Rockery
Rocking Horse xD
Konto zarejstrowane: 19 lutego 2010
Najnowsze posty użytkownika:
Emigracja - czyli re-voltowicze i voltopiry rozsiani po świecie.
autor: Rockery dnia 20 lutego 2010 o 13:34
Dzięki dziewczyny :kwiatek: Dużo mi rozjaśniłyście.
Nie mam jeszcze na myśli konkretnego kraju, ale najbardziej zastanawiam się nad Holandią i UK, rozważam też Skandynawię.
Lotnaa, ja dokładnie tak jak Ty, chcę zrobić za granicą magistra i też myślałam już nad tym, by początkowo zrobić rok przerwy na zebranie trochę oszczędności. No i można przy okazji trochę lepiej poznać kulturę kraju i podszkolić język przed rozpoczęciem studiów. No ale to jeszcze do przemyślenia 😉
A mam do Was jeszcze jedno pytanie. Same załatwiałyście sobie studia, czy poprzez jakąś organizację?
Emigracja - czyli re-voltowicze i voltopiry rozsiani po świecie.
autor: Rockery dnia 19 lutego 2010 o 19:19
Ok, dla ścisłości - chcę studiować za granicą 😉 Nie chciałabym jednak rezygnować z jeździectwa. W PL nigdy nie miałam problemu, by połączyć studiowanie z jeżdżeniem. Studiuję dziennie, więc zawsze jeździłam popołudniami i w weekendy. Szkoła nigdy nie zabierała mi AŻ tyle czasu, bym nie dała rady jeździć około 5 dni w tygodniu. Z wyjazdami na zawody też nie było żadnego problemu. Chciałam się więc dowiedzieć, czy za granicą też dałoby radę pogodzić dwie rzeczy - studiowanie i konie. Czy komuś z Was się udało? jak dużo czasu zabierają studia za granicą? czy w stajniach chętnie zatrudniają studnetów? ... itp, itd 😉
Emigracja - czyli re-voltowicze i voltopiry rozsiani po świecie.
autor: Rockery dnia 19 lutego 2010 o 18:20
Witajcie! Dzielnie przeczytałam cały wątek 😉
Tak się składa, że w tym roku kończę akurat 3-letnie studia licencjackie no i przede mną decyzja - co dalej? Chciałabym wyjechać za granicę. No i tu jest rozkmina. Studia czy praca przy koniach? Najelpiej byłoby połączyć jedno z drugim i ciągnąć sobie studia, a jednocześnie pracować w jakiejś stajni jako luzak, czy berajter.. Chciałam więc zapytać Was - doświadczonych emigrantów 😉 , czy tak da radę? Domyślam się, że dużo zależy od uczelni i kierunku studiów, ale chciałabym wiedzieć, jak było w Waszym przypadku i w ogóle co o tym sądzicie? 🙂