Meise
Konto zarejstrowane: 25 lutego 2020
Ostatnio online: 28 października 2025 o 13:12
"Spólnik mych przygód, przyjaciel stary,
Drogi mój rumak, rumak mój kary,
Lżejszy nad wiatr, niż zamieć burzliwa [...]"
Najnowsze posty użytkownika:
wrzody żołądka
autor: Meise dnia 27 października 2025 o 22:15
A po jakim czasie od wdrożenia leczenia było widać u Was jakieś efekty? Jest to kwestia dni czy raczej tygodni oczywiście przy założeniu, że się koń leczy i leczenie jest skuteczne
leila, to chyba bardzo indywidualna kwestia. Mi mówiono, że już po około 10 dniach zobaczę efekty. Ale tak nie było. Pierwsze leczenie zajęło nam prawie pół roku. Po ostaniej kontrolnej gastro, która potwierdziła wyleczenie wrzodów upłynęły jeszcze długie tygodnie, zanim koń wrócił do żywych i stał się wesołym, pogodnym i chętnym na wszystko zwierzakiem zgodnie ze swoim wiekiem (wtedy 5 lat).
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: Meise dnia 26 października 2025 o 23:04
rudziczek, nie wiem czy jest praktykiem, ale uważam, że opisy działania wędzideł są przystępnie przedstawione.
Dla mnie kimblewick jest właśnie świetnym wędzidłem, bo można je zapiąć na kilka sposobów i mieć różne działanie, a nie mieć kilka wędzideł w zamian. Na codzień jeżdżę z zapięciem na górne oczko i wtedy wędzidło działa jak baucher. Mam też bauchera z podobnym ścięgierzem, ale koń i tak woli kształt kimblewicka - może przez odrobinę większy port, a może z innego powodu.
Ja mam delikatną rękę, więc mój koń na żadne podpięcie nie reaguje alergicznie (ani na żadne wędzidło) - a jeżdżę bez skośnika i bez nachrapnika, które mogłyby maskować dyskomfort. Za to widziałam osobę z rzekomo delikatną ręką, która kazała sobie przynieść na mojego konia podwójnie łamaną oliwkę, po czym koń chodził z mordą jakby ktoś mu pysk rozdzierał.
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: Meise dnia 26 października 2025 o 12:05
No tak, nie chodzi mi o to, że nie ma nacisku na potylicę, tylko, że jest mniejszy niż gdyby paska nie było. Czyli efekt dźwigni i nacisku na potylicę będzie zawsze przy podpięciu do dolnego oka. Ale jak nie ma paska to jest bardzo mocny i wędzidło rotuje, a jak jest pasek to nacisk na potylicę jest, ale mniejszy, bo siła nacisku rozkłada się także na żuchwę.
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: Meise dnia 26 października 2025 o 11:46
No dokładnie tak jak napisała Zuzu..
Ja naprawdę nie wiem co tu jest trudnego do zrozumienia.
Górne oczko - 0 efektu dźwigni.
Duże oko - uśredniona dźwignia.
Dolne oczko - efekt dźwigni.
Pasek - nie pozwala się rotować. Potrzebny, gdy wodze są podpięte do dolnego oczka (ew. dużego). Zmniejsza nacisk na potylicę przy nabraniu wodzy, bo rozkłada presję pomiędzy potylicą, a żuchwą.
Proste jak parasol.
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: Meise dnia 26 października 2025 o 09:53
Fokusowa, i vice versa. Za ciasno zapięty pasek zwiększy nacisk na żuchwę.
Naprawdę... przeczytajcie sobie posty, które podesłałam.
Pasek NIE JEST zapięty za ciasno. Wchodzą luźno dwa palce. Przy napiętych wodzach wędzidło nie przekręca się więcej niż 45 stopni, bo tak ma to funkcjonować. Nabierasz kontakt i w pewnym momencie pasek opiera się o żuchwę i nie pozwala wędzidłu się przerotować, co właśnie zwiększyłoby znacznie nacisk na potylicę.
