Taka logika wykracza po za moje możliwości zrozumienia. Oczywiście, że jak boli, to cierpi. A od tego są przeciwbóle, żeby się nie cierpiało, jak już do wypadku doszło. Od początku wątku wiadomym jest, że operacja byłaby ryzykowna bo sam transport mógłby spowodować pęknięcie oka. Skoro transport taki niebezpieczny, to faktycznie lepiej, że koń został w domu, bo przynajmniej była wówczas szansa, że oko by nie pękło. I o tym należy pamiętać. Też bym nie ryzykowała (mając perspektywę, że oko się zagoi w domu lub że pęknie w drodze do kliniki i wówczas nie będzie już czego "goić" ), wet najwyraźniej też nie, skoro do operacji nie doszło.
Dziękuję za zdjęcia, faktycznie niezła 'konstrukcja' ale grunt, że podawanie leków może być teraz robione często i przy pomocy innych osób bo w jedną osobę byłoby to przecież niewykonalne.
Chainsy, dokładnie. Gdyby pękło w transporcie pod wpływem stresu (ciśnienia) to na 90% nie byłoby czego ratować kompletnie... W domu lepiej - o ile można mówić o lepszym miejscu. Tu jest stres sporo mniejszy (jednak w domu). Przepraszam za wczorajszą ciszę. Do nocy czekałam na lek weta - niestety miała pilne wezwanie do kolki daleko od nas 🙁 Mogłaby i chciała dojechać późną nocą , ale ja byłam kompletnie nieprzytomna (pojechałam w końcu do domu ogrzać się i coś zjeść) 😡 więc odpuściłyśmy obie... 😕 p bóle podaję sama, koń nie dostał antybiotyku ogólnego niestety , ale bałam się nie po drodze wjadę w jakieś drzewo czy coś 🤔 Rano zwierz w niezłej kondycji. Jest niesamowicie dzielna 😍 i bardzo bardzo grzeczna Opuchlizna z głowy zeszła w dużym stopniu. 🙂 została tylko na powiece Nadal nie kupiłam probiotyku żadnego, miałam nadzieję na rozmowę z wetką 😕 ale chyba coś zamówię na szybko z netu, albo o przejrzę ofertę szczecińskich sklepów jeździeckich i może gdzieś zdążę podjechać po południu Wszystkich oczekujących na paczki bardzo przepraszam - na pocztę nie zdążam, ale postaram się zdążyć jak najszybciej 🤔
Magdzior co do "niewykonalności" - nauczyłam się zaginać czasoprzestrzeń i mam dobę 24,5 godzinną (co prawda nie śpię, jem w biegu, etc. ale oj tam - da się 🤣 )
Ze względu na brak odzewu od Nirv, która wygrała licytację kompletu Fair Play, trafia on ponownie do sprzedaży. Ogłoszenie wystawione zarówno na allegro, jak i w licytacji na re-volcie - zobaczymy, gdzie szybciej pójdzie. A jak u mnie finansowo dobrze pójdzie w tym tygodniu - to może i pójdą dwa komplety 😉
Pani wet właśnie jedzie do stajni. Ja niestety nie wyrwę się z pracy, także będzie jej asystował Pan Tato. Poza dotychczasowymi lekami wprowadzamy prewencję p. grzybiczną , poza tym będziemy dodatkowo stosować osocze odwirowane z krwi. Oczywiście probiotyki też dostanę. Generalnie wszystko co się tyko da, aby było lepiej 😍 Szczerze zakochałam się w naszej nowej wetce 💘
Gaga, spróbuj wejść w ustawienia (będąc w messengerze ten trybik po prawej na górze) kliknij w zakładkę Ludzie a potem w Inne. Powinny tam się znajdować wiadomości od osób których nie masz w znajomych :kwiatek:
No ludzie, chwila. Nirv zachowała się jak .... (pominę słowo, które mi się ciśnie, bo może moderacja się przebudzi), teraz dobija się do Gagi na fejsie i to Gaga ma szukać do niej kontaktu? Nirv nie może odezwać się przez r-v?
Nie wiem, kto to Nirv, nie wiem, czy generalnie jest nieodpowiedzialna czy to jakiś przypadek losowy, ale nawet jeśli losowy, to powinna mieć minimum przyzwoitości i sama szukać kontaktu, a nie czekać na Gagę tam, gdzie jest jej wygodnie.
