kasiakliczkowska Też bardzo rzadko się udzielam w tym kąciku. Malachita nabyłam drogą przypadku dzięki ludziom z forum, którzy odkupili go od hodowcy w tragicznym stanie. Do mnie trafił jako świeżo wykastrowany, surowy, 5,5 latek. W tym roku suknie mu już 9 lat (kiedy to zleciało?). Ma skubaniec wszechstronne predyspozycje. Poskacze, potupta na placu i da czadu w terenie, skryty WKKWista. Ma szwung, lubi galopować, bywa nadpobudliwy, na padoku wszystkich zaczepia i próbuje ustawiać ale w obejściu to prawdziwy misiek... Można go w największą wichurę i ulewę wziąć na spacer do lasu jak psa i będzie szedł jakgdyby nigdy nic. Emetyt z niego wychodzi uszami.
bera7 Ucaluję na pewno! Pierwszy raz od 3 lat nie jest derkowany, zarósł jak mamut, futro ma po zbóju. Codziennie wali sobie taką panierkę na padoku że ręce odpadają. Je za trzech i humor mu dopisuje 🙂