pupka  a co ma nadpobudliwość do chęci do ruchu naprzód? Ba mam nadpobudliwego konia, który potrafił ruchu odmówić i się wspinać..
x
x
Miałam juz nie pisac, ale ostatni raz odpowiem... chyba jest oczywiste, że bardzo duzo ma, bo całosc zachowania sie zarówno u konia, jak i ludzi- wynika z tego jak działaja pewne neuroprzekazniki w mózgu, nie napisałaś wprawdzie czy chodzi o nadpobudliwosc ruchową, czy psychiczna bo są dwa typy... Rozumiem, ze pewnie chodziło o psychiczną... Jednak nie przez przypadek wiele zwierząt jest  nadpobudliwa zarówno psychicznie jak i ruchowo, przyczyny nie sa dokońca znane, ale bezposrednim powodem  sa zaburzenia równowagi między dopaminą a noradrenalina - wpływaja one niejako na całokształt zachowania.

suka musi mieć szczeniaki inaczej jest niespełniona i smutna.
x
x
raczej tak sądzą  tutejsi kretyni forumowi o inteligencji żaby bagiennej. Pewnie myslicie, ze nieposiadanie szczeniaków przez suke to to samo, co kastracja psa... LOL Idę stąd, bo jak powiadają, dyskusja z głupim nie ma sensu, najpierw cię sprowadzi do własnego poziomu, a potem pokona doświadczeniem  🤦
[center][img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnpmod.gif[/img] Trolling, obrażanie użytkowników, szerzenie herezji, niszczenie atmosfery forum, pisanie posta pod postem i cały szereg innych przewinien niezgodnych z regulaminem.

A tak w ogóle co to w ogóle za nick pupka??? Jak w ogóle można oczekiwać od ludzi szacunku, jeżeli sami siebie nie szanujemy?[/center]

Gaga-  widzę że nic a nic nie zrozumiałas z tego co pisałam. Dlatego tez uwazam, ze pisanie na tym forum jest pozbawione sensu. Jesli ktos nie ma umiejętnosci czytania ze zrozumieniem to nic dziwnego ze potrafi tyko przekręcac wypowiedzi innych. Jesli u czesci wałachów sie istotnie po kastracji obniza napęd psychoruchowy, to nie rozumiem jak sie to ma miec do sportu wg ciebie? Rozumiem, ze zapewne uwazasz, ze do sportu im b pobudliwy kon tym lepiej? To jestes w błedzie