Dla niedowiarków, zdjęcie poniżej. Widać ustawienie wędzidła przy nabranych wodzach. Zapraszam z kątomierzem 🤣
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: Meise dnia 25 października 2025 o 23:48
Piszesz tak nielogicznie, że szczerze wątpię, że wiesz o czym mówisz. Nawet nie wiem jak ci mam odpowiedzieć. To zdanie jest tak głupie, że aż ciężko się odnieść:
Dźwignia nie jest duża ale jest i przy takim podpieciu jest mocno odczuwalna dla konia - dźwignia jest właśnie wtedy, gdy wodze są podpięte do dolnego oczka, bo taki zamysł ma to wędzidło i te cholerne oczka 😅 albo masz przełożenie na wędzidło (górne oczko), albo lekką dźwignię (dolne oczko), której działanie
niweluje właśnie pasek/łańcuszek.
Cieszę się, że masz to wędzidło, ale mam nadzieję, że z taką wiedzą nie użytkujesz go zbyt często.
Co do sznurka, to masz lepszy obrazek poniżej. Jeżeli to jest sznurek, to ja mam kaktus na czole.
Smutne jest, że w dobie internetu i naprawdę dużej ilości fajnych stron/fp, które mają za zadanie wyjaśnić działanie najróżniejszych wędzideł, wciąż jest taka ignorancja w temacie.
Proszę, pierwsze z brzegu, możesz się douczyć:
https://www.instagram.com/p/C9hSfNjMmtc/?img_index=1
https://www.instagram.com/p/C9wdNMEMcuf/?img_index=1
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: Meise dnia 25 października 2025 o 00:21
Konsultowałam to podpięcie paska z bit-fitterką i nie zmienia to działania wędzidła, wistra. Standardowo łańcuszek na haczykach jest zapięty przez te małe okrągłe dziureczki.
adriena, mam wrażenie, że nie bardzo wiesz o czym mówisz... Pasek nie jest za cienki, jest za to mięciutki i dużo przyjemniejszy w odczuciu niż łańcuszek. Haczyki wymontowałam ja.
Wodze zapięte tak że robi się dźwignia - no właśnie, więc po to OBLIGATORYJNIE jest pasek/łańcuszek, żeby wędzidło nie rotowało. Używanie dźwigni bez tego jest bardzo nie-fair i nieprawidłowe.
Łańcuszek można opakować żelem/podkładką i dość luźno zapiąć i nie będzie działał przy takim wpieciu wodzy to nawet bez łańcuszka jest dosc mocne działanie - masz świadomość, że właśnie takie coś robi koniowi krzywdę?
Natomiast po tych przeróbkach to zrobiło się bardzo ostre i nieciekawe kiełzno. - nie masz pojęcia o czym mówisz 🙂
Pasek jest podpięty na tyle, żeby wędzidło po napięciu wodzy nie obróciło się o więcej niż 45 st. Czyli wchodzą tam luźno dwa palce. Dźwignia w kimblewicku jest tak naprawdę mała. Dodatkowo my mamy szeroką anatomiczną potylicę, więc to jeszcze dodatkowo niweluje presję.
Dzięki za tipy, spróbuję ewentualnie pokombinować coś z haczykami.
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: Meise dnia 24 października 2025 o 11:54
Potrzebuję pomysłu. Od dawna jeżdżę w kimblewicku, jak wodze mam przepięte na dźwignię, to używam paska od ostróg, bo tylko to jestem w stanie jakoś sensownie zamontować przez te małe oczka. Przewlekam go jak na zdjęciu poniżej przez te płaskie dziurki, za które wędzidło jest podwieszone do pasków policzkowych.
Łańcuszek wymontowałam, bo mój koń za nim nie przepadał - nawet z osłonką.
Niestety taki pasek szybko się zużywa i rozwarstwia - mega upierdliwe to jest. Co jeszcze oprócz łańcuszka i paska można by tam zamontować. Chciałabym jakiś inny miękki, trwalszy pasek, ale nie mam pomysłu jak go przewlec przez te mikro dziury...
COPD
autor: Meise dnia 21 października 2025 o 13:28
Jakie dawki pulmostimu podajecie? Ja muszę znowu ruszyć z "sesją".
