Figa z Magiem
Konto zarejstrowane: 11 października 2016
Ostatnio online: 29 września 2025 o 08:36
Najnowsze posty użytkownika:
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Figa z Magiem dnia 09 lipca 2018 o 06:45
Potrzebuję pomocy w znalezieniu stajni na odchów źrebaka. To właściwie nie jest być może dobry wątek, bo niekoniecznie musi być w okolicach Warszawy, ale im bliżej miałabym do źrebola, tym lepiej. Mieszkam w okolicy Tarczyna i najchętniej znalazłabym stajnię w zasięgu 100km, ale warunki ważniejsze, jeśli znajdę idealną stajnię dalej, to ją tam wstawię. Moje oczekiwania: najchętniej wolnowybiegówka, siano dostępne cały czas, stado składające się ze źrebaków i (idealnie) kilku dorosłych spokojnych koni, duże pastwiska, właściciele z doświadczeniem w odchowie źrebaków, zwracający na nie uwagę, umiejący zauważyć niepokojące sygnały, karmienie treściwym co najmniej dwa razy dziennie. Miejsce potrzebne od początku stycznia. Cena do 600zł, 700 w ostateczności. Proszę pomóżcie, bo bardzo liczę na sprawdzone miejsce.
ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: Figa z Magiem dnia 24 maja 2018 o 13:32
o, dobrze, że zaczęłyście temat imprintingu, bo chciałam się poradzić. W jednej z książek nt zaburzeń zachowania u koni (autorstwa Margit H. Zeitler-Feicht) szkolenie imprintingowe opracowane przez Millera opisane jest jako "nie do końca bezpieczne". Uzasadnienie jest takie (z grubsza, nie chce mi się cytować całości): źrebak, jako przedstawiciel gatunku podążającego za matką ma bardzo krótki okres krytyczny, czyli ten, podczas którego może dokonać wdrukowania (od 1 godziny do max 2 dni). Ingerowanie ludzi w tym czasie może spowodować błędne wdrukowanie wzorca matki. "U dotkniętych tym koni dochodzi później do problemów z rozumieniem zachowań gatunkowych. Oprócz tego szczególnie u ogierów należy liczyć się z agresją i zachowaniami seksualnymi skierowanymi na człowieka" (cytat z książki).
Jako że nie mam żadnych doświadczeń ze źrebiętami, a dopiero oczekuję na pierwsze, bardzo ciekawa jestem Waszych opinii. Odnoszę wrażenie, że jest to teraz dość popularna praktyka i ciekawa jestem ogromnie, czy faktycznie ww problemy się pojawiają u tak wychowanych źrebiąt. Autorka zaleca zdecydowanie po porodzie dać matce i dziecku spokój, i nijak nie niepokoić, jest też dość przekonująca, ale z drugiej strony tak sobie myślę, że pewnie Miller też byłby przekonujący (gdybym czytała jego opracowanie, a nie czytałam). Co o tym sądzicie? Trochę mnie to kusi, takie mam wrażenie, że więź nawiązana z takim "wdrukowanym" źrebakiem jest silniejsza, ale może faktycznie trzeba pozwolić koniowi być koniem.
Przyuczanie kilkudniowych źrebiąt do najróżniejszych doświadczeń już nie jest imprintingiem i nie niesie ze sobą związanego z nim ryzyka.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Figa z Magiem dnia 17 maja 2018 o 09:30
Po prostu teraz większość rodziców stać, żeby zapłacić za lekcję jazdy dziecka, jeśli ono o tym marzy. Wynika to z ogólnego bogacenia się społeczeństwa i większej podaży tych usług - mi osobiście się wydaje, że to dobry trend. Z drugiej strony patrząc, zagonienie małolat na 9 godzin do ciężkiej pracy fizycznej w zamian za teren, wydaje mi się paskudnym wykorzystywaniem dzieciaków. Być może teraz, niektórym dzieciom wiele rzeczy przychodzi za łatwo i tego nie cenią, to jest druga skrajność, ale ja znam wiele sensownych i poukładanych młodych ludzi i trochę mi zgrzyta to narzekanie na dzisiejszą młodzież en masse (co samo w sobie jest stare jak świat), aczkolwiek rozumiem, że roszczeniowość co poniektórych (nie tylko młodych) ludzi jest po prostu zdumiewająca i czasami, to zwyczajnie człowieka zatyka z niedowierzania.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Figa z Magiem dnia 17 maja 2018 o 05:23
Myślisz, że kiedyś nie było roszczeniowych, uważających, że im się wszystko należy dzieciaków? Były, tylko nie było internetu 🙂
Jeździectwo faktycznie było bardziej elitarne (IMO), ale wcale nie jestem przekonana, że to było lepsze.
