STOP Skaryszew

pędzący wicher   ,,kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
02 marca 2012 23:08
marysiu niestety żyjemy w takich czasach że jest coraz gorzej. dużo ludzi czepia się wszystkiego by tylko jakoś uczciwie żyć i nikomu się nie narazić . ale niestety rolnicy mają najgorzej a unia stałą się dla tej grupy ludzi przekleństwem. robią po prostu wszystko by utrzymać swoje czasem dość spore rodziny. ale nie kradną próbują po prostu żyć
pędzący wicher, a dlaczego uważasz, że unia jest przekleństwem dla rolników? Moim zdaniem bardzo pomaga własnie lepiej prowadzić gospodartwo i się rozwijać.
Repko Polakom pomaga, ale dopłaty np w Niemczech są o wiele wyższe. Przez to płody rolne są tańsze i nie ma szans na eksport... A kiedyś duże ilości płodów były eksportowane "na zachód"... teraz niemało przyjeżdża "ze wschodu" :-(
Licytowanie się "kto ma gorzej" - nie ma sensu.Faktem jest, że od 2004 roku ilość nieużytków spadła, o wiele więcej ziemi utrzymywanej jest w jako - takiej kulturze rolnej: to jest chyba jedyny pozytywny efekt dopłat (inna sprawa, że Unia promuje bardzo sztywne i niekoniecznie najlepiej przemyślane podejście do kultury rolnej - o tym więcej do powiedzenia miałby mój przyjaciel, Wojciech Majda: http://permakultura.net/).

Natomiast - niezaprzeczalnie: dopłaty oraz inne formy tzw. "pomocy krajowej" podrożyły i tak trudną do zdobycia na wsi siłę roboczą - a zwiększyły dramatycznie zadłużenie rolników. O czym dawno temu pisałem: http://boskawola.blogspot.com/2009/11/na-wsi-bida-czyli-jak-radkowi-unia-nie.html. Rok temu zdażyło mi się nocować pod Białymstokiem, w agroturystyce. Gospodarstwo piękne: wszystkie budynki nowiutkie, pod oborą parkuje John Deere z siedmioskibowym pługiem - nocleg na piętrze domu - nie wyglądało to na "wnętrze hotelowe", specjalnie w tym celu przystosowane. Gospodyni opowiada, że mają 300 ha pod kukurydzą, hodowlę kurczaków i mięsne bydło.  O co chodzi w takim razie - po co im ta agroturystyka..? Ano po to, że te 20 zł od osoby za noc - to w praktyce: jedyna gotówka, jaką oglądają. Całą resztę zabierają im od razu banki, które skredytowały to wszystko... Pewnie: jeśli się nic po drodze tragicznego nie przydarzy - ich dzieci będą żyły w dobrobycie. Ale oni - sami się skazali na dożywotnie niewolnictwo...

Absurdalne są "programy ochrony zasobów genetycznych" jak chodzi o konie - o czym też wiele razy, chociażby w "KT" pisałem. W praktyce promują hodowlę jak najtańszą, jak najgorszą - co może nie ma wielkiego znaczenia w przypadku koni zimnokrwistych i tak hodowanych na mięso (aczkolwiek szkoda by było - bo współczesne chłopskie konie są, w sumie - wcale niezłe! Lepsze w każdym razie, niż pół czy ćwierć wieku temu...).

