Sankaritarina

Konto zarejstrowane: 03 grudnia 2008
Ostatnio online: 24 października 2025 o 21:31
W tym szaleństwie jest metoda

Najnowsze posty użytkownika:

Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: Sankaritarina dnia 24 października 2025 o 09:58
Milla, O, to, to, właśnie...

Z resztą niedawno miałam taką sytuację. Moja jazda przepisowa uchroniła mnie przed stłuczką. Teren zabudowany, ja 50km/h, za mną - szeryfostwo. Ten bezpośredni za mną zwolnił (Focus to chyba był), tamten za nim (dajmy na to, że Peugeot 407) - nie, wyprzedza nas oboje. Ledwo z zakrętu wyjechał. W zabudowanym. A co tam. Jak Peugeot wyprzedził, tak Focus też. Parę metrów dalej patrzę? Focus siedzi w dupie Peugeota. Przód skasowany.
Dlaczego? Zakręt, przejście dla pieszych. Ktoś musiał na to przejście wchodzić - bo było kuźwa wolne. Peugeot musiał nagle zahamować, żeby nie skasować człowieka na pasach, Focus nie zdążył i wsadził się w dupsko. Nie byłoby tej sytuacji, gdyby oba te samochody jechały przepisowo. I ja teraz nie będę się zastanawiać czy człowieka na pasy wtargnął. Nie sądzę. A nawet jeśli - no cholera, droga hamowania byłaby krótsza, gdyby każdy jechał te 50. No i w takim rozrachunku na gorszej pozycji jest ten pieszy.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sankaritarina dnia 22 października 2025 o 12:59
Ja uważam, że "zamknięte" kraty podczas jedzenia to najlepsza rzecz na świecie. Albo chociaż takie ustawienie żłobów, żeby był dystans między jednym a drugim koniem. Żeby żaden nie jadł "łeb w łeb".
Widziałam kilka takich stajni z zasłoniętymi ścianami działowymi całkowicie albo częściowo (tylko część ze żłobem) + sama stałam w dużej stajni, gdzie ściany działowe były całkowicie zakryte - no sprawa zajebista.
Mój koń-antysocial, denerwuje się jak się mu zagląda do żłobu, denerwuje się jak się mu nawet do boksu zagląda, jeśli on tam w tym boksie jest "czymś" zajęty. Różnica w zachowaniu bardzo duża - koń wyciszony, luzacki wręcz.
Z resztą w tej stajni nie było "ogólnej końskiej nerwówki" tj. konie orientowały się, że jedzie wózek z owsem, jak najbardziej, ale o ile dobrze pamiętam, nie było nerwowego nakręcania się, przy karmieniu spokój. Stajnia rekreacyjna+pensjonat, także no, w porze karmienia mogło się się zdarzyć, że jakiś koń szedł korytarzem.
COPD
autor: Sankaritarina dnia 21 października 2025 o 18:30
kasztankaija, No, no, mówiąc "świeżo" to mam na myśli parę dni podawania, dzień drugi, dzień trzeci, coś takiego. Ewidentnie się coś odrywa. Muszę wsiadać, bo nam się "najlepiej" kaszle na jeździe (z resztą chyba wielu koniom). Też mi się to nie podobało na początku, ale po podawaniu przez jakiś czas faktycznie miałam wrażenie, że konie smarkają co mają wysmarkać, wykaszlą co mają wykaszleć i potem jest im lepiej.

Meise, Tyle ile na opakowaniu piszą, nie pamiętam dokładnie, ale coś koło 70gr. Tam jest w ogóle mega wielkie to dawkowanie, bo do 100gr, tyle nie daję, bo mi się to wydaje jakoś tak bardzo dużo na te moje konie.

Swoją drogą - derkujecie swoich Raowców? Już zaderkowaliście? Jest ktoś kto w ogóle nie derkuje?
Mam trochę dylemat, bo ponownie wywaliłam konie na wolny wybieg i tak się zastanawiam - czy to już ubierać, czy jeszcze nie ubierać... W plandekach chodziły w te deszcze, ale np. dziś było tak ciepło, że no, nie będę gotować konia pod czymkolwiek. -.-'
COPD
autor: Sankaritarina dnia 21 października 2025 o 08:56
Mnie się wydaje, że Pulmostim tak właśnie ma działać. Że jak koniowi faktycznie coś zalega, to preparat "pomoże" się tego pozbyć. U nas raczej za każdym razem "świeżo" po podaniu było nasilenie kaszlu, ale właśnie wydaje mi się, że to dobrze.
zajezdzanie młodych koni
autor: Sankaritarina dnia 21 października 2025 o 08:52
keirashara, no grunt to dopasować sytuację do konkretnego przypadku, moim zdaniem. Złoty był bardziej "ogólnie energiczny-brykający", ale bez wyłączenia mózgu, więc w sumie to się dało tak "normalnie" jazdę przeprowadzić.
Natomiast Rudy czasem dostaje amby😉
Chociaż Rudy akurat, w wieku lat 4, musiał chodzić dziennie-codziennie, bo jeden-dwa dni przerwy, powodowało "reset mózgu". Nie wiem jak to wyjaśnić, ale jeśli chciałam mieć jakąkolwiek przyjemność z tej jazdy, to musiałam wsiadać codziennie, nawet na 20 minut. Chodziło pewnie o zachowany bezpieczny i znany rytuał. Po jakoś miesiącu doszłam do momentu, że nawet nie musiałam się przeżegnać przed wsiadką😉
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sankaritarina dnia 21 października 2025 o 08:44
Fusiaq, Mogą być wrzody, może być wiele czynników. Dobrze powiedziane wcześniej, gastroskopię zawsze można zrobić. Zęby warto sprawdzić.
Natomiast przy samym karmieniu - a koń widzi inne konie? I ludzi? Łażą ludzie podczas karmienia? Jeśli tak, to zakryjcie miejsce do karmienia tj. wstawcie koniowi jakąś nieprzeźroczystą płytę/kurtynę/cokolwiek/żeby koni z żadnej strony nie widział innego konia. Jeśli jest taka możliwość, to istnieje szansa, że skończy się agresja przy jedzeniu.
Czyścicie w boksie? Może warto na zewnątrz? A jeśli na zewnątrz, to może warto zwrócić uwagę na przestrzeń wokół konia tj. żeby nie przywiązywać koni zbyt blisko siebie?
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: Sankaritarina dnia 20 października 2025 o 22:49
Gdybym miała dzierżawić, też bym pewnie wolała stajnię z halą - ale brak hali byłabym w stanie przeżyć, gdyby miejsce nie miało srogiego błota, stad rekreacji, że musiałabym jeździć o 22😲0 albo jakiejś niefajnej ekipy.
Jeszcze ciężko by mi było przetrwać w "srogim" burdelu, że po hali będą mi się walały kubki po kawie, nieodniesiony sprzęt, kupy po innych pensjonariuszach, nie wiem, powiewające reklamówki, rozpierdzielone lonże....

