Forum konie »

Mój kon choruje??? Nie wiem co to może być

Będąc laikiem trochę ciężko wpaść na pomysł takiego przebiegu choroby... Więc niestety, ale obawiam się, że ten koń istnieje. :/ Ale przypuszczam, że już się nie dowiemy, co z tym koniem dalej.
Karla, tajnaa no właśnie  😁
Podejrzewam, że to ostatnie podrygi tego konia o ile jeszcze nie padł.
Jak jeszcze raz jakiś g****** będzie chciał mieć konisia i założy wątek, to trzeba mu  to od razu podlinkować.

Dr Wysocka jest świetnym lekarzem, ale pewnie jej wciąż nie wezwali. Miejscowy weterynarz zza stodoły pewnie mydli oczy i naciąga na kasę laików. Choć może się mylę i zasugerował konsultację specjalisty a to właściciel konia nie ruszył tyłka.

I tylko konia szkoda, jak mnie to wkurza! Myślę, że ten koń naprawdę istnieje i cierpi. Za głupotę laików.
😤
Nie wiem, o co chodzi z poprzednimi wpisami tego chłopaka, ale ja też nie wierzę, że dwóch wetów nie widziało powagi sytuacji. Raczej właściciele woleli pójść na przeczekanie, bo wiedzą lepiej.   
Nie wiem, o co chodzi z poprzednimi wpisami tego chłopaka, ale ja też nie wierzę, że dwóch wetów nie widziało powagi sytuacji

ja też w to nie wierzę i dlatego cała ta historia wydaje mi się nieco naciągana.
a ja wierze.... sama mam w okolicy "konskiego" weta, ktory leki domięsniowe daje w zyłę...... albo ma teorię ze kon kuleje na tę nogę, przy której stawianiu opada mu glowa.....
Chodzi o ten wątek: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,96733.0.html
Ku przestrodze. Jak się zaczyna a jak się kończy- ten wątek.
A gupi forumowicze wstrętni konisia odradzali...  🤬 No i nie starczyło na leczenie $$$.
A jednak. A nie mówi(liśmy).

Edit. Chodzi mi o to, że inaczej jest jak ktoś przygarnia konie z dobrego serca i zmaga się z finansami, inaczej jest jak ktoś się na konia decydował mając finanse a teraz wydarzyło się jakieś nieszczęście. Nie będę rzucać loginami. Wtedy warto pomóc stanąć na nogi.
Ale jak nastolatek fantazjuje o własnym konisiu, ma przetłumaczone że koniś = wydatki, w tym nieplanowane a jednak robi swoje. Wtedy można już tylko zrobić facepalm i powiedzieć a nie mówiłam.
Została wezwana specjalistka która ma specjalizacje w leczeniu koni wydałem juz 2tys staram się z rodzicami jak możemy nawet nie wiecie ile mnie to kosztuje jak umiera moja przyjaciółka, jak członek rodziny. Tym zakończę swoją wypowiedź
proszę Cię ,zżarty sobie robisz.umiera chyba kilka dni? trzeba działać od razu a nie czekać ...
Dla mnie to są żarty 😉
Pierwszy weterynarz został wezwany pierwszego dnia
donkamilos napisz lepiej co zdiagnozowała doktor F, jak wygląda leczenie i jak się koń czuje
tego się nie dowiemy jak się czuje i co wyszło po badaniach...🙂
Dziś kon nas zaskoczył pozytywnie jak by coś w końcu puściło zaczął jeść cały czas dostaje leki nie ma wycieku z nosa wraz z jedzeniem pije wodę,i się załatwila dziś rano zobaczymy co będzie
A jakieś konkrety? Ktoś był? Wet widział? jakieś leki? Czy choroba jak i rzeczony koń wirtualne?
Było 3 weterynarzy i ten trzeci okazał się chyba najlepszy. Były konsultacje z procesorami z wydziału, że szpitalem na sluzewcu i tak dalej i co jak by ruszyło się w dobra stronę nie mam głowy narazie do tego jak się wszystko uspokoi i będzie naprawdę wiadomo ze jest juz ok to napisze co i jak. Narazie dziękuję za wsparcie
donkamilos127, wiesz co? Fajnie, że zmieniłeś podejście, gratuluję, bo to nie jest łatwe. Będą z ciebie ludzie 👍
jak klaczucha?
wyzbierała się?

jakie było ostatecznie rozpoznanie?
donkamilos127, Mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy.
A jaka w ogóle jest diagnoza?
no nie wiadomo poki co, PROCESORZY sie konsultują 😉
A tak odbiegając o tematu to ,, Każdy wet za stodoły" musiał kiedyś uczelnie skończyć i przez minimum 5 lat studiować .
no nie wiadomo poki co, PROCESORZY sie konsultują 😉



Nigdy Ci słownik wyrazu nie poprawił?