Dysfunkcje stawu skroniowo-żuchwowego - objawy, diagnostyka, leczenie
autor: Figa z Magiem dnia 15 maja 2018 o 06:12
Twoje podejrzenia są jak najbardziej uzasadnione, wszystkie objawy wskazują na problem ze stawem s-ż, późniejsze objawy to jeszcze nabudowanie mięśni skroniowych i osłabienie mięśni żwaczy, ale to już po pewnym czasie nierehabilitowanego problemu. Fizjoterapeuta to dobry pomysł - powinien zaproponować rehabilitację.
ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: Figa z Magiem dnia 09 maja 2018 o 07:27
Uwielbiam ten wątek. Przeszło rok temu, jak podejmowałam decyzję o zaźrebianiu kobyły, to on mnie właśnie przekonał ostatecznie - pozazdrościłam Wam małych pająków. Wszystkim właścicielom nowo narodzonych maluchów gratuluję!
Trochę się boję jednak, tak bardzo chciałabym, żeby źrebak już był na świecie i żeby rozwiązanie było szczęśliwe.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Figa z Magiem dnia 08 maja 2018 o 17:39
Też uważam, że nie ma w tym ogłoszeniu nic zdrożnego - fajny koń, który może dać jeszcze sporo radości nowemu właścicielowi, choć faktycznie musi się on liczyć z nieco zaburzoną proporcją czasu użytkowania konia do czasu utrzymywania go. Może jakbym miała własną stajnię, to wzięłabym je pod rozwagę, taki starszy zrównoważony koń ma swoje zalety. Aczkolwiek też mnie irytują ogłoszenia z gatunku: "szukam ciężkiego frajera, ale zastrzegam sobie prawo do wymagań", ot choćby ta linkowana wcześniej dzierżawa 1,5 roczniaka na 1,5 roku 🤔wirek:, ale to do takich imo nie należy.
ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: Figa z Magiem dnia 05 maja 2018 o 06:34
Patrzę na te Wasze pajączki i nie mogę się napatrzeć - wszystkie są takie piękne, że nawet nie będę się silić na odpisywanie indywidualne, bo musiałabym powtarzać to samo - są przecudne i zazdroszczę, i gratuluję 😍 nie mogę się już doczekać mojego. Dodawajcie jak najwięcej zdjęć, bo, choć nie komentuję wszystkich, to sama radość podziwiać te Wasze słodziaki.
ciąża, wyźrebienie, źrebak
autor: Figa z Magiem dnia 02 maja 2018 o 16:53
Piękna są Wasze źrebole. Ja czekam na naszego pierwszego - spodziewam się rozwiązania 18 maja 💘
Jak pokonam problemy techniczne, to wstawię zdjęcie kobyłki, tatusiem jest ten koń:
"Koń w złotej klatce" - czyżby to jest temat tabu
autor: Figa z Magiem dnia 14 kwietnia 2018 o 21:05
Jest z milion pincet artykulow na ten temat w necie i calkiem sporo wypowiedzi revoltowiczow na tym forum. Nie trzeba sie tak egzaltowac, to dosc powszechna wiedza.
STOP Skaryszew
autor: Figa z Magiem dnia 01 marca 2018 o 21:04
Ale doszukiwanie się ludzkich zachowań w instynktownych zachowaniach zwierząt jest śmieszne.
