Revind

Konto zarejstrowane: 08 stycznia 2010

Najnowsze posty użytkownika:

Fundacje,osoby ratujące zwierzaki -pytania,opinie
autor: Revind dnia 26 lutego 2010 o 13:27
Nie widzę dalszego sensu kontynuwania tej rozmowy tym bardziej ,że usiłujesz ją prowadzic w tonie bardzo nieprzyjemnym.


Bo zadaję niewygodne pytania?
Czy dlatego, że wskazuję nieścisłości i niekonsekwencję w Twoich wypowiedziach?
Fundacje,osoby ratujące zwierzaki -pytania,opinie
autor: Revind dnia 26 lutego 2010 o 09:44
Poczytałam i owszem, no bo skoro nie ma bana to niby dlaczego miałabym odmówic sobie tej przyjemnosci?
Gdybym chciała byc "niewidoczna to zalożyłabym sobie nową pocztę i zarejestrowałabym się jako nowy osobnik ale nie mam ochoty bawic się w takie gierki i jesli nie chcecie mnie na forum to zwyczajnie -ban i po mnie.

Nikt Ci nie zabrania czytać forum tej fundacji. Nie musisz się tłumaczyć z tego, że to robisz.
Dziwi mnie tylko, że to dla Ciebie przyjemność, skoro chwilę później piszesz: "Mnie nie bawi rozmowa o tej fundacji"...

Na forum była odpowiedz Prezes na zapytanie jednego z użytkowników -jak sobie teraz poradzi. Odp - nie wiem , mam aktualnie 2 tony siana, owsa miało mi starczyc do lata a teraz też nie wiem jak będzie a na koncie pustka.
No i...? Gdzie ta "garstka owsa"?

Wiec ja osobiscie proponuję zmienic temat na włascicwy.

Temat wątku brzmi: "Fundacje,osoby  ratujące zwierzaki -pytania,opinie", więc piszemy, jak najbardziej w temacie.

Mnie nie bawi rozmowa o tej fundacji, o jej sympatykach
To po co maniakalnie wracasz do "tej fundacji" w swoich wypowiedziach na różnych forach?
Przejaw masochizmu?
Fundacje,osoby ratujące zwierzaki -pytania,opinie
autor: Revind dnia 25 lutego 2010 o 23:20
A ja czekam na odpowiedzi Fazy.
Fundacje,osoby ratujące zwierzaki -pytania,opinie
autor: Revind dnia 25 lutego 2010 o 15:00
Wiesz dobrze, że "ta fundacja" dokupuje siano na bieżąco, a nie robi jednego dużego zapasu - to nigdy nie było tajemnicą i podkreślam: wiesz o tym doskonale. A teraz próbujesz za pomocą tego argumentu wykazać jakieś nieprawidłowości funkcjonowania "tej fundacji". Konie codziennie mają co jeść? Mają. To jest najważniejsze, a nie to, czy w paszarni leży 6 kostek, czy 15 ton.

Jeszcze raz zapytam: skąd wiesz, ile "ta fundacja" ma owsa na chwilę obecną?
Proszę odpowiedz mi na to bardzo proste pytanie.

Często Cię widać, jak się logujesz na forum "tej fundacji" i przeglądasz wątki 😂 aż się serwer dymi. Czytasz, czytasz i albo kompletnie nie potrafisz zinterpertować tego, co czytasz, albo celowo piszesz nieprawdę na różnych forach (nie tylko tu)... Jak to jest?
Fundacje,osoby ratujące zwierzaki -pytania,opinie
autor: Revind dnia 25 lutego 2010 o 12:01
To prawda ,że powstalo wiele nie fajnych fundacji, naciagaczy czy ludzi którzy kosztem zwierzakó chca miec "łatwy chleb". Niestety jak wiesz wpadłam "po uszy" i pomagałam jednej z takich fundacji, co gorsza fundacja ta znów zaczyna działac ,znów wykupuje konie a pozniej płacz ,że jest tylko garsta owsa i 2 tony siana i zero na koncie.

Gdzie można znaleźć informację, że ta zUa fundacja kupiła jakieś nowe konie?
Rozumiem, że byłaś w paszarni i liczyłaś owies  👍
Odpowiedzialność Fundacji za swoich podopiecznych.
autor: Revind dnia 08 stycznia 2010 o 12:40
Do Fazy w kwestii adopcji i odpowiedzialności.

Pośredniczyłaś w adopcji psa i kota. Pies i kot trafiły od dziewczyny ze Szczecina do domu Twojej pracownicy. Pies został jej dany tylko dlatego, że zaręczyłaś, iż posesja została ogrodzona. Poprzedni pies, także ze Szczecina, zginął w niewyjaśnionych okolicznościach, ponieważ podobno wybiegł z nieogrodzonej posesji. Sonia pojechała do Warszawy i po kilku dniach okazało się, że uciekła, a następnie została znaleziona... Martwa, na torach kolejowych. Jak to się stało, że Sonia uciekła z ogrodzonej posesji? Ano tak, że posesja w rzeczywistości nie była ogrodzona. Miałaś dopilnować podpisania przez Twoją pracownicę umowy adopcyjnej na kota. Przeciągałaś to miesiącami. Gdy dziewczyna zaczęła nalegać, pokazałaś prawdziwe oblicze, kpiąc że lekarze schrzanili jej operację głowy (dziewczyna miała kilka miesięcy wcześniej bardzo poważną operację neurologiczną i nawiązywanie do tego było conajmniej niesmaczne). Powiedz chociaż, czy kot żyje i ma się dobrze, czy podzielił los Soni i tego poprzedniego pieska...

Powyższy przykład nie jest po to, by Cię oczerniać, ale po to, żeby pokazać, że nie jesteś tak odpowiedzialna i kryształowa, na jaką kreujesz się na różnych forach. Na forach, gdzie ludzie nie mieli okazji poznać Cię osobiście.

Po co wygadujesz kłamstwa o IwonieP.? Bo napisała, że sprzedałaś konie, wytykając Ci niekonsekwencję? Dla tych, co nie wiedzą o czym mówię: Faza zawsze się zarzekała, że żadnego swojego konia nigdy nie sprzeda, a potem długo nie chciała się przyznać, że jednak to zrobiła. Oczywiście miała do tego pełne prawo - jej koń, jej własność - ale po co kłamać, że jest inaczej? Pewnie po to, żeby nie było rysy na wizerunku... tym wirtualnym. IwonaP. ma na swoim koncie dziesiątki uratowanych psów. Utrzymuje je i leczy, płaci za ich hotelowanie, ogłasza, szuka domów, sprawdza domy przed wydaniem zwierzęcia. U Ciebie w odwiedzinach w ciągu 1.5 roku była kilkakrotnie, jak możesz pisać, że nie interesuje się Larą?! Pisząc o warunkach Twoich zwierząt zawsze podkreślała, że są bardzo dobre. Wstyd Fazo, wstyd. Uważam, że powinnaś sprostować to, co napisałaś.

A żeby tak bardzo nie odbiegać od pierwotnego tematu wątku:

adopcje TAK
wizyty TAK
rozmnażanie NIE
oddawanie na własność NIE
sprzedawanie NIE