No i najgorsze ze wszystkiego: fakt, że rolnicy dostają dopłaty - a np. stolarze czy mechanicy samochodowi nie - jeszcze bardziej dzieli ludzi i wzbudza nienawiść. Bo czyż te wszystkie wypowiedzi o "pijanych rolnikach" - cytowane na poprzednich stronach tego wątku - to nie jest kliniczny przykład nienawiści wypachnionych miastowych do śmierdzących (a przy tym - uprzywilejowanych) - wieśniaków..? Straszna to cena, jak za te marne kilka stów na hektar - raz do roku...
Nooo ale gdyby nie te marne kilka stów na hektar, to rolnik nie miałby szansy na chociażby pokrycie kosztów produkcji nie mówiąc już o jakichś srodkach na utrzymanie rodziny. Chyba zapomina się, że zmieniły się drastycznie stawki VAT na wiele środków do produkcji rolnej. I po to są dopłaty, żeby wyrównać te niekorzystne zmiany w podatkach. Nie po to, żeby sobie ktoś miał za darmo pieniądze.
A jeśliby nie było innych programów dotacyjnych, to pewnie sporo rolników byłoby dalej w coiemnej dziurze jeśli chodzi o park maszynnowy, o budynki inwentarskie itp.
Stolarze czy mechanicy jakby chciel to też dostaną pinieza z unii, bo jest wiele programów dla przedsiębiorców, tylko trzeba chcieć z nich skorzystać. Rolnik też nie dostaje tych pieniędzy za nic. Musi dostosować gospodarstwo do nowoczesnych metod pracy, a nie tkwić w średniowieczu i uprawiać 2ha konikiem.
A to, że ktoś inwestuje ponad swoją miarę i nie daje rady spłacić kredytu potem, to już jest inna kwestia. I nie tyczy się tylko rolników.
I swoją drogą zawsze były, są i będą "konflikty" na linii miasto-wieś.
pędzący wicher   ,,kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
03 marca 2012 09:23
repka ponieważ zamierzam mieć jeszcze w przyszłości gospodarstwo połączone z agro. ale żeby je mieć muszę uczęszczać do szkoły rolniczej bo bez tego nie mam prawa posiadać takiego gospodarstwa jakie chcę mieć. i przepisy coraz bardziej idiotyczne unia wprowadza dla rolników bo np jeśli chcę mieć więcej niż jedną krowę na własny użytek każde zwierzę muszę zarejestrować. a więcej niż jedna krowa w gospodarstwie oznacza że,,produkuję mleko". ajeśli nie oddam do skupu wyznaczonej ilości mleka nie dość że nie dostanę za nie pieniędzy to jeszcze zapłacę karę za to że za mało wyprodukowałam. mniej więcej w przybliżeniu tak to działa. i dotyczy to wszystkich zwierząt hodowanych w gospodarstwie. do tego pokaż mi starego rolnika który posiada księgową bo w tej chwili wymogiem jest prowadzenie księgowości w gospodarstwach. kiedyś rolnicy mieli lepiej niż  dziś
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 marca 2012 09:30
jeśli nie oddam do skupu wyznaczonej ilości mleka nie dość że nie dostanę za nie pieniędzy to jeszcze zapłacę karę za to że za mało wyprodukowałam

nie pomyliło ci się czasem?

Za produkcje mleka przekraczającą wyznaczoną na dane gospodarstwo kwotę mleczną się płaci kary. Tzn za te litry mleka które przewyższają tę kwotę.

le żeby je mieć muszę uczęszczać do szkoły rolniczej bo bez tego nie mam prawa posiadać takiego gospodarstwa jakie chcę mieć.

w cywilizowanych krajach zachodnich też tak jest - że jak się chce nabyć gospodarstwo pow. 30 ha to trzeba mieć dyplom ukończenia 5-letnij szkoły rolniczej (Dania)

Zapobiega ten przepis m.in temu co się dzieje u nas: że bogaci z nadmiarem gotówki z miast sobie kupują setki hekatrów żeby ten nadmiar gotówki ulokować sobie w ziemi.
pędzący wicher   ,,kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
03 marca 2012 09:35
przepisy że trzeba mieć szkołę są w porządku i nic do nich nie mam wprost przeciwnie. i to tobie się pomyliło ponieważ za nadwyżkę mleka rolnik dostaje tzw trzynastkę
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 marca 2012 09:36
jaką trzynastkę?
pędzący wicher   ,,kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
03 marca 2012 09:43
jeżeli produkcja mleka w gospodarstwie wzrośnie o co najmniej 8% niż zwykle wtedy rolnik dostaje za to dodatkowe pieniądze. potocznie nazywa się to trzynastką
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 marca 2012 09:52
chętnie zapoznam się z materiałami źródłowymi bo przyznam że nie słyszałam o tym by rolnika nagradzano na nadprodukcję mleka powyżej kwot, a karano za niedoprodukcję.