PannaDziewanna, O, ja bym przyszła dzierżawić 😀
Nawet się tymi "zagadywaczami" nie przejmuj. Nie ma co wdawać się w dyskusje. Jak ktoś chce, to napisze, umówi się, a nie będzie wiecznie zagadywał. Poczekaj, popytaj, poczta pantoflowa, znajomi... na pewno się ktoś znajdzie. Zaczął się rok szkolny, zaczął się przed chwilą rok akademicki, może się ludzie muszą jeszcze "ogarnąć" i lada dzień ktoś fajny się znajdzie.
zajezdzanie młodych koni
autor: Sankaritarina dnia 20 października 2025 o 09:10
Gallipoli, Ogolnie to zgadzam się z poprzedniczkami - natomiast nie polecam "żylować" na zasadzie "przepracuję - ja ci tu pokażę", tylko wrócić do prostych zadań, nawet jakby miało być bardzo nudno dla jeźdźca. No i wysiadywać te spłochy.
Ja bym jeździła częściej, 5-6 razy w tygodniu, jeśli jest taka opcja, ale lżej, nawet na 15-20 minut.

Z drugiej strony, jeśli on teraz o tej porze roku się tak płoszy, to może to być związane z temperaturą, przesileniem jesiennym... nie wiem jak inne konie, ale moje to zawsze wtedy były nieco bardziej energiczne.
Kupno niezajeżdżonego konia
autor: Sankaritarina dnia 20 października 2025 o 09:07
karolina_, Wydaje mi się, że zawodnicy mniejsi lub więksi, stajnie handlowe, pomniejsi handlarze etc, po prostu idą i te konie kupują. Natomiast kto pyta o opinię? No zazwyczaj mniejsi lub więksi laicy. Moim zdaniem to dobrze, że się po prostu ostrzega - choć ja tam ostrzegam zawsze wszystkich 😉 posiadanie konia bywa trudne, i to niezależnie czy to jest młody czy dorosły koń.
Pracując w rekreacji przez x lat, w różnych stajniach, spotykałam się najczęściej z dwoma typami pytań własnie: 1) przychodzi matka i się pyta o opinię "jaki koń dla dziecka na pierwszego konia - o, może kupimy 2/3 latka, "ułożymy pod siebie, będą się razem chować" 2) przychodzi ledwie jeżdżący człowiek, ledwie trzymający się na koniu albo po prostu przyzwyczajony tylko do koni rekreacyjnych, które sobie człapią i też "ułożę pod siebie"
No, moim zdaniem należy wytłumaczyć plusy i minusy.
Natomiast jest całe grono osób, które albo nie słuchały nikogo i niczego i se tego konia kupiły i fajnie ogarniały; same albo z czyjąś pomocą.

