wozniak

Konto zarejstrowane: 28 stycznia 2015

Najnowsze posty użytkownika:

Dłuuuuga "kolka"
autor: wozniak dnia 28 stycznia 2015 o 12:14
Louisa, a jak długo trwała kolka u Ciebie? Mnie też bardzo zdumiewa brak zalecenia leczenia operacyjnego przez tyle dni u tak wysoko źrebnej klaczy.... Ale właściciel ufał weterynarzowi i jego zapewnieniom, że jest lepiej.
Dłuuuuga "kolka"
autor: wozniak dnia 28 stycznia 2015 o 10:53
Prosze o pomoc w sprawie klaczy. Kobyław 8 mies. w stajni dostała kolki. Po krótkim czasie przyjechał lekarz weterynarii, zbadał, zdiagnozował przemieszczenie okrężnicy i jej przpełnienie, podał 2 litry parafiny sondą, płyny dożylnie. Rano nadal nie bylo poprawy....  Znów przyjechał weterynarz, powiedział, iż parametry klaczy są w normie, tętno jak dobrze pamiętam 44, klacz dostała buscopan i sonde z soli, oraz znów lewatywę... wieczorem nadal nie było poprawy, znów przyjechał weterynarz, podał sondą wode, ok.5l dożołądka, 3l plynu wieloelektrolitowego, stwierdził, iż czop w.okrężnicy stał sie bardziej plastyczny w badaniu rektalnym, jelita są mniej napięte, brak wskazania do leczenia operacyjnego. Następnego dnia nadal brak poprawy, kupy. Znów przyjechał weterynarz, już nie podawał leków, ze wzgledu na wysoką ciąże, klacz dostała sondą siemie lniane,  by przywrócić prace jelit, oraz znów sól, do tego ponownie lewatywę. Miała być poprawa, gdyż ponowne badanie rektalne mówiło, że czop jest mniejszy i znów bardziej plastyczny. Mija kolejna, 3 doba, klacz stabilna, parametry w normie, ale kupy brak, nawet po oprowadzaniu lekkim w ręce. Jest poniedziałek, 4 doba. Właściciel niepokoi się brakiem poprawy, wzywa znów lekarza, ten po badaniu stwierdza, że rektalnie jest duża poprawa, źrebie żyje w brzuchu. Klacz dostaje 3 litry płynu dożylnie, sondę z siemienia lnianego, oraz litr parwfiny. Diagnoza ulega zmianie, przeładowanie jelita ślepego, tragedii nie ma, parametry w normie, brak wskazań do operacji. Po poludniu stan w 4 dobie sie pogarsza,tętno wzrasta do 75 uderzeń, właściciel wzywa ponownie weterynarza. Ten potwierdza znów zatkanie jelita ślepego, nie podaje leków, tylko wlewa ok.12 litrów ciepłej wody z solą glauberską, oraz siemię, mówi, iż nie trzeba wieść na operację, tętno spada do 50, klacz mocno krwawi z nosa po wyciągnięciu sondy. Wet po 20 odjeżdża, mowi, że bedzie dobrze. Rano klacz ma tętno 60 wykazuje oznaki bólowe, właściciel postanawia wbrew zaleceniombweterynarza zawieść klacz na operację w 5 dobie kolki i braku kupy. Klacz dojeżdża na operację, ma ataki bolowe, ale jest stabilna. Po otworzeniu brzucha okazuje sie, że ma pęknięte jelito. Zostaje poddana eutanazji. Przyczyną było zbyt duże ciśnienie w jelicie i zbyt dużo wodnitej treści w ilości ok.25litrów wypłukanych z żołądka.. pozostaje żal i ból po śmierci klaczy i jej źrebięcia..... Ktoś z Was miał podobną sytuację?