mimina

Konto zarejstrowane: 28 grudnia 2010

Najnowsze posty użytkownika:

Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 30 grudnia 2010 o 00:17
[quote author=mimina link=topic=41643.msg829567#msg829567 date=1293667996]
później może na niego będę wsiadać na jakieś spokojne tereny, lub jazdę na czworoboku (który dopiero zrobię), i to nie będą godzinne galopy, tylko jakaś półgodzinna jazda ze stępem i kłusem...


Jak Ci wogole pozwoli stepem i klusem  😂 😂
[/quote]

Wtedy to już ja poniosę za to konsekwencje i tak jak jaskierkowa powiedziała, najwyżej będę się uczyć na własnych błędach...
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnmute.gif[/img] podwójne konto
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 30 grudnia 2010 o 00:13
[quote author=mimina link=topic=41643.msg829563#msg829563 date=1293667682]

Piszesz, że twoje madrości do takeigo stopnia jeszcze nigdy nie doszły, ale proszę cię, nawet ja mając 17 lat, jeżdżąca 10 lat, nigdy nie zabrałabym się do zajeżdżania ogiera, skakania na nim 160 cm, i jeżdżenia  obok klaczy wiedząc, że właściciela nie ma! O czym my tu mówimy, dziewczyno! Ja nie mam zamiaru nawet tych nędznym 50 cm skakać na tym koniu,  dodając, że to nie jest ogier, a kiedy będę jeździć to zawsze ktoś będzie u niego w domu, no chyba, że będzie to teren, do tego poprosiłam moją przyjaciółkę, żeby w razie czego jeździła tam ze mną, jeżeli wgl będę się zabierała za wsiadanie na tego konia, bo w razie czego ona mi pomoże...



O tym tu mowimy, dziewczyno, ze pytasz o porade ale i tak wiesz swoje przy czym wykazujesz sie kompletnym brakiem wyobrazni.
[/quote]

Zapytałam sie o porade, połowa z was podeszła do tego w sposób śmieszny. Ale rady tych, którzy podeszli do tego tematu na poważnie wzięłam pod uwagę i zmieniłam zdanie, tak jak już mówiłam, nie będę go "trenować" najpierw zadbam o to aby miał wybieg, pójdę z nim na spacer od czasu do czasu, a później może na niego będę wsiadać na jakieś spokojne tereny, lub jazdę na czworoboku (który dopiero zrobię), i to nie będą godzinne galopy, tylko jakaś półgodzinna jazda ze stępem i kłusem...
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 30 grudnia 2010 o 00:08
Powiem Ci że kiedyś też byłam na etapie takich mądrości (sory, do takiego stopnia to one jednak nigdy nie doszły...), tyle że ja wtedy miałam 12 lat, a nie 17. I po długim, długim czasie doszłam do tego, że płacą mi za zajeżdżanie, pomimo tego, że dopiero teraz stuknie mi 18... Tyle, że w wieku 12 lat wraz ze swoimi wielkimi ambicjami zabrałam się za rzeczy zdecydowanie ponad swoje siły... "Zajeżdżałam i objeżdżałam"  😵 konie w pewnej pożal się boże hodowli... Pewnego dnia skacząc przeszkodę 160cm (!!!) usiekło mi puślisko, a zaraz potem zerwały się wodze (sprzęt niestety też był rangi samej stajni).... Runęłam na kamienie (tak dziewczyny jako mała głupia idiotka skakałam na piachu wymieszanym z kamieniami), z wysokości 2m prosto na plecy... To był dopiero ból... Mi migały gwiazdki przed oczami, a właściciela oczywiście nie było na posesji, jego nie obchodziło czy dzieciak na szalonym ogierze (rzeczywiście nierówno pod sufitem miał) się zabije, trzeba było pola doglądać to se pojechał... Potem wystraszony koń zaczął biegać w koło, zobaczył klacze za płotem i próbował go przeskoczyć, a płot miał 2m... Pozbierałam się z ziemi i przez 15min łapałam zdezorientowanego i napalonego ogiera, potem pomimo braku strzemion i wodzy udało mi się go jakoś występować (bo na tyle rozumu, żeby zadbać o konia po jeździe to jeszcze miałam... Następnie konia niewiem jak rozebrałam i zajęłam się sobą... Praktycznie ruszać się już nie mogłam, koszulkę miałam porwaną w strzępy, a na plecach może krwi - dosłownie... Jak już przemyłam sobie plecy to musiałam również siodło umyć, bo całe było zalane od krwi... Kiedy przyszedł właściciel i dowiedział się co się stało, zamiast odwieść mnie do domu, zaczął się na mnie drzeć "Moje wodze, moje wodze!!"
Do dziś dziękuje Bogu za to że w ogóle jeszcze żyje i  że jedyne co mi po upadku zostało to złe wspomnienia... A mogłam już nigdy nie stanąć na własne nogi...
W tamtej dokładnie chwili porzuciłam "Dzikie Mustangi" na 3 lata i wzięłam się za swój własny tyłek, po 3 latach wróciłam do tego "sportu" i o dziwo stał się on banalnie łatwy... Kiedy człowiek wie co dzieje się z jego ciałem i w jaki sposób oddziaływać na konia to nagle zacierają się granice...
Tak więc może warto poczekać?? Ja gdybym dostała drugą szansę na pewno bym poczekała.