pędzący wicher, eeee, chyba jednak tobie sie pomylilo...
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
03 marca 2012 11:00
pędzący wicher co to ty gadasz??u nas produkcja się zwiększyła i nie dostaliśmy żadnej "trzynastki"  😂
w takim razie skad tyle ogloszen "kupie limit mleczny"?
a w ogole to off jest.
Kwotę mleczną można sprzedać, można kupić. Wiem też, że można oddawać mleko poza kwotą (znam człowieka, który kwotę sprzedał, a co kilka dni odstawia mleko do mleczarni, ale nie wiem dokładnie na jakiej zasadzie to działa).
🚫
Platyna   Platynowe szczęście a smaku Karmelu :P
03 marca 2012 17:43
Kwota mleczna to ilość mleka, którą rolnik oddaje do mleczarni. Jeżeli jest za dużo mleka niż wyznaczona kwota mleczna ( czyli np 20 000 litrów ) to albo dokupuje się kolejne kwoty mleczne albo wylewa nadwyżkę ponieważ nie można sprzedawać "bez papierka" mleka. Za nadwyżkę płaci się kary tak samo jak za małą ilość mleka. To teoria a praktyka to całkiem co innego.  W praktyce sąsiad z sąsiadem się dogada i nadwyżkę sprzedaje temu co ma za mało albo dogaduje się z mleczarnią, że raz da mniej a raz więcej mleka, żeby wyrównać.
m.indira   508... kucyków
03 marca 2012 19:09
i tak oto w bardzo przyjemny sposób z koni przeszliśmy na mleko  🥂
To ja jeszcze w ramach OT: kwota mleczna ma zapobiegac nadprodukcji mleka i nie można wyprodukować więcej niż ma się limitu. Doświadczenie rolnicze jest jak najbardziej potrzebne, bo po co zaczynać działalnośc rolniczą jak się nie ma o tym zielonego pojęcia. A to nie wygląda tak, że się posieje a potem sięcały rok siedzi i patrzy jak rośnie. A Unia chętnie da pieniądze ale komuś kto będzie umiał je wykorzystać, czyli osobie która ma wiedzę.

Gospodarstwo jak najbardziej możesz sobie nabyć, mieć prowadzić. Nie wiem jakie chcesz mieć że musisz mieć wykształcenie. To musisz mieć żeby dosstac dotacje.
I rolnicy nie muszą jeszcze prowadzić księgowości, ten wymóg wejdzie dopiero chyba w przyszłym roku. W dodatku to będzie uproszczona księgowośc, czyli tak jak masz w każdej działalności gospodarczej. Każdy moze się nauczyć i prowadzić sam, nie musi mieć księgowej. A niestety ci starzy rolnicy albo się dostosują albo odejdą na emeryturę.
Paranoi ciąg dalszy:
Ponieważ pojawia się już wiele pytań o targ w Skaryszewie, który odbędzie się 12-13 marca, informujemy, że Tara będzie na tym targu obecna (oczywiście zaczynając od nocy z 11 na 12 marca). Organizacją wyjazdu zajmuje się I...a z Warszawy, która będzie na targu obecna.
Prosimy!!! Bądźcie tam! Na targu będą handlarze, którzy byli na ostatnich targach i będą czekać na osoby, które znają już z widzenia. Nie chcemy aby I...a została skatowana w nocy w jakiejś alejce, dlatego prosimy wszystkich o jak najliczniejsze przybycie. Każdy kto był w lutym w Skaryszewie wie jak niebezpiecznie potrafi tam być.


