Forum towarzyskie »

"Zielone" bez granic?

Wiesz.... jak widzisz umierające zwierzę (kota) z powodu diety wegańskiej to trudno milczeć. Dlatego szukam uzasadnienia. Może wtedy zrozumiem?
Takiego psychomiłośnika należałoby pozbawić możliwości opieki nad tymże kotem nieszczęśnikiem. Teraz rozumiem Twój post, każdy by się wkurzył- ufam Twojemu spojrzeniu wet- że kot był w opłakanym stanie przez dietę. 🙁
Taniu nie ma uzasadnienia. To zwyczajne pastwienie się nad drapieżnikami oblepione ideologiczną papką. Nie chcesz żreć mięsa to nie, ale swojemu mięsożernemu przyjacielowi go dostarcz. Bo chyba jest Twoim przyjacielem? I żaden pies czy kot, mając wybór, nie przedłoży sałaty nad tatara! My możemy nie jeść mięsa, tak jak np. świnia, bo jesteśmy wszystkożerni i tak są skonstruowane nasze przewody pokarmowe. Ale zabieranie kotom czy psom białka zwierzęcego i zastępowanie go bananem to zwyczajne dręczenie i nadaje się do TOZu. Nie chcesz dawać zwierzęciu mięsa to kup sobie kanarka albo królika i wszyscy będą szczęśliwi.
http://forum.empatia.pl/viewtopic.php?f=2&t=2155
O proszę. Już wiem skąd płyną argumenty.
Proponuje przejrzeć skład większości karm dla zwierząt i wtedy mówić o złym wpływie braku mięsa. Bo standardowo 4% mięsa to niezły wynik, reszta to zboże, warzywa i chemia.
I bardzo dużo osób te karmy kupuje, bo jest różnica zapłacić 80 gr za saszetke, a takie co ja kupuję z około 75-90% po 8 zł za podobną porcję.
Więc nie wiem czy to byłaby tak straszna katastrofa jakby ktoś zrezygnował z tych 4% na rzecz bilansowania jedzenia wegetariańskiego i regularnych badań.
TheWunia tylko że różnica polega na tym, że znane mi psy i koty, nawet jeśli są karmione tymi karmami, o których napisałaś, codziennie dostają oprócz tego dostosowany do ich zapotrzebowania kawał surowego mięsa. I tak naprawdę często ten kawał mięsa jest główną podstawą żywienia, a karma tylko uzupełnieniem.
Te, które nie dostają, mają non stop rozmaite problemy - a to im z pyska śmierdzi, a to rozwolnienie, a to zatwardzenie, a to sierść matowa i wypada, a to coś tam...
Poza tym są także gotowe karmy zawierające faktycznie mięso, a nie soję i ziemniaki.  😉
Ale są karmy, które nie mają w ogóle zbóż w składzie, a oprócz mięsa w skład wchodzą inne produkty odzwierzęce (w naturze też zjada się kostki, piórka i futerko). Ludzie, którzy karmią gotowymi karmami dają przecież psu czy kotu kość czy surowe mięso. A składu aminokwasowego zwierzęcego białka nie dostarczy nawet najbardziej wypasiona fasola.
To chyba w idealnym świecie, u mnie dodatkiem do suchej karmy z samymi zbożami to jest makaron co się wodą zalewa i ewentualnie stare bułki/pączki/drożdżówki z piekarni za grosze moczone w mleku..
Nawet u mnie w klasie próbowałam rozmawiać, że powinni coś z tym zrobić itp to pokazują mi zdjęcia otyłych psów i się pytają: no chyba nie wygląda na głodnego i nieszczęśliwego?

Dlatego ja już nic nie mówię, moje koty mają diete zbilansowaną, a co inni robią to mi lata, już skończyłam z naprawianiem świata. Dlatego jeśli ktoś chce karmić warzywami to proszę bardzo, naprawdę to co się dzieje u mnie jest o wiele gorsze.

