Dla mnie największym argumentem do czyszczenia konia poza boksem było to, że sierść i kurz ( zwłaszcza wiosną) leci na słomę i koń może zjeść tą sierść razem ze słomą/sianem a kłaczka jak kot nie odkrztusi... Ale wiadomo różnie było, czasami jedyne spokojne i suche miejsce do siodłania to był boks.

Evka, "Koń jajko" mój ulubiony średniowieczny koń 😂

Bas Tajpan ['] - jeden z moich ulubionych artystów reggae i hip hop 🙁
ciesz się tym co masz...

Gdybym miała dużo pieniędzy, a moje dziecko ambicje na wysoki sport to kuca na takie ambicje na pewno nie szukałabym wśród hucułów i koników polskich. Szukałabym wśród DRP, kucy walijskich i naszych Felińskich. Nie mam zbyt dużego doświadczenia hucułami, ale te co znałam to albo były super konikami do górskiej/jurajskiej turystyki konnej albo spasionymi bułami w stanie przedochwatowym w pod wrocławskich pensjonatach. Gdyby mój dzieć potrzebował konika do turystyki konnej to wtedy hucek lub konik polski były by pierwszym wyborem rasy.

Mieliśmy na forum kiedyś użytkowniczkę, której chyba tato pracował/pracuje przy hodowli tej rasy w Felinie właśnie. Szkoda, że ona się już nie udziela na pewno napisała by więcej, chodzi mi o użytkowniczkę Ascaja.

Nevermind, Mnie bardziej zastanawia dlaczego nie stawiamy na kuce felińskie, to jest właśnie nasza rodzima rasa kucy wierzchowych z przeznaczeniem do sportu.

rudamazonka, ja bym jeszcze na twoim miejscu zastanowiła się co zrobisz jak skończysz szkołę średnią, jak pogodzisz konia ze studiami, czy będziesz chciała zabrać go do miasta itp.
Ja w klasie maturalnej średnio miałam czas jeździć do koni bywało, że jechałam raz w miesiącu żeby za pensjo zapłacić. Kolejna sprawa, że koń to długofalowe wydatki, ja moje konie miałam ponad 16 lat głównie w pensjonatach, wydałam na nie tyle ile kosztuje kawalerka w średnim mieście. No i ta psychiczna walka o wszystko, użeranie się w gównianych pensjonatach, użeranie się z niesłownymi kowalami, weterynarzami, pakowanie tysięcy zł w leczenie czegoś czego nie było bo zła diagnoza... ta bezsilność wobec gównianych ludzi, którzy dobro twojego konia mają w doopie natomiast z kasy doją cię ile wlezie... No i zrób prawko i ogarnij sobie samochód zanim będziesz mieć konia bo uwierz mi czasami trzeba w nocy szybko w stajni się zjawić.

Dzień dobry, w jakiej sieciówce dostanę białe bawełniane podkolanówki, gładkie bez żadnych zdobień, wzorków itp. w rozsądnej cenie bo potrzebuję 2 pary. Wolałabym kupić stacjonarnie. Będę wdzięczna za polecajki 🙏💐

Ja kupiłam kiedyś na ślązaczkę takiego nortona tylko używanego ale w bdb stanie. No cóż... to siodło wygląda ładnie z daleka, z bliska straszny plastik, dość sztywne, przy niezbyt częstym użytkowaniu pękła zewnętrzna powłoka na skrzydełku i na brzegach poduszek kolanowych od zapinania popręgu i regulacji puślisk. Siodło to ma bardzo wysoko przystuły koń chodził w zależności od siodła w popręgach od 130 do 140 cm a tu musiałam do popręgu 140 dokupić przedłużkę. Norton rexine jest zdecydowanie na płaskie plecy, regulacja łęków jakaś jest ale nie aż tak duża jak w wintecach na szerokiego konia 34 było za ciasne na konia 31/32 było ok, ale nie pamiętam już jaki kolor miał łęk. Z tymi łękami problem był jeszcze taki, że ni chu chu nie było gdzie ich w Polsce kupić, dostałam 3 w gratisie do siodła i na szczęście jeden pasował reszta była za wąska, Co do samej jazdy to ogólnie ok na emeryckie spacery raz w tygodniu, czuć plastik pod tyłkiem ale siedziało mi się poprawnie. W porównaniu z winteciem moim zdaniem te siodła wypadają słabo ze względu na słabe materiały, lepiej dozbierać i kupić używanego winteca.

