Boże, a ja podczytując forum zjadłam paczkę piegusków z czekoladą!!!! Chciałabym rzucić słodkie, ale jakoś nie wyobrażam sobie braku słodyczy w domu ..
Masz tego pączka? ( Czy już zjadłaś? 😀iabeł: ) będę sobie wyobrażała że tam jest cyjanek w tych Merci albo że jestem Angelina Jolie i w ogóle nie lubię jeść. Tak. Nie lubię jeść!
No co ty.... Wiadomo że Rafaello jest najlepsze, bo w ogóle się nie odczuwa kolejnych pożartych kulek, ale Merci nie jest złe. Najgorsze jest Fererro roshe, bo gorzkie.
Ps- w Rafaello musi być ukryty tasiemiec bąblowiec. I on potem idzie do mózgu i robi tam larwy. Tak, tak...
Merci niektore sa niezle... Rafaello za to wlazi w zeby
Zreszta odkad w zeszlym roku rzucilam slodkie to tylko trzy napchane cukrem rzeczy sa w stanie mnie zlamac: snickersy, mleko slodzone w tubce 😡 i dobry sernik. Na moje szczescie dwoch z nich i tak nie da sie tu dostac 😁
Ale to wcale nie jest trudne! Po prostu nie mam słodyczy pod ręką i nie jem, hehehe 😀 A kiedyś potrafiłam wciągnąć kilogram krówek na raz... Teraz jak mi się trafi zjeść pół krówki, to robi mi się niedobrze z przesłodzenia. Trzeba przyznać, że od niejedzenia słodkości zmienił mi się smak, na bardziej wyrafinowany 😉
Hahaha wariatki wszystkie jesteście 🤣 Nie zjadłam, ale przyznam, że tak bez cukru to mi nie wyszło, bo zeżarłam truskawki (ale fruktoza się nie liczy 🤣 )
A co JA mam powiedziec? Od ostatniej wymiany zdań dostałam 4 porcje ( ciastka, czekolady, czekoladki itd) Całe szczęście, że wymysliłam tych Murzynków. A Merci nie zjadłam. Wkręcam sobie, że "nie lubię jeść"
No to jak dorosłe dzieci kupują sobie słodycze to one są pod ręką. No chyba że dzieciom nie wyjadacz. Ja swojemu kupuję bo chce i potem wyjadam a potem mu odkupuję. Albo wyjadam mężowi albo teściom. Sobie nie muszę kupować i tak to leży w domu.
Tak piszecie o tych słodyczach i stwierdziłąm, że jednak niektóre lubie, bo lubię lody, lubię bitą śmietaną i kakao (to takie nieprawdziwe, słodzone itp), i też kocham krówki i meko w tubce. W ogóle lubię ciasto krówka. Haha, no i tyle z mojego przekonania, że nie lubię słodkiego 😂 aczkolwiek fakt, obecnie jem mega rzadko słodkie, kiedyś potrafiłąm sobie codziennie krówki kupować, w sklepie koło mnie mają dobre, takie kruche jak lubię. Może sobie jutro kupię... 😁
Tak naprawdę ze słodkiego przetworzonego liczy się tylko czekolada. Najlepiej gorzka, ewentualnie mleczna z całymi(!) orzechami lub Milka z jogurtem. Praliny czekoladowe jak Merci też, byle nie z marcepanem. Z ciast to murzynki, brownie i sernik. Z ciasteczek najprostsze herbatniki petit. I rogaliki 7days, oczywiście te z kremem czeko-podobnym (inne nie mi wchodzą). Ale inne ciasta, torty, ciasteczka, wafelki, batoniki, czekolady nadziewane, cukierki, drożdżówki... eeee tam - mogą sobie leżeć obok i nie kuszą. Owoce - ok, ale nie wszystkie i w niedużych ilościach. Przetwory, tylko by moja kochana Mam - konfitura z wiśni czy dżem ze śliwek są genialne! No i jeszcze czasem miód lub syrop klonowy.
Za to jestem uzależniona od zielonej Lipton Ice Tea. Wodą się nie jestem w stanie napić - piję z rozsądku, a pragnienie czuję dalej. A jak jestem zmęczona, jest ciepło to mi w ogóle woda mineralna gulą w gardle staje. A zielona Ice Tea wchodzi bez oporów. A to niestety nie jest zdrowe. Dobrze, że chociaż wypuścili teraz wersję Matcha, która ma obcięte kalorie (vide zawartość cukru / syropu glukozowego) Innych kolorowych napój nie piję. Fanty, słynne Trzy cytryny Zbyszko czy tego typu to nie miałam w ustach. A do Ice Tea mogłabym się podłączyć na stałe. 😉
Herbaty i kawy nie słodzę. Nigdy nie słodziłam. Odkąd jestem na swoim (czyli blisko 4 lata) zużyłam 2,5 kg 😉 w tym piekąc dwa razy muffinki dla gości. 😉
E tam.. ciasta, ciastka się do słodyczy nijak nie liczą. Ciasto to ciasto, nawet jeśli z kremem, a słodycze to słodycze ( czekoladowe, czy czysto cukrowe jak lizaki, cukierki różnego rodzaju) Ale dzisiaj byłam dzielna i nie zjadłam niczego, mimo że otaczało mnie. I jutro mam plan zrobić to samo. Mnie nic tak nie gubi kalorycznie, jak te słodkie na maksa słodycze.