OK, Nirv się rzeczywiście odezwała na FB. Nie ma kasy i nie kupuje kompletu i tyle... 🤔 Szkoda, że miesiąc od licytacji. Czuję się trochę hm... oszukana (?) tak czy siak jest mi smutno :/
Zwierz w sumie bez zmian od ostatniego posta, poza faktem że Darco (syn Byśki) jest na mnie ciężko obrażony, bo nie mam dla niego czasu generalnie i z nim nie gadam 🙁 chodzi pod trenerką, lub na lonży - ja póki co nie ogarniam tematu "siodło" 🙁 (plecy już by mi nawet pozwoliły). Darco zawsze rżał na mój widok i łaził za mną- aktualnie tego nie robi, "nie gada" ze mną - foch totalny. Mam nadzieję, że jak się z Byśką z tego wszystkiego wyliżemy to mu przejdzie 😉
Rano Byśka w dobrym humorze, przylepiła się i łaziła za mną jak sprzątałam boksy Oczywiście na leki obrażona, ale trudno - podawać trzeba Aktualnie dostaje: Atropinę (5x dziennie), Diflucan i Floxamic (max razy dziennie - tak minimum 8 - 10), Osocze 3 razy dziennie, płukanie NaCl min raz dziennie. Do tego dopaszczowo: probiotyk 2 x dziennie, ranigast (zamienimy na Ulgastran jutro) 2 x dziennie, Enrofloksacyna raz dziennie, Fenylbutazol przechodzimy na system co 48h. 3 razy dziennie myję jej łeb (bo jest cały w lekach) i czyszczę ranki pooperacyjne octaniseptem. Przy takiej ilości różnych środków podawanych w różnej formie do środka konia i takim grzebaniu wszędzie przy koniu - koń ma pełne prawo się obrażać. Szczęściem cukierki załatwiają temat i się odobraża za chwilę 😉 Właśnie - jakieś pomysły na końskie cukierki - pachnące (zachęcające) , nieszkodliwe w większej ilości oraz - cóż - no nie za drogie? Poranek kojota, czyli mój kochany uciekinier rano:
escada, no wiem, ale one nie są najtańsze niestety 🙁 chociaż wychodzi 15 zł / kg... Tylko martwi mnie skład - większość to kukurydza. Czy mogę tego dawać sporo dziennie? 🙁 Nagradzam każde grzeczne podanie leków, czy grzeczność przy dezynfekcji głowy itd... czyli generalnie sporo tego wkładam do środka konia :/
Pogadaj z Czesia Grycz- doradzi Ci co nieco w kwestii cuksow z Jej oferty, albo moje odkrycie lizawka reczna horslyx, na ktorej kujesz problematyki, wyjmujesz kleszcze z ucha i sromu, zakraplasz krople i szyjesz takerem konia tabunowego prawie na zywca🙂
Gaga takie cukierki Wprawdzie jednorazowo wychodzi drogo, ale w przeliczeniu na ilość najtaniej. W dodatku konie je uwielbiają! Bo lubią to za mało powiedziane.
Karla🙂, lizawka odpada. Jedną ręka trzymam port, drugą strzykawkę trzecią uwiąz (no dobra uwiąz mam między kolanami 😉 ) czwartej nie mam trusia, link nie działa 🙁 budyń, pewnie zje, ale raz że ciężko tego sporo nosić w kieszeni, a dwa - sklepy są chwilowo poza moim zasięgiem czasowym tak generalnie. Tj. wpadam do sklepu z raz w tygodniu i tyle... Ale dobry pomysł - marchew włączyć do cukierkowania jak najbardziej można. Póki co mam jeszcze trochę Sukcesowskich cuksów (14 zł / 2 kg) i chyba jakiegoś Eggersmanna (poszukam). Czerwone owoce z Deca się skończyły, ale fakt faktem robiły szał 😉 tylko obawiam się że skłąd przy podawaniu sporej ilości - dla nas nie do końca dobry. Przy takich lekach trzeba już uważać na kopyta... :/
Edit: Ogarnęłam link trusi, trawokulki lekko podrasowane olejkami eterycznymi po 4 zł / kg już z przesyłką Czyli : a) bezpiecznie b) tanio c) wygodnie Zamawiam. Dziękuję trusiu. To dla nas strzał w dziesiątkę 🙂
jagoda1966, to nie chodzi o trawokulki , tylko o coś z czego można zrobić cukierki Te polecone Baleys'a są aromatyzowane (czyli powinny być smakowite) i nie puchną (co dla nas bardzo ważne). Poza tym już zamówiłam licząc, że 4 zł za kg cuksów to rozsądna dla nas na tym etapie cena 😅 Jak nie będą Byśce smakować, to odeślę trusi 😁 hihihi
_Gaga - ja te trawokulki Baileys podaję jako "cukierki" już drugi rok - i jeszcze się Haidi nie znudziły, więc to naprawdę najlepsza i najtańsza opcja cukierkowa.
