brata.
Pytałam tu o fałsz. Koń ten fałsz czuje. Płaci sennym snuciem się i kiwa na natural drwiąco uchem.
Nie podoba mi się psychiczna przemoc. Manipulacja.
Nie podoba mi się to handlowanie- ty mnie nie kopniesz, ja cię nie uderzę.

Paladynce dziękuję za inspirujące dyskusje.  :kwiatek:
jak kto lubi Taniu. Ja tam nie chcę żeby koń bał się bata i spinał gdy np z nim jeżdżę. I tez wydaje mi się ze znajomość umysłu, możliwie jak najlepsza zawsze wychodzi na dobre- czy to przy wychowywaniu dzieci, czy przy układaniu zwierząt, im więcej wiemy o ich psychice tym lepiej. Nie widzę tego w kategorii wykorzystywania- ale raczej ułatwienia współpracy.
A snucie sie na powyższym filmiku- czy to przypadkiem nie koń westernowy?😉 Tak mi się wydaje, i wtedy mamy inne wymagania niz w ujeżdżeniu (mówie to jako laik który o westernie ma dość blade pojęcie z kilku jazd pod okiem westernowca).

Jedno sie nie zgadza taniu w twoim górnolotnym monologu- cała zabawa rozchodzi się właśnie o to aby być osobnikiem dominującym😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się