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Meise dnia 13 października 2025 o 13:13
faith, no oczywiście, odpowiedzalność za uszkodzenie samochodu wyniknęła z ludzkiego błędu.
Natomiast koń to tylko zwierzę.
Jeżeli bym zaobserwowała, albo zostałoby mi zgłoszone, że mój koń jest agresywny, albo non stop niszczy/bawi się czyimś sprzętem, to oczywistym jest, że zgodziłabym się na oddzielenie go od innych koni / szukałabym rozwiązania.
Myślę, że nie dogadałyśmy się po prostu w kwestii częstotliwości pewnych zachowań 🙂 Incydent na padoku, a nagminne szkodliwe zachowanie to jednak inna kwestia 🙂
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Meise dnia 13 października 2025 o 12:57
Co innego kopiący/agresywny koń, lub taki co nagminnie niszczy mienie, a co innego sytuacja, która wydarzyła się raz na jakiś czas.
Agresywne konie się izoluje i szuka ewentualnej przyczyny takiego zachowania.
Co do koni-niszczycieli, jak to ładnie nazywacie - ja się z takim przypadkiem nie spotkałam, aby jakiś koń nagminnie niszczył derki. Mój też nikomu żadnej nigdy nie zniszczył.
Natomiast 2x oberwał kopa na padoku i był nieregularny. Jako, że były to sytuacje incydentalne nie robiłam z tego żadnego "larum".
PS. Jeżeli mój koń uszkodziłby czyjś sprzęt, a właściciel konia zażądałby zwrotu kosztów naprawy, to wzięłabym to na klatę.
Co do skrzyni, którą mój koń nadgryzł - skrzynia była odsunięta, aby była poza zasięgiem mojego konia, który od zawsze się nią interesował. Natomiast właścicielka przysunęła ją z powrotem pod wejście do boksu mojego konia.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Meise dnia 13 października 2025 o 12:43
Kantarki to może niekoniecznie, ale jakbym byla pewna, ze mój kon cos zniszczył typu derka, paka, sprzęt etc to oczywiście ze bym oddala właścicielowi, mój kon moja odpowiedzialność.
faith, czyli jak Twój koń uszkodzi innego konia, to płacisz właścicielowi za leczenie, weterynarza, fizjoterapeutę?
Nie wiem, może się mylę, ale jeżeli ktoś wyraża zgodę na padokowanie konia w grupie, to ma świadomość potencjalnych strat w sprzęcie / uszkodzeń własnego zwierzaka. Jeżeli ktoś chce mieć drogie derki, a nie chce, aby były one niszczone, to powinien zdecydować o kwaterkowaniu konia indywidualnie / zmienić stado (o ile jest taka możliwość). Czułabym się jak idiotka idąc do właścicielki wałacha, który podarł derkę mojemu koniowi i każąc jej płacić za nią.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Meise dnia 13 października 2025 o 10:27
Trochę mnie "straszycie" z tym niszczeniem przez wałachy. Mój koń pierwszy raz w życiu dołączy do stada męskiego. Z tej ekipy jako jedyny zapewne będzie golony jak co roku, a więc i derkowany. Ciekawe co to będzie.
Jeżeli chodzi o kantary, to u nas wszystkie konie chodzą bez.
F. stojąc teraz w karcerze boksowym miał ciągle otwarte drzwi przewiązane uwiązem, żeby mógł sobie podziwiać świat. Pracownice tak robiły z dobroci serca. No i koń odgryzł kawałek skrzyni pensjonariuszki z boksu obok, a wczoraj całkiem zerwał wieko... na szczęście dało się je z powrotem przyczepić. Nikt nie miał pretensji do mnie, czy do konia.
Ja chyba mam stosunek taki, że konie to tylko konie, więc nie inwestuje w sprzęt grubej kasy, bo wiem, że szybko może być w strzępach. Więc nie czepiałabym się ani danego konia, ani jego właściciela.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Meise dnia 11 października 2025 o 11:06
karolina_, oo, mam go chyba jeszcze, jak kilka lat temu dezynfekowałam mieszkanie, bo królica mi zachorowała na kokcydioze.
