Karinito

Konto zarejstrowane: 31 października 2012

Najnowsze posty użytkownika:

Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Karinito dnia 19 listopada 2013 o 17:23
horse art i smska nie napisałaś?! 🙂🙂 Masz profil na fb publiczny, czy poblokowany dla obcych? Zablokuj co się da, unikniesz takich syt. Może gość Cię kojarzy z "realu"? W każdym razie uważaj na siebie 😉 
Wrocławianie :))
autor: Karinito dnia 17 marca 2013 o 19:00
Na pewno! Dorota jest po prostu mega zdolna 🙂 Do rzęs też się w sumie przymierzam. Jest jedyną osobą, której mogę pod tym względem zaufać 😉
Wrocławianie :))
autor: Karinito dnia 17 marca 2013 o 15:53
dziewczyna robi głównie żele. wg mnie najlepsza, mam spore wymagania pod tym kontem i zboczenie na punkcie paznokci, więc naprawdę mogę ją ze szczerym sercem polecić. Ma gabinet koło Astry na Loniczej: http://www.studiobabiniec.pl/przedistylpaz.htm
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Karinito dnia 15 marca 2013 o 21:34
Nie...nie mogę...Przeglądam z ciekawości ogłoszenia na allegro. Co jedno to lepsze...Serce się kraja :/  http://tablica.pl/oferta/juhas-kon-do-rekreacji-ID1Mm6X.html
własna przydomowa stajnia
autor: Karinito dnia 09 marca 2013 o 17:40
Frans, .... ale wymagało to przeprowadzenia całej procedury zmiany MPZP. Plus - [/quote]

OMG jak tego dokonaliście? Mam na myśli zmianę MPZP? Akurat był wyłożony przed uchwaleniem? Czy zaskarżaliście? Szczena mi opadła, że się udało coś wskórać 🙂
Problemy ze znalezieniem miejsca dla koni .
autor: Karinito dnia 27 lutego 2013 o 21:49
A takie jakieś...zielone łąki? Bez boksów, bo koń nigdy boksowy nie był. Słyszałam, że istnieją stada koni (matki?), do których czasem można dołączyć konia. W ogóle jest coś takiego wg Waszego stanu wiedzy? 🙂
Problemy ze znalezieniem miejsca dla koni .
autor: Karinito dnia 27 lutego 2013 o 13:50
Hej, chciałabym ożywić wątek. Ciekaw rzeczy piszecie. Ale dodatkowo chciałabym zapytać, bo w sumie trochę czasu minęło, czy znacie w powiedzmy Województwie Dolnośląskim miejsca z padokami, wolnowybiegowe stajnie itd., gdzie można by się udać i zapytać o pensjonat dla konia?
własna przydomowa stajnia
autor: Karinito dnia 26 stycznia 2013 o 11:19
Cariotka jaki on słodki 🙂 I ma różowy nos! 🙂
własna przydomowa stajnia
autor: Karinito dnia 06 grudnia 2012 o 14:10
Dziewczyny patrzcie jakie cudeńka nam się urodziły  🙂
krzywoucha cieliczka




Piękne są!
własna przydomowa stajnia
autor: Karinito dnia 10 listopada 2012 o 14:28
Karolass przepiękn miejscówka. Zdecydowałaś się na odważną zmianę. Zastanawiam się czy byłabym zdolna aż na takie posunięcie. Wiele z Was wybyło aż tak daleko i aż na "taką" wioskę? Chyba najbardziej w takiej zmianie przeraża mnie to, że nie będzie rodziny obok, czyli nawet dzieci nie będzie komu podrzucić, a samemu we dwoje wszystko ogarniać...trochę ciężko. Patrzę przez pryzmat życia mojej siostry na wsi. Jednak odczuwa to, że właśnie sami muszą liczyć na siebie, a wcale nie są daleko od miasta, a jednak...

murmika no śliczne masz teraz podwórko 🙂😉 Ale przynajmniej będziesz mogła zasiać piękną, nową trawkę. Pamietaj nie ma tego złego... 🙂
własna przydomowa stajnia
autor: Karinito dnia 09 listopada 2012 o 14:53
[quote author=horse_art link=topic=19013.msg1578863#msg1578863 date=1352468824]

z ciekawostek - jeszcze tam wiejskiej kury nei jadłam. kupują w lidlu. bo kto zabije kure która kwoka do ciebie codziennie?  👍
[/quote]