Największe załamanie przeżyłam jak się dowiedziałam, że latanie z jeszcze wtedy żyjącym psem do weta co kilka dni to głupota! Oni ze swoimi nie jeżdżą, bo ten zdechnie i zaraz drugi się przyplącze, kotów się nie sterylizuje, bo połowe i tak rozjedzie samochód, część roszarpią psy, więc nie duzo ich zostaje. I to nie są odosobnione przypadki. A moje koty dlaczego wziełam w wieku niecałych 6 tygodni? Albo je zabieram albo wór i do piachu/rzeki
Moze mimo wszystko Taniu przydaloby sie podstaw do tak radykalnego stwierdzenia...?
Koty owszem, nie moga byc na diecie wegetarianskiej, ale psy juz owszem. Tyle, ze ryz i marchewka to nie jest zadna dieta ani sposob zywienia, i wkurza mnie to, ze wywleka sie takie glupie przyklady i przeklada na caly zamysl.

Ja tam się zagłębiałam w literaturę weterynaryjną swojego czasu i w każdej pisało, że pies, owszem nie jest bezwzględnym mięsożercą (tak jak kot, który prawie nie trawi białka pochodzenia roślinnego!), ale przynajmniej 50% energii powinno być z białka pochodzenia zwierzęcego...
Ekolodzy najwyraźniej wiedzą lepiej niż weterynarze. 😵
Ekolodzy najwyraźniej wiedzą lepiej niż weterynarze. 😵


a co wspólnego ma ekolog z weganinem? owszem, niektórzy przechodzą na weganizm ze względów ekologicznych, ale to dwa zupełnie inne pojęcia.
espana, mój kot surowego mięsa nie tknie. choćby to była argentyńska wołowina. Nie i koniec. Gotowane też średnio. Raz na miesiąc może.
Przypadkiem tu dzisiaj weszłam, ale temat, którego również nie rozumiem, ja sama nie jem mięsa ale nie wiem jak można sobie wymyślić i przybrać prawo do pozbawiania mięsa mięsożercy jakim jest pies. A fakt o tym, że jednak mięso powinno być podstawą diety psa potwierdza chociażby rzecza zadowolonych ludzi (i psów), którzy karmią sowje psy BARFem. Nie spotkałam psa, któremu by ta dieta nie pasowała więc jednak o czymś to świadczy

TeWunia Tak się składa, że regularnie przeglądam składy karm wybierając jedzenie dla swojego psa i Twoja teoria się nie sprawdza bo w karmach typu premium i super premium mięsa jest ponad 50% a często i więcej Acana 60%, Applaws 75%, Purizon 70% i to są przykładowe z tej półki nie szukałam jakoś mocno. W innych nie zawsze procentowo jest skład podany ale w dobrej jakości karmach na pierwszych miejscach są mięsne składniki, a wiadomo, że układane są z malejącą zawartością. Karma, w której zboża są na piewszym miejscu raczej będzie tanim substytutem a nie pełnowartościowym jedzeniem.

e: teraz doczytałam jeszcze ostatnie wpisy TeWunia to wg Twojej teorii mój pies i wiekszość psów moich znajomych żyje w idealnym świecie bo jedzą karmy bezzbożowe i nie dostają innego jedzenie poza tym (chyba, że smakołyki w formie rarytasów a nie w celu najedzenia się).
karmy:
tak większość karm na 4% mięsa, na szczęście nikt z moich bliskich znajomych nie karmi psa takim SYFEM
!
dobre karmy mają ponad 60% mięsa (i więcej) a karma sucha może być DODATKIEM do mięsa, ryb itd.

Tania dziękuje Ci, że jako weterynarz poruszasz ten problem  :kwiatek:

ja kiedyś napisałam o tym to był wielki płacz, bo to 'czyjaś sprawa'

Kot i pies może jeść owoce i warzywa ale jeśli ma na to ochotę i zawsze jest to DODATEK do mięsnej diety !
Zacznę karmić konia mięsem, przecież bułkę z szynka wpieprza jak miło.
Jakoś nie widzę, żeby ludzie uwielbiający mięso karmili swoje zwierzęta (roślinożerne) mięsem BO ONI GO JEDZĄ

A 'ekolodzy' a proszę, nie ma problemu, sucha vegańska karma dla kotka, pieska MIODZIO
w kosmos bym tych ludzi wysłała bez skafandrów of kors  😀iabeł:

Magdzior a gdzie kupujesz takie karmy? Tak z ciekawości pytam, bo ja to większość przez net zamawiam, a tak standardowo do wszyscy co znam kupują w Tescach czy innych Rossmanach, bo pod ręką i zareklamowane ładnie.