A czy mogę psikać zwykłym psikaczem (jak po płynie do szyb)? Wtedy używałam myjki parowej, ale pożyczonej.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Meise dnia 11 października 2025 o 10:58
To jak pod west, to QH. One mają płaskie chody, siedzi się jak na kanapie.
Czym zdezynfekować przedmioty i szafkę po myszach...?
Będę dziś robiła porządki, już mi słabo...
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Meise dnia 10 października 2025 o 20:46
Meise, pierwsze kłusy na ciasnym kole to nigdy nie jest dobry pomysł. A stęp w ręku no tooo- obyś dała radę🙂
kotbury, ale czemu miałabym nie dać rady? 🙂 Od trzech tygodni z nim chodzę w ręku stępem.
Pewnie zrobię tak jak mówicie, bo na lonży ciężko unikać kół. Myślę, że będzie ok 🙂
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Meise dnia 10 października 2025 o 12:45
zembria, ok, dzięki 🙂
Jezu, wciąż nie dowierzam, że taki happy end się wydarzył. Koń czuje się świetnie, drze się non stop jak słyszy mój głos, cały dzień z nim spędzam na trawie, oprowadzaniu i czynnościach pielęgnacyjnych, żeby biedak nie stał w boksie.
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 10 października 2025 o 12:44
trzeszczki, dr Kowalski z Equi-Orth 🙂
My mamy zalecone tylko płukanie zimną wodą i bepanten. Niczym nie myć 🙂
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 10 października 2025 o 11:54
kotbury, dzięki 🙂
Czasem głupi ma szczęście, więc ta cała sytuacja skończyła się lepiej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać 🙈
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Meise dnia 10 października 2025 o 11:43
zembria, no ja też myślę, że z siodła będzie bezpieczniej, bo kontrola totalnie inna. Mój koń nie bryka pod siodłem nawet jak go rozsadza (pomijam wesołe barany w terenie), natomiast na lonży wie, że pozwalam i wtedy hulaj dusza piekła nie ma...
A po rozruchu pod siodłem puściłybyście go na wybieg?
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Meise dnia 10 października 2025 o 11:36
zembria, u nas okazało się (szczęśliwie), że nie mieliśmy uszkodzonego ścięgna. Kulawizna po terenie, która wystąpiła kilka tyg temu pewnie już dawno się "wyleczyła", bo koń dostawał przeciwzapalne, a powodem mogło być nawet puknięcie się w nogę, albo naciągnięcie. Oba USG nie wykazały uszkodzeń ani ścięgien, ani rysika, a problemy, które wyniknęły potem opisałam właśnie w wątku ścięgnowym 🙂
Nie mamy jako takiej rozpiski, ale kurcze - może faktycznie powinnam się dopominać o to mimo wszystko?
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 10 października 2025 o 11:33
kot, zalecenie do pięlęgnacji mam proste. Na noc zawinąć w oleju parafinowym - duuuużo. Strupy odlazły i teraz smarujemy tylko bepantenem i skóra prawie jak nowa.
Noga była ogolona do pierwszego usg, smarowałam dokładnie maścią Etodal (ja na wszystkie przeciwzapalne mówię "voltaren", ale może to błąd).
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Meise dnia 10 października 2025 o 11:13
Zmienię trochę temat. Jak wprowadzaliście wystanego konia z powrotem do pracy? U nas będzie to po 4 tyg w boksie. Koń w środku jest tykającą bombą, natomiast zachowuje się PRZEGRZECZNIE podczas oprowadzania (z mikro incydentami) i popasu na trawie.
Natomiast znając go od podszewki, wiem, że jak tylko dam go na koło na lonży ergo nie będę stała tuż obok, to się zacznie armagedon.
W przyszły weekend nas to czeka, więc chcę do tematu podejść mądrze i pomału.
Oceńcie proszę mój plan.
Planuję wziąć gada na długi stęp w ręku. Potem wprowadzić na maleńkie koło i pozwolić zakłusować. Jeżeli będzie w miarę ok, to koło poszerzyć i kłusować dość długo, o ile nie odwali. Boję się zagalopowania. Jak przygotować konia do tego kroku, żeby się nie pourywał?
