amator

Konto zarejstrowane: 08 listopada 2011

Najnowsze posty użytkownika:

Koniec z jeździectwem?
autor: amator dnia 23 listopada 2011 o 20:15
Ma trwałe, wrodzone, olbrzymie zmiany na sercu, jeśli uda się go wyprowadzić z jego arytmii i wróci do rytmu zatokowego - o ile to go wcześniej nie zabije - to każdy rok będzie tylko oczekiwaniem, aż serce wstrzyma pracę.  😕
Koniec z jeździectwem?
autor: amator dnia 23 listopada 2011 o 20:09
Napisałam dziś do córki właścicielki i jestem w szoku. Sprawa z jego chorobą jest poważniejsza niż myślałam.  😕  Jutro będę u niego.

Dziękuję wszystkim za rady. Teraz liczy się tylko koń, bo może odejść z tego świata w każdej chwili.  😕



Głupia baba dumą się unosi, a wystarczylo zadzwonić i się zapytać o jego stan! 🤦
Koniec z jeździectwem?
autor: amator dnia 23 listopada 2011 o 19:15
Dziękuję  :kwiatek: masz rację. Zadzwonię do właścicielki... jutro, bo dziś jest już za póżno na takie telefony.

Powinnam przygotować się na taką ewentualnośc, a przywiązałam się jak gówniara, a przecież mam 21 lat już. 😡 Teraz to troche mi wstyd nawet...
Koniec z jeździectwem?
autor: amator dnia 23 listopada 2011 o 17:00
Nie obraziłam się. Nie, nie płaciłam za jazdę i opiekę nad tym koniem, bo właścicielka stajni tego nie chciała. Była sytuacja w zeszłym roku, gdy chciałam kupić tego konia, ale powiedziano mi: 25 tysięci - to odpadłam, ale przywiązałam się i nic na to nie poradzę... Pogmatwało mi się już to wszystko 🤔 Za bardzo ufałam tym ludziom, byłam w tej stajni od 10 lat i może dlatego ciężko mi tam teraz pójść - zawiodłam się trochę.

Uniosłam się dumą tylko wtedy, gdy powiedziano mi, że mam poprosić instruktorkę rekreacji o to, żebym mogła cokolwiek przy nim robic. NIE ZNOSZĘ TEJ BABY. 👿
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: amator dnia 22 listopada 2011 o 21:32
Dziękuję bardzo  :kwiatek:
Koniec z jeździectwem?
autor: amator dnia 22 listopada 2011 o 21:20
ententa tak...  a raczej spod wrocławia - obecnie znowu Krzyżanowice...
Koniec z jeździectwem?
autor: amator dnia 22 listopada 2011 o 19:44
Dowiedziałam się, że zasłabł jak prowadzili go z padoku... Tak strasznie się teraz czuję, bo do stajni mam może z 400 metrów i pobiegła bym do niego.

Nie wiem naprawde w co ręce włożyć, żeby nie myśleć o koniach. Gdyby właściciele tej stajni choć pomyśleli o tym, żeby do mnie zadzwonić.

Nie zrobiłam żadnej awantury jak odchodziłam, po prostu kazali oddać sprzęt i zabrać swoje rzeczy. Posłuchałam i po 15 minutach już się z nim żegnałam. Płakałam, jakże by inaczej i gdyby nie mój chłopak to nie wiem co by teraz ze mną bylo... taki wrak człowieka, bez żadnego sensu istnienia...

Zaraz chyba oszaleję. I poszła bym i się boję... Bo jak go zobaczę to się chyba zapłaczę...
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: amator dnia 22 listopada 2011 o 17:59
To teraz moje pytanie o podstawy: Co to jest werkowanie konia? Używa się tego zwrotu czesto, gdy czytam ogłoszenia o sprzedaży konia: Był regularnie odrobaczany i WERKOWANY. Ale jakoś nie mogę się dowiedzieć o co chodzi a dziadek G. Oogle wcale nie pomaga.
Koniec z jeździectwem?
autor: amator dnia 22 listopada 2011 o 17:35
Witajcie. Jestem na forum nowa... raczej czytam, niż piszę, ale mam problem, który chyba pasuje do tego tematu.

Od 24 września nie mam żadnego kontaktu z jeździectwem. Mój najukochańszy koń został oddany do rekreacji 👿 (po 4 latach mojej opieki i lekkich jazdach), a ja się wielce "obraziłam", o to jak mnie wtedy potraktowali,na stajnię, w której stał. Teraz okazuje się, że koń ma wadę serca i nie może chodzić pod siodłem, ale głupio mi iść do właścicielki tej stajni i tegoż konia i prosić się o to, żebym mogła się nim zajmować.
Obiecałam sobie, że moja noga więcej tam nie stanie.

Ja go naprawdę bardzo kochami i...potrzebuję. Nadal mam wyrzuty sumienia, że nijak nie potrafiłam zapobiec naszej rozłące. Przez to nie mogę spać spokojnie w nocy - ciągle mi się śni taki sztywny, znerwicowany, pod rekreantem. We śnie patrzy na mnie tak, jakby nie rozumiał co się stało i dlaczego go opuściłam, oddałam ludziom, którzy go krzywdzą... ma takie smutne zamglone oczy.
Nie mogę się kompletnie pozbierać, i nie mogłam przełamać się do odwiedzenia innych stajni - to zbyt bolesne dla mnie.

Czekam jeszcze na szczegóły dotyczące jego choroby, które otrzymam od zaprzyjaźnionej pensjonariuszki dziś wieczorem.