elwa28
Konto zarejstrowane: 02 czerwca 2023
Ostatnio online: 28 października 2025 o 13:04
Najnowsze posty użytkownika:
Klub Zwyrodnieniowców - czyli zwyrodnienia wszelakie
autor: elwa28 dnia 20 października 2025 o 17:06
Plamkakochanie, Na początek wet zalecił leczenie nieinwazyjne, czyli fizykoterapia. Na pierwszy ogień próbowaliśmy TENSy, teraz trzepię konia polem magnetycznym, coś jak hofmag. Zostały nam dwa tygodnie zabiegów. Jeśli zabiegi nie pomogą to wdrożymy farmakoterapię.
Klub Zwyrodnieniowców - czyli zwyrodnienia wszelakie
autor: elwa28 dnia 20 października 2025 o 12:06
Dzięki blucha za odpowiedź. Rozważam też, że po zakończeniu leczenia koń może próbować tak robić bo "dzięki temu" ma wolne od trzech miesięcy, niemniej liczę, że nie będzie tak kombinować.
Tymczasem czekam na więcej propozycji, czy ktoś może spotkał się z czymś takim i jak zostało to wyleczone?
Klub Zwyrodnieniowców - czyli zwyrodnienia wszelakie
autor: elwa28 dnia 20 października 2025 o 09:33
faith, Ortopeda znalazł konkretny punkt, który po naciśnięciu powoduje reakcję bólową. Na razie koń nie był ostrzykiwany, lecimy z zabiegami fizykoterapeutycznymi, gdyż prawdopodobnie jest to problem mięśniowy. Ale prawdopodobnie, więc nie na sto procent.
blucha, udało się to przepracować? Pytam już na zaś..
Klub Zwyrodnieniowców - czyli zwyrodnienia wszelakie
autor: elwa28 dnia 19 października 2025 o 20:48
faith, Gdyby to była kwestia popręgu, to czy problem pojawiałby się bez popręgu, czyli na oklep? Nie pytam złośliwie, ale bez popręgu problem też występuje.
I odpowiadając na Twoje pytanie - nie zmieniałam, od ponad roku ma ten sam popręg, nigdy jej nie obtarł.
Klub Zwyrodnieniowców - czyli zwyrodnienia wszelakie
autor: elwa28 dnia 19 października 2025 o 20:03
Cześć, nie wiem czy odpowiedni wątek, ale w zasadzie nie wiem, gdzie o to zapytać..
Czy ktoś z Was spotkał się z tym, by koń krzyżował przody w stępie i szedł "jak modelka po wybiegu"? Chodzi tak tylko pod naciskiem w okolicy kłębu, czyli pod siodłem (wystarczy założyć siodło i podpiąć popręg), pod jeźdźcem na oklep, czy nawet jak ręcznie uciśnie się "punkt bólowy" i próbuje iść do przodu. Koń cofa prawidłowo, w kłusie i w galopie idzie poprawnie. Generalnie na co dzień koń ma apetyt, humor dopisuje, chętnie pracuje z ziemii, na brak energii nie narzeka, bawi się i bryka aż miło, nie pokazuje bólu w ogóle. Był ortopeda, zdjęcia RTG pleców wyszły czyste, próby w kierunku niezborności przeprowadzone i niezborność została wykluczona, był saddle fitter sprawdzić sprzęt, obecnie już drugi fizjoterapeuta z nami współpracuje. Wrzody raczej wykluczam, koń był na początku roku przeleczony, wrzodów nie miała ale lekkie zażółcenia się pojawiły, jest od tego czasu na diecie i ziołach w okresie przejściowym, teraz na gastrożelu dodatkowo. Wtedy w gastroskopii prawie nic nie wyszło a pokazywała jakby coś się działo, teraz nie pokazuje nic w obrębie brzucha. Nikt nie wie co to jest, leczymy konia trochę w ciemno, ale od trzech miesięcy brak poprawy, koń beztrosko hasa po łące a ja nadal nie wiem, jak ją przywrócić do roboty. Mam dalszy plan leczenia jeśli zabiegi fizykoterapeutyczne nie pomogą, ale może ktoś z Was widział już taki przypadek i podpowie, co sprawdzić, co zbadać i co może pomóc?
