Tania, ale jednak większość osób nie stać na to, zeby trener 5x w tygodniu jeździł i jeszcze do tego trenował...
Tak. To prawda. Miałam to dopisać. To są znaczne koszty. U nas dochodzi jeszcze dojazd, pobyt własny w hotelu, jedzenie. Rodzice dowożą, sami mieszkają. To fakt. Droga zabawa.
Mam konia od 12 r.ż i najfajniejszy okres do jazdy i opieki nad nim przypadał od końca podstawówki do końca gimnazjum. Potem w liceum czasu było naprawdę mało (chociaż oczywiście, że się jeździć dało), a teraz na studiach plan jest taki w kratkę, że trzeba szukać czasu by do konia pojechać. Nie opiekując się wcześniej własnym koniem nie wiesz jak to jest, kiedy jest chory i chociaż masz ważne kolokwium to musisz je olać i siedzieć w stajni cały dzień. Nie pakowałabym się świadomie w konia przed maturą, ani przed pierwszymi latami na studiach, za bardzo rzutuje na pozostałe aspekty życia. Skup się na nauce, by Cię było stać na niego za kilka lat, kiedy będziesz miała pracę, czas i będziesz żyć na własny rachunek. Własny koń nie pomaga w starcie w dorosłe życie, ani finansowo, ani czasowo, ani w żadnej inny sposób. :kwiatek: A życie jest długie i marzenia czasem warto realizować później, ale bardziej świadomie. A wiedzy będzie Ci tylko przybywać.
Taniu nie widzę czasem żadnej różnicy między niektórymi osobami przychodzącymi na jazdę a tymi, które mają własnego konia. Co ma do tego sprawność fizyczna? I tu i tu jeździmy na koniu, nie ważne, czy na papierku jest nasz.
(...) Taniu nie widzę czasem żadnej różnicy między niektórymi osobami przychodzącymi na jazdę a tymi, które mają własnego konia. Co ma do tego sprawność fizyczna? I tu i tu jeździmy na koniu, nie ważne, czy na papierku jest nasz.
To też prawda. Jednak jak serio się myśli o sporcie, to warto wcześniej i na własnym koniu. Wiem, że moja optyka jest inna ze względu na ośrodek, w jakim stacjonuję.
amnestria proszę bo chyba przesadzasz ty :kwiatek: Dziewczyny mają po dużej części racje. Wiadomo, nie ma co uogólniać, różnie może być, różne osoby tu bywają, ale ten post pierwszy jest jakiś taki mocno dziwny Chyba po prostu ferie się zaczęły 🏇
Myślę, że niekoniecznie trzeba się tak odnosić do osoby/autorki wątku. Wprawdzie to w sumie dubel wątku o kupnie konia, ale "pierwszy koń" może być ciekawym tematem do osobnej dyskusji. Nie do awantury.
Taniu, to na początku tej dyskusji wytłumacz mi jeden fragment, bo ja tego nie ogarniam:
Budżet na konia to około 5 tys, na sprzęt mam, oraz na kilkanaście lat na pensjonat 🙂
Jak to jest? tzn. że jak koń będzie kosztował 5,5 tys? to już nie kupi? i skąd wie, że ma odłożone na kilkanaście lat na pensjinat? tzn. że wyliczyła sobie, ile teraz kosztuje pensjonat i wie, że tyle samo będzie kosztował za 10 lat? i że oprócz pensjonatu, tzn. że nie przewiduje innych wydatków na konia (wet, kowal, etc.) A skoro ma tyle na pensjonat odłożone, to czemu na konia akurat "tylko" 5 tys.?
Dziwnie to widzę, ale jeśli to "kilkanaście" to przypuśćmy 15 lat, i pensjonat 500PLN daje nam, że ma odłożone 90 tysięcy 🤔 Nie licząc już tego sprzętu. Coś mi tu nie halo...