A może lepiej przeprowadzić to wszystko z siodła, bo wtedy mam większą kontrolę? (uprzedzając pytania - nie boję się, że koń mnie zbryka/zrzuci).
Po takim rozruchu puściłabym go na wybieg, ale jeszcze z jego klaczami, bo one są statyczne (koń ma zmieniać stado na młode wałachy w najbliższym czasie, ale one statyczne nie są absolutnie i boję się co się będzie działo, bo będzie na pewno...).
Proszę o Wasze doświadczenia z tym tematem.
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 10 października 2025 o 10:47
Przychodzę z aktualizacją, bo chyba mogę ostrożnie ogłosić happy end, którego absolutnie nikt się nie spodziewał, a wszyscy potrzebowali.
Ostatecznie dojechał do nas w środę bardzo dobry ortopeda. Byłam gotowa na wyrok i nawet 12 mcy postoju, bo z nogą z dnia na dzień było gorzej mimo godzin chłodzenia, smarowania i cudowania. Obrzęk nie malał, noga grzała jak szalona, koń z bólu nie dawał się dotknąć... w dodatku ją niechcący zblistrowałam...
Orto popatrzył, pomacał, (pewnie w duchu przybił face palm), wziął na myjkę i pod wodą zaczął ściągać strupy ze zmacerowanej skóry, bo nawet usg nie dałoby rady zrobić.
Nie rozpisując się: po bardzo wnikliwym usg - noga w środku zdrowa, wszystko jak ta lala, ścięgna, rysik, itd. itp. Za to moim wściekłym smarowaniem wywołałam ogromny obrzęk skóry, który spowodował ból, opuchliznę i stan zapalny. Więc teraz leczę skórę ok. 10 dni i wracamy normalnie do roboty - chyba, że koń kuleje - wtedy będziemy szukać pierwotnej przyczyny kulawizny (przed moim wściekłym smarowaniem voltarenami i innymi), która mogła być spowodowana czymkolwiek - nawet puknięciem się konia w nogę, albo naciągnięciem lub nadwyrężeniem.
Jak tylko wet ściągnął strupy, a ja przestałam smarować - noga jak nowa. Ścięgna suchutkie, obrzęk bardzo zmalał. Także tego...
Lepsze jest wrogiem dobrego. Taka to historia.
kierunek klinika
autor: Meise dnia 04 października 2025 o 12:45
Czy ktoś może się wypowiedzieć nt kliniki dr Pędziwiatra pod Krakowem? Chodzi o ortopedię / diagnostykę okołościęgnową.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: Meise dnia 03 października 2025 o 00:01
donkeyboy, już sprawdziłam, że na drogach wielopasmowych w określonych warunkach można i nie jest to karane.
Ja jakoś chyba czytam w myślach kierowców i nie zdarzają mi się sytuacje, że ktoś mi się wtarabani przed maskę - nawet przy dużym natężeniu ruchu i mojej dużej prędkości. A jeżdżę eską i autostradą codziennie.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: Meise dnia 02 października 2025 o 23:57
A jak to jest z wyprzedzaniem z prawej? Legalne czy nie? Ktoś mi wieki temu powiedział, że można i tak sobie to zakodowałam, że jak szeryf nie zjedzie to ja go cyk prawym...
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: Meise dnia 02 października 2025 o 23:43
Ja osobiście jeżdżę bardzo szybko na drogach ekspresowych i autostradach (nie będę mówić ile 😉 ), natomiast powoli po mieście i drogach, gdzie są lasy i łąki.
Szybka jazda wymaga obycia, dużego skupienia i przewidywania zachowań innych kierowców na 10 ruchów w przód.
Po mieście gnanie jest tak bezsensowne jak malowanie trawy na zielono. Nic się nie nadrobi, bo i tak kolejne światła przystopują. Pomijam już kwestie bezpieczeństwa pieszych, rowerzystów i hulajnogistów-kamikadze.