Piszesz, że twoje madrości do takeigo stopnia jeszcze nigdy nie doszły, ale proszę cię, nawet ja mając 17 lat, jeżdżąca 10 lat, nigdy nie zabrałabym się do zajeżdżania ogiera, skakania na nim 160 cm, i jeżdżenia  obok klaczy wiedząc, że właściciela nie ma! O czym my tu mówimy, dziewczyno! Ja nie mam zamiaru nawet tych nędznym 50 cm skakać na tym koniu,  dodając, że to nie jest ogier, a kiedy będę jeździć to zawsze ktoś będzie u właściciela w domu, no chyba, że będzie to teren, mało tego poprosiłam moją przyjaciółkę, żeby w razie czego jeździła tam ze mną, jeżeli wgl będę się zabierała za wsiadanie na tego konia, bo w razie czego ona mi pomoże...
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 29 grudnia 2010 o 23:56
to ja Wam się teraz narażę... Po co gadka, jak dziewczyna już postanowiła... tak się zachowujecie jakbyście świata nie znały... Nie znacie pseudostajni gdzie małolaty konie "trenują"?? Wielu ludzi trzyma konie i robi z nimi "Bóg wie co" i my temu nie zaradzimy. Znam gospodarza, który trzynastolatkę wypuścił samą w teren na młodym koniu i dzięki Bogu nic się nie stało... Nawet u mnie w stajni (niby sportowej) są samozwańcze nieletnie "trenerki" które "układaja" konie. Mnie już nic nie zdziwi! Założycielce tematu życzę miłych wakacji i dużo szczęścia. 🙂


Powiem Ci tak, naprawdę nie należę do tych małolat, u mnie w stajni też takie są. Ale jak Wam mówię, że jeżdżę od dzieciństwa, i naprawdę mam zamiar najpierw temu koniu załatwić lepsze warunki, spacery w lesie, może jakiś stęp pod siodłem, a dopiero później się zabiorę do "pracy" jeżeli pracą można nazwać spokojne tereny, i kłusik + galop na czworoboku (który dopiero zrobię). Miałam zamiar jakoś go "wytrenować" ale naprawdę otworzyliście mi oczy, i najpierw zajmę się tym co jest potrzebne, później pomyślę o czymś więcej.
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 29 grudnia 2010 o 23:46
A ja z marzeń nie wyrosłam, wierzę ciągle jak głupia że kiedyś będę jeździć z moim wymarzonym koniem skoki i to wysokie klasy  🏇 marzyć trzeba...


Ja mówiłam, ze wyrosłam z marzeń, które opisała Strzyga. Też mam nadzieję/marzę, że będę miała własnego konia, będziemy zgraną parą itd., ale jakoś o zawodach nie myślę, dla mnie to tylko zbędny stres konia.
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 29 grudnia 2010 o 23:41
mimina, jeżdżąc sama na koniu, który nie chodzi i niewiele umie, pójdziesz do przodu jeździecko?
Jesteś pewna, bo byłaś pewna od początku, masz marzenie, że zaprzyjaźnisz się z koniem, stworzycie więź, będzie "jak Twój", będziesz "go trenować", zaczniecie jeździć na zawody... marzenia to piękna rzecz, ale realia są zupełnie inne. Serio, serio.