Ludzkie zachowania też się wywodzą z instynktów. Dla mnie śmieszne jest stawianie ludzi w opozycji do wszystkich zwierząt, tak jakby one stanowiły monolit i zakładanie, że nasze uczucia biorą się z innych źródeł niż hormony i chemia w mózgu. Owszem nasz system nerwowy jest bardziej rozbudowany i co za tym idzie nasze odczuwanie bardziej złożone, ale od słonia pod tym względem różnimy się mniej niż słoń od śledzia. Jesteśmy na jednym końcu skali, na przeciwnym są kleszcze ;-), a pomiędzy cała reszta fauny. Nie jesteśmy aż tak wyjątkowi, po prostu poszliśmy o krok dalej w ewolucji.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Figa z Magiem dnia 04 czerwca 2017 o 16:14
Tak to jest mutacja, a scislej kilka roznych kombinacji mutacji. Czesc z nich jest letalna i skutkuje poronieniem plodu, czesc koni przezywa, aczkolwiek ze wzgledu na deformacje narzadow wewnetrznych zwykle zyja krotko.
Ta zakladka, ktora zalinkowalam dotyczy ACAN dwarfism (nie wiem, co dokladnie znaczy ACAN), dotyka ras koni miniaturowych i szetladow, oraz ich mieszancow.
Fizycznymi objawami sa:
- wzrost chrzastek i kosci jest zahamowany, powodujac zwiotczenie kosci i deformacje czaszki,
- nogi moga byc znieksztalcone z wadami wiazadel, stawow i kosci. Konie moga wymagac odpowiedniego kucia lub operacji,
- zeby moga byc krzywe ze wzgledu na zahamowany wzrost szczeki,
- czesto zdarza sie przedwczesny artretyzm,
- ogolny wyglad jest zwarty,
- garbaty grzbiet i atrofia miesni jest powszechna,
- klatka piersiowa jest zwarta, ale organy wewnetrzne czesto rosna do normalnych rozmiarow i brakuje im miejsca,
- cechy takie jak garbaty grzbiet i nadete cialo poglebiaja sie z wiekiem.
Nie wszystkie karlowate konie beda przejwawiac wszystkie powyzsze cechy w tym samym natezeniu.
Pozniej wymienione sa cechy poszczegolnych 4 rozpoznanych genotypow.
Kolejne zakladki prezentuja karlowatosc koni fryzyjskich (OCD Fresian dwarfism) i DEL dwarfism (znieksztalcenia nog u szetlandow i koni miniaturowych).
Przepraszam, strasznie slaby ze mnie tlumacz 🙂
UWAGA NA OSZUSTÓW! Przyjmują konie pod opiekę i wywożą na rzeź!
autor: Figa z Magiem dnia 08 kwietnia 2017 o 13:18
[quote author=_Gaga link=topic=100929.msg2669578#msg2669578 date=1491634681]
Figa z Magiem, ale kto szydzi z naiwności? Serio nazywanie człowieka który pozbył się problemu finansowego sądząc, że obca osoba ów problem ogarnie - łatwowiernym - jest szydzeniem?
[/quote]
Tak. To jest szydzenie, nazywając rzecz po imieniu. Ja się temu nie dziwię, właściwie zgadzam się z Tobą w 100%, ale należy brać pod uwagę efekty uboczne. A takim efektem będzie to, że ludzie będą się wstydzili przyznawać do błędu i ostrzegać innych. Aczkolwiek niektórych może to otrzeźwi i przywróci nieco bardziej realny obraz rzeczywistości. Bo jak widzę ogłoszenia, które z grubsza brzmią: >>dam możliwość opieki nad moim najwyjątkowszym emerytem/rencistą pod warunkiem, że opiekujący zobowiąże się dbać o niego do śmierci, pracować przy nim, czyścić go, łożyć na jedzenie, weta, leki, pastwiska, stajnię itd. i nie użytkować w żaden sposób, proszę się nie pchać.<<, biorąc pod uwagę, że ów koń nie jest nawet na tyle wyjątkowy dla obecnego właściciela, żeby zadbał o to osobiście, to też mam ochotę poszydzić. Dla obcej osoby, to jest koń jakich wiele i nie ma żadnego racjonalnego powodu robić komuś taką przysługę, zważywszy, że całkiem przyzwoitych koni, które mogą być użytkowane, a kosztują czapkę drobnych jest sporo.... ale, ale mi np. ten wątek uświadomił, że należy być czujnym, nawet jak się oddaje emeryta do pensjonatu, a tego się już nie spodziewałam.