Oj tak, gdybym miała pod domkiem stadko cudaków to już w ogóle przestałabym chyba jeść mięcho. już ostatnio po rodzinnej wizycie w oborze i zabawach z małymi świnkami zaczęłam mieć wyrzuty sumienia 🙂
własna przydomowa stajnia
autor: Karinito dnia 09 listopada 2012 o 13:32
Hehe, można się w takim małym cielęciu zakochać 🙂 Choć pewnie mój M. by mnie zamordował, bo jak na razie jak słyszy moje "zweirzątkowe" pomysły to się puka w głowę, ale...czas pokaże 🙂 Dziękuję za info. Może jeszcze ktoś ma jakieś doświadczenia? Jeśli będzie koń to na pewno nie sam. A krowa to takie hmn...takie małe marzenie 🙂 więc kwestia czy gdyby była gdzieś tam, przewijała się, to czy by np. nie było to dla niej niebezpieczne. Ale powoli wnioskuję, że z czym konie nie miałby by styczności to będzie symbioza 🙂
własna przydomowa stajnia
autor: Karinito dnia 09 listopada 2012 o 12:54
Dobry temat się wkradł🙂 Jak dla mnie jednak szczoszek i kocia kupa działają najgorzej 😉

Dziewczyny, a powiedzcie, bo nie znam teorii na ten temat czy koń mógłby stać z krową? Trochę wyżej czytałam, że mogą się zarazić jakąś chorobą, ale to chyba wszystko kwestia zadbania i szczepienia swoich zwierząt? Chodzi mi o to czy to w ogóle się tak da? Czy to jest dobre "połączenie"?
Często ludzie piszą, że mają jednego konia, że wstawią mu kozę i niby ok. A krowa? Nie chciałabym stawiać konia wyłącznie z krową, ale pytam teoretycznie, bo od jakiegoś czasu męczy mnie to pytanie 🙂 Proszę o opinię 🙂

Btw macie wspaniałe gospodarstwa! Krówki, świnki, kurki, moje marzenie. Ale to wszystko dla własnej potrzeby?
własna przydomowa stajnia
autor: Karinito dnia 01 listopada 2012 o 20:12
Oczywiście, że ma prawo, poza tym może nawet miał ubezpieczenie. Nie wiem, nie wnikam. Ale w kwestii egzekwowania prawa i pomocy w znalezieniu sprawcy zdania nie zmienię, po tym, jak mi skradziono samochód, a po tyg. od kradzieży dostałam pismo z policji o "zawieszeniu postępowania z powodu braku dowodów itp.". Prawo prawem, praktyka wygląda najczęściej nieco inaczej...
własna przydomowa stajnia
autor: Karinito dnia 01 listopada 2012 o 19:43
Isabelle, pewnie też bym nie uwierzyła, gdyby nie fakt, że to sąsiad płot w płot z siostrą, z którym się przyjaźnią, taki od serca, do którego chodzę krówki i świnki ściskać i głaskać 🙂 I przykra historia, bo dla niego wyłącznie strata, tak jak pisze Cariotka. Niestety w zaangażowanie Policji szczerzę wątpię. Bład rolnika, bo miał gdzieś dalej swoje bydle niż zwykle. A wioska pod Opolem. Niesamowite, że tak nie daleko miasta, a ludzie wokoło wszędzie obory, chlewnie, masa krów na łąkach i ta śląska gwara. Choć dla mnie idealnie 🙂
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: Karinito dnia 01 listopada 2012 o 18:55
Działają, działają i sądząc po ilości podopiecznych jest to dość popularny sport. Oni ogólnie mają manię na temat sportu, więc wydaje mi się, że dzieciaki w każdej dziedzinie są sowicie kształcone 🙂 Papiery instruktorskie - może akurat Ci się przydadzą 🙂 Odnośnie weta i kolwala to niestety nie wiem, na temat leczenia mam info tylko od jednej osoby 🙁
własna przydomowa stajnia
autor: Karinito dnia 01 listopada 2012 o 18:48
Karinito, jak to kopyta zostaly??? matko, przerazilas mnie. byczek byl na pastwisku czy w oborze? makabra jakas. biedny zwierzak :/