Olaaa, Nie wrzucam Ciebie do tej puli "nieogarnięci ludzie", piszę tak ogólnie 🙂
Buty - "nic nie poprawia nam humoru tak jak nowa para butów"
autor: Sankaritarina dnia 14 października 2025 o 15:59
flygirl, A muszą być stylowe? 😀 Demar, model się chyba "Farmer" - takie zielone z wyściółką, do kupienia w sklepach ogrodniczych na przykład. Mój hit stajenny. Lekkie, wygodne, ciepłe, nawet w mrozy dadzą radę.
Kiedyś w Deca były takie krótkie kalosze z takim ocieplaczem, brzydkie jak nieszczęście, ale super ciepłe i wodoodporne, może jest jeszcze coś podobnego.
Kupno niezajeżdżonego konia
autor: Sankaritarina dnia 13 października 2025 o 20:19
Olaaa, No bo generalnie się odradza młode konie ludziom niedoświadczonym z młodymi końmi. Łatwo zepsuć - i to niekoniecznie od razu z siodła, ale z ziemi, bo trzeba właśnie tej grzeczności nauczyć, ale i potem jej konsekwentnie pilnować.
No i potem w siodle też trzeba mieć na tyle dobrą równowagę, żeby nie spadać przy byle odskoku, a to też nie wszyscy od razu umieją. Że już nie wspomnę o tym, że młodego konia "buja" trochę zanim się nauczy iść w równowadze z tym jeźdźcem, więc i tu umiejętności jeźdźca są kluczowe.
Skoki to jest jeszcze trudniejsza sprawa.
Generalnie gdzie nie spojrzysz, jest jakiś obszar do koncertowego zepsucia. Bardzo łatwo popełnić błąd.
No i ujeżdżenie konia trwa - to nie jest tak, że zajeździsz i za dwa tygodnie pojedziesz zawody. Jeśli się chce tego konia użytkować do jego późnej starości, to warto wykazać się cierpliwością w pierwszych stadiach treningu.
Dzierzawa
autor: Sankaritarina dnia 13 października 2025 o 13:02
Właśnie nie mam jakiegoś specjalnego zapisu oprócz 30 dniowego okresu wypowiedzenia.
Bajahorses, To ja bym odpuściła. No, dobra, można zagadać, może dzierżawca sam wyskoczy z jakimś "no to może zapłacę chociaż 50%", ale te jeden raz ja bym odpuściła. Sytuacja losowa, nie "widzi-mi-się" ani żadna chamska akcja, i o ile to była naprawdę godna zaufania osoba z którą wiążesz przyszłość w tej dzierżawie, to może warto pójść na rękę.
no ale może wartałoby umowę dookreślić.
Kupno niezajeżdżonego konia
autor: Sankaritarina dnia 13 października 2025 o 09:28
Olaaa, No a to ma być Twój pierwszy koń? Masz kogoś do pomocy? Na jakim poziomie jeździsz? No, ale generalnie to zależy czego oczekujesz, czego potrzebujesz.

Ja kupiłam pierwszego konia gdy miał 2,5 roku, sama zajeździłam. Ten koń był (i jest nadal) strzałem w dziesiątkę. Charakter z ziemi doskonale się przełożył na charakter z siodła. Ba, do metra doskakaliśmy, nie mając rodowodu, wzrostu i techniki skoku😉 Bylibyśmy pewnie wyżej skakali, ale za późno zaczęłam ten trening.

Trzeci miał być zajeżdżony, ale widziałam to tylko na filmie 😉 nie wsiadałam nawet - co w sumie było głupotą. Potem się okazało, że koń się boi własnego cienia, ALE - całe szczęście, nie jest to koń, w którym zabito chęć życia (no albo ma wysoki stopień wybaczania). Koń nie robi też żadnych chamskich akcji w stronę człowieka. Nigdy nie robił - i to chyba jest ten największy plus dla którego nadal go trzymam😉

A_firn, Niestety, mam podobne doświadczenia... Raczej nie będę już kupować konia, ale gdybym szukała, to pewnie znowu się wpierdzielę w zajeżdżanie samemu (albo kupię konia, który x lat chodził w rekreacji...).
Derki
autor: Sankaritarina dnia 13 października 2025 o 09:16
leleiria, A koń przeżywa o własnej sierści? Czy musi być derkowany?

Też mam zagwozdkę, bo sprowadziłam konie do boksow... a tu się okazuje, że one w tych boksach nie chcą być za bardzo 😀 Pewnie do zimy je jeszcze wywalę pod wiatę...
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sankaritarina dnia 13 października 2025 o 08:55
Ahote, To nie ma znaczenia czy wałach, czy klacz.
Zawsze się psy wiesza na klaczach tak jak na kobietach, ciągle tak to bywa.
Ogólnie to zgadzam się z tym co napisała leleiria,

azzawa, ja się z tym nie spotkałam, tj nie znam stajni, gdzie niszczyciel byłby izolowany jakkolwiek - chyba, że robiłby krzywdę koniom.
Musiałyby być kamery na wszystkich padokach, żeby udowodnić, że to właśnie ten konkretny koń tak niszczy... kantary bym pewnie olewała, ale przy derkach, to pewnie próbowałabym ten temat poruszyć z właścicielem konia i właścicielem pensjonatu...
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Sankaritarina dnia 10 października 2025 o 15:56
melehowicz, A, widzisz, człowiek się zawsze czegoś uczy. Masz na myśli to, że pod kątem, hmm, składu(?) owies można zastąpić tylko jęczmieniem? Bo są podobne "budową"? Miałam na myśli owies = jako to treściwe, ale faktycznie mogłam bardziej przemyśleć.
Sprawy sercowe...
autor: Sankaritarina dnia 10 października 2025 o 14:47
Trudne-nietrudne, ciężko stwierdzić. Mnie się zdaje, że "trudniejsze" tylko dlatego, że sami jesteśmy bardziej dojrzali i więcej "widzimy". Jak się ma 20 lat, to się nadal mało co widzi tak naprawdę.

Uważałabym na to biuro matrymonialne trudnasztuka - na fb jest/była grupa osób oszukanych przez nią. Moja przyjaciółka zapłaciła sporo kasy za usługę, a nie sparowali jej zupełnie z nikim.
Poncioch, O, a byłam ciekawa czy się ktoś naciął 😀 ja słuchałam chwilę wywiadów z tą panią (oraz paru video na jej kanale), ale w pewnym momencie miałam takie "no co się tu odyebuje?". Zero rozwiązania. Można byłoby odnieść wrażenie, że teraz to już nie ma niczego, relacji nikt nie umie budować i w ogóle, olaboga! wszystkim nam zagłada grozi! "dlatego w naszym biurze...." 😉))
Przykro mi, że przyjaciółka straciła kasę.