Co do obrażeń - chyba nie były na tyle poważne, żeby uzmysłowiły Ci parę rzeczy.


Z takich marzeń wyrosłam jak miałam 13 lat, a z tym koniem więź może i bym stworzyła ale nigdy nie byłby jak mój, ja nie jeżdżę konno dla prestiżu, po to, żeby jeździć na zawody, dla mnie zawody są bezsensem, dla koni to przeważnie to wielki stres, a kiedy jeździec się stresuje jest jeszcze gorzej...

Obrażenia - połamane (nie pęknięte) dwa żebra, pęknięty piszczel, i już najmniej istotna rzecz zwichnięty nadgarstek, spadłam z konia, który stanął mi dęba kiedy przestraszył się samochodu, na przeszkodę. To było... w 2001, później miałam bardzo, ale to bardzo długą przerwę w jeżdżeniu. (oczywiście tej przerwy nie wliczam do mojego "10letniego stażu"😉

Do tej pory czasami mam problemy z oddychaniem.
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 29 grudnia 2010 o 23:25
Z moją mamą nieraz rozmawiałam o tym, że jeździectwo to niebezpieczny sport (kiedyś ciągle się o mnie bała) i doszłyśmy do wniosku, że mogę jeździć i spadać ile chcę, ale jeżeli kiedyś spadnę tak, że leczenie/rehabilitacja zajmie bardzo długo, wtedy będę mogła wrócić do jazdy, ale tylko raz w tygodniu, bez skoków, samo ujeżdżenie i do tego tylko na spokojnych koniach...
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 29 grudnia 2010 o 23:12
florcia9, nie wiem czy tego nie doczytałaś, ale jeżdżę 10 lat, więc każda inteligentna osoba domyśliłaby się, że porządny kask, sztyblety czy jakikolwiek inny niezbędny sprzęt do jazdy posiadam.

Poza tym nie wiem o co się aż tak czepiacie, rozumiem, ze to dość... odważny pomysł, ale moja instruktorka powiedziała mi, że jeżeli chodzi o jazdę to z pewnością jestem na to gotowa i powinnam tylko trochę się od niej "poduczyć"  jak się opiekować koniem w sytuacji kiedy koń zaczyna kuleć, coś go boli, nie chce jeść i tego typu rzeczy... Mówicie mi, żebym zainwestowała w dobre ubezpieczenie, bo mi się przyda, ale przez 10 lat wiele razy zdążyłam spaść z konia czasami wychodziłam z tego z dość poważniejszymi obrażeniami, więc skoro wtedy nie zrezygnowałam z dalszej jazdy to dlaczego miałabym rezygnować teraz? Wcześniej nie byłam w 100%, ba nawet w 50% pewna, że to dobry pomysł, ale powiem Wam, że im dłużej o tym z Wami dyskutuje, tym więcej jestem tego pewna, bo niby mi odradzacie i tak dalej, ale jeżeli bym z takiej okazji zrezygnowała, nigdy nie nauczyłabym się jeździć naprawdę dobrze, nawet jeśli miałabym za to przypłacić zdrowiem, zaryzykuję, bo w końcu aby wstać trzeba najpierw upaść. Mogę w te wakacje spaść nie wiadomo ile razy, może mi się stać nie wiadomo co, ale jednego jestem pewna - nie będę tego żałować, bo nawet jeśli ja nie będę miała z tego korzyści, to koń na pewno będzie ją miał bez względu na wszystko, jeśli zrezygnuję, koń nie dostanie wybiegu, jeśli nie zrezygnuję, koń dostanie wybieg, a także od czasu do czasu pojedzie w teren, pójdzie ze mną na spacer, poobijamy się, koń nażre się trawki i będzie szczęśliwy, na pewno lepsze to niż stanie całymi dniami w boksie, do tego jeśli mi się uda, będę chodziła do tego konia w weekendy także po wakacjach, będę sprawdzała czy jest na wybiegu, czy też właściciel znowu powrócił do swoich racji... Szczęście, że koń nie jest wychudzony, bo to byłby kolejny kłopot i to już dużo poważniejszy...