Załączam link do filmiku, wstawiłam u siebie na YouTube, mam nadzieję że będziecie mogli zobaczyć, odpowiem na każdą sugestię..
https://youtube.com/shorts/JahU3u4n12k?si=xcT617taj863ASok
Końska Rewia Mody XIX (2025)
autor: elwa28 dnia 19 maja 2025 o 10:02
Wracam z aktualizacją, wczoraj testowałam czaprak Quarterline na zawodach, co prawda nie na mojej rudej, koń mojej trenerki 🙂 czaprak z wierzchu faktycznie jest mięciutki, nie jest za gruby, pod spodem nie ma siatki jak wszystkie, a jakiś taki nietypowy materiał, mi to przypominało w dotyku lniane koszulki. W każdym razie pogoda była tragiczna, lało, a czaprak świetnie odprowadził wodę i wilgoć. Po zdjęciu z konia nie był nasiąknięty wodą, w dotyku był prawie suchy. Jeszcze będę testować w jakiś upalny dzień, jak sobie poradzi z potem, ale na ten moment jestem zadowolona, prawdziwy "techniczny" czaprak, w dodatku ładnie wyglądający 🙂
Bryczesy
autor: elwa28 dnia 05 maja 2025 o 10:02
Dziękuję za odpowiedzi, do powrotu do jazdy mam jeszcze parę miesięcy. Skłaniam się ku Pikeur lub MD, ale może na jakimś stoisku pomacam te nowe Animo 🙂
Bryczesy
autor: elwa28 dnia 04 maja 2025 o 18:10
Szybkie pytanie - jako, że obecnie nie mieszczę się w żadne sensowne bryczki, w dodatku nawet nie mam po co ich zakładać , to postanowiłam rozejrzeć się za jakimiś super wygodnymi gatkami do śmigania, jak już będę mogła. Zwykle kupowałam coś w przedziale 200-300 zł, ALE tym razem chce sobie zrobić dobrze. Stąd też pytanie - czy ktoś używał/używa bryczesy marki Animo? Z opisu wynika, że są z jakiejś super hiper tkaniny NEXT, cokolwiek to znaczy, dają uczucie drugiej skóry na pupie. Tylko jak z trwałością tego wynalazku? Czy faktycznie warto tyle dać za nie? Co ewentualnie polecacie dla rekreacyjnego śmigacza? Nie jeżdżę dziennie pięciu koni, ale myślę, że komfort z użytkowania należy się każdemu 😮💨
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: elwa28 dnia 04 maja 2025 o 18:03
dempsey, Kurcze, dziękuję za jedyną sensowną odpowiedź 😉
Dlaczego chcę zapoznać dziecko z koniem? Bo czasem to dziecko ze mną do stajni jeździć będzie, co prawda nie będę "wsiadać z dzieckiem na plecach", od pilnowania córy będzie mąż. Zdarza mi się jechać do stajni tylko nakarmić konia (u nas kolacje podają właściciele koni we własnym zakresie), w takich sytuacjach również młoda będzie ze mną jeździć, ot przewietrzy się 🙂
Końska Rewia Mody XIX (2025)
autor: elwa28 dnia 02 maja 2025 o 20:01
Czy ktoś używa czapraki marki Quarterline? Słyszałam, że jakościowo lepsze niż np Kentucky, ale w ręku nie miałam. No i polska produkcja, promocja, niby same plusy, ale chętnie poznam opinie z użytkowania. Załączam na wszelki wypadek czaprak, którym jestem zainteresowana, myślę, że ten kolor dobrze będzie na rudej wyglądać 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: elwa28 dnia 30 kwietnia 2025 o 20:19
moni, pokrętna? Nie mówię, że boję się "iść z bobasem", tylko pytam o doświadczenia, jak lepiej to wyjdzie 😉
A co do "ryzykowania upadku" - codziennie wychodzę z domu, chodzę z psami na spacery, jeżdżę samochodem, wszędzie może mi się coś stać, dlatego do wszystkiego trzeba podejść z głową. Przecież to raczej oczywiste, że nie mówimy o jeździe wyczynowej, końcówka to były raczej spacery stępokłusem. Zresztą konia byłam (i jestem) bardziej pewna, niż debili na drodze, których nie brakuje, a na drogę wyjeżdżać autem muszę.