A tak odbiegając o tematu to ,, Każdy wet za stodoły" musiał kiedyś uczelnie skończyć i przez minimum 5 lat studiować .


oj, uczelnie to temat rzeka.... Praktyki nie uczą pewnie do dziś? A i z teorią różnie bywa. No i weterynaria idzie mocno do przodu, jak ktos bazuje na tym, czego się nauczył 30 lat temu to wiele nie zdziała, zwłaszcza jak nie jest praktykiem czynnym praktykiem w danym gatunku zwierząt
Diagnoza była taka ze miała zatkany przelyk treścią pokarmową i później jak juz jedzenie zniknęła to przelyk się odblokowal niby ale był drugi problem bo mięśnie się tak scisnely jak by pięść zacisnąl i musiały mięśnie dostać impuls z mózgu żeby się otworzyć, weterynarz która prowadziła powiedziała że jeśli do piątku nie będzie poprawy to się poddaje i to koniec ale w czwartek było widać poprawę w końcu treść się nie cofania ze sluzem może nie je tak jak przed chorobą ale wszystko powoli pić pije i się załatwia, owies je po trochu, siemię dostaje, olej żeby ten przelyk załagodzić i żeby się pogoilo tam w końcu od paru dni jestem Szczęśliwy tylko przykro ze niektórzy oskarżaja ze nic nie robiłem albo coś a niektórzy martwili się naprawdę i chcieli pomoc a niektórzy tylko pokazać że nie powinnienem mieć konia bo jak zachoruje to nic bym nie zrobił.Na leczenie poszło 2000tys ale warto było zobaczyć jak mój kon (moje szczęście wraca do zdrowia) . Dziękuję wszystkim za wsparcie i tym którzy mnie dobijali ale najbardziej tym którzy chcieli pomoc
Jak on oddychal z zatkanym przelykiem?
Ale to miał przełykiem oddychać?
zatkaj sobie przełyk i ... spróbuj oddychać 😉
Dobra, dokładnie miała zapchane wejście do przełyku
w końcu od paru dni jestem Szczęśliwy tylko przykro ze niektórzy oskarżaja ze nic nie robiłem albo coś a niektórzy martwili się naprawdę i chcieli pomoc a niektórzy tylko pokazać że nie powinnienem mieć konia bo jak zachoruje to nic bym nie zrobił.Na leczenie poszło 2000tys ale warto było zobaczyć jak mój kon (moje szczęście wraca do zdrowia) . Dziękuję wszystkim za wsparcie i tym którzy mnie dobijali ale najbardziej tym którzy chcieli pomoc


Spokojnie. Nikt Cię o nic nie oskarża i nikt nie życzy Tobie, a tym bardziej Twojej klaczy źle, nikt nie chce Cię dobić.
Problem polega na tym, że niestety piszesz trochę bez ładu i składu.
Ja to rozumiem, jesteś bardzo młody, masz bardzo mało doświadczenia, ale to nie koniec świata.
Nie Ty pierwszy i nie ostatni kupiłeś konia mimo tego. 😉
Wszystko się da, ale to wymaga trochę więcej pokory.
Na tym forum, z Twojej perspektywy patrząc, są same stare baby (w większości baby, ale chłopów też trochę jest), do tego bardzo doświadczone w temacie koni. Instruktorzy, trenerzy, doświadczeni zawodnicy, a nawet weterynarze, są skłonni Ci pomóc.
Nie ma lepszego miejsca w sieci, żeby z tego doświadczenia bezpłatnie skorzystać.
Musisz tylko trochę bardziej się dostosować do wieku/doświadczenia rozmówców i zasad tu panujących.
Radzę Ci, tak od serca, żebyś miał bardziej na uwadze regulamin forum, no i żebyś starał się pisać w sposób trochę bardziej przemyślany.
Zanim wyślesz post, przeczytaj go jeszcze raz, zwróć uwagę na ogólny sens, na ortografię i interpunkcję... A to Ci się też przyda w życiu, tak ogólnie!
Nie wiem czemu, ale ja w Ciebie wierzę i życzę Ci jak najlepiej.
:kwiatek:
Przełyk wgl nie łączy się z drogami oddechowymi ludzie... troche anatomii  🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się