Liściu, E. bo może rodzice są księgowymi i wszystko sobie dokładnie policzyli, na jakiego konia ich stać, że na pensjonat w razie w też na określony czas wystarczy, a że dziewcze ma 15 lat, to zrozumiało z gadki rodziców co zrozumiało 🙄
Dziewczyny znam tyle fajnych i sensownych nastolatek z własnymi końmi lub dzierżawionymi "długotrwale", które dostały kopytnego, gdy były młodsze niż założycielka wątku i ich umiejętności były na podobnym poziomie lub nawet mniejsze, że nie wiem o co to halo.
Fajnie. Ja pozytywnie zazdraszczam perspektywy jeździeckiej. Na własnym, czy użytkowanym jak własnym, to się robi zupełnie inna bajka.
A jak już ktoś wcześniej radził, pierwszego konia najlepiej kupować znanego. I tak pierwszego kupuje się zazwyczaj sercem, nie mózgiem, więc mieć szanse zaznajomić się z kopytnym przed kupnem, to duży plus. Ja się zaznajamiałam z Portkiem 2 lata 😁
[quote author=Liściu link=topic=97039.msg2295578#msg2295578 date=1424263493] pensjonat 500PLN [/quote] o, to teraz zaczynamy rozmowę co to za pensjonat 😉
chociaż schodzimy z tematu kupna konia i ja się upieram przy moim pytaniu, skoro ma tyle kasy odłożone, to czemu chce kupować konia akuratnie tylko za 5 tys? Gdy ktoś ma tyle kasy, to chyba stać go na coś więcej, prawda? Bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że zdrowy, dobry koń tyle kosztuje
ElMadziarra i to jest właśnie internet, że ciężko tu coś ocenić. a już zwłaszcza kogos! ja nie mówię, że nie, po prostu są w pierwszym poście rzeczy, któe mnie zastanawiają
Oj nie wiem. Może ma rentę? Może ma pensjonat w rodzinie? Może po prostu siedzi i sobie marzy? Mnie też się to wydało dziwne, ale sam temat może być. Sto razy to było wałkowane, może być sto jeden. Kto wie? Może komuś innemu się przyda? Ja w takim wątku zadałbym inne pytania: -jaki koń? Sama kupiłam za starego. Wydawało mi się, że wiek 9 lat jest optymalny a czas tak szybko zleciał. 🙁 I mam staruszkę teraz. I nie kupiłabym kobyły tylko wałacha. Może gdybym wtedy na starej volcie odważyła się założyć taki wątek to byłoby inaczej?
Taniu z drugiej strony 9 lat, to koń który coś tam umie. Jakiś taki "profesor" 🤣 więc dla niedoświadczonej osoby, na pierwszego własnego konia, to chyba w sam raz, nie sądzisz?
a co nas obchodzi za ile pensjonat i ile ma odlozone? moze srają kasą? a moze "tylko" 5 tys bo wlasnie zeby na pensjonat starczylo...moze moze..... fajnie ze laska ma takich rodzicow, ze mają mozliwosci. a ty Lisciu chyba sie w glowe uderzylas.... 🤔wirek: opowiedz moze o tej traumie posiadania konia w wieku nastu lat.... 🤔wirek: 🤔wirek: jedyne co pomyslalam, to to o czym dziewczyny wspomnialy juz- 18 tka to dobry czas na taki "prezent", ale zaczną sie studia i bedzie klopot. chyba ze studia bedzie robila w tym samym miescie itd. nic tylko pozazdroscic mozliwosci 😉 ech... ja w wieku 18 lat od roku bylam o dwuch kulach 😫 i moglam zapomniec o koniach ;(.
E. ale ona ma 15 lat i o finansach "na konia" wie tyle co jej rodzice powiedzieli, a raczej tyle co z tego zrozumiała. Więc drążenie tematu i czekanie na sensowną odpowiedź nie ma sensu, bo od założycielki wątku jej nie uzyskasz. Ja przyjmuję, że jej rodzice, skoro podjęli taką decyzję i nie wspominają przy tym o gołych kosztach zakupu konia, ale również o reszcie, to wiedzą w co się maja zamiar władować. Dziewczyna jeździ i chyba nie od 3 dni, więc rodzina łoży na to pieniądze i pewnie jest tyle o ile zorientowana, rozkminiła temat. OBIBOK właśnie, co to nas...