Tak więc, jak dla mnie temat może już zostać zamknięty, ja wiem, że te wakacje mam zamiar spędzić pomagając temu koniu, kto wie, może i zacznę go trenować? Jedno jest pewne, nie zniechęciliście mnie do rezygnowania z tej okazji, za to otworzyliście mi trochę oczy i dzięki Wam najpierw postaram się aby koń był szczęśliwy a dopiero później zacznę jakąkolwiek pracę z nim.
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 29 grudnia 2010 o 14:42
O a to bardzo ciekawe, bo jeszcze wczoraj upierałaś się że lonży dla cudzych koni za swoje pieniądze kupować nie będziesz  😁


Tak, ale rozmawiałam z właścicielem koni, który powiedział, że jak będę coś potrzebowała do konia to on to opłaci a ja się trochę dołożę.
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 29 grudnia 2010 o 14:37
... no i po zabawie 🤔

mimina, nie gódź się na żadne objeżdżanie obcych, dzikich koni na twardej glebie 😉 bo nie dość że ci za to nie zapłacą to w razie wypadku wypną się na ciebie 🤔
takie spółki w 99 na 100 przypadków źle się kończą tylko ciekawe czemu dla "ujeżdżaczy"

a skoro już musisz odwalać robotę za darmo, to wygródź sobie placyk słomą, choć myślę że na słomę to ich nie stać skoro nie maja na lonżę 😁

lonżownik możesz sobie zrobić w rogu placyku, tak wiec dwie ściany masz już z głowy

czy ten koń jest kuty? masz ochraniacze? sprzęt, kask?

nie doczytałam czy jestes pełnoletnia?



Mam 17 lat, więc pełnoletnia nie jestem.
Koń jest kuty z tego co wiem, sprzęt mam...
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 29 grudnia 2010 o 14:05
ok pogadam z nim o tym
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 29 grudnia 2010 o 13:58
koń jest trzymany obok domu właścicieli w takim drewnianym "boksie"
I co, stoi sobie tak sam, bez żadnego towarzystwa, chociażby jakiegoś psa, nie wiem, kur, gęsi?  🤔
Po co tym właścicielom w ogóle koń, ot tak dla przyjemności? Tożto czysty sadyzm, skoro przyjemność ma sprawiać to że koń się męczy.  🤔wirek:


Rozmawiałam dzisiaj z tym właścicielem ale przez telefon tylko, i pytałam mu się jak to wygląda, powiedział mi, że koń był jego wnuczki, która przestała jeździć po jakiejś kontuzji i teraz właśnie na tego konia od czasu do czasu wsiada, ale nawet nie na długo, dlatego koń stoi, ale nie potrafił się wytłumaczyć dlaczego koń stoi w boksie ciągle.  🙄 Są tam dwa psy, ale biegają przeważnie po drugiej stronie podwórka...
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 29 grudnia 2010 o 13:50
[quote author=mimina link=topic=41643.msg828390#msg828390 date=1293630156]
[quote author=ahawa link=topic=41643.msg828382#msg828382 date=1293629867]
mimina chcielibyśmy tylko wiedzieć, jak faktycznie sprawa wygląda. Jesteś pewna tego, czego masz zamiar się podjąć?  🙂


Sprawa wygląda tak jak opisywałam, jest koń, który naprawdę nie wychodzi, rzadko chodzi pod siodłem, koń jest trzymany obok domu właścicieli w takim drewnianym "boksie", za domem jest duże pole, które jest nieogrodzone, ale właściciel mówił, że właśnie tam będę mogła jeździć, zgodziłam się na to,
ale nie jestem w 100% pewna co z tym zrobić..
[/quote]
To ja spytam inaczej-jaki jest cel takiego jeżdżenia? Ty zyskasz doświadczenie, pojeździsz sobie .
Co zyska koń?
[/quote]

Po pierwsze - nie stałby całe wakacje w boksie
Po drugie - może zapytam się właściciela czy po wakacjach też będę mogła do konia przychodzić, skoro i tak nikt na nim nie jeździ a żal mi konia stojącego cały czas w boksie, no i może zdziałałabym coś w sprawie tego wybiegu... 🤔
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 29 grudnia 2010 o 13:42
mimina chcielibyśmy tylko wiedzieć, jak faktycznie sprawa wygląda. Jesteś pewna tego, czego masz zamiar się podjąć?  🙂


