oglądam kózkę już ponad dobrą godzinę, i jestem pod wrażeniem więzi jaka łączy ją i jej Panią. W jej obecnośći koza zachowywała się spokojnie, przychodziła na pieszczotki , coś tam przeżuwała, a potem położyła. W momencie gdzy Pani wstała koza zerwała sie na równe nogi i dawaj za nią parzeć, jak już jej zupełnie z oczu znikneła to nawet pobekiwała za nią :kocham😀ługo stała i nasłuchiwała czy już wraca.Póziej nawet stołeczesk wąchała.Tak wiec myśle że ona właśnie bardzo chce aby jej Pani z nią byla.