Wybaczcie ale muszę coś powiedzieć w tej sprawie, przyglądam się dyskusji od dłuższego czasu i choć na początku Smok miał trochę racji to teraz zaczął się totalnie gubić i wymyślać argumenty. Wspominałeś coś na temat amortyzacji konia i rozdzielaniu jakoś kosztów na lata; pierwszy lepszy znaleziony artykuł w internecie:
http://www.forbes.pl/artykuly/sekcje/podatki-2010/kon-jest-kosztem-firmy--ale-nie-podlega-amortyzacji,21450,1Jeśli chodzi o leasing to jest to możliwe jako trochę inna forma finansowania zakupu konia, można ją porównać z kredytem i zakupem za gotówkę, z niczym więcej.
Wydaje mi się że chodzi ci w twoich wypowiedziach o koszta całościowe, w które zalicza się wszystko i powinieneś tego używać bo koszty utrzymania to po prostu utrzymanie lub też konserwacja, nie ważne czy to koń samochód czy motorówka
A teraz zagadka: skoro nie posiadam własnego konia, a mam ubiór i trochę sprzętu jeździeckiego to do czego to zaliczyć.