Wiemy już że gość jest marynarzem i chyba rozbitkiem Czyli ktoś po zatonięciu statku / jachtu gościa podpuścił i dał mu ludzkie mięso mówiąc, że to albatros Facet spróbował oryginalnego albatrosa i się okazało, że jednak smak nie ten...
Ponieważ nie do końca wiem, czy to prawda...: czy był rozbitkiem? czy zjadł kogoś z pozostałych rozbitków? czy był to ktoś z rodziny?
Julie, nie poczajam tego, to jest normalna restauracja gdzie rozbitek daje drugiemu rozbitkowi człowieka do jedzenia? Mamy chyba jakieś inne definicje "restauracji" 😀
katija, dobra, chyba nie powinnam brać udziału w zabawie w przerwie pomiędzy zakuwaniem, bo przestaję kojarzyć fakty 😉
To jeszcze raz spróbuję: skoro już wiemy, że wcześniej jadł człowieka podanego mu jako albatros do zjedzenia, a teraz dowiedział się, że jadł człowieka - to czy zagadka nie jest już rozwiązana? W sensie że zabił się bo nie umiał znieść myśli o zjedzeniu człowieka? Bo Julie nie zakończyła zabawy, mimo że wprost już to jest powiedziane?
busch, Pierwszy raz w życiu się tym dzielę przez internety. Myślę, że tu jest dodatkowe utrudnienie, przewijanie o co kto pytał i co ja odpowiedziałam. Przeczytaj dokładnie pytanie Strzygi o bezludną wyspę.
Retna, Na pierwsze nie mogę odpowiedzieć. Drugie: Tak.
Generalnie polecam na okazje typu ognisko na rajdzie, czy obozy dla starszych dzieci. 😀
Zawsze mnie to fascynuje. 😁
Poszło BARDZO szybko, bo dość szybko wiedziałyście, że był marynarzem. Najczęściej dojście do tego etapu zajmuje więcej czasu i od tego momentu idzie szybciej. 😉
a skąd wiedział, że go nie oszukali w restauracji podając zamiast albatrosa coś innego? I co go skłoniło do refleksji, że ten "albatros", co go jadł na wyspie był człowiekiem? I w końcu, kto, po co i w jaki sposób dał mu człowieka do zjedzenia? 🙂
No to dzięki mojej zagadce katija ma nowy przydomek. 😁
W sumie, to nie do końca koniec. Podsumowania nie było.
Jeśli ktoś czegoś nie kuma, to niech pyta dalej!
cervus, Ja nie mogę na Twoje pytania odpowiedzieć. Ja mówię, tylko tak, nie, nie ma znaczenia. 😉
Jak poznałam tą zagadkę, (lata temu, na rajdzie, od pewnego niemca, przy ognisku) to byłam OSTATNIĄ osobą (z około dziesięciu) która poskładała sobie w móżdżku całość. 😁 🏇
Pytaj. Mnie według zasad, albo innych uczestników, normalnie.
Ja się BARDZO pilnuję, bo odkąd weszłam w rolę zadającej zagadkę i odpowiadającej na pytania, na początku popełniałam różne błędy w odpowiedziach. Po przerobieniu tego dziesiątki razy, jestem pewna, że z mojej strony nie ma błędów.
Ciekawe która znała to, lub coś w tym stylu. 😉 Bardzo miło zachowały się Aprilla, Lov i E. bo znały lub/i szybko wiedziały, ale się wycofały, żeby dać pozgadywać innym. Kurde, w życiu nie otrzymałam tyle PW na raz... 😁