Moje koty surowe od łaski zjedzą, gotowane to tylko na samej wodzie, innego w żadnych wypadku. Za to jakbyście widzieli co kotka wyrabia jak widzi, że sie robi kopytka, szału dostaje i miauczy, nie wiem jaką ma przeszłość, ale na pewno dziwną 😉 idealnie by się nadawała na wegetariankę, aczkolwiek nie mam zamiaru im tego wprowadzać
TheWunia Kupuję przez internet (np podlinkowany powyżej zooplus) bo tak jest mi wygodniej i taniej (często można trafić na dobre promocje), ale w sklepach zoologicznych też się zdarzają. Acana jest dość popularna i często nawet na wagę przecież można kupić. Wydaje m się, że świadomość przynajmniej wśród ogarniętych psiarzy jest coraz większa i raczej ludzie nie kupują karmy bo ładna i reklamowana.

Mój poprzedni pies uwielbiał marchewkę, ser i inne warzywa, jogurty ubóstwiał! Do kuchni biegł jak słyszał ucieraną marchewkę, przy czym szynka czy mięso go średnio ruszała i owszem dostawał te warzyawa jako dodatek do swojej mięsnej karmy.
The Wunia zooplus.pl i inne sklepy internetowe (duże zniżki darmowa dostawa, gratisy) i masz tysiąc karm, każda ze składem itd. wystarczy tylko chcieć  :kwiatek:

wiesz, a mój pies kochał czekoladę gorzka i kilka innych rzeczy przez które mogła wylądować na tamtym świecie i to nie znaczy, że je jej dawałam  😉

Wiadomo, że zwierzęta domowe mają swoje różne przyzwyczajenia i 'smaki'. A to dlatego, że mają wszystkiego pod dostatkiem. Głodny kot nie będzie 'polował' na kromkę chleba, sałatę ani kopytka tylko na MYSZ więc  😎
Dzięki za linki  :kwiatek: U mnie z tym chceniem najgorzej, bo ludzie nie rozumieją, a najbardziej mnie przeraża to, że to nie "stare pokolenie" a ludzie w moim wieku  😲  i nie przetłumaczysz
To nie jest tak, że większość karm ma 4% mięsa. W tych karmach nawet mięso jest na I miejscu. Tylko karma oznaczona jako kurczak złożona jest z mięsa, z czego 4% to kurczak. A reszta to jakieś mięsne odpadki. Bo nie zawsze w tych karmach są zboża. To tak już wybierając tańsze karmy jako poparcie swojej teorii. Za to z droższych Royal na pierwszym miejscu w składzie ma zboża - to jest syf. Lepsze karmy składają się w 60-70% z mięsa, pozostałe procenty to owoce i warzywa, zbóż brak.
Dlatego warto patrzeć na składy a nie na 'znaność' marki bo Royal jest mocno przereklamowany i kopmletnie nie ma adekwatnej ceny do jakości i składu, a sporo innych karm mniej znanych jest dużo lepszych.
Jak czytać skład karm Polecm fajny artykuł w prosty sposób wyjaśnione na co zwracać uwagę.
Royal ma dobrą i wartą polecenia linię weterynaryjną, bytowe karmy są strasznie słabe.
Royal ma dobrą i wartą polecenia linię weterynaryjną, bytowe karmy są strasznie słabe.


