Właściwie to tylko dla kobiet- ekologia w 'te' dni.

celowo nie edytuję

kubeczek jest mega fajny, żałuje że tak długo zwlekałam z zakupem
polecam zdecydowanie, wszystkim otwartym na nowości, dla mnie jakoś wygodniej niż z tamponem

znalazłam namiary na kubeczki za 70 zł - mooncup
jak ktoś chętny podam namiar
sznurka  ja poproszę  🙂
marthinka, poszło pw

z tego co wiem wtedy co zamawiałam dostępne były tylko te mniejsze
przejrzałam trzy początkowe strony, ale za bardzo chce mi się czytać wszystko :P
Chyba żadna z was nie pisała o sklepie na eBay'u. Sprzedają LadyCup'y, bardzo tanio (chociaż zależnie od wybranego wzoru i rozmiaru czasem trzeba poczekać ze dwa tygodnie na cenową okazję ) + wysyłka z Czech gratis! Ja kupiłam chyba za ok. 30-40zł

Mam LadyCup'a pół roku i nie zamienię go na nic innego! Są na prawdę strasznie praktyczne.
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
05 lipca 2011 17:15
a jak z tymi rozmiarami bardzo różnią się od siebie wielkością i pojemnością?
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
07 lipca 2011 20:20
sznurka, dziękuje bardzo.
zastanawiam się od dłuższego czasu nad czymś takim, z opinii wynika że dobra rzecz taki "kubeczek" i w użycie tez nie jest skomplikowany
Sznurka fajnie się czyta od kopa cały wątek  😉 i najpierw Twoje wypowiedzi(i innych babeczek) na składke dla testera i że dziwne toto... Po czym na ostatniej stronie - kubeczek mega fajny i szkoda,ze tak długo zwlekałaś  🙂

Ja nadal nie przekonana zupełnie.Chyba jestem już poprostu konserwą.
Gąbeczki menstruacyjne są wykorzystywane od dawien dawna do dziś przez prostytutki w czasie okresu.Blehh....
mandi zobacz ja też byłam konserwą, trzy lata szkodowałam kasy;]
próbowałam opowiedzieć mamie o tym jaki fajny wynalazek, powiedziała że czub jestem i nawet nie chciała posłuchać - konserwa hihi
dea   primum non nocere
08 lipca 2011 16:28
A stosujecie tylko to czy do tego jakieś zabezpieczenie typu wkładka/podpaska? Z tym zabezpieczeniem całą "ekologiczność" bierze szlag 😉 ale bez to trochę słabo chyba... trzyma?
dea, wiesz mnie akurat ekologia na końcu skłoniła
generalnie dodatkowe zabezpieczenie wg mnie zależy od tego co siedzi nam w głowie, ja wkładek i z tamponami używałam by czuć się bezpieczniej - czasem się przydawały
tu powiem ci szczerze ze bez też jest ok  - ani razu mi wkładka się nie przydała, a jak chce sie być eko w tym temacie to są eko wkładki wielorazowe, bardzo ładne zresztą
dea   primum non nocere
08 lipca 2011 17:54
Pytam o "eko" bo to w temacie jest 😉 zastanawiałam się, czy to w ogóle zmniejsza zużycie tego typu materiałów. Dzięki za info praktyczne - czyli rozumiem, że sprawdza się to-to w kwesti przeciekalności podobnie jak tampony?
A jeździłyście w tym konno? Jestem zwolenniczką tamponów. Nawet w pierwsze dni mogę tą godzinę, czy półtorej jeździć spokojnie jeździć bez awarii 😉 Tampon po umiejscowieniu rozpręża się i przez to dobrze przylega i "siedzi". Poza tym jest miekki i nawet podczas ćwiczeń ujeżdżeniowych nie wyobrażam sobie, że może spowodować jakieś kłopoty/urazy wewnątrz. A kubeczek? Jest chyba z jakiegoś gumowego materiału i ta wystająca końcówka? Poza tym musiałby być jakoś bardzo mocno dopasowany indywidualnie do ścianek pochwy, żeby nie przeciekać. Możecie napisać więcej o szczegółach użytkowania?
dea, u mnie sprawdza się lepiej niż tampon, a czy bardziej eko? hmmm pewnie tak, ja tamponów używałam tylko w dniach najmocniejszego krwawienia, początek i koniec podpaski - kubeczka od początku do końca więc produkcja śmieci mniejsza

