opuncja
Konto zarejstrowane: 22 stycznia 2009
Najnowsze posty użytkownika:
Pomóżmy Celestynie!
autor: opuncja dnia 22 stycznia 2009 o 16:35
Tania - gratulacje ! Też odbieram barbor w ten sposób. Nie próbuje wyłudzić, tylko nie wie jak zwrócić się o pomoc. Martwi mnie jedynie że, oprócz Ciebie i tych nielicznych co próbowali Ją wspierać, tyle na Waszym forum jest agresji i podejrzliwości. Przecież z założenie wszyscy tutaj powinni bardziej kochać zwierzęta niż draki..... Jeżeli założymy że, "każdy mierzy innych własną miarką" to taka eskalacja podejrzliwości zastanawia.....
Znowu nie mogę wysłać odp. M O D E R A T O R ?????????????????
Pomóżmy Celestynie!
autor: opuncja dnia 22 stycznia 2009 o 15:43
To forum to istna revolta - jeśli chodzi o ....... kulturę! Dopiero teraz udaje się dochodzić do jakiś wniosków (8 strona sic!) Cz tu zawsze tak jest że, wszyscy (no prawie wszyscy) muszą się wykrzyczeć ?
Pegasuska - wybacz ale Twoje "..prawie zerowe...", "nie każdy handlarz.." nie trafiają mi do przekonania. A Tobie trafiłyby gdyby chodziło o Twojego ukochanego konika?
Pegasuska - przepraszam za zamieszanie ale ponad godzinę nie mogłam wysłać odpowiedzi (4-krotne próby), w końcu musiałam się powtórnie logować "bo się samo wylogowało". Czy tu zawsze tak?
proszę używać edycji postów / a.
Pomóżmy Celestynie!
autor: opuncja dnia 22 stycznia 2009 o 13:49
pegasuska najbardziej idealna sytuacja - pomóc wszystkim. Dziewczyna jednak niema nawet na tą jedną, a to z czym się spotkała na tym forum - zgroza! Nie wszyscy potrafią pięknie wyciągać forsę od innych. Niektórzy po prostu potrzebują naprawdę pomocy i nie potrafią (nie mają wprawy) o nią prosić. Co do interwencji - odpowiedz mi, bo sądząc z twojego podpisu znasz się w temacie - weźmy pod uwagę sytuację hipotetyczną:
Jutro przyjeżdża Straż Dla Zwierząt (np.).
Nakazuje poprawę warunków i zapowiada kontrolę za np. 10 dni.
Po odjeździe Straży właściciel przelicza koszty i zyski i szybko dzwoni po handlarza.
Cz nakazanie poprawy warunków jest jednoznaczne z zakazem sprzedaży?
Bo jeżeli nie, to logicznym działaniem ze strony pseudo hodowcy będzie szybka sprzedaż wszystkich zwierząt handlarzowi, niż wchodzenie w koszty dostosowania warunków życia zwierząt do określonych norm.
Reasumując - czy nasyłając Straż, pomożemy rzeczywiście, czy też nie ponosząc żadnych kosztów a "czyszcząc" sobie rączki przy okazji - przypieczętujemy los wszystkich tamtejszych koni?
Pomóżmy Celestynie!
autor: opuncja dnia 22 stycznia 2009 o 12:52
Witam! Jeżeli nie wiecie jak można zaszkodzić klaczy, to dam Wam przykłady...
Psiak na za krótkim łańcuchu, bez wody - interweniujecie, tłumaczycie, a... następnego dnia psa już nie ma "Uciekł, Pani wi....", lub koń - zabiedzony z ranami na szyi, którego następnego dnia zabrał szwagier, albo akurat kupiec się znalazł. Dziewczyna się po prostu boi, a znając ludzi nie ma się co dziwić. Zapewne zaraz będzie recepta "prawna" co można by było zrobić, jak ewentualnie karać, przeciwdziałać na przyszłość, ale to byłoby ....po fakcie. A Ona kocha konika teraz i teraz nie chce mu zaszkodzić.
barbor - W ŻADNYM WYPADKU NIE PODAWAJ ADRESU, BO JEŻELI NIE SĄ W STANIE ZROZUMIEĆ TWOICH OBAW - TO TAK CI "POMOGĄ" ŻE KLACZ SKOŃCZY W RZEŹNI, ZANIM SIĘ OBEJRZYSZ !!!!!!