Podsumowując: uważam że, to dobrze, że autorka wątku podzieliła się swoimi doświadczeniami i fajnie by było nie zniechęcać innych, do podobnych wynurzeń.
UWAGA NA OSZUSTÓW! Przyjmują konie pod opiekę i wywożą na rzeź!
autor: Figa z Magiem dnia 08 kwietnia 2017 o 07:26
Wlasciwie caly ten watek mozna podsumowac w kilku punktach:
1) dziekujemy zalozycielce watku za ostrzezenie,
2) szydzimy z jej naiwnosci => zawstydzamy wszystkich potencjalnych ostrzegajacych => wiecej oszukanych naiwniakow,
3) szydzimy z jej naiwnosci => odzieramy naiwniakow ze zludzen => mniej oszukanych naiwniakow.
Pytanie czy punkt drugi czy trzeci jest skuteczniejszy, przy zalozeniu, ze jakas czesc ludzi, z mniej lub bardziej uzasadnionych powodow, bedzie oddawac stare i pokontuzyjne konie oraz, ze ludzie generalnie chca wierzyc w to, co wydaje im sie wybawieniem ich z klopotow (to jest wbudowane w nasza psychike i ten fakt wykorzystuja oszusci).
Stara prawda glosi, ze jesli cos wyglada zbyt pieknie, aby bylo prawdziwe, to zwykle takie wlasnie jest. Z podkresleniem zwykle.
Pozdro
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Figa z Magiem dnia 17 stycznia 2017 o 05:54
Ja się niedawno wyprowadziłam ze stajni w Mariewie, chciałam napisać o niej parę słów, bo wydaje mi się, że naprawdę warto. Wyprowadziłam moje konie ze względów osobisto-organizacyjnych, gdybym nie one, na pewno zostałabym w tej stajni, bo z tego, co czytam w tym wątku to prawie ideał (prawie, bo nie ma krytej ujeżdżalni, karuzeli, ciepłej myjki i solarium, więc jeśli ktoś oczekuje bardzo wypasionej infrastruktury, to się może zawieść).
Właściciele przemili, bardzo uczciwi, konie mają czysto, dużo słomy pościelone, siano dwa razy dziennie solidne porcje (moja kobyła dostawała płukane w siatce). Karmienie trzy razy dziennie, suplementy, na moją prośbę, konie miały podawane bez żadnego problemu. Jak moja kobyła się źle poczuła, to pan stajenny natychmiast mnie powiadomił. Duże trawiaste padoki (konie są wyprowadzane codziennie na pół dnia, właściciele stajni są bardzo elastyczni, kiedy poprosiłam, by konie były też wyprowadzane po obiedzie, to tak właśnie było). Konie nie są wyprowadzane w ręku, ale jak już wspomniałam, to też by pewnie było do ogarnięcia, bo póki tam stałam właściwie każdy mój kaprys był spełniany ;-). Droga prowadząca na ujeżdżalnię bywa mokra, dla mnie nie stanowiło to problemu, ot kilka kałuż do pokonania. Piękne okolice do terenów, właściwie przepiękne. Inni pensjonariusze bardzo fajni, pomocni (kiedy musiałam przestawić klacz na wióry i oczekiwałam na dostawę, dwa balety trocin "zjawiły się" w stajni natychmiast, dzięki staraniom innych pensjonariuszy), atmosfera wspaniała.
Jest to stajnia rekreacyjna, więc niektórych mogą drażnić pojawiające się po południu dzieciaki (ja sama mam dzieci, więc mi to zupełnie nie przeszkadzało), ale tłoku nie ma praktycznie nigdy, jest bardzo kameralnie.
Mnie osobiście jeszcze ujęło, że dwie kobyłki staruszki (obie już niestety za TM), własność właścicieli stajni, miały tam spokojną emeryturę. Właściciele nie są nastawieni na maksymalizację zysków.
No i cena, jak na podwarszawskie warunki zupełnie przystępna.