Promocje i wyprzedaże - centrum informacji
autor: elwa28 dnia 30 kwietnia 2025 o 19:55
-10% z kodem START w sklepie Equiverdo.pl 🙂 co prawda za dużego asortymentu jeszcze nie ma, ale jak ktoś poluje na produkty z górnej półki, to fajne ceny wychodzą 🙂
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: elwa28 dnia 30 kwietnia 2025 o 07:40
Kurcze, że też dopiero teraz trafiłam na ten wątek.
Pytanie mam drogie koniaro-mamusie - w jaki sposób zapoznajecie konia z noworodkiem i jak szybko zabieracie maluszka do stajni? Konia trzymam w stadzie wolnowybiegowym, nie wiem czy mam po prostu wziąć małą w chustę i wejść w stado jak gdyby nigdy nic, czy sprowadzić swoją do stajni (mamy dużą angielską) i tam zapoznawać?
Co prawda u mnie do rozwiązania chwila jest, na razie 30 tc, więc zbieram doświadczenia i informacje 🙂 A że to pierwszy bejbik, to jakiś tam stres się pojawia...
Jeździłam za zgodą lekarza do połowy kwietnia (czyli do 7 miesiąca), sama uznałam że już czas skończyć, bo organizm nie dawał rady.
sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach
autor: elwa28 dnia 27 marca 2025 o 09:18
Sankaritarina, Alfa Horse - do większości treści trzeba zapisać się do klubu, ale mają też sporo darmowych treści na swojej stronie, w zakładce Blog -> wideo 🙂
Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
autor: elwa28 dnia 24 marca 2025 o 09:18
Pod Wrocławiem typowy marzec - czasem pogoda praktycznie letnia, czasem jeszcze zimno tak, że nie wiadomo w co się ubrać 😓
Ale ale - młoda pojechała ze mną na wycieczkę w pierwszym dniu wiosny, to jej pierwszy tak długi samodzielny wypad w tym roku, w tamtym roku pojechałam ze 3-4 razy sama 🙂 niestety, raczej za długo już sama z nią się nie poszlajam, ale i tak cieszę się, że po dłuższej przerwie zachowała spokój i zimną krew 😁 zwłaszcza, że wiezie dwie osoby, nie jedną 😉
wrzody żołądka
autor: elwa28 dnia 24 marca 2025 o 09:10
Barbara, Moja też ma stały dostęp do siana, żyje wolnowybiegowo, jeździłam podawać pasty nad ranem, minimum godzinę przed śniadaniem. Żaden koń wtedy nie jadł, wszystkie spały 😉 także moim zdaniem rano, przed paszą treściwą 🙂
Kupno konia
autor: elwa28 dnia 23 stycznia 2025 o 17:49
Sivrite, Zasadniczo koń do momentu spłaty nie zmienia pensjonatu, zostaje tam gdzie stał, więc przemieszczenie nie jest problemem. Problemem jest "papierologia" - koleżanka chce, by cała procedura została przeprowadzona zgodnie z prawem.
Iskra de Baleron, Dzięki za odpowiedź, ja też tak to rozumiem, ale zabrakło doprecyzowania w umowie - zwrócę koleżance uwagę na to 🙂
Kupno konia
autor: elwa28 dnia 23 stycznia 2025 o 16:21
Ja mam z kolei być może nietypowe pytanie, sytuacja dotyczy znajomej, która właśnie kupuje konia.
Koń będzie kupiony w płatności ratalnej, połowa przy podpisaniu umowy, druga połowa w ratach spłacona maksymalnie do czerwca. W umowie jest zapis, że od dnia podpisania umowy koń przechodzi pod opiekę nowej właścicielki, a więc wszystkie koszty utrzymania ma ponosić, natomiast paszport zostanie wydany w dniu spłaty ostatniej raty.