Koleżanka odkurzała kiedyś zwykłym takim do dywanów na kabel. Konie spokojne więc się przyzwyczaiły. Niestety odkurzacz szybko się zepsół od dużych ilości sierści, ale efekty odkurzania były super. Konie to niegolone i niedrekowane ślązaki mieszkające w górach taże futro sypało się z nich tęgo.

-Alvika-, dzięki za odpowiedź, poszukam w necie, kocyk na power bank brzmi dobrze. Patrzyłam już co nieco i tak sobie pomyślałam, że przydałby mi się termofor ale zamiast na wodę to na baterie albo z opcją ładowania power bankiem. Byłam też stacjonarnie w Deca ale tam tylko te chemiczne do rąk i stóp jednorazówki, chyba nie chcę produkować tyle chemicznych śmieci. No nic może coś na Ali się trafi. Dzięki 🙂

Szukam pracy na stanowisku magazynier operator wózka widłowego. Posiadam uprawnienia UDT II WJO oraz I WJO. Niestety doświadczenia na takim stanowisku brak. Interesuje mnie każda forma zatrudnienia, wymiar czasu pracy etat, ale rozważe też inne opcje. Dostępność: praca na dwie zmiany oraz w weekendy. Język angielski w stopniu średniozaawansowanym ( obsługa angielskojęzycznych klientów w handlu detalicznym). Mam prawo jazdy C+E oraz uprawnienia operatora koparko-ładowarki. Z miłą chęcią podejmę pracę w rejonie Wrocław Krzyki, Wrocław Fabryczna, Bielany Wrocławskie.

Mam takie pytanie, może ktoś z was będzie mógł mi doradzić. Temat trochę surwiwalowo rajdowy, chciałam kupić sobie jakiś podgrzewacz do śpiwora. jeżdżę dużo na rekonstrukcje historyczne i zawsze śpię tam pod namiotem, niestety mam syndrom "pierwszej nocy" 😉 zawsze pierwszą noc marznę na maksa. Nie ważne jaka jest temperatura, mam dobry śpiwór, kołdrę wełnianą, koc, łóżko polowe, dres, skarpetki a i tak nie mogę zasnąć bo mi kurcze zimno... Kolejne noce już normalnie, problemu nie ma. No i tak sobie pomyślałam, że może jakiś podgrzewacz rozwiązał by problem, tylko jaki? Może ma ktoś jakieś polecajki. Średniowieczny podgrzewacz typu gorzałka i chłop nie wchodzi w grę 😉

Ja jeździłam do końca 4 miesiąca ciąży, na moich spokojnych ślązaczkach. Później kobyły się obijały a ja brałam je tylko z ziemi, lonża, spacery, pielęgnacja. Po porodzie wsiadłam po ok 3 miesiącach i w miarę możliwości czasowych jeździłam na spacery, częściej lonżowałam bo jak miałam dziecko w nosidełku na plecach to jednak tylko lonżowanie wchodziło w grę 😉 Po trzech latach mordowania się ze spinaniem budżetu na dwa konie w pensjonacie, musiałam moje gwiazdy wydzierżawić. Trafiła mi się fajna dzierżawczyni i finalnie konie jej sprzedałam. Od 5 lat jestem na "bezkoniowiu" i mi z tym źle.

Dżygitówka to tylko Paweł Apolinarski wiem, że w zeszłym roku robił warsztaty dla amatorów.

Były jeszcze stajnie w Rogowie Sobóckim i Księginicach, ale nie wiem na pewno czy mają pensjonat. Jakiś czas temu mignęło mi ogłoszenie jakiejś nowej stajenki chyba w samej Sobótce. Kawałek dalej bo za Ślężą są fajne wolnowybiegówki w Boleścinie i Witoszowie ale to już +50 km od Bielan. Też widziałam twoje ogłoszenie na fb, od siebie dodam tyle, że jak masz możliwość to lepiej zpiąć poślady i zrobić to prawko bo z dojazdami komunikacją do mniejszych miejscowości koło Wrocławia to bywa różnie.