Ludzi można poznać wszędzie. Mnie kiedyś chłop chyba usiłował poderwać na parkingu, jeszcze na moje własne auto. Miłe to było, ale zajęta byłam, no to rozmowę ucięłam.
A wydaje mi się, że to absolutnie naturalne, że się w pewnym momencie zaczyna "tracić" znajomych - bo szkoła się skończyła, bo studia się skończyły, bo paczka znajomych z podwórka się rozjechała po świecie, bo samemu się wyemigrowało.... z racji, że jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana, to ja polecam wtedy znajdować innych znajomych, nawiązywać te kontakty przez właśnie hobby (kurde, jakiekolwiek, tylko takie, gdzie musi być jakaś interakcja z ludźmi), podróże, nie wiem, pielgrzymki, spacery po górach, gry miejskie, koncerty, wydarzenia na mieście etc. No tylko tam czasem trzeba się do kogoś odezwać albo jakoś podtrzymać rozmowę, jeśli się ktoś odzywa, a wiem, że nie wszystkim to przychodzi łatwo. Trzeba też być "gdzieś" częściej, bo jak się przyjdzie na 1 spotkanie jakiegoś, nie wiem, dyskusyjnego klubu filozoficznego, to się na 99% nikogo nie pozna, ale jak się będzie tam chodzić regularnie to o, proszę, już się zacznie kojarzyć twarze.
Albo się odzywać do starych znajomych. Nie wiem, z rodziną kontakt odnowić (jeśli to nie jest jakaś diabelska rodzinka). Do ludzi w pracy się odzywać. Nie dać umrzeć relacjom.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sankaritarina dnia 09 października 2025 o 10:02
mindgame, No a jak popręg podciągałaś? Koń wtedy jadł?

epk Ciekawe spostrzeżenie. Ogólnie jest tak, że czasem zmiana jednego, wydawałoby się, że mało istotnego czynnika znacząco zmiana samopoczucie koni. Znam dwie stajnie, jedna "złote klamki", druga- "złote klamiki 30 lat później". Niby system utrzymania w obu stajniach jest podobny, a w tej "gorszej" konie czują się po prostu lepiej. Wyglądają lepiej, zachowują się bardziej pogodnie, ogólnie są bardziej zadowolone. Obserwowałam to na kilku sztukach, które przeprowadzały się w jedną i drugą stronę.
(.,..)

rudziczek, Tak! A na mnie ludzie patrzą jak na nawiedzoną jak zaczynam temat.
Ja uważam, że wszystko ma/może mieć znaczenie.
Np. brak "stałych" godzin otwarcia stajni, głupio pomyślana "infrastruktura ogólna", brak "prywatności" podczas jedzenia, głupio ogarnięte wypuszczanie/sprowadzanie + łażenie, kręcenie się, nerwówka przed jazdami rekreacyjnymi i ogólna "atmosfera wkurwu" nie działa dobrze na konie... tzn, może nie działać dobrze, bo konie są różne, ale no jednak...
Derki
autor: Sankaritarina dnia 09 października 2025 o 09:53
Rudzielc_23, no właśnie ja miałam kilka modelu Yorka jak ledwo co na rynek weszły. Te derki (i ogólnie sprzęt) byłuy bardzo spoko. Kupiłam w zeszłym roku taką kraciastą brązowo-granatową przeciwdeszczówkę na polarze. Pomijam, że cienkie to-to, ten polar tez taki słaby... no ale żeby derka się rozerwała do połowy od kłębu jakoś po 3 tygodniach? no wtf... Liczyłam na to, że derka chociaż sezon wytrzyma.

Zuzu., A to masz jakiś nowy model?

faith, Dobrze wiedzieć 😀
Derki
autor: Sankaritarina dnia 09 października 2025 o 09:01
faith, I faktycznie nie przeciekają? A one nie są takie trochę "mniejsze" na klacie? Czy mi się zdaje?

domiwa, Na pewno nie brałabym Starta :P Moja jedna przeciekła, kurde.... Dobre na lekki deszczk.
Yorka też bym nie brała. Wprawdzie plandeka na polarze nie przeciekała, ale derka się po jakimś miesiącu rozerwała po "linii grzbietu".... no co za szajs.

