Nestor, wyjasnijmy sobie jedna rzecz. Ja nie jestem Norwezka. Ja jestem Polka mieszkajaca w Norwegii, a to robi jednak roznice. Dlatego nie rozumiem dlaczego: w moim przypadku. 😀
Druga sprawa: wydaje mi sie, ze jednak wstepowanie do UE jest bardziej przewidywalne, bo kolejne kraje to robily na przestrzeni lat. Jednakze nikt jeszcze nie wychodzil, wiec trudno przewidziec skutki krotkofalowe i dlugofalowe. Nic sobie nie musimy wyjaśniać. W Twoim przypadku - dziwne nawet podwójnie.
Mieszkasz w kraju, który jest poza Unią, możesz tam pracować, kraj ten jest poza Unią, bo tak zadecydowali obywatele w referendum. Trudno było przewidzieć skutki krótkofalowe i długofalowe - zarówno wchodzenia jak i nie wchodzenia.
Clou Twojej wypowiedzi jest to, że korzystasz z praw, przywilejów i możliwości w państwie, które swój status określiło w głosowaniu - a jak inni głosują, to uważasz, że im te prawa należy zabrac - bo ci się wynik nie podoba.
****
Ciekawe, że polskie głosowanie za wejściem do Unii jest prawnie wiążące, jest argumentem, wywołuje skutki prawne - i że żaden cham w nim nie głosował.
Ja nikomu nie zabieram prawa do glosowania, ja sie tylko zastanawiam nad tym, czy skutki wyjscia nie sa zbyt nieprzewidywalne. Jesli GB nie byloby w UE na te chwile, to pewnie nie dziwilabym sie, ze wejsc nie chca. To, ze mi sie wynik nie podoba, to juz sobie sam dopowiedziales. Mi sie wynik ani podoba, ani nie podoba- po prostu z zainteresowaniem sledze co sie dzieje.
No i nie dowiedziałam się, w jaki sposób Petru, Schetyna i Kijowski dali Brexitowe parę procent. 🙁 Bardzo prosto - każde działanie potrzebuje wykonawców.
Wpisz sobie w przeglądarkę Syed Kamall i poczytaj wiadomości.