Julie, jak lubisz takie zagadki to polecam gre straszne historie. Dokladnie na tym samym polega, a w kazdym wydaniu kilkanascie (dziesiat?) kart z takimi historyjkami do zgadywania 😉
halo, Znam taką wersję i jest absolutnie spójna. Nie musiał być niewidomy. Wylądowali na wyspie. Co jakiś czas któryś bezpowrotnie znikał, a reszta, nie dopytywała się, tylko jadła co podano. Co jest nielogiczne?
Bo jakby był widomy, to by się skapnął, że kogoś brakuje, bo by go już po konsumpcji nie zobaczył. A tak, skoro nie widział, to nie mógł policzyć ile osób zostało 😀iabeł: Jak dla mnie wtedy jest logiczniejsze, chociaż wersja Julie też się trzyma kupy.
Julie, Halo - nie dawajcie dwóch zagadek na raz! Skończmy jedną! Tej od Halo nie znam
Halo - czy ma znaczenie to, że ciało leży akuratnie na pustyni? czy ta kobieta upadła z wysokości?
hi hi hi to ja chyba w takim razie znam rozwiązanie 💃 nie przeszkadzam, bawcie się dalej a ja czekam na kolejną zagadkę zgadzam się z xxagaxx, nie jest prosta, ale cóż, bawcie się dalej :P
podusmowując dotychczasowe odpowiedzi. Na pustyni leży ciało kobiety. Dookoła nie ma śladów, leży tylko złamana zapałka. Zapałka nie jest spalona. Nie było burzy piaskowej. zwłoki są świeże. Na ciele kobiety nie ma śladów ataku. Pani nie leciała samolotem, tylko balonem. To, że ciało leży na pustyni ma znaczenie. Kobieta nie umarła w wyniku zamrznięcia. W czasie spadania kobieta nie była sama, ale ta druga osoba nie spadła. Jej śmierć uchroniła kogoś przed śmiercią.
Kobieta leciała balonem z kimś. Balon podczas lotu tracił wysokość, więc ludzie się rozebrali, żeby zmniejszyć obciążenie. Jednak to nic nie dało i balon "zgasł". Kobieta odpaliła zapałkę i wspięła się, żeby na nowo go odpalić i wypadła z balonu, a współtowarzysze odlecieli Zgadłam?