denahill

Kasztanka:*

Konto zarejstrowane: 09 lipca 2009
"...Serce krwią się zachłyśnie
I rozleje się w żyłach ukropem
Wtedy ułańską modłą
Muszę wskoczyć na siodło
By się upić szalonym galopem. "

Najnowsze posty użytkownika:

rekreacja wrocław
autor: denahill dnia 19 października 2012 o 13:18
hej
jest we Wrocławiu jakaś szkółka/klub jeździecki gdzie można trenować ujeżdżenie? W grupie albo indywidualnie. Wszędzie gdzie byłam nauka nakierowana jest na zastęp, później nauka skoków.
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: denahill dnia 22 czerwca 2012 o 15:29
Witam was ponownie dziewczyny
Na wstępie przepraszam za OT, ale chcę nawiązać do ostatniego tragicznego wypadku, który zdarzył się na wrocławskich Partynicach i w wyniku którego zginęła instruktorka. Jeździłam tam rekreacyjnie przed laty, niestety zrezygnowałam po wielu upadkach, ze względu na niespokojne powyścigowe konie, nie nadające się do bezpiecznej jazdy dla dzieci. Niestety konie otrzymujące bardzo dużo owsa, które nie mają praktycznie pastwiska, szalały. Szkoda, że teraz Partynice przekształca się w wielki park rozrywki, obawiam się że podobnych wypadków będzie więcej. Nie rozumiem postępowania władz miasta ani dyrekcji WTWK. Konie mają swoje potrzeby, to zwierzęta stadne, STEPOWE, ich największa potrzebą jest spokojny ruch po trawie i żucie, i nic tego nie zmieni... Mam nadzieję że nie będzie więcej podobnych wypadków w wyniku znerwicowania tych pięknych zwierząt. One potrzebują spokoju! Jak wy się zapatrujecie, nie wiem czy ktoś z was trzyma konia na Partynicach lub tam jeździ konno, ale jak dla mnie ten "cyrk" który sie tam niedługo otworzy będzie zakrawał na dręczenie zwierząt i będzie niebezpieczny dla ludzi tam przebywających.
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: denahill dnia 29 kwietnia 2012 o 20:41
Mistral- a ty jeździsz rekreacyjnie? Mogę wiedzieć gdzie? i co polecasz:P Sorry za OT
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: denahill dnia 27 kwietnia 2012 o 19:56
Vampiria, a masz może jakieś namiary na tę druga stajnię na maślicach, tą lepszą? Mają stronę internetową?
Mistral, jeśli konik był gniady, to chyba masz na myśli szkółkową "babcię", starą spokojna klacz trzymaną dla dzieci. Stąd taki grzbiet zapadnięty.
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: denahill dnia 24 kwietnia 2012 o 19:26
o tej pisałam daje linka czy to o tej macie złe zdanie?
http://konie-maslice.republika.pl/
Ponoć na maślicach są 2 stajnie. Ale ok, przejrzę wątek, może mnie wyprowadzi z błędu🙂
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: denahill dnia 24 kwietnia 2012 o 19:18
Escada, konie ze szkółki są grube, zwłaszcza arabokonik, który wyżera innym ze żłobu heh (część klaczy ze źrebiętami trzymana jest razem). Pensjonariusze mają swoje boxy. Nie zaglądałam do środka.
Gdy ja przychodziłam, konie były brudne, ale okrągłe, kopyta nie podkute, ale widać ze skrobane.
No nie ma co się oszukiwać widać że bieda aż piszczy, ale czy koniom to robi jakąś różnicę czy mają pozłacane tabliczki...
W boxach nie było brudno, standard gorzej niż na Grobli, ale koniki okrąglejsze🙂

Swoją drogą wiecie co słychać na Grobli dalej prowadzi p Luiza? Co u nich słychać, bo wiem że ten ośrodek coś nie ma szczęścia do dzierżawców.
bo z Grobli pamiętam jedynie biednego dychawego Kaszmira w pełnym słońcu RIP🙁 Ale to jeszcze czasy Elki były...