Co do rady jakiego konia na pierwszy raz to mamy: obojętna rasa, byle dostosowany (gabarytowo i budową) do planowanej eksploatacji, dodałabym, że z dobrym charakterem, najlepiej koń POZNANY, lepiej wałach niż klacz o łogrze nie wspominając, nie za stary, ale i nie za młody, żeby już coś umiał - optowałabym za solidnie zajeżdżonym i dobrze jeżdżonym pięciolatkiem.
A tak na poważnie, to na pierwszego konia polecam ślązaka. Fajne, zrównoważone ale nie ociężałe. Ale może nie jestem obiektywna 😉
Sama kupiłam konia, gdy miałam 18 lat. Na pierwszym roku przewiozłam go z Opola do Warszawy. Fakt, nie miałam kiedy jeździć, ale i koń był dzieckiem. Teraz ma 8 lat i zaczynamy trenować na serio 😁, ale i tak jest fajnie.
majek hehe pewnie nikt się nie przyzna, dziś nie wypada 😉 (ale spoko, ja się zakochałam w półdzikim odpadzie trzylatku xx, widząc go 1 raz w życiu i w dodatku po krótkim namyśle przyjęłam go jako pierścionek zaręczynowy czyli de facto zgoda na nieznanego konia oznaczała zgodę na oświadczyny obecnego męża 🏇 😎 :oczy2🙂
E. ale ona ma 15 lat i o finansach "na konia" wie tyle co jej rodzice powiedzieli, a raczej tyle co z tego zrozumiała. Więc drążenie tematu i czekanie na sensowną odpowiedź nie ma sensu, bo od założycielki wątku jej nie uzyskasz. Ja przyjmuję, że jej rodzice, skoro podjęli taką decyzję i nie wspominają przy tym o gołych kosztach zakupu konia, ale również o reszcie, to wiedzą w co się maja zamiar władować. Dziewczyna jeździ i chyba nie od 3 dni, więc rodzina łoży na to pieniądze i pewnie jest tyle o ile zorientowana, rozkminiła temat.
A jej rodzice wiedzą tyle o kosztach utrzymania konia, co ona im powie 😀iabeł: a co może wiedzieć dziecko o utrzymaniu konia? I czy rozumie takie pojęcie jak worek bez dna? Bo żeby się potem nie okazało, że trzeba konia leczyć, werkować, podkuwać, płacić za leki, za preparaty, pasze, za trening, albo jakieś ekstra opłaty ukryte w kosztach pensjonatu i tatuś zrobi smutną minę, bo koń zamiast 500zł. miesięcznie kosztuje 1500zł, a tatuś sobie zakładał że będzie na konia wydawał 500zł. miesięcznie. Takie przypadki też znam i też się zdarzają 😀iabeł:
Ale masz rację, temat jest o pomocy w wyborze nowego konia, a nie ile on ma kosztować. :kwiatek:
majek ja co prawda nie ze zdjęcia, bo mojego konia znałam od źrebola, ale jak właściciel powiedział, że musi go sprzedać to nie było żadnej dyskusji 😉 Teraz w sumie wychodzi troche nasze fizyczne niedopasowanie, ale jak an ten etap to damy rade 🙂 Kupiłam, a właściwie dołożyłam się do swojego konia w wieku 15 lat mniej wiecej. I fakt, że to sporo wyrzeczeń, za rok studia i też trzeba bedzie go ze sobą zabrać, więc troche problemów jest. Jednak mnóstwo zalezy od stanu majątkowego rodziców, bo to od nich wszytsko zależy, więc rozmowy nie powinna przeprowadzać 15 latka, a rodzice 😉 Ale ogólnie to jest bardzo fajna sprawa w młodym wieku mieć konia, aczkolwiek często jest to już wybór na całe życie dla niektórych i jak sobie to człowiek uswiadamia to można zwątpić. Czasem kryzysy są, ale aby nie było tak, że kupi się konia i jest się zadowolonym. Najważniejsze, aby się dalej uczyć, a z własnym koniem przychodzi to trochę łatwiej. A przynajmniej mi. Bo inaczej się myśli o swoim koniu, jego wygodzie, rozwoju itp, a inaczej o "jakimś tam" koniu 😉
