Macie mega fajne historie 👍 🙂 Nasza jest dość zwykła. Byłam na konnym obozie ze znajomymi i nagle dzwoni do mnie ojciec z siostrą że znaleźli dla mnie fajnego andaluza, to ja na to: za ile? a oni za 30 tys to ja hahahaahahaha fajny żart do zobaczenia, pojutrze wracam. Okazało się że nie żartowali i zebym jeszcze poszukała jakiś innych koni. I okazało się że znajomy właściciela stajni gdzie wówczas jeździłam. No pojedźmy, co mi zaszkodzi- pomyślałam. Pojechałam do tej "stajni". Tak naprawę były to 3 boksy w jednym upchane dwa konie, stojące po nadgarstki w gównie. Sceptycznie nastawiona, weszłam do tej stajni i wtedy ja zobaczyłam- 7 letnia spasiona mieszanka (
http://www.allbreedpedigree.com/logika7) nie chodząca pare miesięcy pod siodłem na dodatek o debilnym imieniu: Logika. Bez zastanowienia wybrałam ją. Zakochałam się od pierwszego wejżenia. Kobyła ma bardzo fajny ruch i mimo że wszyscy mi odradzali: kupiłam. Jesteśmy razem prawie rok i mimo że dość często się kłucimy i żartuję że ją sprzedam w życiu tego nie zrobię. 3 razy zmieniałyśmy stajnie. Pierwszy raz z powodu kłutni z właścicielem drugi raz z powodu doprowadzenia konia do stanu widocznego na zdjęciu. Teraz stoimy w prawie Łomiankowskim Pepelandzie i narazie bardzo nam się podoba, jeździmy zawody, "grubimy się" i jesteśmy zadowolone