Querelle

Konto zarejstrowane: 09 stycznia 2013

Najnowsze posty użytkownika:

Wnętry
autor: Querelle dnia 02 lutego 2013 o 21:48
Ja swojego wnętra kastrowałam 2 miesiące temu. Zabieg co prawda był zrobiony w Warszawie ale przedstawię mój przypadek.
Jądro wewnętrzne zostało usunięte przez pachwinę, jądro, które zeszło usunęli wraz z moszną i wszystko pozszywali.
Wszystko odbyło się bez powikłań. Nic się nie sączyło, nie było wycieków jak przy normalnych kastracjach, nic nie trzeba było przemywać i z koniem też nie trzeba było z koniem chodzić aby wysięk spływał.
Jedynie co, to ze względu na mocne zaszycie pierścienia pachwinowego przez 2 dni lekko kulał na nogę z tej strony co szew + w 3 dobie napletek leciutko podpuchł (po 2 dniach nie było śladu). Parząc na to jaki był to zabieg to moim zdaniem lekarze, którym powierzyłam mojego ukochanego konia odwalili kawał porządnej roboty a koń przy tym wszystkim nie nacierpiał się za wiele.
Lekarz przeprowadzający zabieg powiedział mi, że mój koń był pierwszym, którego kastrował w ten sposób i już nigdy nie będzie stosował starych technik.
W klinice koń stał 10 dni i po powrocie do domu od razu miał zalecone 20 min stępem (mogło być pod siodłem). Po 2 tygodniach wdrożony kłus.
W chwili obecnej już wróciliśmy do normalnej pracy. Brykamy sobie w tereny, szlifujemy na ujeżdżalni itp.
Koń poszedł do stada po miesiącu od wykastrowania i wszystko jest OK.

w okolicach Poznania jest klinika dr Przewoźnego - z tego co słyszałam to ludzie sobie chwalą tego lekarza.
Kącik folblutów
autor: Querelle dnia 09 stycznia 2013 o 21:18
Jeśli chodzi o chipowanie to nie powiem od kiedy jest to obowiązkowe ale w tej chwili każdy źrebak urodzony musi być zachipowany.
Taka adnotacja jest w paszporcie a dokładnie w paszporcie (chyba na 2 kartkach) jest wklejony numer chipu.

To że paszport konia urodzonego w 2007 wystawiony jest w roku 2009 nie jest rzeczą dziwną. Moja klacz urodziła się w 2007 a paszport wyrobiony miała w 2012 roku. Zaniedbanie poprzednich właścicieli (z resztą niejedno).

Może źle zrozumiałam albo niedoczytałam ale chodziło mi o to że przepisy co do zgłoszenia źrebaka są sztywne. Jeśli na czas nie zgłosi się urodzenia źrebaka i nie udokumentuje tego odpowiednio to zgodnie z przepisami ma się konia a nie XX .

Wyrobienie dla XX paszportu to osobna historia.
Aby wyrobić paszport jest potrzebny opis graficzny upoważnionego weta (jest ustalona lista wetów, których opis jest uznawany) + wniosek o paszport.
Z różnych względów nie wyrabia się paszportu na podstawie pierwszego (źrebięcego) opisu konia.

Trzeba zadzwonić do Pani Karaszewskiej i zapytać o te konie - czy były zgłaszane do ksiąg czy nie.
Jeśli tak to paszport wyrabia się na Służewcu, jeśli nie to w Okręgowym Związku Koni.
Kącik folblutów
autor: Querelle dnia 09 stycznia 2013 o 20:49
Bandos a jaka była przyczyna odejścia Belenusa?
Wielka strata, dał kilka naprawdę fajnych koni.

śpiąca-królewna niestety a w zasadzie stety selekcja wśród XX jest bardzo rygorystyczna.
Gdyby przepisy nie byłby takie rygorystyczne to byłby wielki bałagan w księgach.
Co do papierów to obawiam się że jako XX to te źrebaki nie będą występowały nigdy (mimo pełnego pochodzenia). Jeśli do dnia 31.12. roku, w którym dany źrebak się urodził nie zostanie on zarejestrowany (nie będzie zgłoszenia klaczy z przychówkiem + świadectwa pokrycia + opisu graficznego upoważnionego weta + chipu + badania DNA) to taki źrebak może być co najwyżej opisany jako sp i dostanie "zielony" paszport.
na stronie  http://www.pkwk.pl/ksiegi.php masz REGULAMIN PROWADZENIA KSIĘGI PSB.
Tu jest wszystko napisane.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: Querelle dnia 09 stycznia 2013 o 20:25
emptyline a z jakich powodów w Enklawie byłaś tylko 2 miesiące?

Ja swoich koni nie zabrała bym  ze stajni jeśli była bym z niej na tyle zadowolona tak jak Ty tą stajnię zachwalasz.
A swoją droga to ciekawe dlaczego tak zachwalasz tę stajnię, w której już nie trzymasz konia i skąd niby możesz wiedzieć co się tam teraz dzieje i w jakich warunkach stoją konie?