Nie jestem prawnikiem, nie wiem czy taki zapis jest zasadny, natomiast wiem, że termin na zmianę właściciela w paszporcie po podpisaniu umowy to 7 dni. Nie wiem na ile te terminy są przestrzegane przez ozhk, natomiast przy tego typu płatności nie ma szans na dotrzymanie terminu, nie wiem czy w takim razie na koleżankę nie zostaną nałożone kary grzywny?
Czy macie jakieś doświadczenia w takich "zakupach" i czy taki zapis jest ok? Jak ewentualnie powinno to wyglądać w przypadku kupna konia na raty? Przy okazji uprzejmie proszę, by nie oceniać decyzji koleżanki o wyborze takiej formy płatności, jej sprawa 🙂
popręg
autor: elwa28 dnia 20 grudnia 2024 o 08:42
epk,
Miałam, półksiężyc anatomiczny. Skóra od wewnątrz bardzo miękka, łatwa w czyszczeniu, nie obcierała konia, a jednocześnie wytrzymała - nic się z nim nie działo. Od zewnątrz powiedziałabym że standardowa skóra. Generalnie jeden z lepszych popręgów jakie miałam, niestety zmieniłam siodło i musiałam również zmienić popręg, nie udało mi się już dobrać takiego z Horki, nad czym bardzo ubolewam.
Siodło skokowe
autor: elwa28 dnia 20 listopada 2024 o 06:37
Perlica, Ja kupowałam od niej siodło, przyszło w stanie idealnym (serio, zero śladów użytkowania czy jakichkolwiek otarć, napraw), solidnie zapakowane, z dołączonym firmowym pokrowcem. Wysyłka odbyła się kurierem Pocztex, dotarła ze wschodu pod Wrocław naprawdę błyskawicznie. Brałam Erreplus, dzwoniłam do serwisu i wszystko na legalu, żadne kradzione egzemplarze 🙂 generalnie polecam 🙂
popręg
autor: elwa28 dnia 07 listopada 2024 o 08:05
zuza17,
Dla mnie najlepszym popręgiem typu półksiężyc był i jest popręg anatomiczny z Horki. Miękki, nie obcierający konia, idealnie leżał 🙁 musiałam jednak zmienić bo mi kobył urósł, także poprzedni leży i czeka na nowy dom. Obecnie mam z firmy Start, nie jest tak przyjemny jak ten z Horki ale daje radę.
konie małopolskie
autor: elwa28 dnia 26 września 2024 o 10:17
Odkopuje!
Znalazłam właścicielkę matki Epiki, która potwierdziła, że Epika urodziła się u niej 🙂 Czyli jej mamą naprawdę jest Eureka, tatą ogier Hindus 🙂 Trochę szkoda, że nie mamy tego w papierach, ale z drugiej strony koń jest do kochania i amatorskiego sportu, nie do hodowli.
Dostałam też urocze zdjęcie szczylka 😉
Kącik luzaka
autor: elwa28 dnia 26 września 2024 o 06:45
Bardzo dziękuję za odpowiedzi 🙂
Pytanie było na zasadzie "ciekawe, jak to wygląda po tylu latach". Ja już za stara na takie wojaże, ale 10 lat temu pewnie bym skorzystała. Kiedyś była duża dysproporcja wynagrodzeń, zwłaszcza jeśli chodzi o pracę w PL, a zagraniczne ośrodki.
Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która niedawno dorabiała jako luzak domowy w PL, stajnia niby sportowa, praca kilka godzin dziennie, a tu raptem 20 zł za godzinę, gdzie naprawdę musiała się zmachać w robocie..
Kącik luzaka
autor: elwa28 dnia 25 września 2024 o 07:30
Odkopuję 🙂
Orientuje się ktoś, jak wyglądają aktualnie zarobki na stanowisku luzaka? Nie chodzi mi o stajnie w piździku dolnym, ale raczej większe ośrodki sportowe. Dla luzaka z doświadczeniem (domowy + wyjazdy na zawody).
Kiedyś jeździłam pracować jako luzak do Niemiec, ciekawa jestem jak wygląda to w dzisiejszych czasach, czy nadal to taki słaby zawód (mała kasa, wielki zapieprz)?