Pensjonaty we Wrocławiu
autor: denahill dnia 24 kwietnia 2012 o 14:54
Nie wiem jak nazywa się właściciel, ale stajnia na ulicy Ślężoujście 47, tuż przy wałach, bardzo stary człowiek prowadzi, choduje też jakieś gęsi itp...
Typowa wiocha, dlatego tak tanio. Luksusów nie ma🙂 Szczegółów nie znam, byłam tam kilka razy na jeździe rekreacyjnej. No i to do czego trzeba się przyzwyczaić to bałagan. Byłam w sezonie roztopów, więc było błoto, nie wiem jak to wygląda latem. Ale wydaje mi się że w sytuacji patowej może niejednemu uratować tyłek takie miejsce za 400zł, nawet przejściowo. A wy wiecie coś więcej?
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: denahill dnia 24 kwietnia 2012 o 14:24
Na wrocławskich Maślicach rolnik prowadzi szkółkę, małą hodowlę oraz pensjonat dla koni. Cena tylko 400zł, konie dostają siano+owies,
w sezonie letnim cały dzień oraz (jeśli dobrze zrozumiałam), noc na pastwisku nad odrą. Właściciel stajni wypuszcza konie, ale sprzątanie boksu należy do właściciela konia. Stajnie bardzo skromne, wiejskie. Brak hali, jedynie trawiaste i leśne tereny oraz padok. Prowadzi typowy starszy rolnik, ale z sercem do zwierząt. Wydaje mi się, że to dobre rozwiązanie dla kogoś, kto nie myśli o dużym sporcie, trzyma konika do rekreacji. Również jazdy rekreacyjne w śmiesznie niskiej cenie 20zł za godzinę choć zwykle jeździ się dłużej. Konie bardzo spokojne, głównie klacze rozpłodowe, ale z racji tego, że jeździ tam wąska grupa miłośników, konie mają wyższy poziom niż w typowych szkółkach nastawionych na czysty zysk (konie trzeba samemu oporządzić, jazda w grupie 3-4 osób, nauka nakierowana na podstawy ujeżdżenia). Nie każdemu będzie pasować, ale tak w ramach informacji. Byłam, wybadałam..🙂
Baskar i Gniadoszka - historia leczenia Ran Letnich
autor: denahill dnia 23 lipca 2009 o 15:34
denahill - rozumiem, że dzieci też człowiek mieć nie powinien jeśli nie zarabia kokosów, przecież dzieci tez chorują, to co też mam takie dziecko oddać czy prosić o pomoc?
(przepraszam jeśli kogoś uraziłam)


Coraz weselej

Nieszczęśliwe są porównania posiadania konia (zwykle droga rozrywka) do chorych dzieci czy zepsutego samochodu(zen)...
Baskar i Gniadoszka - historia leczenia Ran Letnich
autor: denahill dnia 23 lipca 2009 o 14:10
Ostrzegłam, że zaboli. Przy koniach NIE MA MIEJSCA na przypadek. I zawsze wina leży po stronie człowieka. Jeśli ktoś nie może się z tym pogodzić, świadczy to o jego braku odpowiedzialności.
Swoją sytuację finansową i stan majątkowy pozostawię dla siebie. Jestem jednak przekonana, że do takiej sytuacji u mnie nigdy nie dojdzie. Wolała bym oddać konia już wtedy, gdy na lokacie zabrakłoby "środków awaryjnych". Warto przeczytać artykuł, który pojawił się w "Świecie Koni" 07/09 "Koszty leczenia". I chyba każdy inteligentny człowiek się ze mną zgodzi, że - cytując za autorem- "(...)jeśli ktoś nie liczy się z ewentualnością leczenia swojego pupila, to lepiej, żeby nie posiadał żadnego zwierzęcia". Tak więc nie tylko bieżące wydatki się liczą.
Życzę jednak powodzenia w leczeniu zwierzęcia i wysnucia odpowiednich wniosków na przyszłość. pozdrawiam.
Baskar i Gniadoszka - historia leczenia Ran Letnich
autor: denahill dnia 23 lipca 2009 o 13:40
Okrucieństwem jest nabywać konia, gdy nie stać na jego leczenie/zakup polisy ubezpieczeniowej. A potem listy błagalne, płacz i prośby. Tak się zapatruję. I tylko konia żal...
Wiem że zabolało. Niestety, prawda boli. Szkoda mi tego stworzenia. Wiem że właścicielka również go na swój sposób kocha, ale koń to nie tylko pojazd, to też ogromna odpowiedzialność- także finansowa! Nie można liczyć, że w takich wypadkach pomogą inni, bo się jest niewypłacalnym.
Życzę zwierzęciu szybkiego powrotu do zdrowia, a człowiekowi- więcej rozsądku.
czapsy i buty
autor: denahill dnia 15 lipca 2009 o 11:02
Paa, jak dla mnie to idealnie!  💃
Sztyblety, rozumiem, od tego samego wykonawcy?
Ile kosztował cie komplet?
Sama zastanawiam się nad takim... Z tego co widziałam na stronie, ładnie się prezentują tez sztylpy w takim jasnym, beżowym kolorze. Do tego kremowe bryczesy, biała bluzka...mmm... Mogłabym cała na biało jeździć.
Policealne Szkoły Hodowli Koni i Jeździectwa - opinie
autor: denahill dnia 12 lipca 2009 o 14:23
Witam,
Myślę o Studium Hodowli Koni i Jeździectwa. Ukończyłam LO. Czy mieliście kiedykolwiek styczność ze szkołami policealnymi kształcącymi w tym kierunku?
Interesują mnie okolice Wrocławia, ale będę też wdzięczna za info o takich szkołach (policealnych) w innych miejscach.
Zastanawiam się, jak to wygląda "od wewnątrz", czy w planach zajęć jest jazda konna sama w sobie, czy można zdobyć odznakę/ trenować np. ujeżdżenie, czy też szkoła skupia się głównie na hodowli, czy łatwo później o pracę w zawodzie, co daje taka szkoła, ile kosztuje i czy warto się tam wybrać. Słyszałam o szkole "Equus" w pobliżu Wrocławia, jednak interesują mnie opinie ludzi, którzy zetknęli się osobiście z takimi szkołami/mają zamiar tam iść. Co możecie powiedzieć na temat tych szkół- Czy Waszym zdaniem warto? Zapraszam do dyskusji 😀
czapsy i buty
autor: denahill dnia 09 lipca 2009 o 22:57
Zgadzam się z powyższym. Bardzo często lepszy asortyment jest sprowadzany do sklepów gdy wzrasta na niego zapotrzebowanie/ przez naciski ze strony kompetentnych sprzedawców). W internetowym katalogu decathlonu znajdują się cacuszka, gorzej z tym co znajduje się na sklepowych półkach 🙁 i w jakim to często jest stanie, jak to jest transportowane etc.  🙁 Jeśli w Warszawie dział jeździecki jest rozbudowany- winszuję.
Generalnie nie jestem za kupowaniem toczków/kasków/kamizelek w takich sklepach, zleżałych w wielkich magazynach - nawet atesty mają swoje terminy ważności-, popękanych w środku pod naporem wszelakiego sprzętu/upadków z pólek.. Swoją droga ciekawa jestem, jakie przepisy to wszystko regulują.
Ale to taki mały OT... 😡
czapsy i buty
autor: denahill dnia 09 lipca 2009 o 21:26
denahill, W Decathlonie można kupić markowe rzeczy.. np. PIKEUR


