Zazdroszczę tym, których zwierzęta się nie boją huków. Koń ma totalnie w nosie, ale psy są przerażone... Ale zaraz spróbuję je wyciągnąć choć na chwilę. Szykuje się miły wieczór 😉
Witajcie! My z żoną na spokojnie w domku. Mamy stół zawalony sałatkami, trochę słodyczy, ciast i lodów. Mamy kominek i telewizor. Mamy też neta :-) I spędzamy sylwka tylko we dwójkę. Mam nadzieję, że nie pogniewacie się, jak będę do Was zaglądał 😉
Moj nieżyjący już pies bardzo ciężko znosił fajerwerki. Sylwester to jedyny moment w którym się cieszę, że jej już nie ma.
Syna pies , którego mamy pod opieką ma w nosie odgłosy fajerwerków. Ale ona w ogóle idzie przez życie jak czołg. Ciekawość i pewność siebie to jej cechy charakteru. I pomyśleć, że to pies wzięty ze schroniska.
Pieczone fińskie naleśniki?? Chyba muszę kiedyś spróbować zrobić 😀 szemrana, mam wrażenie, że te przygarnięte są takie jakieś... Bardziej wdzięczne, więcej rozumieją... Nie wiem, jak to opisać - ale mam jednego znajdę, który trafił do mnie brudny, połamany i wychudzony - teraz jakby się odwdzięczał, jest niesamowity 🙂
safiePowyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin 31 grudnia 2015 18:58
harja, bo nie poznałaś mojej Nuty 😁 ona jest wierna tylko kołdrze 😉
Zazdroszczę tym, których zwierzęta się nie boją huków. Koń ma totalnie w nosie, ale psy są przerażone...
W sumie psa to sama sobie czasem zazdroszczę 😁 przygarnięty jako szczeniak-ktoś go chciał utopić. Ale wyrósł na wielkie bydle o najwspanialszym charakterze jaki można sobie u psa wymarzyć 😍 nie boi się kompletnie,śpi sobie smacznie w dworze,nie chce przyjść do domu,bo mu tu za gorąco w takim futrze,posiedzi chwile i już go nosi za drzwi. Suka ze schroniska,jak przyjechała do nas to petardy takie w oddali nie robiły na niej wrażenia niestety kilka lat temu sąsiad rzucił jej jedną pod łapy 👿 i od tamtej pory zmyka do kąta niezależnie od tego czy strzelają w pobliżu czy dalej. Poprzednia suka bała się okrutnie,czasem nie wychodziła z ukrycia przez kolejny tydzień 🙁
safiePowyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin 31 grudnia 2015 20:01
madmaddie, haha w punkt 😉
Ja szperam w kamerkach internetowych i skacze sobie między Bordeaux a Makarską i Wenecją
A ja właśnie wróciłem ze stajni. Dałem kolację, przygotowałem śniadanie i przestawiłem zegar czasowy, żeby konie w konia zrobić :-) Mam światło ustawione czasowo. Włącza się rano punkt szósta, stajenny przychodzi piętnaście po. Przestawiłem zegary na siódmą i sam przyjdę piętnaście po. Mam nadzieję, że konie nie załapią i nie obrażą się na mnie :-)
Sylwester na srodku Morskiego Oka to coś wspaniałego. 22km zrobione przy -15'. A teraz zasypiam ze zmęczenia oglądając sylwester w Katowicach. Jutro delikatne podejście na Butorowy Wierch i lodowisko. Za to w sobotę Kasprowy Wierch.
Wszystkiego najlepszego dla was re-volto :allcoholic: :pijacy:
szemrana, powinnam dopisać, że o 14 postanowiłam nigdzie nie jechać 😉 ja w tym roku zaczęłam odpuszczać te spotkania i imprezy na które nie mam ochoty. jak jedziemy gdzieś grupą i jedzie X to nie jadę, bo X nie lubię, więc nie odpocznę wcale, nie zrelaksuję się. choćbym nie wiem jak resztę załogi lubiła. uciekam od ludzi, którzy mi zabierają energię, garnę się do tych, z którymi dobrze się czuję. na razie efekty są rewelacyjne 😉 ale to tak w ramach podsumowywania zmian w 2015.
na razie oglądam film, mam książkę, piwo, które bardzo lubię, zajmuję się sobą i jest miło 🙂
Ja też pozdrawiam z domu 🏇 my siedzimy z teściami, szwagierką, psami i kotami . Konie poszły do stajni po roku na łąkach, grzeczne i zdziwione dlaczego 😁
Mam cichą nadzieję, że jeszcze kiedyś też uda mi się pojechać w góry zimą. Byłam lata temu w Poroninie, co prawda latem, ale trochę pozwiedzałam Zakopane, Gubałówka, Morskie Oko 🙂 Pięknie jest, bawcie się dobrze! 🙂