keirashara, Mówisz o jakimś nowym modelu? Mój HKM jest niezniszczalny, ubóstwiam, ale nie miałam żadnego nowego modelu.
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Sankaritarina dnia 09 października 2025 o 08:40
elita17, Hmm, no tak, ma to sens. Olej powinien być... olejem, gęstym. Pytanie na ile określić gęstość... Jesssu, nie cierpię się nad czymś zastanawiać, bo potem dochodzę do "wiem, że nic nie wiem".
Nie zwracałam na konsystencję jakiejś większej uwagi, ale ostatnio kupiłam syrop na kaszel od Equipower i... zwątpiłam, bo obok syropu to nie stało. Woda. No, woda. Pamiętam konsystencję poprzednich butelek, która była przede wszystkim gęstsza, lepka, no zdecydowanie bardziej "syropowa". Nie kupię ponownie...
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Sankaritarina dnia 08 października 2025 o 19:24
JulciaKx3,
Ciężko opowiadać o paszy "nie uczulającej" jak każdy koń może być uczulony na co innego. Niektórzy mają konie uczulone na trawę. Inni na lucernę, marchewkę i chyba któreś zboże (ktoś tu na pewno miał konia z takim "uczuleniem na wszystko").
Natomiast mnie się zdawało, że mój koń jest uczulony. Po zrezygnowaniu z diety "wrzodowej", problemy minęły jak ręką odjął (koń miewał luźne kupy).
No, zamienników owsa jest dużo - chociażby jęczmień, otręby pszenne, otręby ryżowe, można słonecznik dać, makuch ze słonecznika, makuch lniany, niektórzy dają soję. Są to jakieś opcje.
Pasza gotowa jest najwygodniejsza. Na pewno któraś firma ma w ogóle pasze dedykowane koniom zimnokrwistym (albo "z grubsza" zimnokrwistym np. fryzom) - Hippolyt Hesta Mix proszębardzo (aż sobie sama wyguglałam...). Może inne marki też mają. Można poszukać balancera.
Albo rozejrzeć się wśród pasz innych marek opisanych jako "bez owsa".
Moje są obecnie na paszach Sukces (jak i z resztą od paru lat, w trybie stajni przydomowej i lekkiej pracy mi się te pasze sprawdzają - ale mnie nie ogranicza akurat warunek braku owsa), ale był i Hoveler, Saracen, Spillers dobra marka, Red Mills bardzo dobre pasze... No musisz przysiąść i poszukać.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sankaritarina dnia 08 października 2025 o 10:57
EMS, Mam podobne zdanie co Zembria. Że najlepiej i najbezpieczniej dla wszystkich🙂 jest mieć osobne miejsce do czyszczenia i siodłania.
Dla mnie samej siodłanie na stanowisku to jest bajka, porządnie wyczyszczę, nie "kurzę" w boksie, nie łażę po ściółce, wszystko mam pod ręką. Pod warunkiem oczywiście, że nie siodłamy konia odsadzającego się.

Jedyne na co zwróciłabym uwagę, jeśli mam siodłać konia w boksie, to albo przywiązanie tego konia, jeśli jest taka opcja, albo ewentualnie ogłowienie go najpierw, jeśli koń jest nauczony grzecznie stać. Nawet w ktorejś książce była taka zasada, tylko nie pamiętam teraz skąd i gdzie.
Konie w boksach też są w stanie rozróżnić kiedy zaraz będzie robota, a kiedy mają "czas wolny". No moje to są w ogóle doskonałe i po prostu opiewam peany na ich cześć 😉 ale serio, jak mojego Rudego trzeba osiodłać w boksie, to wystarczy mu najpierw założyć ogłowie i się kończy jedzenie, gryzienie, wąchanie, zaglądanie do żłobu, picie... Koń stoi i grzecznie czeka na osiodłanie. I to powinien być standard z każdym koniem.

Natomiast w stajniach rekreacyjnych to jest różnie praktykowane.
Często się siodła w boksach i się tam te konie przywiązuje. Jeśli koń się nie odsadza, to moim zdaniem też bezpieczna opcja. Byleby przy boksie było miejsce na sprzęt (wieszak, stojak, poza zasięgiem zębów😉), żeby nie łazić z tym sprzętem w kółko i nie zostawiać tego konia przywiązanego.
Zioła, ziółka, mieszanki i właściwości - dla konia
autor: Sankaritarina dnia 08 października 2025 o 09:16
elita17, Znacząca tj jaka?
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Sankaritarina dnia 08 października 2025 o 09:07
anetakajper, No ale jest mowa o koniu zimnokrwistym z kiepskich warunków, który ma przytyć. Dla takiego konia zestaw "wysłodki + 1 kg owsa" to mi się wydaje trochę jednak mało. Mówisz, że dajesz makuch - ten makuch w małej ilości może zrobić różnicę, tak myślę.
Pytanie jeszcze ile i jakie siano zjada ten koń.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Sankaritarina dnia 08 października 2025 o 08:05
JulciaKx3, Jeśli chcesz być pewna, że coś uczula, to należałoby zrobić jakiekolwiek badania. W ciemno to tak słabawo.
Owies możesz zastąpić jakąkolwiek paszą "bez owsa", tylko teraz pytanie czy to faktycznie o owies chodzi.
Długo masz tego konia? Może należałoby poczekać na efekty? Ten 1 kg owsa i 700g wysłodków to na cały dzień? Bo to trochę maławo się wydaje....
Ja tam akurat wysłodków nie poważam, efektów po nich nie widziałam spektakularnych, ale no, ludzie dają. Natomiast na makuchach efekty miałam. Tylko nie podpowiem jak dawkować, bo nie wiem czy daję dobrze. Wychodzi jakieś 150-200 gr na konia. Tylko moje konie jedzą dodatkowo owies, jęczmień i trochę paszy - no na dzień dobry wydaje się, że dostają więcej niż Twój, a ważą jakieś 450 kg, wiec ja bym zaczęła od dodania treściwego, poczytania o karmieniu wysłodkami (bilansowanie) albo poszukała paszy jakiejkolwiek tak naprawdę, może być i bez owsa, bo, no, ciężko polecać pasze "bez typowych uczulaczy", skoro nie mamy zdefiniowanej listy "typowych uczulaczy"...
Tylko sobie oblicz dawkowanie tych pasz, bo przy wielu gotowych paszach dawkowanie wychodzi, mniej więcej, 3-4 kg na konia 500-600kg, więc trzeba sobie obliczyć dawkę dla konia 800kg.
Derki
autor: Sankaritarina dnia 02 października 2025 o 15:18
donkeyboy, Czekaj, bo ja non kapisko. Że rain rot się pod derkami rozwija? Niby w sumie logicznie brzmi... jak derka przemoknie, człowiek się nie zorientuje.
Chociaż jedyna stajnia, którą kojarzę, że zmagała się z rain rot, chyba nie jest "przesadnie" derkująca, ale też nie znam całej historii choroby.
Derki
autor: Sankaritarina dnia 02 października 2025 o 13:42
Pati2012, Nooo, ja tą plandekę to właśnie pod kątem deszczy. Jest cienka, więc raczej się koń nie przegrzeje tak szybko. W jego przypadku już nie wierzę naturalne mechanizmy radzenia sobie z deszczem -.-'
Ale Rudy łazi goły, niech zarasta 🙂
Derki
autor: Sankaritarina dnia 02 października 2025 o 13:23
Katasia, Hmm, trudne pytanie, bo ten mój emeryt to taki mało miarodajny przypadek. Chociaż w zasadzie co koń to inna historia.
Odnośnie temperatury - ciężko powiedzieć... No bo pogoda jest taka "dzika". Najgorzej deszcz, wiatr, duża wilgotność, a temperatura może być nawet na plusie. Obstawiam, że jak będzie tak do -5, to koń dostanie jakieś 50-100gr, jak się zdarzy jakaś ultra-zima, mróz i -10, to pewnie wyciągnę 200 i 300.
Mój Rudy też miał taką sierść "raczej letnią". Po klinice to w ogóle był derkowany, bo słabo zarósł. Kolejną zimę też, bo taki był ewidentnie "chłodny-spięty", ale mu wystarcza plandeka na polarze praktycznie całą zimę. Jest taki ciepły-ciepły, nie spocony, nie gorący. W tym roku chciałabym go nie derkować, ale zobaczymy jak sytuacja.

