Dr Strasser

Ma jakieś tam zwyrodnienia w kopycie..
Wiwiana   szaman fanatyk
29 grudnia 2008 14:24
Żeby nie było - żadnym ekspertem nie jestem, ale wygląda, że ścięliście podeszwę przed grotem strzałki. Metoda zaleca zostawić ten obszar w spokoju, choćby nie wiem jak paskudnie wyglądał, bo to jest izolacja kości kopytowej od gleby i podparcie dla niej. Robiliście jej RTG?
Do tego rozłazi się jej linia biała (najbardziej po lewej stronie zdjęcia to widać).
Cięć otwierających nie robiliście (chyba, ze ich nie widzę na tym zdjęciu), ani zaokrąglenia przedniej ściany?
Jeśli chodzi o cięcia, to teraz już nie robiłabym ich u moich. Traktuję je raczej jako "emergency" - przy ostrym ochwacie się przydały do szybkiego wypompowania wysięku, ale jak nie ma ochwatu - nie robię 🙂
Więcej zdjęć by się przydało. 🙂
mi się niezbyt tez ta robota podoba
Wiwiana   szaman fanatyk
29 grudnia 2008 16:34
Sznurka, zeznaj coś więcej, bo nam Dramkę wystraszysz 😉
niewiele można powiedzieć widząc to jedno zdjęcie.
szczerze to ja nie widzę na tej fotce metody dr strasser - powiedziałabym że podeszwa wyciachana klasycznie i jak na mój gust to za mocno wybrane.
czy osoba strugająca miała w tym jakiś konkretny cel?
jak koń sobie radził z chodzeniem zaraz po rozczyszczeniu?

przydałyby się zdjęcia z innych pozycji kopyta i najlepiej również stan przed werkowaniem - wtedy byłby pełen obraz.
czy kopyto było wcześniej podkute? jaki miało kształt? czy miało wysokie piętki?
dea   primum non nocere
29 grudnia 2008 18:01
łuuu werkowanie przez internet, najsss...  😉
dea, przestań, ja się już wcześniej powstrzymałam 🙂.
Forumowe dywagowanie nad kopytami, to może rzeczywiście niekoniecznie...
Ale jak ktoś chce dla siebie (albo dla weterynarza, dla werkowacza, do długofalowych porównań) robić zdjęcia, to najlepiej od razu sensowny pakiet. Coś takiego na przykład:

-> Widok kopyta z boku. Z poziomu gruntu (albo prawie), pod kątem 90 stopni w stosunku do środka kopyta. Zdjęcia robione ze skosa, z góry, są bezużyteczne.
-> Widok kopyta z przodu. Aparat na poziomie gruntu, pod kątem 90 stopni w stosunku do środka kopyta.
-> Widok podeszwy - na wprost niej. Aparat musi być na tyle daleko od podeszwy, żeby złapać ostrość.
-> Widok podeszwy - pod skosem, chodzi o pokazanie jej wklęsłości.
-> Widok konia bokiem (zdjęcie od nadgarstków/stawów skokowych w dół), koń stoi równo na 4 nogach, aparat nie wyżej, niż na poziomie nadgarstków/stawów skokowych.
-> Takie samo zdjęcie z przodu.
-> Widok całego konia bokiem (aparat na wysokości końskiego brzucha), takie samo zdjęcie z przodu i z tyłu.
Hmmmm, Dramka - ja wiem, że nie ma gdzie iść po radę i pomoc, bo kowale i weci dobrze jeśli słyszeli, że istnieją 'alternatywne metody'... a na dźwięk nazwiska Strasser większość wygląda jakby ich bolały zęby..

Pamiętam, że masz za sobą długą walkę o swojego konia - tym bardziej teraz nie rób na niej doświadczeń tylko zwróć się do profesjonalisty w tym zakresie...

Ja Ci nie pomogę  - znaczy mogę powiedzieć, co wiem, ale mam za sobą dwa dni kursu (na dodatek metody SANHCP), 12 zwerkowanych kopyt własnego, zdrowego konia i kilka przeczytanych książek - to zbyt mało...

Jeśli oceniać to co widać (a dodatkowo bardzo mało widać) - to rzeczywiście podeszwa wyciachana głęboko i po całości, ściana kopyta wyższa niż podeszwa, bardzo wąska strzałka, brak ukosowania...