Ja niestety jestem z natury osobą mega niecierpliwą, ale walczę ze swoim nerwem na kierowców-ślimaków. Zawsze sobie mówię, że to może ktoś starszy, ktoś młodszy i niedoświadczony, jakaś kobitka co jedzie autem męża drugi raz w życiu, itd. itp. - pomaga trochę 😀
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 02 października 2025 o 16:30
No mi najlepiej dojechać do Służewca - nie ukrywam. I chciałabym, żeby mi mąż zawiózł koniowozem, tylko muszę znaleźć na wynajem w jakiejś sensownej odległości od nas.
Nie mam pojęcia jak koń zniesie to całe przedsięwzięcie, bo nie jeździł od 6 lat...
On jak ma przy sobie "swoich" to jest spokojny, ale jak zostanie sam to może być różnie. Ja nie mogę zostać, mogę jechać tylko w tę i z powrotem, bo nikt za mnie nie ogarnie moich zwierzaków w domu, które wymagają turbo specjalistycznej opieki (dlatego po wypadku z ciężkim wstrząśnieniem mózgu wyszłam w nocy na żądanie mimo grubej afery z lekarzami, pielęgniarkami i mężem...).
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 02 października 2025 o 13:16
No i wystarczyło napisać, że staw to kiepska opcja, bo coś tam.
Sprzątam mu boks na okrągło. Nic już nie kombinuję, żeby mu było lepiej, bo lepiej będzie jak noga wyzdrowieje. I wiem że nie my pierwsi, nie ostatni przez to przechodzimy. Jestem gotowa na nawet bardzo długi okres rehabilitacji.
Do kina nie pójdę, bo tam są ludzie, a ja za ludźmi nie przepadam (to już półżartem piszę w tej trudnej dla mnie sytuacji).
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 02 października 2025 o 12:50
kocie, nie rób ze mnie jakiejś przygłupiej nastolaty, bo swoje lata i doświadczenia już mam i nigdzie nie chcę "wjeżdżać z buta", bo królewna ze swoim księciem jadą 🙄 Już mnie denerwuje ten protekcjonalny ton...
Tak samo zakładanie, że kombinuję ponad stan. Koń miał iść do boksu, ew. kwatera. Skoro kwatera się nie sprawdziła to koń siedzi w boksie. Nikt tu nic nie wymyśla. Tak samo w kwestii opieki.
Ma być chłodzone i tyle. Staw u nas ma stabilne dno i lodowatą wodę, która rozciągnie się na całej długości koniczyny. Dlatego o tym pomyślałam.
Nie nastawiam się, że za miesiąc posadzę dupę w siodło i popatatajam po tęczy.
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 02 października 2025 o 12:35
No i teraz mam zagwozdkę, gdzie wieźć. Do Psucina pokazuje 4,5h, na Służewiec 3h. A na Służewcu nie mają top orto?
Dla mnie ten świat klinik i wielkich nazwisk to odległy wszechświat. Mogę się zdać tylko na Wasze polecenia. No i wiadomo, że zależałoby mi, żeby odległość była jak najmniejsza. Ale jak już mam wieźć to w absolutnie najlepsze miejsce.
Mam czarne wizje...
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 02 października 2025 o 12:15
Zuzu, dzięki, czytałam to już i właśnie dlatego też zastanawiam się nad tym zawijaniem.
Chyba mnie namówiłyście na tą klinikę. Jedyny problem to zorganizowanie transportu. Najchętniej bym wiozła busem-koniowozem. Koleżanka teraz wiozła swojego na Służewiec i była zachwycona opieką i wszystkim (a także kosztami, które wyszły dużo niższe niż się spodziewała), dlatego tak mi ten Służewiec siedzi w głowie. Innych miejsc nie znam.
Koniowozem na kat. B można jechać?
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 02 października 2025 o 01:02
Na razie czekam na odp, czy dr Bestry będzie we wt. U nas kilka koni wyprowadziła z ciężkich kontuzji i wróciły do pełnej formy.
