Kto czegoś takiego nie widział to napomknę, że widok jest tak dramatyczny, że nawet zaprawionego w bojach posiadacza zwierząt różnych może przyprawić o zawał.
Hmm, mi vet na wiadomość, że zielsko nosem wylatuje posłał pocieszającą informację, że to na pewno pęknięty żołądek i w zasadzie to jechał nie będzie, bo zanim dojedzie to ko padnie sam. Na szczęście się pomylił... Co zaś przeżyliśmy to nikomu nie życzę.
Widziałam dwa przypadki pękniętego żołądka i przy tym koń rzyga treścią i żółcią. Przy zatkaniu przełyku ciężko, by żółć się cofała i wylatywała nosem czy paszczą. Ciężko się pomylić w diagnozie, szczególnie zakładając sondę.
Wiesz co Taajna, ja nie jestem wetem ale jak zobaczyłam duszącego się konia, któremu z nosa wypływa płynna treść to moim największym zmartwieniem było nie upuścić telefonu i zdołać wybrać numer tel do weta. Przez tel nikt mnie nie pytał o kolor "rzygów" tylko mi oświadczył, że mamy po koniu. Nikt miejscowy po usłyszeniu co się dzieje nie miał ochoty nawet nogi w samochód wsadzić. Klacz przeżyła tylko dzięki św pamięci doktorowi z Wolina, który uważał za stosowne nauczyć nas jak założyć koniowi sondę.
Tylko ma problem zauważyłem z opuszczeniem szyji nie wiem czy to po tym ze tak dużo zastrzyków dostała czy jak? I ja jeszcze boli czy może to być coś innego?
Donkamilos jak dostał koń w szyję zastrzyki to może się nie schylać wcale i przez 3 tygodnie. Siano w siatkę, wiadro podwieś i na pewno ułatwi mu to życie.
jak ma zesztywniala szyje mozna tez rozwazyc wcieranie na cieplo - ja jeszcze zawijalam - miny ludzi na widok konia z owijka na szyi bezcenne (uprzedze komentarze - to bylo lata temu, nikt o derkach z kapturami nie slyszal 😉)
fajnie ze kobyl sie wykaraskal 🙂
opowiesz w ogóle jak to sie w końcu potoczyło? skąd masz konia, jakiego i gdzie ostatecznie stoi? zupelnie bez zlosliwosci pytam, ciekawa jestem jak sie poukladalo
Konia kupiłem w Białymstoku klacz po matce wielkopolskiej i ojcu czystej krwi arabskiej. Rasa konia wielkopolska ma 9 lat. Pochodzenie dobre umaszczenie gniada.Wyszła dobra mieszanka z araba i wielkopolskiej klaczy. Konia trzymam u dziadków dobrze się złożyłem bo mój znajomy (dobry kolega tez trzyma niedaleko mnie konia i dzięki temu jestem bardzo często jak ciepło to prawie codziennie byłem. Ma dobre warunki cały czas łąka na wieczór siano i owies w boksie. No i chyba tyle jak coś więcej byś chciała wiedzieć to pisz 🙂.Spróbuję jej rozgrzać a polecasz coś z domowych sposobów do rozgrzewania? Czy lepiej coś kupić?
Klaczka jest ładna. 🙂 Jak przejeżdżam to ją widuję na pastwisku. Zgrabna, drobna, fajna. Ciekawe jak to będzie pod siodłem. I uważajcie donkamilos z tym karmieniem na przyszłość. Czytaj to forum, tu jest naprawdę dużo wiedzy, która z pewnością Ci się przyda. Bo wiedza idzie do przodu i nie zawsze to co zdaniem dziadka czy taty było kiedyś super, naprawdę jest super. Sama się uczyłam od innych, właśnie z tego forum. Bo jak kupowałam swojego konia, to też nie miałam za dużego pojęcia.
pozdrowienia od "kobiety co jeździ rekreacyjnie raz w tygodniu do lasu" 😁 😁
Klaczka jest ładna. 🙂 Jak przejeżdżam to ją widuję na pastwisku. Zgrabna, drobna, fajna. Ciekawe jak to będzie pod siodłem. I uważajcie donkamilos z tym karmieniem na przyszłość. Czytaj to forum, tu jest naprawdę dużo wiedzy, która z pewnością Ci się przyda. Bo wiedza idzie do przodu i nie zawsze to co zdaniem dziadka czy taty było kiedyś super, naprawdę jest super. Sama się uczyłam od innych, właśnie z tego forum. Bo jak kupowałam swojego konia, to też nie miałam za dużego pojęcia.
pozdrowienia od "kobiety co jeździ rekreacyjnie raz w tygodniu do lasu" 😁 😁 a ta skąd jesteś ze widujesz moja klacz? Jaki kamień?
Sam napisałeś, że w wiosce dziadka niedaleko stoją konie, tak? Pisałeś o "kobiecie co jeździ rekreacyjnie do lasu raz w tygodniu". No to Cię informuję, że świat jeździecki jest mały i właśnie pisałeś o mnie. 😁 pozdr. i może się kiedyś spotkamy w tym lesie 🙂
OBIBOK, mój Dino miał po zastrzykach domięśniowych koszmarnie dużego krwiaka na szyi, wet kazał rozgrzewać, tylko delikatnie rozsmarowywać wcierkę, żeby konia nie bolało. Nie słyszałam dotąd, aby w podobnej sytuacji kazano chłodzić. Ale to moje osobiste doświadczenie.