Tak, byk, normalnie ubili rolnikowi w nocy byka. Przerażająca historia, też byłam zaskoczona szczególnie, że taka fajna wioska. Byk był na łące, tam krowy/ byki całe lato stają na łąkach, tylko przywiązany oczywiście. Rano tylko zadzwonił sąsiad, że po byku tylko plama krwi. No masakra, bo musieli się z nim na miejscu rozprawić. Także, naprawdę nie wiem do czego to wszystko dąży.
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: Karinito dnia 01 listopada 2012 o 17:52
Kasia Konikowa, zimno i mokro - niestety tak i ja też jestem zmarzluch, więc rozumiem obawy, ale..jak później wychodzi słońce, oświetla góry, morze i widzisz tą całą zieloność wokół to szalejesz. Ja chyba po prostu kocham Norwegię 🙂 Ale myślę, że każdemu wrażliwcowi by się to spodobało 🙂
Hmn...z halą, coś może w tym być, sztuczne oświetlenie to kanał, ja np. słabo wtedy widzę 🙂
Co do padoków powiem Ci, że to chyba norma tutaj, że ona są całkowicie bez trawy...Konie w sumie tylko tam stoją, bo i biegać nie za bardzo jest jak na tych powiedzmy 100 m kw. Jak dotąd widziałam tylko jedną stajnię, norweskiej zawodniczki ujeżdżenia, której padoki rozciągały się hektarami, że aż koni nie było widać. A tak ... masakra. I w sumie gdzie nie pojadę, też w niedalekiej odległości od miasta widzę tylko takie padoczki i...wydaje mi się, że nie ma tam w ogóle trawiastych padoków, więc w sezon pastwiskowy szczerze wątpię, ale zasięgnę informacji.
Kluby jeździeckie są, właściwie większość klubów, czy jeździeckie czy golfa itd. działają na zasadzie członkowstwa, czego byś nie chciała robić. Zawody też się odbywają, przeróżnej rangi, więc na pewno znajdziesz coś dla siebie 🙂
A a propos świata jeździeckiego to szkółki jeździectwa są po prostu okupowane, stajnie mają średnio 250(!!) uczniów miesięcznie - chodzą całkiem małe szkraby, po nastolatków. Jeździectwo jest dość popularne. Ale jedno co słyszałam, że nie szanują za bardzo koni...Szkółkowe chodzą po 6h dziennie (oczywiście głównie stępy i kłusy, ale mimo wszystko...) i niby jak konie chorują to nikt się za bardzo nie wkręca, tylko usypia...Ale to wiadomość z jednej szkółki, może w innych jest inaczej.
własna przydomowa stajnia
autor: Karinito dnia 01 listopada 2012 o 13:12
Być trzymaj się! Zawsze powtarzam, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, więc może rdza je zżerała od środka? Spokojnie, winny zostanie ukarany, a Ty po prostu staraj się o tym nie myśleć. Dzielna jesteś widać, więc w odpowiednim czasie i z tym się odbijesz.

Ale tak BTW to co się dzieje w tej Polsce 🙁 Masakra, kradzieże co raz, ale żeby słupki powykopywać? Znowu u siostry na wiosce w nocy ktoś byczka załatwił...tylko kopyta zostały. Ja nie wiem co się dzieje 🙁
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: Karinito dnia 01 listopada 2012 o 12:59
Nasicc, na pewno sobie poradziśz, zawsze można powiedzieć "Could you speak more slowly" 🙂😉) Czekamy na info, jak poszło.