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: elwa28 dnia 09 września 2024 o 07:16
Anitenka, Pastwiska, dobrą opiekę i fajne tereny masz w Chwałowicach w stajni Pegaz, ale na wolnym wybiegu. Hali nie ma, ale jest duży plac do jazdy (w pełni oświetlony). Tylko z miejscami ciężko, trzeba polować na wolne miejsce, najlepiej dzwonić do właścicielki 🙂
Kącik WKKW
autor: elwa28 dnia 28 lipca 2024 o 14:21
infantil, o co chodzi z tymi punktami karnymi? Nie znam zasad więc z góry przepraszam za laickie pytanie...
Kącik Rekreanta (część XVII) 2024
autor: elwa28 dnia 26 kwietnia 2024 o 13:16
Tak czytałam sobie Wasze perypetie i bardzo niefortunnie pomyślałam "dobrze, że moja gówniara nic sobie nie robi". I wykrakałam. W środę pracowała fajnie, nie spinała się nic, a wczoraj wzięłam ją na lonżę, patrzę co ona wyprawia tymi nogami, no ewidentnie coś się wydarzyło. Kuśtyka, ale brak regularnej kulawizny. Wysłałam filmy do fizjo, oddzwoniła błyskawicznie i potwierdziła, że coś się musiało wydarzyć, bo brzydko chodzi, wygląda jej to na mięśniowy problem. W weekend przyjedzie i obejrzy. Dodam, że moja młoda stoi w stadzie na wolnym wybiegu, na ogromnym terenie, ma w stadzie inne młodziaki i zdarza im się wydurniać. Pewnie przedobrzyła z wygłupami. Także mam nauczkę - nie cieszyć się na wyrost.
Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
autor: elwa28 dnia 08 kwietnia 2024 o 08:10
Ja też się pochwalę, a co 😉
Moja młoda w zeszłym roku trochę w terenie tuptała, ale głównie po znanych ścieżkach, blisko stajni. Wczoraj pojechałyśmy w teren w nowej stajni (od marca trzymam na wolnym wybiegu), jechała z drugim koniem i była bardzo dzielna 🙂
Pozdrawiamy z Epiką, niedługo 5-latką! 🙂
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: elwa28 dnia 07 marca 2024 o 18:50
Czy ktoś może się wypowiedzieć na temat Stajni Harmonia w Siedlcach koło Oławy? Albo o tej drugiej stajni w Siedlcach (nie pamiętam nazwy)? Koleżanka szuka w tych stronach, a ja nie znam nikogo, kto tam stał/stoi, czy w ogóle jest pensjonat, jak warunki?
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: elwa28 dnia 25 stycznia 2024 o 10:07
raxa, Nie wiem jak północ Wrocławia, ale południe słabo, chyba Picador ma cenę 1500 za miesiąc, pozostałe stajnie z halą drożej.
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: elwa28 dnia 23 stycznia 2024 o 19:51
Juula, Pod Oleśnicą jest Wietrzna Stajnia, warto zajrzeć 🙂
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: elwa28 dnia 22 stycznia 2024 o 09:21
xxagaxx, Najlepsze są odpowiedzi pod postem, że to norma, bo takie mamy ceny 🙂
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: elwa28 dnia 21 stycznia 2024 o 21:04
keirashara, ponoć właśnie tak było, z relacji osoby, która była też wtedy na zawodach, właścicielka ponoć sama się pochwaliła, że taki młody a taki zdolny i już parkury jeździ. Wtedy się kapnęli, że coś jest nie halo i wpisali mu parkury wyjazdowe. No, ale konia już nie ma, więcej nie pojeździ.
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: elwa28 dnia 19 stycznia 2024 o 21:16
kitty, hmm, a przypadkiem nie było tak, że pojechała do kliniki z powodu rzekomej ciąży, a potem okazało się, że żadnej ciąży nie ma i koń miał wrócić? Choć słyszałam również wersję z potrzaskanym kręgosłupem, czemu właścicielki zaprzeczają.