Sprawa wygląda tak jak opisywałam, jest koń, który naprawdę nie wychodzi, rzadko chodzi pod siodłem, koń jest trzymany obok domu właścicieli w takim drewnianym "boksie", za domem jest duże pole, które jest nieogrodzone, ale właściciel mówił, że właśnie tam będę mogła jeździć, zgodziłam się na to,
ale nie jestem w 100% pewna co z tym zrobić..
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 29 grudnia 2010 o 13:26
trochę się tego uzbierało przez noc, ale z tego co widzę posądzacie mnie o brak szacunku, i że uciekłam.. hihi 😁
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 16:11
Kochana może nie planuj tak tego czworoboku na wakacje robić na polu bo w Polsce na polach latem to żyto, owies i inne pierdoły rolniki sieją i potem widłami gonią jak się po tym jeździ...




pole należy do właścicieli konia, którzy sami mi mówili, że właśnie tam mogę jeździć...

trusia, nie zrobię lonżownika bo na czworoboku mogę jeździć i lonżować konia, a na lonżowniku mogłabym go tylko lonżować co nie jest najważniejszą czynnością...

armara,
z tego co się orientuję to koń może złapać mięśniochwat kiedy lonżuje się go dość długo i intensywnie, może nie aż tak ale jeśli lonża trwałaby z 10 minutek to nic by mu się nie stało... ale z moim malutkim doświadczeniem co ja tam mogę wiedzieć?

szalonakobyła, nie nie wiedzą, tak sobie tylko uroiłam misterny plan, we wakacje pojadę, zabiorę konia i będę go trenować przed ich domem, ale oni o tym nie będą wiedzieli...  🤔wirek:
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 15:29
szalonakobyła, wielkopolak

Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 15:04
nie wiem, może twoja nauczycielka od polskiego w podstawówce nie potrafila dobrze uczyć czytania ze zrozumieniem?
Ale się uśmiałam  😀 moja nauczycielka od polskiego z podstawówki była świetną osobą, uczyła tak że szczena by ci opadła  😀
nie słyszałam nigdy, żeby w szkole uczono pisania ze zrozumieniem?
Ale w szkole uczą spójnych logicznie i językowo wypowiedzi. Mówi ci to coś?  😎


ja za to nieźle się uśmiałam z pisania ze zrozumieniem. : )
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 14:59
[quote author=mimina link=topic=41643.msg826547#msg826547 date=1293548234]
[quote author=kodusiowata link=topic=41643.msg826541#msg826541 date=1293548141]
gdybyś czytała dokładniej, to byś wiedziała, że mam zamiar zrobić na tym polu czworobok i o to chodzi mi mówiąc że mam do dyspozycji czworobok
Przede wszystkim twoje wypowiedzi są strasznie zagmatwane, nawet po dokładniejszym przeczytaniu nijak je rozumiem 😁


nie wiem, może twoja nauczycielka od polskiego w podstawówce nie potrafila dobrze uczyć czytania ze zrozumieniem?
[/quote]

😎  no ciebie to nawet nie uczyla pisac ze zrozumieniem
[/quote]

widzę, że to jakaś nowa technika pisania? nie słyszałam nigdy, żeby w szkole uczono pisania ze zrozumieniem? 🙂
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 14:58
[quote author=kodusiowata link=topic=41643.msg826541#msg826541 date=1293548141]
Przede wszystkim twoje wypowiedzi są strasznie zagmatwane, nawet po dokładniejszym przeczytaniu nijak je rozumiem 😁


A bo nigdy nie nigdy, ale niby nigdy  😵
ja to tam ide moje dzikie konie oporzadzac, narazka
[/quote]

nareszcie.  👍
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 14:57
gdybyś czytała dokładniej, to byś wiedziała, że mam zamiar zrobić na tym polu czworobok i o to chodzi mi mówiąc że mam do dyspozycji czworobok
Przede wszystkim twoje wypowiedzi są strasznie zagmatwane, nawet po dokładniejszym przeczytaniu nijak je rozumiem 😁


nie wiem, może twoja nauczycielka od polskiego w podstawówce nie potrafila dobrze uczyć czytania ze zrozumieniem?
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 14:51
[quote author=mimina link=topic=41643.msg826366#msg826366 date=1293544014]

