stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...
autor: Meta dnia 04 lutego 2014 o 21:35
Mam problem z galopem. Nie tyle co ja jako osoba tylko koń na którym mam przyjemność jeździć. Zacznę od początku bo jest to dość zawiły dla mnie problem.
Klacz (7lat, późno zajeżdżana) w trakcie pierwszych minut jazdy zachowuje się jak normalny dobrze zrobiony koń. Gorączka zaczyna się przy pierwszej próbie zagalopowania. W kłusie jest luźna, przejścia kłus-stęp są okej. Wystarczy, że tylko zagalopuje normalnie jak na każdym innym koniu, kobyła wpada w szał: tupie, gubi od razu kontakt, zmienia nogi co 2 kroki, przyspiesza, zwalnia. Zatrzymywanie kończy się albo w choinkach, albo po prostu po kilku kółkach. Robienie wolt w celu zatrzymania możliwe jest tylko na suchym podłożu, bo przez szał wywraca się przy ostrzejszym zakręcie. Nie była zajeżdżana w naszej stajni, podobno robi tak dlatego, że od początku chodziła tylko na czarnej wodzy w komplecie z ostrogami. Trener mi również dawał czarną bo na niej było lepiej - dawało się pogalopować zanim ogarniał ją szał. Ja nie jestem zwolenniczką czarnej bo po prostu się jej boje, od czasu do czasu ok, ale nie co jazda :O Są dni, jednak występują sporadycznie, że tego problemu nie ma. Kobyły nie da się prowadzić w parkurze, bo po prostu jej tempa nie da się ogarnąć.. Myślałam, że nakręca się na widok przeszkód bo przy skokach bardzo ciągnie. Ale w terenie jest dokładnie to samo : ) Jak i na placu gdzie przeszkód brak.. testowaliśmy różne wędzidła, jednak tu też nie mają specjalnego znaczenia - jedynie dało się pojeździć na gumowym pelhamie. Zęby ma ok. Dodam, że luzem galopuje normalnie - może ma problem z plecami, to jedyna rzecz która nie była sprawdzana. Miał ktoś z was podobny problem?