Kasia Konikowa, niestety pogoda w Norwegii nie rozpieszcza, a jeśli planujesz się osiedlić na Północy to już w ogóle bajki nie będzie 🙂 Lato w tym roku w Nor też było nietypowe i baaardzo mokre, ale tak jak mówisz, przynajmniej bez owadów. Jeśli chodzi o padoki to te stajnie, które znam mają takie charakterystyczne padoczki wręcz. W sensie dużo ogrodzonego terenu, ale podzielony on jest na takie nie duże zagrody dla koni, więc większości koni stoi sobie samotnie w takich zagródkach lub właśnie w 2 konik max, więc myśle, że uda się dogadać takie warunki i nie będzie problemu żeby Twoje stały razem. Co do godzin padokowania...z obserwacji widzę, że niestety w zasadzie tylko kilka godzin stoją na dworze - po śniadaniu idą i czekają do obiadku. Obiadek w stajni 🙂 Ale podpytam i dam znać 🙂
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: Karinito dnia 31 października 2012 o 19:13
Dziękuję Karinito, zawsze to jakieś już wstępne informacje dla mnie  :kwiatek: A nie wiesz, czy są jakieś strony na necie norweskich stajni? Chętnie bym sobie popatrzyła i poczytała. To jest właśnie fajne, że Norwedzy rozmawiają po angielsku (już zaczęłam szlifować jeździeckie słówka po angielsku  😉). Ja jestem z wykształcenia zootechnikiem, więc możliwe, że i ja będę szukała pracy przy koniach w Norwegii  😉 ale to jeszcze zobaczymy. Interesuje mnie też struktura stajni (czy mają boksy angielskie?), bo jednego konia mam z COPD. Żywienie koni też mnie interesuje (i pasze i sianokiszonka). fajna by była opcja, np. pracy w zamian za hotel lub treningi. Także byłabym wdzięczna za wszelkie informacje  :kwiatek: Mój Mąż jest obecnie w Larsnes koło Alesundu.


Poszedł PRV 🙂
To niestety daleko macie do Oslo 🙁 Jeśli chodzi o pracę to żałuję, że nie poszłam na zootechnika, właśnie jak przeglądam gdzieś oferty to tylko inżynierów do stajni potrzebują. Zootechnika zdecydowanie bardziej by się przydała. Jak chodziłam kiedyś po stajniach to też pytali czy mam weterynaryjne lub zootechniczne wykształcenie, niestety...administracja ni w ząb tego nie przypomina 🙂
Jeśli chodzi o jedzenie to jedyne co wiem,że jakiś granulat (takie ala pelet) m.in. dostają i karmienie 3 lub 4 razy dziennie, w zależności jaka stajnia, czyszczenie boksów codziennie.
Myślę, że to do zrobienia - praca za niższe koszty lub treningi.
Boksy angielskie są jak najbardziej.

Pzdr
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: Karinito dnia 31 października 2012 o 18:26
Kasia Konikowa,tak szukam pracy z końmi, ale przede wszystkim kontaktu z konikami, bo tego na emigracji brakuje mi najbardziej. A jakby udało się pracę połączyć z pasją to w ogóle byłoby miło.
Jeśli chodzi o stajnie z halą to ja jestem w Oslo i tu prawie każdy obiekt ma swoją halę, przynajmniej większość zdecydowana. Ludzie mają tu często też przydomowe stajnie/ mniejsze obiekty i tylko w wypadku takich nie spotkałam hali. W każdej stajni na pewno znajdziesz trenera, tylko już na jakim poziomie to nie wiem. Są też stajnie typowo sportowe np. 40 km od Oslo jest piękna stajnia norweskiej zawodniczki ujeżdżenia, ma tam kilka budynków, więc miejsce w hotelu na pewno by się znalazło.
Jeśli chodzi o koszty utrzymania to ciężko powiedzieć, bo mam informację tylko od jednej babeczki, która trzymała konia właśnie w sportowej stajni skokowej to koszt na koniura 6000 NOK, czyli ok 3300zł. No i to Oslo, więc też ze względu na to na pewno może być trochę drożej.
Jeśli chcesz mogę Ci wysłać kilka kontaktów do znajomych stajni, możesz zadzwonić i wszystkiego się dowiesz. Norwegowie porozumiewają się po angielsku perfect. W razie czego jak będę jakąś stajnie odwiedzała mogę zapytać o zasady/ reguły/ ceny.
A gdzie będziesz mieszkać, jeśli można wiedzieć? 🙂
Pozdr
Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...
autor: Karinito dnia 31 października 2012 o 14:24
Kasia Konikowa jestem w Norwegii, ale nie wie czy uda mi się Ci pomoc, więc przychylam się do Twojego pytania 🙂 Czy ktoś wie gdzie można szukać pracy, poza odwiedzinami fizycznymi w stajniach, które również uskuteczniam? Na stronie YG niestety nie ma wiele ofert odnośnie Norwegii. Może ktoś podzieliłby się opinią na temat pracy w Nor? Ja niestety już na miejscu miałam okazję porozmawiać z osobami raczej nie zadowolonymi. Czy ktoś wie jak można starać się o pracę luzaka/ opikuna/ cokolwiek przy koniach w Norwegii? Ja powoli wyczerpuje swoje pomysły 🙂 Pzdr