(nie mam własnego konia ani nic takiego, więc nigdy koni nie lonżuję)  🤣


a później dodałam:
Hmm.. konie lonżuję u siebie w stajni, w której jeżdżę, ale dość rzadko


Czyli to nigdy nie znaczyło nigdy, tylko niby nigdy.  A pole cudownie przeistoczyło się w czworobok do lonżowania   😂  


[/quote]

gdybyś czytała dokładniej, to byś wiedziała, że mam zamiar zrobić na tym polu czworobok i o to chodzi mi mówiąc że mam do dyspozycji czworobok
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 14:41
Cały czas stoi? Nie wychodzi wcale?
To koń zimnokrwisty? Może stoi w innym celu?
Jak stoi non stop to raczej spacery stępem po terenie powinny mu na początek wystarczyć i to w małej dawce.
Lonża szalona /nawet zrobiona własnoręcznie/ zapewni mu mięsniochwat.


Wydaje mi się, że koń stoi non stop, musialabym właścicieli dokładniej o to zapytać,
koń jets gorącokrwisty...
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 14:37
A właściciele konia wiedzą o Twoich planach?
Koń stoi zamknięty w boksie cały czas? Czy wyłazi na wybiegi?
Jak stoi dzwoń do TOZ jak wyłazi spytaj konia co sądzi o Twoim pomyśle na wakacje.



to śmieszne jak się uwzięłyście, no ale dobra.
jak już mówiłam koń stoi w boksie, wybiegów tam nie ma, jest tylko jedno pole nieogrodzone

i aby sprostować:
nie mówię, że mam jakieś wielkie doświadczenie, ale wiem co i jak, zarówno z teorii jak i z praktyki...


A. - w czym mam się niby plątać? bo powiedziałam, że lonża nei jest mi potrzebna bo na ogół koni nie lonżuję, a później napisałam, że jak lonżuję konie to lonżuję je w stajni gdzie pomagam, a prywatnie tego nie robię?
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 14:33
[quote author=mimina link=topic=41643.msg826455#msg826455 date=1293546234]
może 17 lat to dla ciebie mało, nie wiem, ale jeżdżę już 10 lat i mam doświadczenie, a lonży nie chciałam kupować, bo zazwyczaj kiedy lonżuję konia to lonżuję go u mnie w stajni gdzie lonże są, a nie lonżuję nikogo prywatnie więc do tej pory lonże nie były mi potrzebne..


oj cos mi sie placzesz kochaniutka w zeznaniach, na poprzedniej stronie stalo jak wol ze wogole koni nie lonzujesz...  😂 😂 😂
[/quote]

a później dodałam:
Hmm.. konie lonżuję u siebie w stajni, w której jeżdżę, ale dość rzadko, i nie chodzi mi o to, że każdy kto ma konia musi mieć lonżę, ale jeżeli ci właściciele na nim nie jeżdżą i koń długo stoi w boksie, to lonża od czasu do czasu by się przydała...
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 14:30
o to chodzi, że wiem co i jak jeżeli chodzi o młode konie, bo zazwyczaj pomagam przy młodych
To po co założyłaś ten wątek?


przeczytaj dalej odpowiedź którą zacytowałaś, to może zrozumiesz....
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 14:25
[quote author=mimina link=topic=41643.msg826450#msg826450 date=1293546087]

hmm.. czepiacie się, że nie mam odpowiedniego doświadczenia, mimo tego, że nawet nie wiecie jak długo jeżdżę i co robię,
bardzo często pomagam w mojej stajni trenować konie, więc wiem jak się powinno postępować z młodymi końmi,
ale pomyślałam sobie, że może będziecie miały jakieś rady co do trenowania konia, który stoi kilka lat i chodzi pod siodłem raz na jakiś czas,
a wy od razu myślicie, że ja nie wiem za co się zabieram. 🤔 ale skoro waszym zdaniem powinnam z nim robić takie ćwiczenia jak z młodym koniem to okej...


Ech z twoich postow wynika ze masz doswiadczenie jak najbardziej wirtualne
jesli jestes asystent trenera to powinnas dokladnie wiedziec co i jak, przeciez my tu na forum ci nie poradzimy, za maluczcy jestesmy

😎
[/quote]

o to chodzi, że wiem co i jak jeżeli chodzi o młode konie, bo zazwyczaj pomagam przy młodych, i myślałam, że może będziecie miały jakieś dodatkowe wskazówki...
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 14:23
mimina jak zaczniecie trenować (w terenie oczywiście) zacznijcie od piaffu. bardzo rozgrzewa i rozciąga konia.


masz mnie za głupią?