Widzę, ze dyskusja z wami jest pozbawiona sensu, i nie dosc ze nie potraficie poza wyzywaniem, czepianiem sie nicku LOL, bo juz chyba nie macie czego- argumentów brak... Przykre to...
Zachęcam do pogłebiania wiedzy bo ona nie boli, przynajmniej w teorii. Tu macie jeszcze jeden artykuł - zacytuję fragment, który wyjasnia w jaki sposób testosteron wpływa na napęd psychoruchowy
"Od lat testosteron jest wiązany nie tylko z mocnymi mięśniami, ale i z gwałtownością reakcji, czasem brutalnością, agresją.
Współczesne badania wykazały, że w mózgu hormon ten działa na dwa sposoby. Po pierwsze w młodym mózgu powoduje rozwój nowych komórek i połączeń między neuronami. Między bodźcem seksualnym a reakcją - zachowaniem związanym z seksem - powstaje ścisły związek. Drugi sposób to wykorzystanie receptorów testosteronu w układzie motywacji i nagradzania, gdzie rolę przekaźnika pełni dopamina. Kiedy obniża się glukoza we krwi, zwierzę odczuwa, że jest głodne. To stymuluje do poszukiwania pokarmu.  Podczas aktywności seksualnej dochodzi do wzrostu dopaminy w mezolimbicznym układzie nagradzania, co odczuwane jest jako przyjemność, satysfakcja. Współczesne prace badawcze, które określiły rolę dopaminy w układzie nagradzania, wykazały również, że obecne są tam, w centralnej części mózgu, receptory testosteronu. To postawiło testosteron w tym samym rzędzie substancji dających odczuwanie przyjemności, co powodujące uzależnienie używki.
Można powiedzieć, że to dopamina między innymi wskutek stymulacji receptorów testosteronu, odpowiada za napęd ruchowy, aktywność, radość życia. Neurofizjolodzy określili miejsce i sposób oddziaływania testosteronu na mózg, a behawioryści doświadczalni stwierdzili, że testosteron stymuluje zachowania, które są przebojowe i pełne siły. Silna motywacja, stawianie czoła konkurencji, zachowania agresywne, ale i eksploracyjne - oto testosteron. Wszystkie one są zależne od dopaminy."
Jeszcze na temat objawów ubocznych znikniecia testosteronu u różnych gatunków zwierząt
"Należy podkreślić, że testosteron od-powiada tylko za tę agresję, która jest związana z zachowaniem seksualnym i zależna jest od wzrostu poziomu dopaminy w określonych miejscach mózgu. Zniknięcie testosteronu i zależnej od niego stymulacji wydzielania dopaminy zapewne zaburzy balans dostępnych neuroprzekaźników i będzie sprzyjało występowaniu innego rodzaju agresji, takiego, w którym występuje niski poziom dopaminy w stosunku do innych przekaźników, jak np. w agresji z tzw. irytacji. Takie reakcje obserwowano u ludzi i skutecznie leczono je lekami przeciwdepresyjnymi, podnoszącymi poziom innego neuroprzekaźnika związanego z pod-niesieniem nastroju, serotoniny. Jeśli więc po kastracji u jakiegoś psa znika wszelkie zachowanie agresywne obserwowane wcześniej, a do tego pies jest jakby apatyczny i słabiej reaguje na bodźce otoczenia, to można wysnuć wniosek, że albo z otoczenia psa zniknęły wszelkie bodźce ożywiające go. w tym i te wyzwalające agresję, albo pies jest ospały z powodu depresji lub utraty odczuć satysfakcji, bo ma obniżony poziom dopaminy w mózgu. Lub jest po prostu chory fizycznie.
Testosteron to witalność dzięki dopaminie. A dopamina to sens życia. Inaczej mówiąc, pies pozbawiony dopaminy jest spokojny, ale czy jest szczęśliwy...?"

Strzyga- róznie z tym bywa. Jezdziłam b długo w miejscu w którym faktycznie była ogromna przewaga wałachów, ale teraz z kolei jezdzę w miejscu, gdzie właściciel kupuje chętniej klacze, pytałam go dlaczego i on mówi, ze je łatwiej w razie czego sprzedac. On tez jest jedna z osób co preferuje ogiery, a ma 30 lat doswiadczenia w zajezdzaniu, zawodach, wałachy mówil ze lubi najmniej.

Nadal nic mnie nie zrozumiałas, ja nie pisze, że nie ma b chętnych do pracy włachów, bo fakt, ze glównie u konia liczy się charakter, jezdziłam na takich wałachach nawet w szkołkach że pacierz odmawiałam, tak rwały do przodu, tyle że jednak widze tendencję taka jak opisałam, te najgorsze przypadki zamulenia, jakie maja często szkołkowe konie, zdarzały sie we większej proporcji u wałachów niz klaczy. Wiadomo, ze wpływ ma też  pozywienie, trening, ale nawet przy gorszym pozywieniu i duzej liczbie godzin, porównujac w ramach jednego osrodka, klacze wypadały lepiej jesli chodzi o chec do jazdy, dlatego moge jednak ze sporym prawdopodobieństwem przypuszczac, ze tamten kon- którego los jest własnie niepewny- gdyby był ogierem, chodziłby lepiej ( pewnosci rzecz jasna nie ma)...
Zastanawiam sie, jesli u ludzi niedobór testosteronu powoduje wczesniejsze starzenie, jak jest z tym u koni?