flygirl, Też bym szła w podpinki.
btw, co to jest "liner"? Podpinka właśnie?

Moon, Mnie termometr pokazal -1 rano! Zaczyna się!
Ale mnie to wkurza, bo właśnie rano -1 a w ciągu dnia - +15. I weź tu konia ubierz.
I ja tak faktycznie latam czasami przebierając kurna 2-3 razy dziennie, ale no ciężko od np. obsługi stajennej wymagać, żeby 20 razy dziennie przebierała derki...
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: Sankaritarina dnia 01 października 2025 o 19:03
Dzizas no, co zrobić z takimi szybkimi & wściekłymi....
Dzisiaj rano mnie typ "wyprzedzał"..... kuźwa noga no, awaryjnym, AWARYJNYM PASEM. Gaz do dechy i "wyprzedzał" z prawej. Pojawił się pas zjazdowy to tam przeleciał nadświetlną, po tych takich białych pasach tam będących też przeleciał i dopiero wtedy wrócił na "właściwy" prawy pas. Tragedia no!
W ogóle można takiego typa zgłaszać jak się ma videorejestrator? Nie zaciuka mnie ktoś potem w ciemnym zaułku?

donkeyboy, Nie tylko, Rumunia + Bałkany pozdrawiają. Bułgaria obstawiam, że też. I wiele innych krajów.
Jak się policja ustawia z radarem, to do 5 minut jest na Janosiku. Kierowcy informują bardzo szybko..
Derki
autor: Sankaritarina dnia 01 października 2025 o 18:54
Katasia, Mój obrastający 😀 siedzi w plandece. Rao, starość, no kurde, nie mogę patrzeć na ścianę deszczu i konia bez derki. Pewnie się powtarzam, ale on mi kiedyś przy takiej właśnie pogodzie typu "ściana deszczu & temperatura +10" wrócił do boksu zmarznięty, dosłownie trzęsący się jak osika, mimo futra... nie chcę tego widoku znowu oglądać, więc trudno, plandeka, proszę bardzo, chodzi w tym 24/7. No chyba, że będzie +15 i bezdeszczowo, bezwietrznie, to wtedy zdejmę.
Ale drugi koń derki jeszcze nie dostał. Nie wygląda na zmarzniętego, więc nie przesadzam i mam zamiar go tej zimy nie derkować, ale to zobaczymy jak sytuacja.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Sankaritarina dnia 29 września 2025 o 09:36
julka177, Nie wątpię, że leczycie, ale to istotna sprawa 🙂😉 Po sterydach konie raczej mają zwiększone łaknienie, więc może to nie "wina" Rao. Natomiast właśnie przy takim "pierwszym w sezonie" nasileniu, dusznościach, wydaje mi się, że koniom się "ciężej" je.
własna przydomowa stajnia
autor: Sankaritarina dnia 29 września 2025 o 09:33
Iskra de Baleron, ja składanych nie widziałam, widziałam tylko przesuwane. Dla mnie mega sprawa jak masz wjazd w te ściany tj. że możesz sobie przesunąć ściany na środkowy korytarz, w stajni masz beton i maszyną sobie wjedziesz sprzątając do zera "na raz".
Jedyne czego bym pewnie pilnowała, to tych kółek-rolek, na których wisi i przesuwa się ściana, pewnie należałoby regularnie smarować. Z resztą jak przy przesuwanych boksach. Nic mnie tak nie wnerwiało jak stare przesuwane boksy, których nikt nie ruszał od x lat i trzeba siły strongmena, żeby koniowi boks otworzyć....
Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja
autor: Sankaritarina dnia 29 września 2025 o 09:28
Hmm.... a istnieje jakakolwiek szansa, że noga "nabrała", bo koń trochę dłużej na niej stał podając tą drugą nogę kowalowi? Chociaż wydaje mi się to trochę kosmiczne. No, niemniej jednak wet najlepiej powie.
czapsy i buty
autor: Sankaritarina dnia 29 września 2025 o 09:24
livkaolivqa, Tylko, że to po dłuższym użytkowaniu, a nie po 2 miesiącach... no i pytanie jak bardzo się rozciągnęły.
Moje oficerki z Hippicy mają z 8 lat i są już jak kapcie - ale nadal "trzymają" łydkę, więc jeździ się komfortowo.