Ollala, ja mam sporo ciuchów do rekonstrukcji historycznej z ładnych acz drapiących wełenek. Jedyne co je ratuje żeby nie drapały to lniana podszewka.

BUCK, to bardzo ryzykowne, ja tak zrobiłam i jak mi się uzbierała większa kwota czyli zakup konia rekreacyjnego + półtora roku utrzymania bez stresu, że kasy zabraknie ...to stwierdziłam, że jednak ta kasa pójdzie na wkład własny na mieszkanie w mniejszym mieście. Także tego jak bym wydawała bieżąco na konia to bym nie miała takich " głupich " pomysłów 😉 żart oczywiście, zawsze trzeba mieć jakąś odłożoną kasę.

Dementek, na fb posłanki Mirosławy Stachowiak Różeckiej znalazłam takie info, że można do jej biura poselskiego dostarzczać dary: "Artykuły najpilniejszej potrzeby: woda, suchy prowiant, artykuły higieniczne można zostawiać w moim biurze poselskim na Pl. Solidarności 1/3/5 pok 407 codziennie od 11 do 15."
Jeśli chcesz mogę dostarczyć tam twoją paczę, mam w tym tyg na popołudniówki do pracy to powinnam zdążyć przed pracą. Jak by co to zapraszam na priv.
espana, dzięki za informację.

MATRIX-69-II, nie mam pojęcia co to za stajnia. W weekend ludzie wywozili konie że stajni, które są przy rzekach.
U nas tez jest stajnia pełna przyjezdnych plus na wolnywybieg.
Perlica,
To stajnia Krzyśka Grochali, takiego ex sportowca, miał tam swoje konie + kilku pensjonariuszy, kiedyś tam konie trzymałam przez pół roku, stajnia przy samej Bystrzycy część łąk dla koni to były tereny zalewowe rzeki. Z ciekawości tylko pytam bo informacje z Marszowic mało optymistyczne, a nie mam z nikim z tej stajni kontaktu.
Ehhh aż mi się przypomniało jak w 2010 roku uciekalam z moimi kobyłami ze stajni Na Grobli przed powodzą.... 🙁

A ma ktoś może jakieś potwierdzone info jak tam stajnia na Marszowicach? Z Bystrzycą chyba gorzej niż ze Ślęzą a stajnia była tuż przy rzece... ewakuowali konie?

epk, Dzięki, już podesłałam osobie zainteresowanej 🙂 💐

Dobry wieczór, wybaczcie,że nie w temacie ale potrzebuję info na szybko tu więcej osób zagląda. Czy mamy we Wrocławiu ogarniętego rymarza do wymiany pogryzionej przez konia przystuły w nowym siodle? Kiedyś była rymarka w okolicach pl. Grunwaldzkiego, czy ona jeszcze działa? Chętnie przyjmę wszystkie polecajki i namiary 🙏🙏🙏

Ja jeździłam do końca 4 miesiąca na moich spokojnych koniach bojowych spod grunwaldu, tereny spacerowo galopowe, dałam sobie spokój jak mi głowa wysiadła bo jadąc w teren na mojej spokojnej ślązaczce, galpując znaną nam idealną drogą przez nóżkę nagle dostałam ataku paniki, a co jeśli mi zaraz przystuły się urwą i z siodłem spadnę... Głupie, no głupie ale odpuściłam jazdy i przy koniach robiłam już tylko z ziemi. Czyściłam, lonżowałam, brałam na spacery czy popas, kąpałam, karmiłam. Konie mi brzuch wąchały i chyba dobrze wiedziały o co chodzi, tak samo jak już z małym bobasem jeździłam do stajni i miałam go w nosidełku na plecach, obie wiedziały, że to moje młode i "tego" się nie rusza. Po cc wróciłam w siodło po ok 2 miesiącach, trochę bałam się wcześniej, żeby nie załapać się na jakieś nietrzymanie moczu itp. Wszytko konsultowane z lekarzem. U mnie niestety po ciąży wyszedł inny problem, lordoza odcinka lędźwiowego i ból w czasie jazdy chodem szybszym niż stęp. Odpuściłam jazdy na jakiś czas i zajęłam się ćwiczeniem, żeby jakoś ten kręgosłup do kupy pozbierać. Tak więc co człowiek to inna historia, najlepiej konsultować na bieżąco z lekarzem i fizjo.

