Simple
Konto zarejstrowane: 17 października 2015
Najnowsze posty użytkownika:
Twardy charakter
autor: Simple dnia 19 października 2015 o 19:10
Próby sił następowały już nie raz nie dwa. Eh mam dość bezowocnej dysputy, mimo, iż faktycznie część forumowiczów podeszła do sprawy poważnie i sympatycznie (za co jestem im niewymownie wdzięczna), tak reszta zrzuca wyłącznie na brak doświadczenia, którego de facto nie znają.
Dziękuję za każdy przydatny komentarz, tu kończy się mój udział w tej dyskusji, waste of time.
Twardy charakter
autor: Simple dnia 19 października 2015 o 17:23
Moi drodzy, jeszcze raz podkreślę, iż zachowanie tego typu ma miejsce pierwszy raz, do tej pory z koniem radziłam sobie bez problemu, również w tego typu sytuacjach,a to że jeden instruktor opanował zwierzę zawdzięczamy tylko współpracy i zmianie wędzidła. Nie potrzebuję Waszej wiary w tę historię, gdybym miała ochotę zmyślać, napisałabym książkę.
Z instruktorem rozmawiałam, również nie był pewien co mu "odbiło", stąd moja ciekawość, szersza opinia, inne doświadczenia. Nie proszę o ocenę moich umiejętności, bo tak jak już wspominałam (powtórzę się), do tej pory nawet podczas agresywnych zachowań z jego strony, brykania, gryzienia, itd radziłam sobie bez problemu.
Polecam próbę złapania dzikiej półtonowej zwierzyny, która ewidentnie nie chce do tego dopuścić.
Dodam również, ze nigdzie nie napisałam, iż ogier stoi w dużym stadzie, na padoku znajdowały się poza nim trzy konie, z czego dwa z nich to jego rodzeństwo, , plus wałach
Twardy charakter
autor: Simple dnia 18 października 2015 o 19:28
Julie nie skomentował, ustawił konia "do pionu" i przytrzymał na czas wsiadania. Każdego konia traktuję de facto jak podopiecznego (mimo ze faktycznie nie są moje) dlatego tak dociekliwie staram się znaleźć przyczynę, żeby ewentualnie samodzielnie móc ją wyeliminować, choć wątpię bym całkiem sama mogła temu zaradzić, niestety.
Twardy charakter
autor: Simple dnia 18 października 2015 o 18:17
E brak apetytu jest tylko jednym z objawów kolki . Nerwowe skubanie trawy czy siana też , może być oznaką bólu . Dla mnie koń ,który podobno chodzi pod siodłem i nie daje się dotknąć zgrzebłem kwalifikuje się tylko do natychmiastowego wezwania Veta, a nie zastanawiania się czy konik ma dzisiaj gorszy dzień . Bo na razie się nie daje się dotknąć i coś podjada , a za godzinę może się już tarzać z bólu , a za kilka może być po koniu . Zresztą ja nie jestem wetem i nie diagnozuje nie swoich koni ,zwłaszcza na forum .Jednak autorkę tematu uważam , za osobę nie kompetentną i jedyna dla Niej rada na tą chwile, to temat z numerami telefonów do weta. Wydaje mi się również że Twoja wypowiedz, też była na zasadzie chce zabrać głos tylko nie wiem za bardzo do czego tu się przypiąć , 😂 .
Jeśli już to niekompetentną i jednak mimo wszystko proszę powstrzymać się od tego typu bezpodstawnych ocen. Jestem dopiero uczniem, zresztą każdy z nas wciąż się czegoś uczy. Doskonale zdaję sobie sprawę jak wyglądają objawy kolki, byłam później przy koniu przez dobre kilka godzin i nie wyglądał na mniej żwawego czy zwijającego się z bólu, całkiem radośnie brykał z resztą, śmiem twierdzić, że tak nie wygląda koń z kolką. Koń nie jest mój, więc to nie ja powinnam dzwonić do weterynarza, jednak mimo wszystko zdziwiło mnie jego zachowanie.
Twardy charakter
autor: Simple dnia 18 października 2015 o 13:31
najpierw konia porządnie obmacaj i zobacz jakie efekty. Uginanie się, kucanie, odskakiwanie, brak współpracy przy siodłaniu - wskazują na dolegliwość.
Tak zrobię, dziękuję 🙂
Twardy charakter
autor: Simple dnia 18 października 2015 o 13:18
troszkę słabo, że ogier biega gdzie chce 😉
Przecież nie zaprzeczam, szukam jdynie rady. Wiem, że koń powinien jeźdźca respektować i traktować jak przywódcę stada, inaczej z tej współpracy nic nie będzie. Jednak jak widać, tu relacja się nie układa.
Twardy charakter
autor: Simple dnia 18 października 2015 o 13:13
Koń ma was w poważaniu 🙂
To zauważyłam 🙂
Twardy charakter
autor: Simple dnia 18 października 2015 o 13:04
Instruktor pomógł opanować konia, ale nie udzielił żadnej rady, czy komentarza. Najbardziej obawiam się, ze jest to faktycznie spowodowane jakimś bólem, jednak na padoku pozwalał się iskać koniom i nie miał problemów z bokami, nie odganiał reszty.
Twardy charakter
autor: Simple dnia 17 października 2015 o 21:17
Witam serdecznie, jestem tu nowa, a co za tym idzie, proszę o wybaczenie, jeśli wątek został niepoprawnie założony etc.
Przechodząc do meritum, oczywiście chodzi o konia, co ważne, szkółkowego konia.
Jest to trzynastoletni ogier o dość twardym charakterze, nierzadko walczy z jeźdźcem, samowolnie zmienia kierunki itd, oczywiście wiadomo, nie pozwalać sobie, wytrwale brnąć do wyznaczonego celu i zwykle to działa.
Jednak nie podziałało tym razem. Koń musiał mieć gorszy dzień, bo już przy sprowadzaniu z padoku zaczął się cyrk (większy niż zwykle), wyprzedzanie prowadzącego, korygowane, jakoś wspólnie dobrnęliśmy do płotu, koń uwiązany, bierzemy się za czyszczenie.
Szarpał się non stop, próbując zerwać linkę, jednak jakimś cudem został na miejscu.
Przy czyszczeniu podczas choćby najdrobniejszego muśnięcia boku "kucał" na tylnych nogach i przerzucał zad na drugą stronę, za każdym razem. Systematycznie delikatnie karcony (bez tłuczenia go palcatem, zapewniam) zero poprawy. Cierpliwość wzięła górę i po głębokim wdechu pomaszerowaliśmy na ujeżdżalnię (oczywiście diablik już osiodłany, z ogłowiem etc). W pewnym momencie nie zważając na wędzidło, uciekł galopem w drugą stronę, na szczęście po czasie puściłam, inaczej skończyłabym z twarzą w błocie. Dodam, ze po mnie dwie (doświadczone) osoby próbowały go sprowadzić, ale sytuacja się powtarzała, uciekał w drugą stronę już z trzymającym go nieszczęśnikiem. Po fakcie kiedy w końcu się ponownie wyrwał, swobodnie zaczął skubać trawę.
Tak jak wspominałam, tego typu zachowanie ma miejsce pierwszy raz.
Martwię się o niego, choć uważam, że to może być zwyczajna niesubordynacja, czy złośliwość.
Będę wdzięczna za jakiekolwiek rady, pozdrawiam.