kenna ogonek można obciąć tyle ile potrzeba, dopasowuje się dobrze - pewnie jak się ma źle dobrany bywają przecieki
generalnie się "zasysa" - i to jego zaleta ale i wada bo zasysanie powoduje że trzeba nabrać wprawy z wyciąganiem

dla mnie największy atut że czułam się z nim naprawdę czysto i świeżo, nawet z tamponem nie czułam się tak dobrze

minusy pewnie też ma - nie wyobrażam sobie korzystania z niego w spartańskich warunkach
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
08 lipca 2011 20:14
a ja nie jestem zadowolona, mimo wszystkich mozliwych sposobow zakladania przecieka. nieraz sie zdarzy ze trzyma, ale ryzyko jest mi za duze 🙁 szkoda, bo to swietna sprawa!! moze mi typ nie odpowiada (Lunette)?  🤔
mandi zobacz ja też byłam konserwą, trzy lata szkodowałam kasy;]I tu by warto policzyć, ile wydałaś w międzyczasie na inne zabezpieczenia 🙂

Szczelność również wg mnie lepsza niż tamponów. Silikon nie przecieka, w przeciwieństwie do tamponu, który nasiąka - a  jak nasiąknie za bardzo, to przesiąka. Kubeczek musiałby się przepełnić (to nie tak szybko), albo być źle założony (kwestia wprawy, której się szybko nabywa). Kubeczek jest w miarę sztywny, ale ścianki pochwy są elastyczne, więc się dopasowują.

Genia, może rozmiar nie ten? Model to też pewnie kwestia indywidualna?

Do spartańskich warunków rzeczywiście kubeczek średnio się nadaje, choć i tak granica mi się przesuwa. Niemożliwe staje się możliwe. Kwestia butelki z wodą /mokrych chusteczek i umywalki gdzieś pod ręką. Ale już toaleta w rodzaju PKP albo toi toi widziałaby mi się średnio... Albo, szczerze mówiąc, wcale by się nie widziała.

Używam już tego drugi rok, myślę, że mija mi entuzjazm neofity, a zostaje po prostu docenienie zalet. Jak musiałam ostatnio użyć tamponów/podpasek, w ogóle mi one nie pasowały. Dla mnie za kubeczkiem przemawia komfort -  z podpaskami nie czuję się świeżo, tampony wysuszają (bo chłoną wszystko równo, nie tylko krew). I jeszcze to, że nie ma zawracania głowy z kupowaniem jednorazowych ustrojstw, kubeczek mam i tyle. Konno jeżdżę, na oklep również.
kenna, moim zdaniem kubeczek jeszcze lepiej "siedzi", nawet jak zdarzy Ci się trochę źle go włożyć to ze względu na jego niezmienny kształt po chwili sam dopasowuje się do ścianek pochwy i wtedy już go w ogóle nie czujesz 😉 
Po za tym kubeczek możesz wymieniać rzadziej niż podpaski czy tampony, więc te 1,5h to żaden problem.
[quote author=sznurka link=topic=167.msg1066144#msg1066144 date=1310137563]
mandi zobacz ja też byłam konserwą, trzy lata szkodowałam kasy;]
I tu by warto policzyć, ile wydałaś w międzyczasie na inne zabezpieczenia 🙂

