Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: kostulina dnia 13 lutego 2013 o 08:30
[quote author=kostulina link=topic=46.msg1685595#msg1685595 date=1360657593]
Weronika chciała tam zostać, ale nie dostała zgody od właściciela, ponieważ budynek będzie remontowany w całości, a w części niedzierżawionej ( tj. w stajni angielskiej, ani pałacowej) przez Corleando-Land nie było miejsc na tyle koni.
Sporo wiesz jak na osobę, której nie było na miejscu. :wyśmiewa: Decyzję o przenosinach podjęliśmy wspólnie natychmiast. Pan Antoni został powiadomiony, że wyjeżdżamy i tyle. Nikt tam nie chciał zostawać nawet jakby stajnia nadawała się do użytku.
[/quote]
tyle, że byłam na miejscu.... 😂 i w Nd w trakcie pożaru i w poniedziałek... wiem, że chcieli odejść, ale w lipcu na spokojnie, ponieważ nie udało się przejąć całego Zaborowa... ale z tego co słyszałam, to po pożarze chcieli zostać jeszcze... i tyle, więc po co się spierać. nie wiem co ma to na celu. i jakie to ma znaczenie? ja tylko chciałam poinformować co się stało, żeby znowu nikt bredni na forach nie wypisywał....
dodatkowo informuję, że stajnia jak tylko odpuści mróz będzie ogrodzona betonowym murem i pilnować od tamtej strony będą psy. pewnie ktoś powie, że trochę za późno, ale lepiej późno niż wcale. na całe szczęście nie stała się tragedia, chociaż było blisko, bo konie w blaszaku zamknięte był na kłódkę....pozostawione same sobie. i gdyby nie osoby, które były na ms, to chyba wiemy co by się mogło stać...
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: kostulina dnia 12 lutego 2013 o 12:43
Spór co i jak odnośnie częściowo spalonego budynku jest chyba bezprzedmiotowy. Skoro to jeden budynek, ale podzielony, to musi być cały wyłączony z użytkowania do czasu odbioru formalnego po remoncie. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zechce ponosić odpowiedzialności za ludzi ani zwierzęta w takim budynku, bo w razie najmniejszego W - prokurator się kłania.
dokładnie. dlatego właściciel nie mógł się zgodzić by tam zostali...
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: kostulina dnia 12 lutego 2013 o 08:26
tak więc w roli wyjaśnienia:
To ja czysto informacyjnie i z racji że adekwatny wątek został zamknięty:
Stajnia Corleando-Land w Zaborowie już nie istnieje, niestety rano po oględzinach okazało się, że budynek nie nadaje się do dalszego użytku i grozi zawaleniem.
blaszak nie grozi zawaleniem - informacja od inspektora ds. pożarnictwa, usłyszały to moje własne uszy. ( a oględziny były popołudniu, jakieś dwie godziny po tym jak zabraliście konie )
A że właściciel tego obiektu może dalej być chętny komuś to wydzierżawić to przestrzegam z góry, że to nie jest człowiek, który zrobi tam coś więcej niż przybicie dwóch desek .........
Weronika chciała tam zostać, ale nie dostała zgody od właściciela, ponieważ budynek będzie remontowany w całości, a w części niedzierżawionej ( tj. w stajni angielskiej, ani pałacowej) przez Corleando-Land nie było miejsc na tyle koni.
i wyjaśnię jeszcze dokładnie co spłonęło: nie Stajnia w Zaborowie, tylko hala w której stały konie z Corleando-Land. Hala była podzielona na trzy części, w jednej była słoma, w drugiej się jeździło, w trzeciej stały konie. Hala nie spłonęła cała, tylko jedna część (dokładniej dach) w której była słoma.....