no to się poprawiam.  😉  Ale z pewnością decathlon nastawił się głównie na tańszy sprzęt z niższej półki. W moim mieście na pewno. Byłam, widziałam.  😉
czapsy i buty
autor: denahill dnia 09 lipca 2009 o 14:53
Miałam (wątpliwą) przyjemność przez jakiś czas pracować w tym sklepie. Zdarzało się że sprzedawcy mylili etykiety, bo nie znają się na sprzęcie jeździeckim (i nie tylko). Wadliwie zakodowany towar idzie na sprzedaż. Jeśli się potrafi, można z tego wyciągnąć korzyści. Laicy nie bardzo wiedzą czym się różni derka od czapraka, nie mówiąc już o różnicach między wędzidłami. Tak więc wymyślne wędzidła oliwkowe z rolkami miedzianymi w cenie 10zł a łamane pustaki za 45 to norma. Lub jak pomylili owijki z... szalikami i sprzedali za grosze, co prawda niekompletne...  🤣ale zawsze można było coś sobie dopasować. Kantary sprzedawane jako liny wspinaczkowe stanowiły już dla klientów poważniejszy wydatek... 😵
W sumie to jedynie większego sprzętu nie radze kupować, gdyż zawsze wynika z tego jakiś skandal. Cóż wymagać po siodłach za 400zł.
Podejrzewam, że podobnie jest w decathlonie- z tą różnicą, że tu nie sprzedają markowego sprzętu (tylko wewnętrzne brandy wyprodukowane przy zasadzie"niska cena-niska jakość), a w Go Sport ok 40-60% towaru jest "markowa", reszta to "by Go".
Aha, i nie kupujcie toczków 🤣
czapsy i buty
autor: denahill dnia 09 lipca 2009 o 14:12
A ja sobie kupiłam w Go Sporcie skórzane sztyblety jacsona, wąziutkie, dobrze trzymają kostkę, ocieplane, w śmiesznej cenie. 🙂 Może ich "image" nie każdemu by się spodobał, są trochę pstrokate, na pewno nie na zawody. W każdym razie czasem nawet w marketach może się trafić coś okazjonalnego, czasem trzeba tylko dobrze się rozejrzeć.