Zrób zdjęcia tak jak radzi Teodora i może uda się skłonić profesjonalistę do kilku słów komentarza - ale też nie będę zdziwiona, jeśli ktoś odmówi werkowania przez internet - zwłaszcza, że wiadomo, że koń ma problem - więc ostrożność baaaardzo wskazana...
dea, spokojnie - nikt nie zamierza udzielać rad jak dramka ma werkować konia  😉
jeśli się nie mylę to chyba robi to ktoś po kursie u dr Strasser?
mnie zainteresowało co miał na myśli - tzn jaki cel chciał osiągnąć strugacz ciachając podeszwę właśnie tak i mam nadzieję że dramka nam to przybliży.
Ślepa jestem czy co? Gdzie jest to zdjęcie Dramki? Szuka, szukam i nic nie widzę.  🤔
pod koniec poprzedniej strony
dea   primum non nocere
30 grudnia 2008 09:08
BeAtra - tak, wiem, konia Aquarius też podobno robił ktoś ze znajomością Strasser - a przynajmniej wg Strasser, więc wyraziłam swoje zdziwienie, czemu nie walczy z rozlaniami - w ogóle i pozwala się kłaść ścianom wsporowym. No i trochę mi się dostało 😉 a przecież też nie dawałam szczegółowych instrukcji werkowania 🙂

Tak ogólnie to nie sądzę, żeby takich kilka rad dało komukolwiek wystarczająco dużo odwagi, żeby sam wziął coś ostrego w łapę i zabrał się za kopyto. A jeżeli się bierze po takich uwagach, to pewnie by się wziął i bez nich... wiedza nie szkodzi, dyskusja na fachowe tematy edukuje wszystkich obecnych (na pewno bardziej niż personalne zaczepki i pyskówki - to nie o tym temacie, ale o scieżkach, na które często, przy akompaniamencie mojego głębokiego westchnienia, schodzą różne ciekawe tematy).
Odpowiedzialność każdy ma mieć swoją.

Wszyscy przecież wiemy: don't try this at home!
Swoją drogą, czasami nie bardzo jest wyjście :/

..no po prostu jak z PNH :P

Pozdrawiam 🙂
Czyli jednak jestem ślepa.  Widzę post Dramki "Wstawiam fotke po ostatnim rozczyszczeniu", a fotki nie.  👀
Dramka a co mąz twoj na tą robotę? jak patrzy na kopyta kobyły jako klasyczny podkuwacz?
dea, gwoli wyjaśnienia: Twoje opinie poglądowe do zdjęć skłoniły Aquarius do błagań o pomoc i szczegółowe wytyczne dot dalszego werkowania i to było już - moim zdaniem - wstępem do "werkowania przez net"..
tu jak na razie dalecy jesteśmy od tego  😉

trusia,  ja widzę normalnie zdjęcie dołączone do tego posta Dramki
(Trusia, miałam analogiczny problem w innym wątku - też nie widziałam przez jakiś czas wstawionego tam zdjęcia...
Zdj. Dramki wrzucone gdzie indziej: )

To struganie wygląda trochę jak wzięcie z metody kawałków. Podeszwa ruszona (chyba mocno), kąty wsporowe jakby ścienione, a rozlanie w ogóle "niezaopiekowane". Chyba, że to jest zdjęcie z któregoś etapu pracy nad kopytem?
Niestety kowal który robił kopyto nie jest po kursie Dr. Strasser, w tym problem że nie ma takiej osoby w Warszawie!! A kursy już nie są organizowane..

Kobyła zawsze miała małe wąskie kopyta..

Fotka przed robota, postaram sie o wiecej.

Dramka od razu wydawało mi się że to klasyczny kowal robił  😉
wiadomo skąd czerpie wiedzę o metodzie Strasser?
skoro nie jest po kursie to chyba raczej nie można powiedzieć że werkuje akurat tą konkretną metodą..
caroline   siwek złotogrzywek :)
30 grudnia 2008 13:24
[quote author=xx_0_xx link=topic=56.msg129508#msg129508 date=1230289505]
Jedna osoba zapłaci ciut więcej (do uzgodnienia) i dostanie płytki, a reszcie roześle kopie  🏇
[/quote]
a to aby legalne? 😉
nie bardzo;]
Dramka, a że znowu zapytam - a Jan Ciołek? Za drogo, za mało umie czy jak to z nim jest? Bo z Warszawy jest.
Kobyła zawsze miała małe wąskie kopyta..
To teraz tylko moim zdaniem nie daj się zwieść temu, że "talerz" jest duży od spodu. Sporo tej powierzchni "robi" rozlana ściana (popatrz, jaka szeroka jest linia biała, jak daleko od granicy podeszwy rozciąga się ściana kopytowa - tak przed struganiem, jak i po).
Dramka, a że znowu zapytam - a Jan Ciołek? Za drogo, za mało umie czy jak to z nim jest? Bo z Warszawy jest.