Mi się zdaje, ze wręcz przeciwnie, widziałam b duzo, ale wy tu potrafiie tylko przechodzic ze skrajnosci w skrajnosc, i w wielu wypadkach sądzicie swe sądy po jednym koniu jakiego posiadacie LOL . i znowu, ja nigdzie nie napisałam, że to jak koń chodzi nie jest zalezne głównie od jego charakteru. Jak najbardziej, ale usunięcie jąder ma ogromny wpływ, poczytajcie chocby jak na człowieka wpływa niedobór hormonów. Na konia o wybujałym temperamencie usuniecie jąder moze miec nawet dobry wpływ, jednak w przypadku innego- o tendencji wrecz przeciwnej, to moze sie okazac po zabiegu, ze nie bedzie mial ochoty chodzic wcale....

Wiecie co, naprawdę nie sadziłam, ze taka tępota panuje na tym forum, które mogłoby sie zdawac, ma wysoki poziom.
Tak, za produkcję hormonów odpowiada przede wszystkim mózg- produkcja androgenów.  pozostaje pod kontrolą hormonu tropowego wytwarzanego przez przedni płat przysadki mózgowej lutropiny.
Hormony to jest coś, co ma wpływ tez  na całościowe zachowanie, czy to konia, czy człowieka.
Co następuje u ludzi kiedy pojawia sie niedobór tastosteronu, artykułów jest wiele, zacytuje czesc jednego
"Testosteron – oprócz znanego działania na aktywność seksualną, płodność oraz męską sylwetkę, jest bardzo ważnym hormonem, który ochrania cały układ krążenia z mięśniem sercowym na czele, układ nerwowy i wiele innych struktur organizmu. Testosteron jest jednak wybitnie wrażliwy na stres. W tak zwanym stresie przewlekłym poziom testosteronu może spadać niemal do zera, a to obok negatywnego wpływu na sferę seksualną i wygląd zewnętrzny, może mieć katastrofalne skutki dla zdrowia całego organizmu. W porównaniu do mężczyzny z prawidłowym poziomem testosteronu, mężczyzna z niedoborem tego hormonu będzie się starzeć szybciej. Z większym prawdopodobieństwem pojawi się u niego otyłość brzuszna, wcześniej zachoruje na chorobę serca, miażdżycę lub nadciśnienie."
Inny artykuł z Koni i rumaków, który traktuje o kastracji i plusach i minusach jej zrobienia w pózniejszym wieku "Kastracja po 2. roku życia sprawi, że późniejszy wałach będzie miał bardziej samczy wygląd, stanie się masywniejszy, ale może zachować też i wybujały temperament". Jednym ze wskazań do kastracji jest agresywnosc i nadpobudliwosc ogiera, czyli tym samym jego temperament sie zmienia po zabiegu, to jest to, z czego sie smiejecie, że jajeczka napedzaja. Wiadomo jak chodzi w siodle koń pobudliwy, a jak ten mniej pobudliwy/
Przejrzałam tez specjalnie dla was wpisy z innego forum w wątku o wpływie kastracji na zachowanie, i jednak były całkiem częste przypadki, zwłaszcza u koni kastrowanych wcześnie, ze zachowanie sie zmieniało diametralnie:
"Gniadoszka » Śr sty 30, 2008 13:57
To mój Gniady jest Łogrem, bo ogrem, to dawno przestał być 
Kiedyś ogier pełen wigoru i taka wielka sprężynka ... Teraz łogier bez jajec  Osiołek, dla którego tabun koni może obok biegać, a jego nic nie rusza ... Jest trawa, jest OK 
Bardzo się zmienił i trochę żałuję, że został tak wcześnie wykastrowany"
x
"przez Karmelita » Śr sty 30, 2008 16:10
Zapewne ogierów przed i po 
Mój jeden po kastracji STRASZNIE się zamulił, dlatego temu zostawiam jajka. Niech ma"
x
Angeel » Śr sty 30, 2008 14:54
"moj zakonczyl ogierowanie jak mial 2,5 roku .  jeszcze przez poprzednia wlascicielke .
szkoda, bo gdybym go dostala jako ogiera to bym go zostawila, bo ten kon to oaza spokoju ;p
i moze bylby troche bardziej "dynamiczny" jakby nie byl wykastrowany ... "
Wy macie problem z czytaniem ze zrozumieniem, więc powtórzę, że nie pisze, że kazdy koń sie zmuli po kastracji,  wiele osób nie widzi róznicy, z tym , ze najczęsciej u koni kastrowanych pózniej. Ja po prostu tez własnej obserwacji widze, że z włachami jesli chodzi o temperament jest najgorzej