Mania prześladowcza?
Zresztą jak oni z hasłami typu "mordercy" wyskakują, to czego się spodziewają- głaskania po główkach?
Że ta cała akcja to będzie żałosne wystąpienie, to się spodziewałam, ale ta farsa przechodzi już moje najśmielsze oczekiwania.
pędzący wicher   ,,kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
04 marca 2012 09:41
chętnie zapoznam się z materiałami źródłowymi bo przyznam że nie słyszałam o tym by rolnika nagradzano na nadprodukcję mleka powyżej kwot, a karano za niedoprodukcję.



informacje pochodzą od profesora S. Malinowskiego który w zespole szkół rolniczych wyklada przedmioty zawodowe w tym podstawy produkcji zwierzęcej
Zespoły szkół rolniczych niejedno mają jeszcze do odkrycia...
Jeszcze podepnę się do offa 😉. Ukończenie jakiejkolwiek szkoły średniej i zdanie matury jest równoznaczne z posiadaniem wykształcenia rolniczego !!!! Wiem, bo jestem "technik handlowiec", a przy zakupie gospodarstwa do notariusza szło świadectwo maturalne z Zespołu Szkół Ekonomicznych 😉, więc znam temat z autopisji.
pędzący wicher   ,,kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
04 marca 2012 20:07
chyba żartujesz, od kiedy technik handlowiec posiada wiedzę rolniczą na podstawie matury??? bo nie powiesz mi że po samej sredniej szkole wiesz jak bydło skarmiać albo z czego składa się wnętrze kombajnu czy innej tego typu maszyny. w szkole rolniczej zdaje się państwowy egzamin zawodowy potwierdzający kwalifikacje przed niezależną zewnętrzną komisją.
montana   małopolskie
04 marca 2012 20:12
[quote author=zielona_stajnia link=topic=65714.msg1326169#msg1326169 date=1330861374]
Jeszcze podepnę się do offa 😉. Ukończenie jakiejkolwiek szkoły średniej i zdanie matury jest równoznaczne z posiadaniem wykształcenia rolniczego !!!!
[/quote]

ciekawa teoria, jeszcze sie z takim przypadkiem nie spotkałam, ja mam wyższe rolnicze, mąż miał wyższe ekonomiczne, teraz musiał dorobić średnie rolnicze, bo gospodarstwo jest męża
Platyna   Platynowe szczęście a smaku Karmelu :P
04 marca 2012 20:19
Gdyby tak było to szkoły rolnicze by nie istniały 🙂 i by nie było wymogu od uni żeby mieć rolnicze wykszt bo wystarczyloby tylko srednie
Bzdura jakaś, jakiekolwiek średnie czy wyższe nie daje wykształcenia rolniczego. Ale jak się ma średnie lub wyższe to jest łatwiej o tyle, że np. wystarczy krótszy okres nabywania doświadczenia zawodowego, żeby uznac kogoś za rolnika.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwalifikacje_rolnicze
Nie wiem czy bzdura, ale ja na podstawie takiego bzdurnego prawa podpisywałam akt notarialny zakupu gospodarstwa. Natomiast kwalifikacje rolnicze i przepisy związane z ubieganiem się o np. dotacje (nie dopłaty obszarowe) to całkiem inna bajka i inne przepisy. Mi wystarczyło 3 lata dzierżawy gruntu i matura. Chyba, że notariusz to idiota......
Edit:
Natomiast do wiedzy przekazywanej w technikach rolniczych to najlepiej oisał to jkobus - pisałam ludziom z zootechniki prace, a jak zobaczyłam jakie dawki żywieniowe układają to nie wiem czy jakiś bydlak by to przeżył - ale z tabelkami wszytko się zgadzało 😉. Natomiast takie kwiatki jakie tworzyli Ci ludzie po zajęciach z łąkarstwa to tylko tarzać się ze śmiechu. niestety szkolnictwo "rolnicze" jest u nas na żenującym poziomie....
a moze by jednak wrocic do tematu targu?
pędzący wicher   ,,kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
04 marca 2012 21:59
mnie to rozwala.  przeciez kazdy wie ze kon bez paszportu nie ma prawa wyjechac za granice. do ubojni nie przyjmuja zwierzat bez dokumentow. moze i na targu byly konie bez paszportow ale do wloch na pewno nie wyjechaly
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się