Livia
- może 17 lat to dla ciebie mało, nie wiem, ale jeżdżę już 10 lat i mam doświadczenie, a lonży nie chciałam kupować, bo zazwyczaj kiedy lonżuję konia to lonżuję go u mnie w stajni gdzie lonże są, a nie lonżuję nikogo prywatnie więc do tej pory lonże nie były mi potrzebne..
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 14:21
[quote author=Livia link=topic=41643.msg826402#msg826402 date=1293545020]
mimina, raz: edytuj posty. Dwa, odważnym pomysłem to jest zabieranie się za takiego konia bez odpowiedniego doświadczenia. Niestety.

ja bym nazywala rzeczy po imieniu. nie odwaznym, tylko glupim.
[/quote]

hmm.. czepiacie się, że nie mam odpowiedniego doświadczenia, mimo tego, że nawet nie wiecie jak długo jeżdżę i co robię,
bardzo często pomagam w mojej stajni trenować konie, więc wiem jak się powinno postępować z młodymi końmi,
ale pomyślałam sobie, że może będziecie miały jakieś rady co do trenowania konia, który stoi kilka lat i chodzi pod siodłem raz na jakiś czas,
a wy od razu myślicie, że ja nie wiem za co się zabieram. 🤔 ale skoro waszym zdaniem powinnam z nim robić takie ćwiczenia jak z młodym koniem to okej...

trusia pisałam przecież, że nie mam lonżownika do dyspozycji...
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 14:15
To ja pisalam przeciez tez, najlepiej siodlo na grzbiet i w teren jak Tania radzi, kon sie wyszumi wsrod przyrody i potem mozna cwiczyc! 🏇


ok, pójdę w teren...
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 14:12
[quote author=mimina link=topic=41643.msg826414#msg826414 date=1293545332]
[quote author=trusia link=topic=41643.msg826411#msg826411 date=1293545200]
[quote author=Cejloniara link=topic=41643.msg826377#msg826377 date=1293544364]
mam konia od 11 lat i nie mam lonzy dla niego, o ja podła właścicielka.


Ja chyba jeszcze podlejsza. Stan posiadania - konie: dwa; lonże: zero.  Są bardzo zaniedbane, ale przynajmniej mają kantary!!! 
[/quote]

już mówiłam, że jeśli ktoś na sowim koniu jeździ regularnie to lonży nie potrzebuje, ale jak koń stoi cały czas w boksie, i nikt go nie dosiada to chociaż
na tą lonżę możnaby go było zabrać...
[/quote]

do lonzownika czy na czworobok?
[/quote]

ja bym brałam na czworobok, bo lonżownika do dyspozycji nie mam, ale jak ktoś ma lonżownik to ok.
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 14:08
[quote author=Cejloniara link=topic=41643.msg826377#msg826377 date=1293544364]
mam konia od 11 lat i nie mam lonzy dla niego, o ja podła właścicielka.


Ja chyba jeszcze podlejsza. Stan posiadania - konie: dwa; lonże: zero.  Są bardzo zaniedbane, ale przynajmniej mają kantary!!! 
[/quote]

już mówiłam, że jeśli ktoś na sowim koniu jeździ regularnie to lonży nie potrzebuje, ale jak koń stoi cały czas w boksie, i nikt go nie dosiada to chociaż
na tą lonżę możnaby go było zabrać...
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 14:03
a ten kon nie jest czasem bardzo agresywny w boksie?...


Ja tam byłam tylko kilka razy i agresywnie to on się nie zachowywał, ale nie uważacie, że to bardzo nierozsądne trzymac konia w boksie i nie wypuszczać?

Livia - na takich koniach jeździłam już nieraz , ale zawsze pod okiem kogoś innego, i w bezpieczniejszych warunkach niż las czy pole.  🤔
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 13:59
mimina, opanuj się, nigdy nie lonżujesz koni i co? chcesz się uczyć na "dzikim"? gratulacje.. czekam na wątek... koniś nie chce biegać w kółko, co zrobić? jakie ćwiczenia zastosować?"

mam konia od 11 lat i nie mam lonzy dla niego, o ja podła właścicielka.