Dzięki dziewczyny, do Actiona pójde jutro bo mam najbliżej 🙂

Dzień dobry, może ktoś z was mi pomoże? Szukam do kupienia najlepiej stacjonarnie drewniane miski, takie bardziej użytkowe niż ozdobne, ale rozważę każdą opcję, takie miski do jedzenia bo potzrebuję na wyzazdy do rekonstrukcji historycznej. Reko historycznych kupować nie chcę bo 100zł za miskę to dla mnie przegięcie, szukam czegoś tańszego. Od biedy kupię przez neta ale ja z tych co lubią pomacać towar przed zakupem 😉 U mnie w Auchan już patrzyłam, niestety rozmiar dostępnych misek mi nie odpowiada, za małe lub za duże. Jeśli coś się komuś rzuciło w oczy to dajcie znać proszę 🙏🙏🙏

Z płatną próbną jazdą to chyba właśnie o to chodzi żeby zniechęcić do turystyki sprzedażowej i wyłudzaniu darmowych jazd w celu niby to zakupu.

karolina_, Dlatego coraz częściej widzę dopisek w ogłoszeniu, że jazda próbna płatna. Spoko ja jeszcze nie wyszłam poza etap przeglądania ogłoszeń bo niestety jak się mieszka w centrum dużego miasta, a chce się mieć do stajni blisko i fajne tereny, to jest prawie nie możliwe. Także konie fajne są wystawiane, normalny człowiek by kupił, ale jak zacznie sprawdzać jak wygląda sytuacja ze stajniami lub czasem dojazdu do stajni to marzenie o własnym koniu pryska 😉

Ja zauważyłam, że w przedziale finansowym, który byłabym w stanie wydać na konia jest coraz więcej fajnych koni i właśnie można powybrzydzać 😉 Interesują mnie młode konie ras szlachetnych, pod siodło dla amatora w celu ambitnej rekreacj- jazda w teren, łucznictwo konne i czasami jakieś hubertusy. Ceny koni idą w dół. Niestety ceny pensjonatów rosną lub stoją w miejscu na wysokom poziomie. A to niestety stajnie, które były średnie przy cenie 800zł i dalej są średnie tylko kosztują 1300 lub 1500 zł za miesiąc. Dodatkowo dalej mam duży dylemat jakość, cena i odległość 🙁 Wiadomo najlepiej było by mieć top stajnię, blisko i za poł darmo 😉 Śmieję się, że tak długo wybieram konia, że mój idealny koń chyba się jeszcze nie urodził 🤣

Fokusowa, teraz to się mogę z tego pośmiać i przytaczać jako zabawną anegdotkę, ale wtedy nie było mi do śmiechu 😉

No widzisz nie było czasu, wcześnie rano przyszliśmy po konie żeby je zabrać bo warunki mocno śię skiepściły a właścicielka robiła wszystko żeby trzeba było ewakuować się jak najszybciej... Nie chciała wydać paszportów, to była czysta złośliwość z jej strony, chciała mi te konie wieźć za sporą sumkę oczywiście, my wszystko mieliśmy dograne w nowej stajni już na nas czekali, konie się przeszły spacerkiem i tyle. Paszporty po sprzeczce słownej z wielkim fochem odzyskałam ale gdyby to nie pomogło to pewnie bym na policję dzwoniła. Nie wiem czy by szybko przyjechali, ale czasami jest tak, że dołownie liczy się każda minuta. Policja za to przyjechała do mnie jak już z końmi szłam 😉 ale byłam na to dobrze przygotowana, miałam dokumenty swoje i koni. Konie były prowadzone ( jedna osoba jeden koń) w ogłowiach, my miałyśmy kamizelki odblaskowe i szufelki z workami do sprzątania kup zrobionych po drodze bo kawałek było chodnikem. Policja sprawdziła, popatrzyła na konie, zapytała którędy idziemy, zgłosili dalej i powiedzieli, że nie będą juz reagować na ewentualne zgłoszenia, że konie idą. I tyle 😉 Raz tylko miałam taką przygodę, więcej paszportów u żadnego pensjonatodawcy nie zostawiałam, nigdy też nie musiałam przywozić do kontroli, chociaż z mojej strony taka opcja była bez problemu.
Gdybym miała teraz konia to też bym miała duże opory żeby zostawić oryginał paszportu u kogoś, nie wiem co bym zrobiła, może potwierdziła kopię u notariusza i u właściciela stajni zostawiła taką potwierdzoną kopię?