Koń w ręku stępuje bardzo grzecznie, ale na "wolności" już nie. Dziś siedział w boksie, strasznie mi go szkoda... Tyle się namęczyłam z koleżanką, żeby miał "idealną" kwaterkę z wiatką i paśnikiem, a do tego kumpli za pastuchem, a tu taka lipa.
Co do tego "jak najszybciej" - jeżeli będziecie narzekać na dostępność lekarzy u siebie w regionie to zapraszam na nasze zadupie...
Myślicie, że mogę na oklep wjechać na nim do stawu i tam posterczeć jak najdłużej się da? Woda tam teraz lodowata. Czy lepiej jak jest szpryca pod ciśnieniem?
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 02 października 2025 o 00:09
somebody, dzięki... 🙂
Ja dalej czekam na odzew od pani dr. Jeżeli nie przyjedzie na nasz grajdoł w najbliższym czasie to jestem gotowa zapakować konia i pojechać na Służewiec.
Kontuzja wyszła prawie 2 tyg. temu. Czy powinnam zawijać już tą nogę na noc? Czy smarować ją maściami przeciwzapalnymi i zawinąć zwykłą owijką? Czy ktoś mi pomoże obrać najlepszy sposób?
Opuchlizna nadal obecna, noga nadal grzeje. Po chłodzeniu szprycą 30 min i potem 45 min w lodowym ochraniaczu zmniejsza się i mięknie. Po posmarowaniu maścią zaczyna grzać.
Niestety kwaterka nam nie wyszła, koń dębuje i skacze po niej jak pająk na nitce. Na początku było ok, ale przy kolejnym wyjściu już niestety pokazał rogi. Nie mówiąc już o tym jak słyszy mój głos - imba mode activated... Wygląd nogi się pogorszył. Nie chce mi się nawet pisać więcej.
Do wetki się nie dodzwoniłam, czekam na odpowiedź pisemną 🙁
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 28 września 2025 o 20:41
lhp, oo, dobrze wiedzieć, że mamy radiologa na pokładzie 😀 a końskie fotki też czasem oglądasz?
Dla mnie widzenie czegokolwiek na USG to czarna magia. Ostatnio byłam z królem u mega specjalisty w Lublinie i on bardzo dokładnie tłumaczył co widać itd. Dla mnie to jakiś kosmos, ja widzę plamy jasne i plamy ciemne 😅
No mi własnie chodziło o to, że musi być doświadczony specjalista, żeby prawidłowo przyłożyć sondę i zobaczyć to, co jest faktycznie 🙂
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 28 września 2025 o 11:52
sweetie, no właśnie on wiedział o kontuzji i minimalnie kopytko tylko "oszlifował", podeszwa zostawiona. Może koń też coś w boksie odbakłażanił, ale wszyscy mi mówili, że stoi grzecznie (pracownicy i ludkowie ze stajni).
flygirl, dzięki, zamówię. Kontrolne usg umówię na pewno na pierwszy możliwy termin, ale wezwę dla św. spokoju innego weta, żeby to więcej osób zobaczyło.
Wiadomo, że z usg to wystarczy głowicę trochę inaczej przyłożyć i już zupełnie inny obraz się może ukazać na monitorze...
edit. wezmę dr. Agę Bestry, ma być u nas w październiku - jakoś początkiem.
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 27 września 2025 o 23:14
Tylko zastanawiam się co się mogło stać... może to nie ma związku z werkowaniem, ale jednak czasowo się to zbiegło idealnie. Kowala mamy super, wie o kontuzji i świadomie werkował kopyta. Całe nadpęcie spuchło i opuchlizna jest twarda, a nie gąbczasta jak przy ścięgnie. Zadzwonię do weta o poradę... 🙁
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 27 września 2025 o 22:44
Wczoraj był u nas kowal, dzisiaj noga twarda i wyraźnie opuchnięta, a była już całkiem sucha. Po chłodzeniu (naprawdę długim i porządnym) nic się nie zmieniło. Dostał przeciwzapalne i wcierkę z maści przeciwzapalnej.
Czy mam już panikować i wzywać ponownie weta? 🙁 Mieliśmy mieć kontrolę po tygodniu.