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: elwa28 dnia 15 stycznia 2024 o 21:21
taggi, odkąd wydzierżawili obiekt w Szewcach to chyba pensjonat też będzie. Natomiast czy warto dać im konia pod opiekę... Dwa konie w przeciągu jednego roku odeszły w niejasnych okolicznościach, trzeci koń był w klinice, różne wersje słyszałam (jestem z okolic), osobiście bym swojego nie powierzyła.
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: elwa28 dnia 12 stycznia 2024 o 13:26
A ktoś się orientuje, co się stało w Szewcach? Wiem, że była tam stajnia Horse Care, teraz tam jest KJ Banderas.
Edit: już wiem, przenieśli się bliżej 🙂
Kącik Rekreanta (część XVII) 2024
autor: elwa28 dnia 05 stycznia 2024 o 06:45
JustKaro ja właśnie z tego samego powodu w połowie grudnia przeniosłam się do innej stajni. Bardzo dobrze nam było tam, gdzie staliśmy, bo i Epika hasała po łące, a ja miałam tam naprawdę super zgrane towarzystwo, ale brak placu, brak ruchu i młodej siadało na czerep 🙁 teraz stoimy w stajni bardziej sportowej, na szczęście atmosfera super i bez presji czy wyścigu szczurów, a koń się rusza i znów jest względnie grzeczna 🙂
My się powoli oswajamy z halą, radzi sobie to moje młode nienajgorzej, mamy też dostęp do karuzeli ale na razie się za to nie zabieram 🙂
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Historia mojego konia...
autor: elwa28 dnia 05 stycznia 2024 o 06:39
uszatkowa, Niestety to tak nie działa, na święta dostałam patelnie 😉 ale fakt, mogę się tylko cieszyć, że mam wspierającego męża 🙂 chociaż widzę, że czasem ma dość tego, że albo jestem u konia, albo gadam o koniu, albo rozmyślam co by tu zrobić z koniem...😉
Historia mojego konia...
autor: elwa28 dnia 04 stycznia 2024 o 12:58
Nie wiem, jak mogłam przeoczyć ten wątek. Nadrobiłam wszystkie historie, po Waszych opowieściach wiem, że moja nie jest ani trochę wyjątkowa – tak jak i Wy mam innego konia, niż o jakim zawsze marzyłam. Ale po kolei..
Jeździć zaczęłam jako kmiotek. Aby móc jeździć, pracowałam w stajni w zamian za jazdy. W czasach nastoletnich opiekowałam się różnymi końmi – od miłych tuptusiów, po walnięte dzieciaki. Najważniejsze dla mnie było jednak to, że mogłam posiedzieć w stajni, spędzić czas z końmi, coś tam pojeździć. Nigdy nie prosiłam rodziców o zakup konia, bo wiedziałam, że to ponad możliwości rodziców, zwłaszcza, że pochodzę z rodziny wielodzietnej. W szkole średniej i na studiach nie miałam już tyle czasu - wymagające kierunki, dojazdy z mojego małego miasteczka do dużego miasta wojewódzkiego pochłaniały tyle czasu, że o koniach na kilka lat zapomniałam. Na studiach zaliczyłam epizod wyjazdowy do Niemiec jako luzak, ale nie wspominam tego czasu za dobrze. Po studiach pierwsza poważna praca w zawodzie, za zarobione pieniądze wróciłam do jeździectwa. Bujałam się po różnych stajniach, ale albo poziom był dla mnie za niski (chciałam się rozwijać, pracować nad sobą), albo ceny za wysokie (za indywidualne jazdy z trenerem). Wymyśliłam sobie dzierżawę, kilka koni przewinęło się jako moi podopieczni, ostatni z nich niestety odszedł. Po stracie ostatniego dzierżawionego konia uznałam, że może czas spełnić marzenie z dzieciństwa? Dobiegałam do 30 urodzin, pomyślałam, że warto spróbować. Szukałam tego właściwego konia, moim marzeniem był srokaty, duży wałaszek, malowany jak krowa – serio, im bardziej łaciaty, tym lepiej. Chciałam też, by chodził pod siodłem i był spokojny, bo moja 14-letnia siostra zaczęła swój pierwsze galopy (zaraziłam ją bakcylem) i również mogłaby wsiadać. Niestety poszukiwania szły jak po grudzie. Którejś nocy rozmawiałam z narzeczonym, że skoro chcemy rozpocząć budowę domu, zbliża się ślub, planujemy też w przyszłości jakieś bobaski, to może jednak zakup konia nie jest dobrym pomysłem. Zrezygnowałam, trochę popłakałam i ostatecznie pogodziłam się z tym, że konia mieć nie będę.