[/quote]
Teo to na pewno, ale wiesz tu było myślenie że wtopię przeszło stówkę a nie będzie pasować, nie będzie mi wygodnie, nie przekonam się. Gdybym miała gwarancje że będzie luks nie wahałabym się.
Skąpiradło jestem i tyle;] Dopiero te 70 zł mnie przekonało do zaryzykowania;]
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
10 lipca 2011 08:31
Teo, no moze moj jest nie odpowiednim typem czy rozmiarem, ale teraz mi szkoda kasy na nowy, bo boje sie nowej wtopy. Moj sie nie chce do konca rozlozyc , moze jest za duzy? jak sie rozlozy to nie ciekne, ale to rzadko i nieraz nie umiec ocenic tego rozlozenia przez co boje sie w nim wyjsc. ale jak jestem w domu to zakladam, szczegolnie na koncu okresu, bo nie wysusza jak tampony.
Jako że mam jeden kubeczek, który mi pasuje najwyraźniej rozmiarem, nie mam doświadczeń z dopasowywaniem. Może masz rację, że za duży. Nie wiem. Może napisz do producenta z pytaniem? Mi (od LybaCup) odpowiadali i radzili. Chociaż pewnie fakt, że to kolejne zaryzykowane pieniądze by były.
A może są gdzieś instrukcje, jak dokonać "pomiaru"? 😉 Myślę, że z dopasowaniem jest trochę lipa, bo pochwa nie jest do końca okrągła w przekroju, no i jeszcze dochodzą różnice indywidualne, jak i między nieródkami/kobietami po porodzie.
http://www.wagina.com.pl/index.php/Anatomia-i-fizjologia-kobiety/Pochwa/Wszystkie-strony.html

Ja się po prostu liczę z tym, że taki tampon czasami przecieka i noszę zawsze dodatkową małą wkładkę. Tylko że przy tamponie jest to zawsze przesiąknięcie, więc nie ma gwałtownej i obfitej awarii 😉 A przy kubeczku bałabym się po prostu pojawienia się nagle okresu w całej sile i obfitości  🙄
Jakby policzyć, że miesięcznie wydaje się powiedzmy z 5zł na tampony (jeśli kupuje się w zbiorczych, tańszych opakowaniach). Koszt kubeczka zwróci się po trochę ponad roku użytkowania?
pewnie zależy ile się wydaje i jak często się zmienia
ja liczyłam ze wydaję średnio 15-20 zł miesięcznie
wiec stopa zwrotu szybka będzie
W tych producenckich opisach widziałam rozróżnienie wg wieku i przebytego (lub nie) porodu naturalnego. Pewnie jakieś przybliżone określenie wielkości. Pewnie z naciskiem na przybliżone...
Jak na początku miałam małą wprawę i przecieki się zdarzały, to wielkie nie były, takie "normalne". Teraz właściwie problem się nie zdarza. Ale wiem np., że najskuteczniej instaluję toto, jak usiądę. Nie wiem czemu.
majek   zwykle sobie żartuję
11 lipca 2011 10:02
A może są gdzieś instrukcje, jak dokonać "pomiaru"? 😉



bierzesz swojego chłopa i mierzysz.... 😉
nie wiem gdzie zapytać, jak opóźnić okres? to prawda że wit. C? wyjeźdzam w piątek a akurat na wyjazd mi przypada. Wyszukiwarka nic mi nie wyszukuje na ten temat
[quote author=kenna link=topic=167.msg1067241#msg1067241 date=1310289782]
A może są gdzieś instrukcje, jak dokonać "pomiaru"? 😉



bierzesz swojego chłopa i mierzysz.... 😉
[/quote]

ha ha ha, lubię to!  😁
dea   primum non nocere
12 lipca 2011 02:33
emade - AFAIK niestety nie da się bez hormonów...
dea, pewnie trzeba zacząć przyjmować już dużo wcześniej ?
Jeśli bierze się pigułki typu Yasmin etc. robi się po każdym opakowaniu (21dni) 7 dniową przerwę, w której występuje krwawienie. Wyjątkowo można tej przerwy nie robić, od razu zacząć drugie opakowanie, i wtedy krwawienie nie wystąpi. Wychodzi na to, że trzeba by 21 dni wcześniej brać piguły i brać je jeszcze kolejny miesiąc (bo nie wiem, czy można je tak odstawić kiedy się chce, w trakcie opakowania). Pierwszą pigułkę (tego typu co napisałam) bierzesz w pierwszym dniu swojej miesiączki.
dea   primum non nocere
13 lipca 2011 05:53
Dokładnie, musisz wziąć cały blister i nie zrobić przerwy. Trochę ciężka artyleria jak na "przesuwanie okresu", niestety.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się