annet, byśka najbardziej lubi czerwone owoce z Deca oraz ziołowe z Eggersmanna, ale jak pisałam - dostaje tego tyle, że raz: patrzę na cenę, dwa : na skład... chociaż nie - odwrotnie. Najpierw na skład. 🤣 Z resztą wiesz dobrze, że mam rozpuszczone konie pod względem cukierkowym, dzięki czemu dla cukierka zrobią wszystko - nawet zniosą kilka godzin "lekowego znęcania się" dziennie 😉 Zamówiłam Baleys'a w Animalii, powinien w 2-3 dni max przyjść. 🏇
trusia też tak sądzę, zwłaszcza że Byśka raczej wszystkożerna 😉
Kolejne wieści z placu boju: mamy kryzys po odstawieniu b. bóli (zmniejszeniu dawki). Musimy do nich jeszcze wrócić jednak :/ Końco prawda je, ale posmutniał wyraźnie 🙁 Popsuł się port, trenerka przy okazji miała podać leki i się biedna namęczyła próbując zastąpić go wenflonem (zalecenie lek wet). Wetka przyjechała, naprawiła wynalazek jednym ruchem i po krzyku. Byśka już mocno protestuje na leki. Jutro znieczulamy pół konia i będziemy zaglądać jak to wszystko wygląda pod przymkniętą powieką. O to jutro właśnie tak po 16 trzeba kciuki trzymać, bo będzie wiadomo czy idzie sobie w miarę w dobrym kierunku, czy (TFU TFU)nie... :/
Gaga w Goleniowie mają lucernę w takim dużym granulacie jak końskie cukierki robią. My to dajemy w ramach smakołyków i konie bardzo chętnie to jedzą. Cena 1,95 za kg, worki 50 kilo.
edzia69, ale to [url=[[a]]https://www.google.pl/maps/dir/Goleni%C3%B3w/Trzeszczyn/[[a]]@53.4499641,14.5046339,11z/data=!4m14!4m13!1m5!1m1!1s0x47009ed038ba0e3f😲xaa8927fb861914e4!2m2!1d14.82843!2d53.56382!1m5!1m1!1s0x47aa0cd37cff90ef😲xf2cca15adb1d780!2m2!1d14.5174673!2d53.5478225!5i1]godzina jazdy[/url] w jedną stronę... Nie mam 2,5 godziny aby pojechać po trawokulki - to 2,5 serii leków podanych do oka (10 podań)... 🙁 Poza tym zamówiłam już przecież 25 kg cukierków - myślę, że na razie wystarczy. Dziś przyjdą (nie ma to jak animalia :love🙂
Podałam rano p.bóle. Oko było w końcu uchylone i sporo tęczówki wystaje z dziury (tak z 4-5 mm bąbel jest 🤔mutny🙂. Martwię się znów, bo w sumie nie wiem jak wygląda gdy jest OK (o ile w tej sytuacji coś może być OK) 🙁 Dziś wetka będzie na dłużej , ma to pooglądać (wczoraj jak pisałam wpadła przejazdem tylko port naprawić).
Z dobrych wieści - na mój błagalny apel o pomoc w podawaniu leków na FB kilka osób się odezwało i Byśka dostała wczoraj jakieś 10 serii leków 😍 Oby jak najdłużej ludziska wytrzymali i podawali 😅 Ja dzięki temu na spokojnie wczoraj wyjechałam ze stajni nie myśląc, że mogłabym jednak dłużej posiedzieć (spieszyłam się do apteki po Ulgastran dla Byśki). Dziś tez na spokojnie postaram się zdążyć po suplementy do Galopady... wszystko zależy od tego ile leków uda mi się podać... Kurczę to zakrzywianie czasoprzestrzeni proste nie jest, ale dla Byśki warto!!
Martwi mnie tez fakt, ze w przyszłym tygodniu muszę jechać na zawody. Dorobię na leczenie (międzynarodowe WKKW w Sopocie). Mam nadzieję, że Pan Tato da sobie radę z Byśką... poproszę jeszcze wetkę o pomoc w tym czasie. Trenerka już obiecała zająć się Darco, zatem jego mam z głowy 🙂 ale nie będę spokojna 😕