No własnie wszystko fajnie jak się ludzie między sobą dogadują i żyją w zgodzie, problemy zaczynają się jak jedna strona zaczyna robić drugiej pod górkę.
Konie razem z paszportami pojechały dopiero w pełną dzierżawę z przeniesieniem bo po pierwsze odpowiedzialnośc wg umowy ponosiła dzierżawczyni a po drugie miałam do niej ponad 120 km w jedną stronę i w razie kontroli ( konie w dużym prywatnym gospodarstwie rolnym) nie byłabym w stanie szybko z paszportami dojechać.
Zyczę wam wszystkim żebyście nigdy nie musieli mieć takich przebojów jak ja, żebyście trafiali na same porządne i fajne stajnie prowadzone przez profesjonalnych ludzi 🙂

Wszystk się zgadza, a poźniej proś się o swój paszport właściciela stajni z którym rozstajesz się w niezbyt miłych warunkach bo musisz w szybkim trybie zmienić stajnię....wiem bo przerabiałam, właścicielka złośliwie nie chciała oddać paszportu bo " musiała zobaczyć czym jadą konie" ... konie poszły na piechotkę, a ona liczyła, że jeszcze na mnie zarobi za transport... Po tamtej akcji jak właściciele innych stajni chcieli to dostawali ksero całości lub wybranych stron z opcją szybkiego dowozu oryginału w razie kontroli. Transport moich koni był zawsze w mojej obecności więc to ja miałam paszporty moich koni przy sobie, też nie wyobrażam sobie proszenia się właściciela stajni żeby dał mi paszporty bo konie jutro jadą na turniej, pokazy, zawody itp.

Gnojna 😉

+ dla sklepu www.cellbes.pl, dobrze podane rozmiary, w miarę szybka wysyłka ( a był black friday), duże upusty cen.

MATRIX-69-II, mam zimowe XL. Czekam na L, bo na mnie za duże. Jak przyjdą (w tym tygodniu), raczej XL sprzedam - jeśli chcesz poczekać...
Przymierzone tylko.
_Gaga,
Dziękuję za propozycję ale niestety muszę zrezygnować z kolejnych bryczesów, dzisiaj przyszedł mój black friday z Cellbes. Zamówiłam 2 pary, bryczesi i leginsy - obie dobre nic nie będę odsyłać więc na razie nic więcej nie kupuję. Ale dzięki 🙂

Zuzu., dziękuję za odpowiedź 💐
Po cichu liczyłam, że ktoś napisze, ze rozmiarówka mała i moje tłuste dupsko się w nie nie zmieści 😉 Stety niestety XL będzie dobra.

A zamawiał ktoś może rozmiar XL, jak one wypadają? jak 42 czy 44 raczej, ewentualnie gdyby ktoś mogł zmierzyć i podać wymiary na płasko będę wdzięczna bo kuszą mnie te bordowe....

W Cellbes duże przeceny na niektóre bryczesy, leginsy jeździeckie i kurtki https://www.cellbes.pl/kobiety/odziez-jezdziecka

Pewnie podobna jak na bydle mięsnym są ludzie ,którzy z takiej hodowli żyją więc im sie opłaca. Rozbawiło mie to ogłoszenie jako przecietnego posiadacza konika-chomika, wiedzy ile to kosztuje i ile się trzeba przy tym narobić 😉

Taki jeszcze kwiatek wpadł mi w oko, ostatnie zdjęcie z tego ogłoszenia https://www.olx.pl/d/oferta/zrebica-po-matce-malopolskiej-i-ojcu-slaskim-atom-CID103-IDVJCGU.html?reason=observed_ad
1,5 roczny koń, osiodłany siodłem dla kucyka, bez uwiązu, linki czegokolwiek na padoku i posadzone na nim dziecko... może jestem przewrażliwiona madka, ale ktoś chyba nie lubi swojego dziecka. Są lepsze sposoby żeby pokazać, 1,5 roczny koń jest spokojny i lubi dzieci.