Wady budowy, ocena eksterieru
autor: Meise dnia 26 września 2025 o 22:57
Mam jeszcze takie zdjęcie z lata sprzed 3 lat, na twardym i chyba na dobrej wysokości aparat?
I zdjęcie głowy podkradzione ze strony hodowcy, a jesienne z jakiejś sesji 🙂
Wady budowy, ocena eksterieru
autor: Meise dnia 26 września 2025 o 22:38
To ja chyba jednak nie dam rady zrobić takiego foto poprawnego. Tu akurat małż go trzymał (którego "profesjonalnie" zniknęłam :P) i na szybko cyknęłam i wydało mi się całkiem ok, ale pewnie tylko dlatego, że jest od boku 🙊
Btw często w tym temacie pojawia się określenie 'proste stawy skokowe'. Możecie pokazać zdjęcie konia z takimi książkowymi stawami? Jak powinny one być ukątowane?
melechowicz, on ma mega szlachetną, maleńką i zgrabną głowę, natomiast niecałkiem w typie oo. Jest tylko lekko szczupacza. Akurat głowa to jego wielki atut, no ale widocznie na dziadowskim zdjęciu nawet tej zalety nie widać 😀
Wady budowy, ocena eksterieru
autor: Meise dnia 26 września 2025 o 22:22
galopada_, no w sumie faktycznie teraz patrzę, że może faktycznie trochę z góry przez co skróciłam biedakowi nogi 😅
No ale coś tam widać, czy takie ujęcie jest do kosza?
Do zdjęcia zootech. trzeba zrobić przykuc? 🤔
Wady budowy, ocena eksterieru
autor: Meise dnia 26 września 2025 o 21:34
Wydaje mi się, że zrobiłam dziś niezłe zdjęcie zootechniczne (ale może mi się tylko wydaje, że jest niezłe ^^) mojego gałgana. Poproszę o ocenę: wałek, 10 lat, czysty młp (zaawansowany w krew), użytkowany wszechstronnie. Obecnie na L4 🤒
Jak pojawią się jakieś oceny, to ja napiszę, co sama widzę 🙈
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 26 września 2025 o 00:55
karolina_, ale właśnie nie chcę go sedować, a wsiadać się boję, żeby nie dociążać tej nogi, mimo że wygląda to wszystko tfu, tfu - nieźle.
Co do tego, czy nie zrobi mi krzywdy się nie obawiam. Nigdy w życiu nie kopnął w moją stronę choćby nie wiem jakie bryki odstawiał, albo na wiosnę jak ogierzył - stawał na pionowo dęba, ale nigdy zwrócony w moim kierunku. Jedyne czego mogę się obawiać, to że się wyrwie i pohasa wesoło rozwalając przy okazji ścięgno.
Wetka mówiła o stępowaniu w ręku. Nie wiem, czy mogę wsiadać. Jakby jutro już go skręcało na lewą stronę to zadzwonię do niej i zapytam, czy mogę wsiąść ewentualnie...
In memoriam
autor: Meise dnia 25 września 2025 o 23:31
Będzie brakować jak cholera Prezesa Pamirkowa 🙁
Bardzo mi smutno i przytulam z całych sił nirv!
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Meise dnia 25 września 2025 o 23:30
Tzn my też oczywiście mamy zalecone spacery w ręku na prostych, unikanie zakrętów. Oprócz tego chłodzenie lodowatą wodą 20 min minimum, potem lodowy ochraniacz, przeciwzapalne dopaszczowo + smarowanie maścią przeciwzapalną. Jutro mu pewnie ogarnę kwaterkę i zastanowię się co dalej z wypuszczaniem... Generalnie jak dziś z wet sprawdzałyśmy go na lonży to po zakłusowaniu było !!%^&*$!!...
Mam zalecone spacery w ręku, ale jak będzie za grubo, to pewnie wsiądę, bo łatwiej mi go jednak będzie opanować z góry...
Co do puszczenia na wybieg, to mój koń jako wałach w sile wieku nie stoi tylko przy paśniku czy pod brzózką, więc obawiam się, że może sobie pogorszyć.
Ciężki temat. Pierwszy raz dopadła nas realna kontuzja.