Behemotowa, to jesli ten twój ogier został wykastrowany tak pózno, moze dlatego sie nie zmienił, albo mu to zabierze znacznie wiecej czasu. Ja z tego co pamietam, to hormony sa wydzielane z mózgu, i usunięcie jajek w pózniejszym wieku u ludzi, nie wiem jak jest z tym dokładnie u koni jesli chodzi o pózną kastrację, nie powoduje często nawet wielkiego spadku potrzeb seksualnych, co wiecej dawni kastraci niezle radzili sobie w lózku, obejrzcie sobie film- Farinelli- ostatni kastrat. Hormony to nie tylko potrzeby seksualne, ale calokształt zachowania, ale moze na konie- a wrecz na pewno, termin kastracji tez ma duzy wpływ

szemrana,wyluzuj, bo ci zwieracze puszczą... Ja bym nie pisała od razu o kimś ,ze jest pseudoznawcą jak nie mam bladego pojecia o kim piszę. Szkołke w tamtym miejscu prowadzil wtedy Tadeusz Szymoniak m. in, zreszta gdzies sie trzeba uczyc, pewnie ty nie musiałas, od pierwszej jazdy poziom grand prix

Widywałam leniwe klacze, ale nie do tego stopnia, jak wałachy. Jezdziłam juz na ponad 100 koniach, lekko licząc, więc mam porównanie. Tamten koń - co odmówił współpracy- chodzil tylko na samym poczatku, jak byl świezo ujezdzony, chętnie, własciciele twierdza ze jest zdrowy. Więcej jedzenia mu nie pomaga, po prostu taki ma charakter, odmówił kompletnie współpracy jak jezdziec zszedl jak nie dał rady, i koń sie nauczył ze moze nie chodzic.

Szemrana- jak najbardziej ogiery chodza w szkołkach, ja jezdze w rekreacji od 15 lat, i jezdziłam moze na 5 ogierach, ale kazdy był- rewelacyjny. Dla mnie ogier to ulubiony koń. Dawno temu jezdziłam na ogierze, który do tego był 100% folblutem, po b dobrym ogierze, odstawiony od sportu, tak spokojnego konia mozna było spotkac chyba 1 na 1000 przypadków. Do dziś jak zyję, nie spotkałam podobnie ułozonego konia jak ten ogier. Wszystkie konie mogly sie popołoszyc, poniesc, ten - nic. Nigdy tez nie brykał, nie ponosił, do tego nie miał nic z muła, wrecz przeciwnie, chetnie idący do przodu. Wiadomo, ze bywaja leniwe ogiery i b chętne do pracy wałachy, ale nie dam sobie powiedziec, każde zwierzę wykastrowane staje sie b leniwe, niz normalnie.  I jednak jakbym porównywała chocby wałachy do klaczy, to tez b cieżko spotkac klacz kompletnie leniwa, a wałachy widywałam takie ze z dwoma batami i ostrogami przy duzym wysiłku mozna było troche pokłusowac...  😉