https://www.olx.pl/d/oferta/sprzedam-zrebieta-zimnokrwiste-CID103-IDX92mp.html
Opis ogłoszenia. Z jednej strony wiem co sprzedający ma na myśli z tą inwestycją, ale z drugiej strony jak sobie kiedyś policzyłam ile zainwestowałam w moje 2 kobyły to mi wyszło, ze konie przez te wszystkie lata przejadły kawalerkę 😂 taka to dobra lokata kapitału, lepsza niż w banku 🤣

W sumie to tak mi się jeszcze dwie stajnie przypomniały na kierunku Wrocław-Jelcz laskowice. Nie wiem jak warunki ale obie stajnie mają halę i duże padoki/pastwiska oraz opcję wyjazdu w teren. Pierwsza to Picador w Dziuplinie, druga to Amazonka w Chwałowicach ( tych samych co Pegaz). Jeśli Wabankowa będziesz jechać w tamtą stronę to możesz zobaczyć jeszcze te dwie stajnie bo po drodze 😉

wabankowa, zobacz stajnię Pegaz Chwałowice, ok 4 km za Jelczem Laskowicami, spełnia większość twoich wymagań, stajnia z tego co widzę stale się rozwija i co jakiś czas dochodza nowe udogodnienia. Stałam tam co prawda w części emeryckiej nie sportowej ale miło wspominam ten czas, bardzo fajni właściciele. Myslę, że warto tam pojechać osobiście, zobaczyć, pogadać. Nawet mają aktywne ogłoszenie na r-v https://ogloszenia.re-volta.pl/klub-sportowy-pegaz-chwalowice/stajnia/3358/?boksy=2

Moj syn też zaczął przygodę z jeździectwem, ale zdecydowanie bardziej zafascynowany jest rekonstrukcją historyczną niż sportem...wiecie husaria, rycerze, ułani 😉 no niech ma, żałować mu nie będę. Na razie jeździł głownie na oprowadzankach, w tym roku dopiero zaczął lonże i to od razu na prawdziwym koniu bojowym spod Grunwaldu 😉 czyli mojej Grubej. Teraz będzie miał niestety przerwę od koni i rekonstrukcj bo jednak musimy się trochę bardziej na nauce skupić, ale od wiosny wracamy, konie, szermierka i łucznictwo, zobaczymy co z tego wyjdzie. Najważniejsze, że młodemu się podoba 🙂

Czy jest na forum ktoś kto jeździ aktualnie w "Stajnia dwie podkowy" w Grochowej okolice Trzebnicy? Przejeżdżałam ostatnio tamtędy i tak mi się przypomniało o tej stajni ale niestety właściciela akurat nie było żeby pogadać. Zanim będę do niego dzwonić i mu głowę zawracać chciałam się dowiedzieć jak tam wygląda sprawa z jazdami, a dokładnie które konie są do jazdy. Będę wdzięczna za każde info, może być na priv.

FurryMouse, Najlepiej jechać w tygodniu w dzień, wtedy jest najmniej ludzi.

FurryMouse, zobacz sobie Wzgórza Kiełczyńskie, to takie małe górki w Masywie Ślęży, totalnie omijane przez tłumy turystów. Jest tam szlak na jakieś 4 godziny spaceru, ja wyruszam zawsze z miejscowości Kiełczyn i robię taką pętlę. Są darmowe miejsca do parkowania koło kościoła. Polecam bo ładnie tam jest i właśnie pusto, raz tylko jakiegoś grzybiarza na szlaku spotkałam. Co do wody to jest zalew sulistrowicki rzut beretem od Wzgórz Kiełczyńskich, ale tam jest dość popularna miejscówka więc ludzi więcej chociaż nie jakoś bardzo dużo. Takie jeziorka mniej popularne są po drugiej stronie Ślęży w miejscowości Chwałków są zalane wodą stare kamieniołomy, można się kąpać - Kamieniołom Wielgosza i Kamieniołom Kantyna, tam chodzi mniej ludzi, raczej młodzież bo tam są warunki do skoków do wody z wysokości. Woda ma ładny butelkowo zielony kolor.

Przy okazji chciałam się zapytać, co się tało z re-voltą, że nie utraciłam dostęp do swojego konta i nie mogłam go odzyskać, miałam je od 2008r... 🙁