to samo miałam napisać, jedyne co to weterynaryjne karmy  😉

nieprecyzyjnie się wyraziłam, mój pies dostawał pooperacyjne karmy i specjalistyczne na odciążenie wątroby (puszki) przez krótki czas, miałam z R i kilku innych firm (wszystkie wet) i każde miały zbliżony skład
ale to może wyjątkowy skład pooperacyjnego jedzenia i tyle
No właśnie weterynaryjne mają na pierwszym miejscu zboża, a właściwie gluten kukurydziany, potem ryż, potem tłuszcz zwierzęcy - weterynaryjna Renal, dla mojej kotki z niewydolnością nerek ta karma jest po prostu niejadalna.
espana, potwierdzam, ja przyznam szczerze, że autentycznie nie rozumiem fenomenu karm weterynaryjnych Royala. Tzn. co rusz słyszę, że "RC to syf, ale te bytowe, a weterynaryjne rzeczywiście pomagają", kiedy skład tych karm w moim odczuciu jest daleki od ok. To jest karma dla kotów alergików:
https://animalia.pl/royal-canin-vd-hypoallergenic-so-kot-05kg/szczegoly/816/
na pierwszym miejscu jest ryż, soja, potem tłuszcze (!) zwierzęce, mięso w składzie jest za pulpą buraczaną, w dodatku w formie podrobów drobiowych. Ja autentycznie tego nie kumam. Po pierwsze skład jest prawie wegetariański, po drugie jak jest mięso, to drobiowe, które jest najczęstszym alergenem. A ludzie to kupują dla kotów z alergiami pokarmowymi i twierdzą, że ta karma w przeciwieństwie do bytówek jest spoko. No ale weterynarzem nie jestem, może jest w tym jakaś metoda? Bo z drugiej strony masa ludzi kupuje to dla swoich zwierzaków i jeszcze twierdzi, że "to jedyne co im pomaga". No zupełnie nie ogarniam. Wygląda na to, że jednak dieta oparta na ryżu i soi jest dobra dla kotów ze schorzeniami  :oczopląs:

Może mi to jakiś wet wyjaśnić? Bo z jednej strony nie chce mi się wierzyć, że ten skład to dla kota samo dobro. A z drugiej strony nie chce mi się wierzyć, że ci wszyscy właściciele tylko sobie wmawiają, że te koty poczuły się lepiej po karmie... przecież alergie pokarmowe mają zwykle bardzo widoczne objawy, np. kot się drapie albo puchnie. Albo ma biegunkę.
Ja nie wyjaśnię, bo ja jestem starej daty. I się dziwię, że kotu szkodzi mleko. I diety BARF nie pojmuję. Nawet nie usiłuję.
Swojego psa karmiłam wołowiną gotowaną z makaronem i warzywami. I dawałam mu witaminy dodatkowo. I marchewki.
Kot jadł ryby, mięso i popijał mlekiem. I dożył 18 lat. I kot i pies były lśniące i ładne.
W lecznicy jak jest mowa o żywieniu, ja się wycofuję. To już jest poza moim rozumem. Na szczęście mam inną specjalizację.
busch, w karmach hipoalergicznych chodzi o to, że białko jest w porównaniu do białek w innych karmach, łopatologicznie tłumacząc, pocięte na mniejsze frakcje, dlatego nie uczula.
Też nie wiem w jaki sposób karmy weterynaryjne działają (ciągle obiecuje sobie zgłębić ten temat...), ale widzę po efektach u wielu zwierzaków, że działają.
Tania moja kotka ma 15 lat i od zawsze je mleko, codziennie. Gdybym jej nie dawała mleka to przy PNN już by pewnie jej nie było, bo czasami jest to jedyny pokarm, który chętnie zje, do tego z lekarstwem. Żaden weterynarz nie zanegował dawania mleka, Nikita nigdy nie miała zaburzeń związanych z jedzeniem mleka, nigdy żadnej biegunki, nic.
Pociągnę  🚫 i znikam. Co do RC nie wiedzieć czemu gdy koty mają problemy z brzuchami po RC gastro intestinal można bez obaw zajrzeć do kuwety. A jednak kto jak kto ale kupa nie kłamie... 😁 EOT
Z tego co kojarzę, chodzi o proces hydrolizy białek. Alergie wywołuje układ odpornościowy, który reaguje głownie na białka. Wiec wystarczy ze uznane za wrogie białko rozłoży sie w procesie wytwarzania karmy na mniejsze cząsteczki i organizm juz ich nie rozpoznaje = nie występuje reakcja alergiczna.
https://www.facebook.com/TylkoWeganizm?fref=photo
No i czas konie puścić na wolność.  😉
Ja to zawsze mówię tak: mój koń raz uciekł z podwórka, otworzył sobie bramę i zwiał, zrobił to w nocy, a o 9 gdy wstałam stał pod bramą i czekał, żeby go wpuścić. Zrobił około 8km, więc skoro wrócił to uważam to za przyzwolenie na wszystko co z nim robię, jakby się nie zgadzał to by nie wracał  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się