Następnego dnia w pracy, zupełnie przypadkiem, przeglądając ogłoszenia w okolicy trafiłam na kasztanową klacz. Coś miała zawadiackiego w oczach. No ale rude to to, surowe, młode, w dodatku baba i niska. Cena jednak była atrakcyjna, a odległość niewielka (godzina drogi od domu) więc umówiłam się na oględziny. Przyszły małżonek pojechał ze mną. Poznałam wtedy Epikę. Ujęła mnie jej ciekawość świata, gdy tylko podjechaliśmy to od razu przybiegła zobaczyć, co to za goście. Właścicielka zapewniała mnie, że konisko kochane, perspektywiczne, zdrowe. Ze względu na cenę mam jednak mało czasu na decyzję, gdyż chętnych jest dużo, a ja spodobałam się właścicielce. W drodze do domu miałam milion myśli, ale wiedziałam, że przekonanie mojej drugiej połowy nie będzie łatwe. Pod domem zapytał tylko: „Chcesz ją?”. Powiedziałam, że tak, uznałam wtedy, że najwyżej przyuczę do siodła i sprzedam, źle na tym nie wyjdę. Mój narzeczony zaskoczył mnie wtedy totalnie, powiedział, że kupi mi ją w prezencie urodzinowym. Kilka dni później Epika przyjechała do pensjonatu, który dla niej wybrałam.
Nie będzie zaskoczeniem, jeśli podsumuję tą historię słowami, że dała mi młoda popalić. Jesteśmy razem już prawie rok, ale ile przez nią ryczałam, to nie zliczę. Młoda ma swoje zdanie, swój charakter, przeszła bunt 4-latka, zbliża się bunt 5-latka. Sprzedaży jednak nie planuję. Pomimo spięć współpraca nam się układa, ruda mnie dużo nauczyła, ja dużo nauczyłam ją, a to dopiero początek wspólnej drogi.
Nie mam konia, jakiego chciałam, ale trafiłam na konia, którego potrzebowałam.
A to moje zdjęcie ślubne z Epiką, nawet mój mąż polubił tego rudego dzieciaka
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: elwa28 dnia 05 grudnia 2023 o 14:50
wabankowa, I jak tam, znalazłaś swoje miejsce? 🙂
Ja niestety też stanęłam przed koniecznością zmiany stajni i znam ten ból poszukiwań.. 🙁
konie małopolskie
autor: elwa28 dnia 20 listopada 2023 o 07:24
Mógł się zmienić właściciel i to kilkukrotnie, więc hodowca może nie wiedzieć, co z koniem. Nie sądziłam, że skrót myślowy będzie tak zinterpretowany. Niemniej udało mi się skontaktować z hodowcą, być może uda się ustalić, czy pochodzenie Epiki, które mi podał poprzedni właściciel, jest prawdziwe. Na pewno wrócę z informacjami.
konie małopolskie
autor: elwa28 dnia 18 listopada 2023 o 13:26
Perlica, ciężkie dobrego początki... 😉
Jasne, widziałam w bazie PZHK nazwisko hodowcy Eureki, natomiast nie wiem czy jest aktualne, czy coś się nie zmieniło. No ale kto pyta, nie błądzi. Miałam jednak nadzieję, że tutaj ktoś będzie kojarzyć.
konie małopolskie
autor: elwa28 dnia 18 listopada 2023 o 12:29
Cześć,
Od marca jestem szczęśliwą mamą klaczy małopolskiej o imieniu Epika. Pochodzenie niestety znam tylko od sprzedawcy, gdyż przez jakieś niedopatrzenie, Epika posiada w paszporcie NN. Jej rodzicami (rzekomymi) są:
ojciec Hindus (o. Emetyt, m. Haduda)
matka Eureka (o. Hebab, m. Etiuda)
Konia kupiłam z rąk prywatnych, dlatego nie mam kontaktu z hodowcą. Nie wiem, z której jest hodowli, czy w ogóle z tej hodowli.