ja osobiscie nie rozumiem ludzi, którzy zachwalają kastrację... Zdecydowanie łatwiej może z takim zwierzęciem w stajni czy na padoku, ale do jazdy, wałach jest najgorszy ze wszystkiego.  Potrafi się kompletnie zmulic. w stajni znajomych jest jeden mlody wałach chodzący w szkolce, jak sie poczuł pewniej to odmówił kompletnie współpracy, chodzic mu sie nie chce, zauwazył ze jezdzca mozna zrzucic... Jest w tej chwili z nim tak zle, ze nie wiem gdzie skończy, i idę o zakład, ze gdyby był ogierem chodziłby znaacznie chetniej

W sumie jeśli ten pan sam jest, jak pisze na ich stronie internetowej, sędzią, to nic dziwnego ze dostał dobre noty na zawodach, zapewne tam sędziowali jemu podobni "sędziowie".
Dla mnie to jakis ekstremalnie dziwny sposób jazdy, może jakies naleciałości z kresów..
Nawet gdyby było coś takiego jak półsiad ujezdzeniowy, to nie rozumiem dlaczego siedzą tak dziwacznie równiez na tych koniach, które widac ze juz wstepne zajezdzanie dawno przeszły.....
Czyżby sie zajmowali głównie  zajezdzaniem, i od tego im sie tak popsuł dosiad, bo słyszałam juz  o takim zjawisku od ludzi którzy  codzien zajezdzają...
I to rozumowanie, na zasadzie estetyki, że jedym podoba sie koń zganaszowany a innym idący swobodnie z zadarta głowa. Czy oni nie wiedzą, o co na serio chodzi w podstawieniu zadu, ze kon ma odciązac przód.. Złosliwie pisząc, w przypadku takiego grubego jezdzca- kloca to szczególnie potrzebne  😂

Kurs kursowi nierówny. Teraz można sobie takowy zrobić przez internet. I to jest oszustwo, wyłudzanie kasy i produkowanie instruktorów niebezpiecznych dla otoczenia. Z drugiej strony kurs, który uczy, weryfikuje umiejętności i przygotowuje do wykonywania zawodu jak najbardziej ma sens.

Jesli mozna coś wtrącic, to wg mnie paradoksalnie- im więcej dany uczestnik jest w stanie nauczyc sie na kursie, tym bardziej dyskwalifikuje go to z zawodu instruktora.  🤣 Bo oznacza to, ze praktycznie nic nie umie. Wiedza jezdziecka to coś, co zgłębia sie latami, i kazda osoba co naprawdę w tym tkwi od dawna, na kursie nie nauczy sie niczego nowego, albo prawie niczego. Bo jak np. w dwa tygodnie poprawic wiedze co np. zgłebia sie kilkanascie lat. Dla wiekszosci osób - tych kompetentnych- kurs jezdziecki to była tylko kłopotliwa formalnosc, i w tym przypadku kursy internetowe moga stac wyzej nad tradycyjnymi- ogromna oszczednosc czasu. Oszustwo-  nie do końca, bo wiekszosc tradycyjnych kursów tez ma poziom do bani, a papiery nierzadko daja na nich za utrzymanie sie w kłusie na zakręcie.
Jezdziectwo jest za skomplikowaną dziedziną, żeby parodnowy kurs mial przygotowac do tego zawodu, to nie jest robienie tipsów.
Przyznam, ze mnie zdziwiło, ze zniesiono koniecznosc robienia kursu, ale na plus, bo rzadko kiedy cos zmienia sie pozytywnie, wygląda jakby ktos zacząl myslec. Błędem duzym było tez wymaganie sredniego wykształcenia, sa ludzie bez niego, z ogromną wiedza, całe zycie zwiazani z końmi... Od weryfikacji czy ktos sie nadaje czy nie, jest moim zdaniem własciciel ośrodka, - w wiekszcosci wypadków robią to znacznie skuteczniej niż egazminatorzy na kursach