J0anna, a jak bardzo się rozciągnęły? Jeśli skóra jest OK, a masz tam szewca, to może by dać zwęzić...?
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Sankaritarina dnia 27 września 2025 o 16:40
julka177, No własnie, trzeba coś działać z tym Rao obecnie? Dostała jakieś leki, inhalacje?
Wydaje mi się (ale to tylko moje indywidualne spostrzeżenia), że Raowcom może być "ciężko" jeść przy zaostrzonych dusznościach, więc może na raz jedzenia być po prostu za dużo. W takiej sytuacji porządna pasza pomaga, bo dajesz "mniej na raz". No i brak apetytu.
Ale może to też indywidualna kwestia.
Ja bym sprawdziła co ona je z tego zestawu co masz i wywaliła to, co jej smakuje najmniej. Może konsystencja jej nie odpowiada/przestała odpowiadać?

Moje Raowce jadą głównie na zbożach (owies, teraz owies + jęczmień) + pasza. Na zimę dodam makuchy (lniany i słonecznikowy albo sam lniany).
Kucka miała moment, że nie chciała jeść papkowatych posiłków, ale ziarno zawsze zjadała, otręby pszenne też jej smakowały, więc jak dostałą w dobrych proporcjach ziarno + taki makuch (tzn nie zupowatą papkę, tylko taką "gęstą papę" w której łyżka staje), to jadła.
Złoty (też Rao) miał moment niedojadania trawokulek, ale u niego obstawiałam, że jedzenia "na raz" jest po prostu za dużo + te trawokulki mu nie smakowały. Do rana zjadał, ale szału nie było, więc najpierw zmieniłam trawokulki na inne, a koniec końców, ostatecznie zostało ziarno + pasza (obecnie Sukces, ale pasze u nas zawsze były zjadane).
własna przydomowa stajnia
autor: Sankaritarina dnia 25 września 2025 o 09:52
espérer, tak, aromat z eukaliptusa tam jest.

kotbury, No własnie mam identyczne doświadczenia, ale też myślę, że zawsze warto pytać. Może a nuż coś nowego się pojawiło.
własna przydomowa stajnia
autor: Sankaritarina dnia 25 września 2025 o 08:44
Jaki preparat do suchej dezynfekcji będzie najbardziej bezpieczny dla koni, dla alergików? Chyba Sandezia, co...? Ktoś ma jakieś doświadczenia?
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Sankaritarina dnia 25 września 2025 o 08:37
leleiria, A ten pellet jakoś mocno puchnie?
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Sankaritarina dnia 24 września 2025 o 15:15
kasztankaija, puchną bardzo bardzo - są zajebiste. z 300g robi się pół wiadra
trzeszczki, Brzmi jak marzenie! 😀

kasztankaija, A myślałaś o trawokulkach takich do podawania na sucho? Jak zalejesz, to nie spuchną nadmiernie. Hoveler na pewno takie ma, karmiłam jakiś czas. Chyba, że szukasz stricte esparcety, to chyba jeszcze Nature's Best, tylko, że je trzeba moczyć pół godziny.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: Sankaritarina dnia 23 września 2025 o 16:15
infantil, Ooo.... a myślałam, że mój przypadek był odosobniony. Miałam kiedyś sytuację z mgr filologii angielskiej, gdzie musiałam się wtrącić i robić za tłumacza, bo obie strony (tj. ów mgr i osoba niepolskojęzyczna) nie były w stanie się porozumieć po angielsku. No ale zrzucałam to na stres...
Też nie chcę zrzucać winy na same studia, ale może studentom się wydaje, że samo studiowanie wystarczy i ta znajomość języka spłynie jak manna z nieba....
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: Sankaritarina dnia 23 września 2025 o 15:25
infantil, Auć... Ja nie wiem, ludzie aż tak bardzo wierzą w swoje siły? Albo idą z "jakoś to będzie"? Myślałam, że lektorów to jest zatrzęsienie na tym rynku...
A rekrutujesz osoby po studiach? Czy trafiają się różni ludzie, bo najważniejsza jest jednak znajomość języka? ^^'
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: Sankaritarina dnia 23 września 2025 o 14:40
Milla, Musisz przez to przebrnąć, nie ma innej rady 😉
Zawsze tak było. Jeśli nie masz żadnego ATSa to współczuję, no ale niestety, innej opcji nie ma jak przebrnąć.
Wydaje mi się, że wielu wysyła CV nawet na pałę, no bo rzadko się zdarza, żeby proces rekrutacyjny do korpo (albo no na jakiekolwiek "wygode-biurowe" stanowisko) trwał krócej niż miesiąc-dwa, a jak człowiekowi się kończy umowa albo właśnie go wylali, albo mobbują, albo w firmie się dzieją takie ruchy, że należy brać manatki i szykować się do ewakuacji, to nikt nie chce zostać na lodzie, więc zaczyna się lekka panika i masowe wysyłanie.