Zasadniczo nie potrzebuję do szczęścia dla niej papierka, nie robię też badań genetycznych bo to trochę strata kasy, niezależnie, czy pochodzenie jest prawdziwe czy nie, konisko jest kochane i zadbane. Zastanawiam się raczej, czy ktoś z Was, miłośników koni małopolskich, może zna/kojarzy hodowców, od których mogłaby pochodzić Epika? A może to ktoś z Was i ciekawi jesteście, jak młoda sobie radzi? 🙂 Urodziła się 15 maja 2019, mam ją z woj. opolskiego, ale to pewnie i tak za mało informacji.
Pozdrawiamy z Rudą! 🙂
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: elwa28 dnia 26 października 2023 o 10:32
Sasini, Oooo byłam w Piszkawie, u znajomej Darii, możliwe, że to właśnie tam, przyjemne miejsce 🙂 dla mnie niestety dość daleko, ja z Oławy. Co do Chrząstawy - szkoda no. O każdej stajni w okolicy słyszałam nieciekawe opinie. Natomiast w takim razie - może faktycznie Pegaz w Chwałowicach, znajoma tam jeździ (nie trzyma konia) i jest zadowolona.
Pensjonaty we Wrocławiu
autor: elwa28 dnia 26 października 2023 o 10:03
Sasini, mogę spytać, gdzie stoisz? 🙂 podpowiadam tą Vidavie ze względu na pastwiska, ale kurcze, nawet tam jest źle? 🙁
Jeszcze jest Wietrzna Stajnia pod Oleśnicą, hali co prawda nie ma, ale wygląda bardzo sensownie.
Wzrost jeźdźca, a wysokość konia.
autor: elwa28 dnia 26 października 2023 o 09:58
xxagaxx, nie wiem, czy to pytanie do mnie, ale u mniej jest to mniej niż 15%, bardziej chodziło mi o proporcje, wygląd ogólny. W końcu nawet jeśli książkowo się wszystko zgadza, to nie książka mnie wozi, a żywe stworzenie. Dodam też, że gdy moja waga była wyższa, to nie wsiadałam - młoda pracowała tylko z ziemii, przyjechała do mnie praktycznie z minimalnym umięśnieniem, nie miała równowagi, biegała spięta, przez wiele miesięcy pracowałyśmy nad tym, by była gotowa do wsiadania pod kątem fizycznym, a ja w tym czasie leciałam z wagi. Nadal mam w planach zrzucać, do wiosny chciałabym wrócić do wagi sprzed operacji 🙂
doloruu, dziękuję, ponoć na żywo to wygląda naprawdę sensownie, ale na żywo się nie widzę, tylko na zdjęciach. A młoda rośnie, rozbudowuje się, także pewnie jestem przewrażliwiona.
Wzrost jeźdźca, a wysokość konia.
autor: elwa28 dnia 26 października 2023 o 07:20
bluesbulls, Byłaś już oglądać, wsiadłaś? Bez tego nikt Ci odpowiedzi nie da ♀️
Ja też mam dylemat, może ktoś mądrzejszy mi podpowie..
Mam 168 cm wzrostu, obecnie 68 kg (i cały czas na redukcji, zeszłam z 73kg których dorobiłam się po dłuższym wyłączeniu z aktywności). Moja dzidzia, lat 4,5, w kłębie zmierzone 158 cm. Naprawdę dobrze mi się na niej "siedzi", widzę że ona też całkiem nieźle radzi sobie ze mną na grzbiecie, ale..
Mam wrażenie, że wyglądam na niej jak kloc na kucyku 🙈 nie mogę patrzeć na zdjęcia, gdzie ja jestem na niej, nie wyglądam "fajnie i zgrabnie", tylko po prostu źle.
Może ja faktycznie jestem za duża dla niej?