  kazdy kowal chce zarobic i własnie kuciem zarabia bo struganiem sie nie opłaca to jasne dlatego kowale beda kuli i beda polecali kucie
deformacje kopyt po latach ,trzeszczki itp są nieistotne
wiec co chcecie od ciołka czy innego kowala ? aby strugał naturalnie i leczył kopyta?
znieczylac kuciem mogą i wmawiac blew.

 za nagminne nieedytowanie postów mimo upomnień
dempsey   fiat voluntas Tua
30 grudnia 2008 22:31
kazdy kowal chce zarobic i własnie kuciem zarabia bo struganiem sie nie opłaca
taa nie ma to jak dobrze ugólnić  :/
właśnie że nie każdy. mój na przykład potrafi odradzić kucie, i pytać " ale po co??" i myślę że  nie jest znowu takim wyjątkiem. nie mam wrazenia żeby kolejne dwa kopyta do kucia ratowały go przed widmem głodu  😎
[quote author=Aquarius link=topic=56.msg133879#msg133879 date=1230662562]
Dramka, a że znowu zapytam - a Jan Ciołek? Za drogo, za mało umie czy jak to z nim jest? Bo z Warszawy jest.
  kazdy kowal chce zarobic i własnie kuciem zarabia bo struganiem sie nie opłaca to jasne dlatego kowale beda kuli i beda polecali kucie [/quote]
Troszkę pudło 😉 Jan Ciołek jest jednym z tych kowali, którzy wyjątkowo często namawiajądo niekucia. Nawet miał taki czas, że wolał stracić klienta, niż kuć - w ogóle przestał to robić, tylko werkował (chociaż to był chyba etap przejściowy). A i u Strasser był.
tak znam  tez kowali którzy odradzaj? wrecz kucie (dla nich na + )
ale z regu?y s? to tacy kowale którzy cztali s?yszeli o metodzie strasser o naturalnm struganiu  badz byli na kursie
i po dokszta?ceniu zdaj? sobie sprawe w jakim stanie jest wiekszosc kopyt robionych tradycyjnie
bo niestety tradycyjna technika strugania daje wiele do zyczenia
nie tylko kuciem partaczy sie kopyta -tak?e tradycyjnym struganiem
Znajomy podjął decyzje o założeniu własnej działalności i chce zostać kowalem.
Jedyne kursy jakie znalazł to w Jaszkowie - kucie, ortopedia itd...
Zaproponowałam mu właśnie Strasser lub inne naturalne metody, ale uznał, że z tego nie wyżyje w tej okolicy... Z tego, w sensie, bez kucia, bo ludzie jednak chcą podkowy i za to dobrze płacą... Mało kogo interesuje samo werkowanie, lub inaczej - mniej na tym można zrobić (jego zdaniem)
Czy są jakieś sposoby na "połączenie" tego? Z jednej strony można powiedzieć - niech robi jak chce...
Ale on chce przede wszystkim dobrze, chce być dobrym kowalem - z powołania, który być pomoże kiedyś wielu koniom pomoże... Więc może warto teraz pomóc jemu? Tyle, że chce także utrzymać żonę i dwójkę dzieci oraz 3 koniki...
Macie jakieś pomysły? Co mu doradzić? Normalny kurs zawodowy i potem podrzucać mu naturalne kursy - niech się doszkala? Nie będzie to pranie mózgu - bo dopiero kazali robić tak, a na innym kursie co innego? Czy jakaś inna droga?
Muszę się wtrącić: czy za samo rozkucie i werkowanie 300zł to mało??
Kowal przyjechał rozkuł i rozczyścił ortopedycznie kopyta, zostawił konia boso i skasował 300zł. Nie wiem skąd jest ten kolega, który uważa , że z werkowania nie ma pieniedzy. Teraz przyszła era nowych rozwiązań, metoda Strasser w ogóle te werkowanie naturalne  będą teraz na topie! Tylko trzeba chcieć się nauczyć, a potem kasować  😎
300 zł za strugnięcie kopyt? chyba używał diamentowych noży 😲
Tak z ciekawości zapytam. Ile czasu mu to zajęło? Będziemy znali  roboczogodzinę naturalnego kowala.





Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się