ale firmy też bywają niepoważne.
Jedna firma mi odmówiła, po czym zadzwoniła tydzień później "a wiesz co, jednak jest wakat". Jedna mnie rekrutowała pół roku. Kilka się odzywało po paru miesiącach od wysłania CV.
Ja się domyślam, że w tych przypadkach lepszy kandydat zwiał, ale no mimo wszystko, szukanie pracy to jak chodzenie po polu minowym. Jeden fałszywy ruch i zostajesz z niczym.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Sankaritarina dnia 18 września 2025 o 08:44
keirashara, Też mi się wydaje, że to tak "działa" z tymi sieczkami. Marketing.
Ja widzę faktycznie ten efekt spowolnienia pobierania jedzenia, co mi się w miarę sprawdza przy Rudym, który musi rzucać żłobami, miskami, wywalać, przewalać i ogólnie robić z jedzeniem wszystko -.-' ale to musi być sieczka, która mu smakuje... bo jak nie smakuje, to będzie wywalane. A jak ma dobrze wymieszane + na mokro, to mu ciężej i "nagle" potrafi po prostu jeść.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sankaritarina dnia 18 września 2025 o 08:37
Potwierdzam. Daszek bardzo pomaga przetrwać jak koń np. walnie dęba. Nie polecam sprawdzać, ale no, mój nos nie byłby zachwycony gdyby tego daszka w kasku nie było.
Jakie pasze dajecie swoim koniom?
autor: Sankaritarina dnia 17 września 2025 o 08:40
keirashara, Ja karmiłam i karmię Sukcesem. Jestem zadowolona. No, z rok-dwa lata te moje konie Sukcesa jadły.
Tym Seniorem też karmiłam (i zaraz zacznę znowu, czekam na przesyłkę). Ogólnie spoko, konie dobrze wyglądające, chętnie jedzą. Nie wygląda to musli na takie super-fancy jak np. Saracen, ale zawsze było chętnie zjadane. Wydaje się być trooochę drobniejsze niż np. podstawowe, ale nie ma pyłu, kurzu, mielonki.
Jedyne co, to Sukces ma dawkowanie takie dosyć duże i trzeba byłoby sobie przeliczyć ekonomiczność, ale sama rzadko dawałam pełnoporcjowo tylko mieszkałam z owsem i efekt był u obu koni.
Derki
autor: Sankaritarina dnia 15 września 2025 o 08:18
Sivrite, Od jakiej derki zaczynasz przy takiej temperaturze? Tzn przy tej poniżej 15 stopni w dzień.
COPD
autor: Sankaritarina dnia 15 września 2025 o 07:36
Ja. Moim zdaniem działa
Podróże
autor: Sankaritarina dnia 14 września 2025 o 18:19
Ułaa....
Nie pamiętam teraz dokładnie, ale, no, macie długie do przeniesienie. Opóźnienia do 2 godzin linie lotnicze olewają, dopiero przy ponad 3 godzinach można się domagać odszkodowania, a przy większej ilości godzin/locie następnego dnia, linie lotnicze zapewniają hotel + posiłek, ale to rejsowe... czarterowe najczęściej usiłują olać albo przenieść człowieka na inny lot -.-' i przerzucenie odpowiedzialności na biuro...

Ja sama nie reklamowałam, więc sytuację znam tylko z opowieści -> ale ogólnie to bym jak najbardziej reklamowała (ustawa o imprezach turystycznych obowiązująca w UE), tylko rzeczowo pozbieraj wszystkie dowody, zdjęcia, wszystkie koszty dodatkowo poniesione + powołaj się na tabelę frankfurcką, a jak TUI się wypnie, to zgłosić do UOIK.

I nawet się nie możecie przespać czy odświeżyć przed lotem? Nie ma tam jakiegoś nawet pseudo-spa z prysznicem? Wolnego pokoju na 30 minut? Dzizas, co za hotel... Na ostatnich wakacjach all inn w Turcji, zlądowałam o 8 rano, pokój dopiero od 14, to mi pokazali gdzie rzeczy przetrzymać i gdzie się można wykąpać i przebrać. Hotel miał strefę SPA, prysznic pamiętał czasy chyba kurde Sulejmana któregokolwiek, ale ciepła woda była...
Dzierzawa
autor: Sankaritarina dnia 03 września 2025 o 16:09
O, to, to, czy właściciel nie ma czasu - czy kasy 😀 Lepszego podsumowania chyba nie ma.

Dreamer113, Wydaje mi się, że obecnie jest trochę ruletka. 😉 A probowałaś szukać może prywatnych osób, które po prostu prowadzą jazdy indywidualne na swoich koniach? Albo się zapytać tych ogłaszających się na dzierżawę?
Chociaż z drugiej strony, za takie treningi ludzie kasują tak 150-200 zł, to w skali miesiąca daje 800 zł za jedną jazdę w tygodniu...