Hmm.. konie lonżuję u siebie w stajni, w której jeżdżę, ale dość rzadko, i nie chodzi mi o to, że każdy kto ma konia musi mieć lonżę, ale jeżeli ci właściciele na nim nie jeżdżą i koń długo stoi w boksie, to lonża od czasu do czasu by się przydała...
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 13:57
Powtórzę raz jeszcze-w terenie zrobisz wszystkie ćwiczenia . Przejścia, ustępowania, zwroty, wyginania no i oczywiście ciągi też. Jak Ci się wydaje,że wietrzenie na lonży to dobry początek -rób jak uważasz.


Oczywiście w tereny też będę chodzić, ale chciałabym na sam początek zobaczyć jaki ten koń jest, pojeździć na czworoboku... bo wybrać się z obcym koniem, który rzadko chodzi pod siodłem w teren jest odważnym pomysłem.  🤣
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 13:52
primo: dziki kon - zostaw profesjonalistom
secondo: ja na cudze konie kupuje sprzety ktore pozniej zabieram ze soba


Ja lonże też moglabym wziąć ze sobą, ale tak właściwie to mi lonża się nie przyda przez jakiś czas, bo własnego konia mam zamiar kupić dopiero za kilka lat. 😉
To nie był przypadek, że dziki napisałam w cudzysłowiu, bo chodziło mi o to, że ten koń nie jest dobrze zajeżdżony i rzadko kiedy ktoś go dosiada. 🙄
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 13:50

20 zł na zwykłą lonże to nie majątek, prowizorycznie z czegokolwiek będzie więcej kosztowało, a jak nie masz zamiaru nawet paru zł na cudzego konia wydać i się nim bawić, to może zastanów się, czy w ogóle Ci się to zajęcie kalkuluje.



Dwudziestu złotych nie byłoby mi żal, bo to naprawdę nie jest dużo, ale ja mieszkam w małym miasteczku gdzie mamy tylko jeden sklep z takimi akcesoriami, i tam lonże są dość drogie, w okolicach 60 zł, zawsze myślałam, że to normalna cena za lonże, ale skoro mówisz, że są za 20zł to może poszukam coś w internecie.  😉
Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 13:46
ElaPe -  dzięki za podpowiedź co do czteroboku, a lonża powinna wyjść tanio bo karabińczyk mam w domu a linka też się pewnie znajdzie, jak nie to kupię jakąś.  😀

Tania - to jest dość... 'dziki' koń, prawie nikt na nim nie jeździ, może od czasu do czasu ktoś na niego na chwilę wsiądzie, tak więc teren nie jest chyba dość dobrym pomysłem na początek chciałabym go wylonżować, i podjeździć gdzieś na placu, bo teren to forma rozrywki zarówno dla jeźdźca jak i konia, a ja chciałabym na początku z nim popracować.  😀

A. - dzięki wielkie za te ciągi. 🙂

Armara
- chodzi o to, że właściciele nie posiadają lonży chociaż powinni, skoro mają konia, a ja nie będę kupować jej z moich pieniędzy, bo ja lonży na ogół nie używam (nie mam własnego konia ani nic takiego, więc nigdy koni nie lonżuję)  🤣


Podjeżdżanie konia.
autor: mimina dnia 28 grudnia 2010 o 13:23
A więc w skrócie : we wakacje będę opiekowała się koniem, na którego bardzo rzadko ktoś wsiada, ale to nie jest jedyny problem, nie mam też żadnego placu do jeżdżenia, jest tylko wielkie pole, które nie jest ogrodzone...
Tak więc mam do Was ogromną prośbę, abyście dały mi jakąś radę na temat tych rzeczy:

- jak zrobić jakiś placyk gdzie mogę jeździć?
- jak zrobić jakąś prowizoryczną lonżę? (właściciele konia naprawdę go zaniedbują, a ja nie mam zamiaru kupować za swoje pieniądze lonży)
- jakie ćwiczenia stosować
- czy przyda mi się druga osoba do pomocy? (mogę poprosić moją przyjaciółkę, która także jeździ)

I wgl co o tym sądzicie? O czym powinnam pomyśleć, jeżeli zabieram się za takie coś? Bardzo proszę o pomoc  🤔