A po czym wnosisz ❓ Bo ja tego z jej postów nijak wyczytać nie mogę. Dlaczego z góry zakładasz, że jej starzy to idioci nie mający pojęcia o pojęciu ❓
Może mnie źle zrozumiałaś. Nie zakładam, że ona czy jej rodzice to idioci. Ale dziwi mnie fakt, że ktoś ma tak dokładnie zaplanowane, ile sobie wyda na konia, ile na pensjonat, na ile lat ma odłożone itd. Bo chyba żadna z nas kupując konia nie myślała sobie: "mam odłożone na kilkanaści lat pensjonatu" 👍 Więc bardziej mnie to fascynuje, żeby uświadomić dziewczę, że z tymi finansami to różnie bywa i żeby nie zakładała nic z góry. Ja osobiście mam odłożoną kasę w razie w, ale na pewno nie aż tyle. I bardziej mnie interesuje, żeby na konia zarobić, niż żeby sobie zakładać z góry, że mam tyle i tyle odłożone i to pójdzie na konia 🙂
E. po raz kolejny ona ma 15 lat, równie dobrze może mieć zaplanowane jakiej maści koń będzie i gdzie będzie miał odmiany,, jak głośno będzie rżał, jak długi będzie miał ogon i jakiego koloru oczy. I po co uświadamiać 15latkę skoro nie ona wykłada kasę, nie ona zarabia i nie ona utrzyma, ona ma prawo sobie pomarzyć nawet jak te marzenia mijają się ze stanem faktycznym, wątpię też żeby jej rodzice mieli zerową świadomość co do kosztów utrzymania konia, zwłaszcza że to będą koszty poniesione przez nich.
Jak ja byłam w wieku tej dziewczyny, bywało że rodzice mnie odwozili/odbierali ze stajni, rozmawiali tam z innymi ludźmi między innym o utrzymaniu koni, czasem zapytali o coś właściciela stajni ze zwykłej ciekawości, poza tym musieli by być kompletnymi idiotami żeby się nie zorientować jak drogie jest leczenie konia i choć zupełnie nie końscy orientowali się w kosztach na tyle na ile była potrzeba.
Niektóre odpowiedzi są trochę nie na poziomie.Wiem ile kosztuje wet, moji rodzice również, bo mama jest technikiem hodowli koni.Na pewno nie kupię araba, bo myślę że sobie nie poradzę z takim koniem.I proszę o niedodawanie komentarzy typu kup sobie szetlanda.Jestem wysoka i na takim koniu raczej nie pojeżdżę.Moja pasja końmi ciągnie się już od 9 lat, więc raczej się nie rozmyślę.Wiem oczywiście, jakie ryzyko związane jest z jazdą, ale ja to po prostu kocham i nie potrafiłabym przestać.Proszę was po prostu o porady w jakim szczególnie kierunku musze się szkolić by przygotować się na kupno konia.Oczywiście pisząc że mój budżet wynosi 5 tys, to jak jakiś dobry koń będzie kosztował nieco więcej to to raczej nic nie zmieni 😉 Mój tata jest księgowym i poświęcił dużo czasu szukając pensjonatu i rozmawiając zmich właścicielami.Po za tym w wakacje pracuję dorywczo w stadninie w Pucku i całkiem dobre zarobki.
(...).Proszę was po prostu o porady w jakim szczególnie kierunku musze się szkolić by przygotować się na kupno konia.
To chyba ja teraz poniżej poziomu: - szkolić się warto na przykład pod kątem medycyny, prawa czy czegoś co daje porządny zawód, wtedy nie ma problemu z funduszami na konia.